Jump to content
Dogomania

Wyroki w sprawie Buni i inne ciekawe FAKTY - dla zainteresowanych i dla niedoinformowanych


TaTina

Recommended Posts

Kilka słów, tytułem wyjaśnienia dla Dogomaniaków:

widzę, że panie wojujące poinformowały wczoraj na Dogo o objawieniach znanych dużej liczbie Dogomaniaków, bo przecież już od lutego 2016 wiadomym było, że pięć z siedmiu osób zostało prywatnie oskarżonych przez urażonego ówczesnego społecznego inspektora, w związku z niezapowiedzianą wizytą tegoż obecnie byłego inspektora i Doda_ w Hotelu U Leona 07.02.2015.

Są to osoby, które ośmieliły się stanąć w obronie hotelu dla zwierząt przed publicznymi pomówieniami w internetowej awanturze wywołanej przez ówczesnego społecznego inspektora.

Potwierdzam, że jestem jedną z tych pięciu osób, i że przeciwko mnie toczy się sprawa o rzekome zniesławienie. Tak, rzekome, gdyż o tym, czy są to pomówienia orzeka Sąd w wyroku, a nie urażony oskarżyciel prywatny. A póki co, sprawa przeciwko mnie jest w fazie początkowej i do wyroku uniewinniającego lub skazującego jeszcze daleko. Bardzo daleko, gdyż mam zamiar wyjaśnić wszelkie moje wątpliwości dotyczące niezapowiedzianej wizyty w hotelu 07.02.2015 i uzyskać odpowiedzi na wszelkie nurtujące mnie od dawna pytania, np. jakie były skutki rozmaitych doniesień do prokuratur składanych przez panie wojujące. Na przykład, panie szeroko pisały, że złożyły zawiadomienie w sprawie rzekomego „uśmiercenia suczki Maszy w niewyjaśnionych okolicznościach”, ale o finale tegoż doniesienia to już publicznie nie powiadomiły. Jak również o zakończeniu postępowań z kilku innych doniesień do prokuratur.  A tylko w roli procesowej jako oskarżona mam szerokie możliwości w tym zakresie wynikające z k.p.k. Póki co, ja, w odróżnieniu od obu pań wojujących, na swoim koncie nie mam żadnego wyroku sądowego, nawet nieprawomocnego, ani karnego, ani cywilnego.

Podobnie do mojej, rzecz się ma w sprawie przeciwko elik, sprawa sądowa jest w toku i do wydania wyroku przez Sąd jeszcze daleko.

Generalnie, wygląda to tak, że oskarżyciel prywatny opłaca prywatny akt oskarżenia (300 zł za jeden taki akt), a w swoim akcie oskarżenia pisze, np. jakimi wpisami oskarżonego poczuł się urażony, obrażony, etc., i że te konkretne wpisy, zdaniem oskarżyciela prywatnego, narażają go na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Następnie Sąd, w toku postępowania sądowego, przesłuchując świadków i zapoznając się ze złożonymi przez strony dokumentami, bada wszelkie okoliczności sprawy i obiektywnie orzeka, czy oskarżyciel miał prawo do takich odczuć, czy konkretne wpisy internetowe mogły go zniesławiać w oczach szeroko pojętej opinii publicznej i/lub narażać na utratę zaufania, czy też wpisy internetowe oskarżonego były prawdziwe i uzasadnione okolicznościami oraz kontekstem, w jakich były formułowane.

Czasami bywa tak, że po wniesieniu prywatnego aktu oskarżenia Sąd kieruje sprawę od razu do umorzenia, ponieważ zdaniem Sądu, zarzucane oskarżonemu czyny nie wypełniają znamion czynu zabronionego, czyli nie stanowią przestępstwa. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku sprawy przeciwko Hope2. Oskarżyciel prywatny składał zażalenia do Sądu wyższego rzędu, więc trochę to trwało zanim postanowienie o umorzeniu stało się prawomocne. Te postanowienia są już wklejone na Dogo na tym wątku wyżej, można poczytać, jeśli ktoś jest zainteresowany.

W niektórych tego typu sprawach sądowych Sąd orzeka w wyroku, że w wyniku toczącej się rozprawy, pomówieniami okazała się być jedynie część zarzutów, np. połowa wpisów oskarżonego, a nie wszystkie posty piszącego, jak usiłuje to kreować oskarżyciel prywatny wnosząc prywatny akt oskarżenia do Sądu, W związku z tym, jeśli oskarżony nie był wcześniej skazany prawomocnym wyrokiem sądowym, to Sąd orzeka o warunkowym umorzeniu postępowania wobec oskarżonego na okres próby i wyznacza warunki tego umorzenia.

Jest to o tyle istotne, że np. w przypadku uznania przez Sąd jedynie części winy prywatnie oskarżonego, taka osoba zazwyczaj musi zapłacić nawiązkę na rzecz organizacji społecznej wskazanej przez Sąd, a nie na rzecz oskarżyciela prywatnego. Musi także częściowo zwrócić koszty opłaty prywatnego aktu oskarżenia wniesionej przez oskarżyciela prywatnego oraz częściowo opłacić koszty sądowe. Natomiast w takiej sytuacji, zazwyczaj, oskarżony nie ma obowiązku pisemnego przeproszenia oskarżyciela prywatnego. I tak jest np. w przypadku sprawy sądowej, która toczyła się przeciwko gabrysi2424. Podkreślić trzeba, że wina gabrysi2424 została uznana przez Sąd w połowie, a nie w całości, jak usiłuje to publicznie kreować były społeczny inspektor. Czyli tylko część wpisów internetowych gabrysi2424, które zostały wskazane w prywatnym akcie oskarżenia została uznana przez Sąd jako pomawiające, a pozostała część okazała się być prawdziwa.

Jeśli uda mi się skontaktować z gabrysia2424, gdyż jest ona chwilowo niedostępna (zmarła jej suczka), to postaramy się niebawem zamieścić prawomocny wyrok w jej sprawie na wątku. Niestety będzie to tylko wyrok, gdyż sprawa toczyła się z wyłączeniem jawności, dlatego też uzasadnienie tego wyroku nie może być ujawnione poza uczestnikami sprawy sądowej.

Kolejny sposób rozstrzygnięcia przez Sąd sprawy z prywatnego aktu oskarżenia to uznanie winy oskarżonego w całości, czyli, że prywatnie oskarżony nie dowiódł przed Sądem prawdziwości wszystkich swoich wpisów bądź twierdzeń, wykazanych w prywatnym akcie oskarżenia przez oskarżyciela prywatnego. W takim przypadku (gdy oskarżony wcześniej nie miał zatargów z prawem) Sąd wydaje wyrok umarzający postępowanie wobec oskarżonego na okres próby i wyznacza warunki tego umorzenia, np. oskarżony musi zapłacić nawiązkę na rzecz oskarżyciela prywatnego, przeprosić oskarżyciela prywatnego na piśmie (przy czym Sąd formułuje treść tych przeprosin), zwrócić oskarżycielowi prywatnemu wszystkie koszty wniesienia prywatnego aktu oskarżenia oraz zwrócić zryczałtowane koszty reprezentacji pełnomocnika oskarżyciela prywatnego przed Sądem. Tego typu wyrok Sądu I instancji otrzymała w grudniu 2017 jedna z wojujących pań z oskarżenia prywatnego A.S. Wczoraj na Dogo Topi określiła go cyt. wyrokiem „śmiesznym”, od którego złożyła apelację. Topi napisała także, że gdy wyrok będzie prawomocny, to go wklei na Dogo.

Ciężko mi dać wiarę takim zapowiedziom, skoro do dnia dzisiejszego nie zamieściła informacji o finale „sprawy suczki Maszy” z jej doniesienia do prokuratury, choć wątek Maszy jest cały czas na Dogo, ale pożyjemy, zobaczymy... 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Po przeczytaniu powyższego aż trudno uwierzyć, że te panie na wątkach usiłują kreować wręcz odwrotny obraz sytuacji, jakoby zwycięsko wychodziły z każdej sprawy sądowej, podczas gdy rzeczywistość jest dla nich mało łaskawa.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Usiata napisał:

Kilka słów, tytułem wyjaśnienia dla Dogomaniaków:

widzę, że panie wojujące poinformowały wczoraj na Dogo o objawieniach znanych dużej liczbie Dogomaniaków, bo przecież już od lutego 2016 wiadomym było, że pięć z siedmiu osób zostało prywatnie oskarżonych przez urażonego ówczesnego społecznego inspektora, w związku z niezapowiedzianą wizytą tegoż obecnie byłego inspektora i Doda_ w Hotelu U Leona 07.02.2015.

 

Są to osoby, które ośmieliły się stanąć w obronie hotelu dla zwierząt przed publicznymi pomówieniami w internetowej awanturze wywołanej przez ówczesnego społecznego inspektora.

 

Potwierdzam, że jestem jedną z tych pięciu osób, i że przeciwko mnie toczy się sprawa o rzekome zniesławienie. Tak, rzekome, gdyż o tym, czy są to pomówienia orzeka Sąd w wyroku, a nie urażony oskarżyciel prywatny. A póki co, sprawa przeciwko mnie jest w fazie początkowej i do wyroku uniewinniającego lub skazującego jeszcze daleko. Bardzo daleko, gdyż mam zamiar wyjaśnić wszelkie moje wątpliwości dotyczące niezapowiedzianej wizyty w hotelu 07.02.2015 i uzyskać odpowiedzi na wszelkie nurtujące mnie od dawna pytania, np. jakie były skutki rozmaitych doniesień do prokuratur składanych przez panie wojujące. Na przykład, panie szeroko pisały, że złożyły zawiadomienie w sprawie rzekomego „uśmiercenia suczki Maszy w niewyjaśnionych okolicznościach”, ale o finale tegoż doniesienia to już publicznie nie powiadomiły. Jak również o zakończeniu postępowań z kilku innych doniesień do prokuratur.  A tylko w roli procesowej jako oskarżona mam szerokie możliwości w tym zakresie wynikające z k.p.k. Póki co, ja, w odróżnieniu od obu pań wojujących, na swoim koncie nie mam żadnego wyroku sądowego, nawet nieprawomocnego, ani karnego, ani cywilnego.

 

Podobnie do mojej, rzecz się ma w sprawie przeciwko elik, sprawa sądowa jest w toku i do wydania wyroku przez Sąd jeszcze daleko.

 

Generalnie, wygląda to tak, że oskarżyciel prywatny opłaca prywatny akt oskarżenia (300 zł za jeden taki akt), a w swoim akcie oskarżenia pisze, np. jakimi wpisami oskarżonego poczuł się urażony, obrażony, etc., i że te konkretne wpisy, zdaniem oskarżyciela prywatnego, narażają go na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Następnie Sąd, w toku postępowania sądowego, przesłuchując świadków i zapoznając się ze złożonymi przez strony dokumentami, bada wszelkie okoliczności sprawy i obiektywnie orzeka, czy oskarżyciel miał prawo do takich odczuć, czy konkretne wpisy internetowe mogły go zniesławiać w oczach szeroko pojętej opinii publicznej i/lub narażać na utratę zaufania, czy też wpisy internetowe oskarżonego były prawdziwe i uzasadnione okolicznościami oraz kontekstem, w jakich były formułowane.

 

Czasami bywa tak, że po wniesieniu prywatnego aktu oskarżenia Sąd kieruje sprawę od razu do umorzenia, ponieważ zdaniem Sądu, zarzucane oskarżonemu czyny nie wypełniają znamion czynu zabronionego, czyli nie stanowią przestępstwa. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku sprawy przeciwko Hope2. Oskarżyciel prywatny składał zażalenia do Sądu wyższego rzędu, więc trochę to trwało zanim postanowienie o umorzeniu stało się prawomocne. Te postanowienia są już wklejone na Dogo na tym wątku wyżej, można poczytać, jeśli ktoś jest zainteresowany.

 

W niektórych tego typu sprawach sądowych Sąd orzeka w wyroku, że w wyniku toczącej się rozprawy, pomówieniami okazała się być jedynie część zarzutów, np. połowa wpisów oskarżonego, a nie wszystkie posty piszącego, jak usiłuje to kreować oskarżyciel prywatny wnosząc prywatny akt oskarżenia do Sądu, W związku z tym, jeśli oskarżony nie był wcześniej skazany prawomocnym wyrokiem sądowym, to Sąd orzeka o warunkowym umorzeniu postępowania wobec oskarżonego na okres próby i wyznacza warunki tego umorzenia.

Jest to o tyle istotne, że np. w przypadku uznania przez Sąd jedynie części winy prywatnie oskarżonego, taka osoba zazwyczaj musi zapłacić nawiązkę na rzecz organizacji społecznej wskazanej przez Sąd, a nie na rzecz oskarżyciela prywatnego. Musi także częściowo zwrócić koszty opłaty prywatnego aktu oskarżenia wniesionej przez oskarżyciela prywatnego oraz częściowo opłacić koszty sądowe. Natomiast w takiej sytuacji, zazwyczaj, oskarżony nie ma obowiązku pisemnego przeproszenia oskarżyciela prywatnego. I tak jest np. w przypadku sprawy sądowej, która toczyła się przeciwko gabrysi2424. Podkreślić trzeba, że wina gabrysi2424 została uznana przez Sąd w połowie, a nie w całości, jak usiłuje to publicznie kreować były społeczny inspektor. Czyli tylko część wpisów internetowych gabrysi2424, które zostały wskazane w prywatnym akcie oskarżenia została uznana przez Sąd jako pomawiające, a pozostała część okazała się być prawdziwa.

 

Jeśli uda mi się skontaktować z gabrysia2424, gdyż jest ona chwilowo niedostępna (zmarła jej suczka), to postaramy się niebawem zamieścić prawomocny wyrok w jej sprawie na wątku. Niestety będzie to tylko wyrok, gdyż sprawa toczyła się z wyłączeniem jawności, dlatego też uzasadnienie tego wyroku nie może być ujawnione poza uczestnikami sprawy sądowej.

 

Kolejny sposób rozstrzygnięcia przez Sąd sprawy z prywatnego aktu oskarżenia to uznanie winy oskarżonego w całości, czyli, że prywatnie oskarżony nie dowiódł przed Sądem prawdziwości wszystkich swoich wpisów bądź twierdzeń, wykazanych w prywatnym akcie oskarżenia przez oskarżyciela prywatnego. W takim przypadku (gdy oskarżony wcześniej nie miał zatargów z prawem) Sąd wydaje wyrok umarzający postępowanie wobec oskarżonego na okres próby i wyznacza warunki tego umorzenia, np. oskarżony musi zapłacić nawiązkę na rzecz oskarżyciela prywatnego, przeprosić oskarżyciela prywatnego na piśmie (przy czym Sąd formułuje treść tych przeprosin), zwrócić oskarżycielowi prywatnemu wszystkie koszty wniesienia prywatnego aktu oskarżenia oraz zwrócić zryczałtowane koszty reprezentacji pełnomocnika oskarżyciela prywatnego przed Sądem. Tego typu wyrok Sądu I instancji otrzymała w grudniu 2017 jedna z wojujących pań z oskarżenia prywatnego A.S. Wczoraj na Dogo Topi określiła go cyt. wyrokiem „śmiesznym”, od którego złożyła apelację. Topi napisała także, że gdy wyrok będzie prawomocny, to go wklei na Dogo.

Ciężko mi dać wiarę takim zapowiedziom, skoro do dnia dzisiejszego nie zamieściła informacji o finale „sprawy suczki Maszy” z jej doniesienia do prokuratury, choć wątek Maszy jest cały czas na Dogo, ale pożyjemy, zobaczymy... 

 

a czemu pięć a nie siedem? Bo mi się coś nie zgadza....

 

Link to comment
Share on other sites

Prawomocny wyrok wydany przez Sąd I instancji w sprawie przeciwko gabrysi2424, o którym pisałam wczoraj

1.thumb.jpg.ff20f73bdc0cebc9125515447fd259ea.jpg

2.thumb.jpg.4afaee3a354fa197e524aa869c2f9cfe.jpg

Niech ten wyrok będzie przestrogą dla nas wszystkich, piszących i komentujących w Internecie. Jednoznacznie z niego wynika, iż nie warto jest używać epitetów, jak i określeń, których nie jesteśmy w stanie SAMI udowodnić.

Sądu nie interesuje, że powtarzamy coś po kimś, gdyż Sąd pyta - "a jaki pan/pani ma na to dowód?", "czy te słowa, przed ich publicznym napisaniem, były weryfikowane i w jaki sposób?"
Dlatego też zdecydowanie wystrzegajmy się "naciągaczek", "wpychaczek", "kombinatorek", "naganiaczek", "szemranych interesików"; "sitwy", "kliki", "szuj", "szamba", itp., itd., gdyż po prostu, nie warto... Nigdy nie wiadomo, kto może siedzieć po drugiej stronie monitora? może ktoś znudzony, może sfrustrowany, może niedowartościowany, a może ma zły dzień? albo po prostu ma takie hobby...

I pamiętajmy, jak to ktoś powiedział - w Internecie nic nie ginie :)

Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, ludwa napisał:

a czemu pięć a nie siedem? Bo mi się coś nie zgadza....

 

Bo jak sięgnę pamięcią, to te pozostałe dwie osoby w sprawie hoteliku to się mało udzielały. One mają prywatne akty oskarżenia chyba za pisanie w sprawie Buni?? ale pewna nie jestem

Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, TaTina napisał:

"Wczoraj na Dogo Topi określiła go cyt. wyrokiem „śmiesznym”..." i jak myślicie - czy pisząc apelację do Sądu napisała że wyrok Sądu jest śmieszny ? Ciekawa jestem :)

Wiesz, nie zdziwiłoby mnie to wcale, i uważam, że jak na możliwości Topi to już jest prawie wersal.

Ale, ale, zajrzyj do tego posta, tam są trzy elementy, na które na pewno zwrócisz uwagę, jak Ciebie znam. Zadzwonię wieczorkiem lub jutro bom teraz zaganiana to pogadamy :)

Link to comment
Share on other sites

54 minuty temu, Usiata napisał:

Bo jak sięgnę pamięcią, to te pozostałe dwie osoby w sprawie hoteliku to się mało udzielały. One mają prywatne akty oskarżenia chyba za pisanie w sprawie Buni?? ale pewna nie jestem

aaaa, w tym kontekście:) Ja też mam hotelik jakby co

Link to comment
Share on other sites

Dla Top wyrok, który nie spełniaj jej oczekiwań jest:

Dnia 17.04.2017 o 19:25, Topi napisał:

. . .

 

Ten kuriozalny wyrok zapadł „abstrahując . . .

 

albo

Dnia 14.03.2018 o 20:07, TaTina napisał:

"Wczoraj na Dogo Topi określiła go cyt. wyrokiem „śmiesznym”..." i jak myślicie - czy pisząc apelację do Sądu napisała że wyrok Sądu jest śmieszny ? Ciekawa jestem :)

W takim razie życzę jej, żeby mogła się śmiać często i długo.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.03.2018 o 18:22, Usiata napisał:

Wiesz, nie zdziwiłoby mnie to wcale, i uważam, że jak na możliwości Topi to już jest prawie wersal.

Ale, ale, zajrzyj do tego posta, tam są trzy elementy, na które na pewno zwrócisz uwagę, jak Ciebie znam. Zadzwonię wieczorkiem lub jutro bom teraz zaganiana to pogadamy :)

Ty se Usiata do Tajtatiny możesz "zadzwonić"  ... ale "dzwonkiem ministranta" - jak to o nos we wsi godajom.

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, albo-albo napisał:

I napisany pewno przez "roztargnionego" sędziego.

 

8 godzin temu, albo-albo napisał:

...

 

8 godzin temu, albo-albo napisał:

Ty se Usiata do Tajtatiny możesz "zadzwonić"  ... ale "dzwonkiem ministranta" - jak to o nos we wsi godajom.

Ja, co prawda, nie wiem, "jak to o wos we wsi godajom", gdyż plotki mnie nie interesują, ale po aktywności kolejnego trolla uważam, że zapewne :) bardzo pomóc "Wom" mogą

http://www.arche.krakow.pl/stres.html

To tyle z mojej strony, bo jestem okrutnie zajęta.  Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia niebawem  :) 

 

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
Dnia 14.03.2018 o 11:09, Usiata napisał:

Kilka słów, tytułem wyjaśnienia dla Dogomaniaków:

widzę, że panie wojujące poinformowały wczoraj na Dogo o objawieniach znanych dużej liczbie Dogomaniaków, bo przecież już od lutego 2016 wiadomym było, że pięć z siedmiu osób zostało prywatnie oskarżonych przez urażonego ówczesnego społecznego inspektora, w związku z niezapowiedzianą wizytą tegoż obecnie byłego inspektora i Doda_ w Hotelu U Leona 07.02.2015.

....

 

Widzę Usiata, że zainteresowanie Dogomaniaków tematem jest ogromne. Dopchać się tu nie można.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.03.2018 o 11:09, Usiata napisał:

Kilka słów, tytułem wyjaśnienia dla Dogomaniaków:

widzę, że panie wojujące poinformowały wczoraj na Dogo o objawieniach znanych dużej liczbie Dogomaniaków, bo przecież już od lutego 2016 wiadomym było, że pięć z siedmiu osób zostało prywatnie oskarżonych przez urażonego ówczesnego społecznego inspektora, w związku z niezapowiedzianą wizytą tegoż obecnie byłego inspektora i Doda_ w Hotelu U Leona 07.02.2015.

 

Są to osoby, które ośmieliły się stanąć w obronie hotelu dla zwierząt przed publicznymi pomówieniami w internetowej awanturze wywołanej przez ówczesnego społecznego inspektora.

 

Potwierdzam, że jestem jedną z tych pięciu osób, i że przeciwko mnie toczy się sprawa o rzekome zniesławienie. Tak, rzekome, gdyż o tym, czy są to pomówienia orzeka Sąd w wyroku, a nie urażony oskarżyciel prywatny. A póki co, sprawa przeciwko mnie jest w fazie początkowej i do wyroku uniewinniającego lub skazującego jeszcze daleko. Bardzo daleko, gdyż mam zamiar wyjaśnić wszelkie moje wątpliwości dotyczące niezapowiedzianej wizyty w hotelu 07.02.2015 i uzyskać odpowiedzi na wszelkie nurtujące mnie od dawna pytania, np. jakie były skutki rozmaitych doniesień do prokuratur składanych przez panie wojujące. Na przykład, panie szeroko pisały, że złożyły zawiadomienie w sprawie rzekomego „uśmiercenia suczki Maszy w niewyjaśnionych okolicznościach”, ale o finale tegoż doniesienia to już publicznie nie powiadomiły. Jak również o zakończeniu postępowań z kilku innych doniesień do prokuratur.  A tylko w roli procesowej jako oskarżona mam szerokie możliwości w tym zakresie wynikające z k.p.k. Póki co, ja, w odróżnieniu od obu pań wojujących, na swoim koncie nie mam żadnego wyroku sądowego, nawet nieprawomocnego, ani karnego, ani cywilnego.

 

Podobnie do mojej, rzecz się ma w sprawie przeciwko elik, sprawa sądowa jest w toku i do wydania wyroku przez Sąd jeszcze daleko.

 

Generalnie, wygląda to tak, że oskarżyciel prywatny opłaca prywatny akt oskarżenia (300 zł za jeden taki akt), a w swoim akcie oskarżenia pisze, np. jakimi wpisami oskarżonego poczuł się urażony, obrażony, etc., i że te konkretne wpisy, zdaniem oskarżyciela prywatnego, narażają go na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Następnie Sąd, w toku postępowania sądowego, przesłuchując świadków i zapoznając się ze złożonymi przez strony dokumentami, bada wszelkie okoliczności sprawy i obiektywnie orzeka, czy oskarżyciel miał prawo do takich odczuć, czy konkretne wpisy internetowe mogły go zniesławiać w oczach szeroko pojętej opinii publicznej i/lub narażać na utratę zaufania, czy też wpisy internetowe oskarżonego były prawdziwe i uzasadnione okolicznościami oraz kontekstem, w jakich były formułowane.

 

Czasami bywa tak, że po wniesieniu prywatnego aktu oskarżenia Sąd kieruje sprawę od razu do umorzenia, ponieważ zdaniem Sądu, zarzucane oskarżonemu czyny nie wypełniają znamion czynu zabronionego, czyli nie stanowią przestępstwa. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku sprawy przeciwko Hope2. Oskarżyciel prywatny składał zażalenia do Sądu wyższego rzędu, więc trochę to trwało zanim postanowienie o umorzeniu stało się prawomocne. Te postanowienia są już wklejone na Dogo na tym wątku wyżej, można poczytać, jeśli ktoś jest zainteresowany.

 

W niektórych tego typu sprawach sądowych Sąd orzeka w wyroku, że w wyniku toczącej się rozprawy, pomówieniami okazała się być jedynie część zarzutów, np. połowa wpisów oskarżonego, a nie wszystkie posty piszącego, jak usiłuje to kreować oskarżyciel prywatny wnosząc prywatny akt oskarżenia do Sądu, W związku z tym, jeśli oskarżony nie był wcześniej skazany prawomocnym wyrokiem sądowym, to Sąd orzeka o warunkowym umorzeniu postępowania wobec oskarżonego na okres próby i wyznacza warunki tego umorzenia.

Jest to o tyle istotne, że np. w przypadku uznania przez Sąd jedynie części winy prywatnie oskarżonego, taka osoba zazwyczaj musi zapłacić nawiązkę na rzecz organizacji społecznej wskazanej przez Sąd, a nie na rzecz oskarżyciela prywatnego. Musi także częściowo zwrócić koszty opłaty prywatnego aktu oskarżenia wniesionej przez oskarżyciela prywatnego oraz częściowo opłacić koszty sądowe. Natomiast w takiej sytuacji, zazwyczaj, oskarżony nie ma obowiązku pisemnego przeproszenia oskarżyciela prywatnego. I tak jest np. w przypadku sprawy sądowej, która toczyła się przeciwko gabrysi2424. Podkreślić trzeba, że wina gabrysi2424 została uznana przez Sąd w połowie, a nie w całości, jak usiłuje to publicznie kreować były społeczny inspektor. Czyli tylko część wpisów internetowych gabrysi2424, które zostały wskazane w prywatnym akcie oskarżenia została uznana przez Sąd jako pomawiające, a pozostała część okazała się być prawdziwa.

 

Jeśli uda mi się skontaktować z gabrysia2424, gdyż jest ona chwilowo niedostępna (zmarła jej suczka), to postaramy się niebawem zamieścić prawomocny wyrok w jej sprawie na wątku. Niestety będzie to tylko wyrok, gdyż sprawa toczyła się z wyłączeniem jawności, dlatego też uzasadnienie tego wyroku nie może być ujawnione poza uczestnikami sprawy sądowej.

 

Kolejny sposób rozstrzygnięcia przez Sąd sprawy z prywatnego aktu oskarżenia to uznanie winy oskarżonego w całości, czyli, że prywatnie oskarżony nie dowiódł przed Sądem prawdziwości wszystkich swoich wpisów bądź twierdzeń, wykazanych w prywatnym akcie oskarżenia przez oskarżyciela prywatnego. W takim przypadku (gdy oskarżony wcześniej nie miał zatargów z prawem) Sąd wydaje wyrok umarzający postępowanie wobec oskarżonego na okres próby i wyznacza warunki tego umorzenia, np. oskarżony musi zapłacić nawiązkę na rzecz oskarżyciela prywatnego, przeprosić oskarżyciela prywatnego na piśmie (przy czym Sąd formułuje treść tych przeprosin), zwrócić oskarżycielowi prywatnemu wszystkie koszty wniesienia prywatnego aktu oskarżenia oraz zwrócić zryczałtowane koszty reprezentacji pełnomocnika oskarżyciela prywatnego przed Sądem. Tego typu wyrok Sądu I instancji otrzymała w grudniu 2017 jedna z wojujących pań z oskarżenia prywatnego A.S. Wczoraj na Dogo Topi określiła go cyt. wyrokiem „śmiesznym”, od którego złożyła apelację. Topi napisała także, że gdy wyrok będzie prawomocny, to go wklei na Dogo.

Ciężko mi dać wiarę takim zapowiedziom, skoro do dnia dzisiejszego nie zamieściła informacji o finale „sprawy suczki Maszy” z jej doniesienia do prokuratury, choć wątek Maszy jest cały czas na Dogo, ale pożyjemy, zobaczymy... 

 

 

Dnia 22.03.2018 o 21:07, Usiata napisał:

...

To tyle z mojej strony, bo jestem okrutnie zajęta.  Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia niebawem  :) 

 

Rzeczywiście, pisanie tylu bzdur wymaga dużo czasu i nie dziwię się że jesteś "okrutnie zajęta" ale radzę ci: wiosna idzie, ptaszęta śpiewają, weź psa i idź na spacer albo poszukaj sobie jakiegoś towarzystwa z krwi i kości, bo padniesz z wyczerpania ziejąc nienawiścią i obsesyjnym zajmowanie się tym tematem, tym bardziej, że już wszyscy mają go dosyć i publika ci się zawęziła do sierotki elik i niedopieszczonej ludwy. I jeszcze jedno, zobaczymy się na pewno bo ja bardzo jestem ciekawa czy jesteś szczupłą długonogą blondynką, czy też wręcz przeciwnie. A może coś pośrodku ?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Widzę, że od jakiegoś czasu nic nowego tutaj nie przybyło, a natknęłam się mimochodem :) na bardzo ciekawy materiał w tivi, więc spieszę go tutaj podrzucić dla ciekawych, obserwujących jak również przypadkowych czytelników interesujących wątków. Proszę:

https://krakow.tvp.pl/37704157/czy-doszlo-do-znieslawienia-wlascicielki-hoteli-dla-psow

Główni bohaterowie owego jakoś pochwalić się tym za bardzo nie chcą, więc wyręczyć ich postanowiłam, bo pewno skromność i niechęć do sławy ich od pochwalenia się powstrzymała :)

Dodam tylko jeszcze komentarz od siebie:

Wolność słowa + 7/siedem prywatnych aktów oskarżenia z art. 212 kk. Jak to pogodzić? Da się wogóle? Interesujące na pewno. Tak, tak.

Link to comment
Share on other sites

oooo i Topcię mi dane ujrzeć. Ale jak na swoją sprawę, to niewiele miała do powiedzenia:(

Taka ciekawostka, co ma Topcia wspólnego z mediami (poza słaniem maili) i co ma wspólnego wyrok w sprawie topci z wolnością słowa? Bo wylewanie na kogoś szamba, które nie ma pokrycia w faktach to chyba nie jest wolność słowa? Bo wolność słowa chyba nie oznacza steku kłamstw? No chyba, że oznacza...

Ciekawe do czego one jeszcze się ubiegną, bo jak się koło tyłków im pali, to od razu do mediów lecą. Widac prawda im się sama obronić nie potrafi

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dziś 2 lipca, prawda? Dostałam wiarygodne info, iż właśnie dziś rozstrzygnęła sie ostatecznie sprawa, o której tu już była mowa, oraz w jaki sposób się zakończyła. Sprawa znana i dość „popularna“ także tutaj, na dogo. Ale nie, nie będę o tym pisać. Nie mam zamiaru wyręczać osoby której dotyczyła, użytkowniczki dogo, która zaręczała i obiecywała, że gdy tylko się zakończy, poinformuje o jej finale. Niecierpliwie więc czekamy na tę szumnie i z wielką pewnością siebie zapowiadaną informację o tym, jakże ważnym ( dla zainteresowanych ), wyroku i jego treści. To będzie również pewien wyznacznik posiadanej odwagi cywilnej, a także kwestia dotrzymywania obietnic. Więc? Czekamy.

Link to comment
Share on other sites

Jak widzę, muszę tu drobny dopisek jeszcze zamieścić. Już miałam nadzieję, ze swą, mizerną, choć nieco szczątkową wiarą w ludzi, że pewne fakty i rzeczywistosć wreszcie dotrze do zainteresowanych. Pisalam o odwadze cywilnej i dotrzymywaniu słowa? Rozczarowałam sie znów srodze, niestety. Natomiast zupełnie mnie to nie zdziwiło, albowiem nie pierwszy to raz.. Użytkowniczka T. postanowiła znów zasłonić się mdłym logo, i dość długim postem na Fb, nie swojego zresztą autorstwa.. Bardzo ładnie pokazuje on zawiłe meandry ludzkiej psychiki, postrzegania rzeczywistości przez pryzmat własnego widzi mi się i swojego odbicia w lustrze itd. itp. Nadto, zauważyłam pewne braki, półprawdy i nieścisłości :) w przywołanym poście, mówiąc kolokwialnie - odwracanie kota ogonem, czyli nic, czego już byśmy nie znali. Zabrakło mi na przykład w tym poście jakże ważnych słów, na przykład warunkowe, czy choćby sąd zasądził i innych kluczowych dla tematu zwrotów. Widzę, że nie pozostanie nic innego jak pokazać prawdziwy obraz tej sprawy, oraz finału, jaki znalazła. To już zapewne niebawem nastąpi, upraszam więc o cierpliwość. Manipulowanie faktami i rzeczywistością to naprawdę zły pomysł, a skutki pokaże czas. Już niedługo zapewne. Poza tym zastanawiam się, choć sama konta na Fb nie posiadam, czy nie „zaszczepić“ znajomych, którzy na Fb piszą, tym zniekształconym i jednostronnym, bardzo indywidualnym i wydumanym tęczowym obrazkiem na profilu, gdzi ten niszczęsny „post“ wisi, pobudza do śmiechu, wprawiając jednocześnie w znakomty nastrój. Pewnie tak zrobię, niech inni również się pośmieją, tym bardziej po porównaniu z faktami. Choć śmiać się tu raczej nie ma z czego, raczej ubolewać na kondycją natury ludzkiej i uporczywymi próbami udowodnienia że wszyscy żyjemy „po drugiej stronie lustra“. To na razie tyle, niespodzianki później.

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, TaTina napisał:

Jak widzę, muszę tu drobny dopisek jeszcze zamieścić. Już miałam nadzieję, ze swą, mizerną, choć nieco szczątkową wiarą w ludzi, że pewne fakty i rzeczywistosć wreszcie dotrze do zainteresowanych. Pisalam o odwadze cywilnej i dotrzymywaniu słowa? Rozczarowałam sie znów srodze, niestety. Natomiast zupełnie mnie to nie zdziwiło, albowiem nie pierwszy to raz.. Użytkowniczka T. postanowiła znów zasłonić się mdłym logo, i dość długim postem na Fb, nie swojego zresztą autorstwa.. Bardzo ładnie pokazuje on zawiłe meandry ludzkiej psychiki, postrzegania rzeczywistości przez pryzmat własnego widzi mi się i swojego odbicia w lustrze itd. itp. Nadto, zauważyłam pewne braki, półprawdy i nieścisłości :) w przywołanym poście, mówiąc kolokwialnie - odwracanie kota ogonem, czyli nic, czego już byśmy nie znali. Zabrakło mi na przykład w tym poście jakże ważnych słów, na przykład warunkowe, czy choćby sąd zasądził i innych kluczowych dla tematu zwrotów. Widzę, że nie pozostanie nic innego jak pokazać prawdziwy obraz tej sprawy, oraz finału, jaki znalazła. To już zapewne niebawem nastąpi, upraszam więc o cierpliwość. Manipulowanie faktami i rzeczywistością to naprawdę zły pomysł, a skutki pokaże czas. Już niedługo zapewne. Poza tym zastanawiam się, choć sama konta na Fb nie posiadam, czy nie „zaszczepić“ znajomych, którzy na Fb piszą, tym zniekształconym i jednostronnym, bardzo indywidualnym i wydumanym tęczowym obrazkiem na profilu, gdzi ten niszczęsny „post“ wisi, pobudza do śmiechu, wprawiając jednocześnie w znakomty nastrój. Pewnie tak zrobię, niech inni również się pośmieją, tym bardziej po porównaniu z faktami. Choć śmiać się tu raczej nie ma z czego, raczej ubolewać na kondycją natury ludzkiej i uporczywymi próbami udowodnienia że wszyscy żyjemy „po drugiej stronie lustra“. To na razie tyle, niespodzianki później.

TaTino, o tym piszesz?

 

1.jpg

2.jpg

3.jpg

 

Nikogo to w sumie nie dziwi. Co prawda ptaszki co innego ćwierkały, bynajmniej nie o umorzeniu ale poczekamy na zebranie się do kupy owej oskarżonej. W sumie widzę pewne nieścisłości, bo czemu by umorzenie miało powodować kasację w SN? No ale czas pokaże i to chyba niedługo. Będziemy mogli porównać umorzenie w sprawie o której pisze KSOZ z umorzeniem, które zapadło 02.07. Również w kwestii finansowej i chyba nie tylko. 

A skoro wszystko tak pięknie wyszło i teraz KSOZ i CMWP SDP "KOCM" innego wyroku i nóżkami tupią, to ja bym już pominęła SN tutaj, nie ma co czasu tracić. Jak widać z wpisu KSOZ-u, przecież znowu sąd jak zwykle się myli. Do sądu się poszło walczyć ale wyroków sądu się nie uznaje jak nie są po myśl. Ja bym do Strasburga od razu poleciała. Tam KSOZ jeszcze nie był ale wróżę świetlaną przyszłość w tym temacie a i medialnie by było. Pierwszy i jedyny taki przypadek:)

 

 

Ale takie ciche pytanie mi się nasuwa: czemuż, ach czemuż, tak wielki sukces w tak głośnej sprawie znanej działaczki (przy udziale mediów nawet), został obwieszczony li jedynie skromną odpowiedzią na post. Czemuż, ach czemuż nie  doczekał się ów sukces nawet odrębnego posta. Ach czemuż popaść ma w zapomnienie i przepaść w bezdennej otchłani internetóF? Musiałam, ach musiałam go uwiecznić, uwypuklić, rozpropagować trzeba "sukces" ów. On nie zasługuje na tak nieśmiałą wzmiankę. Niech KSOZ nie będzie taki skromny, to rzecz niepodobna!

Link to comment
Share on other sites

Kolejne, co mnie baaaardzo ciekawi, to ten protest centrum monitoringu (celowo z małej litery). Tak wygląda rzetelność owego centrum i dlatego chyba z KSOZ siem rozumiejo!

http://cmwp.sdp.pl/protest-cmwp-sdp-w-sprawie-karnej-z-art-212-§-2-kodeksu-karnego-przeciwko-p-ewie-duda-z-krakowa/

 

A tak przynajmniej stara się być rzetelny inny portal.

https://www.press.pl/tresc/53627,sdp-protestuje-przeciwko-skazaniu-obronczyni-zwierzat-z-krakowa

 

Jak ma się to centrum monitoringu do rzetelności i etyki pozostawię ocenie czytających, choć mam nadzieję, że i tutaj będzie ciąg dalszy historii:)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...