Jump to content
Dogomania

Ciągnie na smyczy, ucieka do innych psów, nie wraca...


malami1001

Recommended Posts

Witam,

Mam duży problem z moim psem. Nie dość, że wciąż choruje (choć o wydaje się być na chwilę obecną opanowane) to jest kompletnie nieposłuszny. Właściwie nie wiem od czego zacząć, bo tego jest tak dużo, więc może wymienię w punktach to, co jest moim zdaniem najgorsze.

Co pies potrafi? Niewiele. Siad, czasami zareaguje na stój, do niedawna potrafił wracać na gwizdek gdyż na zwykłe przywołanie w 90% przypadków nie wraca. Na gwizdek wracał zawsze, teraz zwyczajnie ma mnie gdzieś, bo to ja jestem ta zła i to ja go szkolę, a jego pan daje mu pełną wolność.

Czego nie potrafi?

1. Nie potrafi chodzić na smyczy. Uczyłam, próbowałam. Od zawracania po zatrzymywanie się, nic to nie daje. On nie rozumie po co się zatrzymujemy czy wracamy. Nawet jeśli idzie spokojnie bo jest np. zmęczony jak tylko go za to pochwalę dostaje szału, skacze wtedy, cieszy jakby wygrał w totka, chce biec przed siebie - więc już nie chwalę, bo efekt jest odwrotny do zamierzonego. Mogłabym dawać mu smaczki ale bez pochwały wydaje mi się, że to nie ma sensu - chyba, że się mylę. Kupiłam również oryginalne szelki easywalk zapinane z przodu. W niczym mu nie przeszkadzały ciągnąć ale dla nas jest na plus chociaż to, że jak pociągnie mocno, bo zobaczy pieska to nie wyrwie ręki... Próbowałam zabierać go ze sobą na kije, obwiązałam się smyczą wokół talii i w drogę. Miałam nadzieję, że szybszy marsz sprawi, że to ja dostosuję swoje tempo do jego, ale nic z tego :) Tak ciągnie, że wracałam cała obolała, łącznie z bolącymi organami wewnętrznymi od zaciskania się smyczy na mojej talii.

2. Przywołanie. Jak już napisałam na wstępie na 90% przywołań nie wraca. Jak się czymś zawącha ma gdzieś, jak spotka jakiegoś psa ma gdzieś, generalnie przychodzi jak się zupełnie nic nie dzieje i ma na to ochotę. Smaczki już zwyczajnie nie działają, musiałabym nosić ze sobą chyba surowe zepsute mięso żeby go tym zainteresować. Zabawę uwielbia ale w domu, na spacerze pobawi sie 30sek i leci przed siebie. W domu za to jest upierdliwy do granic możliwości, znosi zabawki, zaczepia, piszczy. Lubi szarpać sznurek wyrywając przy tym bark. Choć to labrador nie potrafi aportować, w ogóle chyba tego nie lubi choć uczyłam. Idei frisbee też nie rozumie, choć starałam sie nauczyć. Generalnie w parku nie interesuje go żadna zabawa, woli wąchać, uprzykrzać życie innym właścicielom i ich psom. Dlatego ze mną chodzi na smyczy i to nawet nie do parku gdyż miałabym chyba wyrwaną rękę, bo krzaczek, piesek, ptaszek, gównienko. Chodzimy po ulicy i te spacery są nudne, bo co można robić na smyczy? Dlatego pies mnie nie lubi, bo ja go nie spuszczam gdyż się zwyczajnie boję i nienawidzę tej jego upierdliwości w stosunku do innych psów. Spuszcza go za to mój luby, bo jemu nie przeszkadza ani to, że pies nie wraca ani to, że chce się bawić z innymi psami. A na smyczy z nim nie będzie chodził bo pies .... ciągnie. Nie wiem kto głupszy w tej sytuacji pan czy pies. W każdym razie ja nienawidzę spacerów gdyż to jest dla mnie katorga - albo ciągnie (na smyczy) albo ucieka (spuszczony) do innych psów. Ja wiem, że powinnam być atrakcyjniejsza od innych psów ale chyba nie zaryzykuje tarzania się w ziemi i gryzienia, a jak mówię wszelkigo rodzaju aktywności (sznurek, piłka) nudzą go po minucie. Poza tym zabawa w przeciąganie i szarpanie dla mnie przynajmniej jest bardzo bolesna, bo pies jest silniejszy ode mnie, w dodatku w parku ma dobrą przyczepność więc moja ręka lata jak ręka lalki. Nie zmienia to faktu, że woli ganiać za innymi psami czy wąchać. Ja wiem - linka. Linka ale nie w mieście gdzie okręca dookoła każdego drzewa czy nawet wyższej trawy, na wyjazdy za miasto codziennie nie mam czasu, a pies jak się nie zmęczy jest nie do zniesienia. Wspomniałam też, że pies wracał na gwizdek. Właśnie wracał, w czasie przeszłym. Był odwoływalny z każdej sytuacji, teraz gwizdek ma gdzieś. Jak rozumiem mogę go sobie już wyrzucić bo ten sposób jest spalony czy da się to jakoś odkręcić? Uczyłam go zgodnie z książką pana Gałuszki Aria do mnie.

3. Inne psy. To jest temat rzeka. Nie przepuści żadnemu psu, nawet temu mijanemu na ulicy. Musi powąchać, zajrzeć do tyłka nawet jak inny pies ma go gdzieś lub się boi. Próbowałam nauczyć go, że kiedy mijamy jakiegoś psa on ma usiąść ale mogę sobie do niego gadać jest tak nakręcony. Spuszczony biega bez ładu i składu za każdym jednym psem. Nie reaguje nawet jak jakiś właściciel go odgania. Musi dopiąć swego nawet jak go jakiś pies pogoni. Dlatego ja go nie spuszczam i znów wracamy do tego, że pies mnie nie lubi, bo mu na nic nie pozwalam, za to jego głupi pan owszem - spuszcza go i się cieszy jak pies dorwie innego chętnego do zabawy. Tak jak mówię pies jest tak nakręcony na inne, że ja nie mam z nimi szans, a nie będe tarzać się w ziemi czy bawić w inny sposób właściwy dla psów. Co tutaj zrobić? Chodzić w bezludne miejsca?

To by było na tyle, pies nie potrafi tego co jest najważniejsze. Ja już nie potrafię nawet go chwalić jak zrobi coś dobrze, nie potrafie chwalić go radosnym głosikiem jak jestem wkur.... bo pies przed chwilą prawie wyrwał mi bark. Moja niechęć do psa jest pewnie przez niego coraz bardziej wyczuwalna i pewnie dlatego mnie olewa jak krzaczki. Jednak żadne polecane sposoby nauki nie działają. On zwyczajnie nie rozumie o co chodzi, na smyczy mogę zatrzymywac się w czasie spaceru 1000 razy a i tak mam pewność, że będzie 1001 bo on nie rozumie po co ja to robię. To samo z zawracaniem. Chwalenie powoduje dziki przypływ euforii. No i te psy.... Macie jakieś rady? Pies to samiec labradora, wiek rok i 8 miesięcy.

 

Link to comment
Share on other sites

Jeśli w domu pies znosi zabawki, to znaczy że bardzo łatwo nauczyć go aportowania i zmotywować go na przewodnika w każdej sytuacji.

Napisz gdzie mieszkasz - potrzebujesz zacząć pracę z psem pod okiem dobrego trenera, w szkółce, w której psy pracują także w grupie, ucząc się koncentracji na właścicielu. Nie polecam szkółek tak zwanych wyłącznie pozytywnych ani wyłącznie klikerowych - w niektórych takich "wyłącznie pozytywnych" już stosuje się obroże elektryczne (teraz, żeby było nowocześniej, nazywane elektronicznymi) dla uzyskania najprostszych zachowań, takich np jak spokojne chodzenie na smyczy i bez smyczy. Poszukaj trenera, który zademonstruje Ci na własnym psie lub na psie swojego kursanta wszystkie zachowania, które chcesz uzyskać od Twojego psa. Dobry trener nauczy nie Twojego psa, ale Ciebie, jak skutecznie porozumieć się ze zwierzęciem. W Krakowie znam takich trenerów.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...