Jump to content
Dogomania

Agresja, nadpobudliwość u młodej suki


Wallerot

Recommended Posts

Pierwszy post na forum i oczywiście musi dotyczyć problemu ;)

Posiadamy sukę. W tym momencie ma 8-9 miesięcy. Rasa wyżeł, z hodowli itd.

Jak najbardziej rozumiem, że jest to jeszcze szczeniak. Jednakże uważam, że ilość problemów jest trochę za duża i są one zbyt poważne, aby zwalić wszystko na jej wiek.

Sytuacja z dzisiaj. Dziewczyna siedzi na kanapie, pies obok leży i gryzie butelkę. W pewnym momencie nagle się odwraca i gryzie w rękę. Dziewczyna nie wykonała żadnego ruchu. Po prostu pies nagle się rzucił. Dostała klapsa i skarcenie - jeszcze bardziej się nakręciła. W końcu została więc przyszpilona do podłogi i wyciszona. Od razu po tym zaczęła rzucać się łapami w okolice twarzy oraz próbowała włożyć głowę w okolice szyji. Podobne odpały ma bardzo często.

Potrafi całe popołudnie szczekać, szukać atencji, pogryzać żeby zwrócić na nią uwagę. W czasie jedzenia obiadu też szczeka, skacze aby wymusić jedzenie też dla siebie.
 Oczywiście w takich momentach nie dostaje tego czego by chciała. Wiadomo, że człowiekowi po kilku miesiącach zabawy nerwy już siadają i często na psa krzyknie po takich akcjach.

Ogólnie pies ma strasznie dużo energii. Cały czas by szalał, cały czas by szczekał, spać dużo nie potrzebuje - 2h w dzień spokojnie mu wystarczają.
Wiemy, że takie psy potrzebują zajęcia i ruchu, dlatego chodzimy z nim na szkolenia. Sama nauka przychodzi jej bardzo łatwo. Jednakże już robienie tego poza domem, szczególnie w grupie innych psów jest niewykonalne. Pies nas nie słucha. W rękach treserki oczywiście jest o wiele lepiej. Wiem, że tutaj problem jest najprawdopodobniej w nas ale nie wiem za bardzo jaki. Na początku były smaczki - nic, później podniesiony głos - nic. Szarpnięcia za smycz - też nic. Pies najzwyczajniej w świecie ma nas w dupie. 

Spacery to też ciągłe szarpanie. Jedynie szelki easy-walk pomogły, ale proszę sobie wyobrazić, że przez to ile ma siły po prostu je otwierała przy mocniejszych pociągnięciach.

Oczywiście sikanie i sranie w domu to codzienność. Nie jest w stanie utrzymać moczu dłużej niż czasem 5-10 min po wypiciu czy zjedzeniu. Badanie usg miała, mocz też. Wszystko w porządku. Rekord sikania jednego dnia to 18 razy.


Ogólnie jest tego więcej. Mógłbym napisać całą rozprawkę pt. "Mój pies jest szalony". 

Czy może ktoś ma doświadczenie w takich wypadkach, co zrobić? 

Czy to może być problem neurologiczny, czy behawiorysta jest tu rozwiązaniem, czy może to tylko dziecko i tak może?

Przyznam, od 4 miesięcy nie mamy żadnej frajdy z posiadania tego psa. Wiem jak to jest z psami, bo wcześniej miałem 3, ale tutaj to już przesada.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli suka nie trzyma moczu dłużej niż 10 minut po jedzeniu, to nie może być zdrowa.

Na jak długo suka zostaje w domu sama, jeśli także kupę robi w domu?

Jak długo codziennie dajecie jej zajęcie, a ile ma swobodnego ruchu każdego dnia?

Jeśli w rękach treserki suka zachowuje się lepiej, to zaproście treserkę do domu. Wtedy będzie mogła ocenić, czy problem jest w Was czy w chorobie psa - nadpobudliwość też może wynikać chociażby z choroby przewodu pokarmowego.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście to trzymanie nie więcej niż 10 min nie zdaża się zawsze.

Pracuję w domu więc prawie ciągle w nim przebywam. Pies wychodzi na spacer 5-6 razy dziennie. Mimo tego losowo potrafi walnąć kupę. Często bez żadnych oznak. Czasami szczeknie czy skoczy na okno ale robi to tak wiele razy w ciągu dnia z różnych powodów, że trudno oddzielić co jest sygnałem a co szukanie atencji,

Zajęcia. Jeśli chodzzi o dom to z zabawek ma jakąś butelkę czy kość, którą potrafi się bawić jakiś czas. Nie dostaje innych, bo wszystko niszczy. Staramy się też ćwiczyć z nią komendy, oczywiście jakieś tam zabawy też są. Swobodnego biegania po dworze nie ma codziennie, gdyż mieszkamy w Warszawie i nie zawsze jest gdzie. Nie można oczywiście spuścić jej ze smyczy tam gdzie nie ma terenu ogrodzonego bo jest szalona i zaraz wybiegłaby na ulicę.

Pani byla u nas w domu, kilka razy. jednak wtedy pies jest inny, skupiony na niej i na nas, na tym, że się z nią ćwiczy. Myślę, że treserka jednoznacznie kojarzy jej się z nagrodą, oczywiście wymaga od psa i pies myślę też to czuje.
Problem jest raczej w tych momentach, czyli w większości czasu, gdy nie ma ciągłego skupienia się na niej. No ale czy nagłe gryzienie osoby siedzącej obok mimo tego, że bawi się butelką nie jest dziwne? To nie pasuje do argumentu o braku zwracania na nią uwagi.

Link to comment
Share on other sites

Nie jest ważne, ile czasu pies sam bawi się czymkolwiek, ale ile czasu codziennie przeznacza się na szkolenie i na wspólną zabawę. Moim zdaniem, trzy godziny dziennie to niezbędny czas, jaki trzeba przeznaczyć na wychowanie żywiołowego psa. Jeśli suki nie można spuścić ze smyczy, to może 15-metrowa linka pomogłaby dać jej trochę swobody. Nie widzę, abym napisała, że nie zwracacie na nią uwagi - oczywiście że gryzienie czy chwytanie zębami kogoś siedzącego obok jest dziwne - tylko czy pies musi siedzieć na kanapie? Jeśli przy  treserce suka jest skupiona, to może wystarczy zachowywać się tak jak treserka? No i szkolić w domu i na każdym spacerze tak, aby zmęczyć nie mięśnie, a mózg zwierzaka.

I jeszcze jedno. Easy-walker dla każdego psa to naprawdę ogromny dyskomfort. A dla młodego zwierzaka - sposób na kumulowanie złej energii.  

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Wallerot napisał:

Pani byla u nas w domu, kilka razy. jednak wtedy pies jest inny, skupiony na niej i na nas, na tym, że się z nią ćwiczy

Wallerot, cieszcie się, ze tak jest. Możecie to wykorzystać i sami organizować takie sesje treningowe. Mój pies (teraz 11 m-cy) na szkoleniu zachowywał sie zupełnie inaczej ze mną i z trenerem. Z nim, z ciągnącego parowozu przemieniał sie w grzecznego, wpatrzonego w oczy pana pieska. Chodził przy nodze bez smyczy jakby tylko to robił przez cale swoje życie. Jak to widziałam, to szlag mnie trafiał, bo to znaczyło, że rozumie, o co chodzi, tylko ma mnie w d. Sytuacja zmieniała się stopniowo i powoli, ale jednak. Niestety łączy się to z systematyczną, codzienną pracą i niestety z ogromną konsekwencją. Niestety, bo czasami mi się po prostu nie chce i chętnie odpuściłabym to chodzenie na luźnej smyczy i pokonywanie 200 metrów przez 20 minut. Ale jak tylko tak robiłam cofaliśmy sie do punktu wyjścia i trzeba było zaczynać od nowa. Długa linka jest rozwiązaniem rewelacyjnym. Żałuję, że od początku jej nie miałam. Mój pies też jest "dziki" i nie może biegać sam w parku. Linka daje możliwość kontrolowanego biegania z piłką. Polecam.

10 godzin temu, Sowa napisał:

tylko czy pies musi siedzieć na kanapie?

Mój juz też nie siedzi :) To znaczy siedzi, kiedy mu pozwolę wejść i schodzi na komendę (często wtedy, kiedy zaczyna się "rozkręcać")  Nauka schodzenia poszła sprawnie, ale nie obyło się bez głośnego wyrażania niezadowolenia. Wtedy pies byl wyprowadzany za drzwi. Wchodził po paru minutach i krótkiej serii poleceń.

Nie chcę się mądrzyć, bo problemów do przerobienia mamy jeszcze sporo, ale mogę powiedzieć, że efekty pracy widzę po wprowadzeniu trzech żelaznych zasad - konsekwencja (do bólu), systematyczna praca (codziennie, niezależnie od pogody i chęci) oraz zasady, że pies nie dostaje nic za darmo, a "płacę" ja ( na wszystko trzeba zapracować chociażby wykonaniem komendy siad, czy waruj. Żeby wejść na kanapę, żeby otrzymać smaczka, miskę z jedzeniem, żeby móc wyjść z klatki schodowej, żeby dostać piłeczkę itp. Skutkuje to tym, że młody po prostu na mnie patrzy i w końcu mnie zauważa).

Link to comment
Share on other sites

Licząc, że spacer na którym staram się z nią ćwiczyć czy daje jej jakieś węchowe zadania zdaża się około 5 razy dziennie i trwa 20-30 minut zwykle. Mamy już 125 min czasu na zabawę. Dodać do tego w domu jakieś zabawy piłką itd. myślę, że spokojnie do tych 3 h dochodzimy.

Kwestię zachowania psa przy treserce i bez jej obecności musiałabyś zobaczyć na własne oczy aby zdać sobie sprawę, że z naszej strony nie ma pobłażania na złe zachowanie tak samo jak i u Treserki. Po prostu do niej czuje większy respekt, ale z czego to się bierze? Tego nikt kto widział ten egzemplarz psa nie wie. Skoro sama treserka twierdzi, że jest to aż za dziwne to coś w tym jest. 

Kanapa to tylko przykład. To samo dzieje się jak siedzimy przy stole, psu nagle coś odwala. To był tylko jeden przykład, z danej chwili, który miał opisać sytuację. Złożenie łóżka nie jest tu rozwiązaniem. 

Easy-walk - zdaje sobie sprawę, że to dla niej dyskomfort, ale myślę, że my mamy o wiele większy jeśli całe dnie z psem to ciągła walka albo ból uszu od szczekania ;)

Aha i jeszcze jedno. Pies nawet jak godzinę biegał kilka razy na wolności razem z innymi psami to po 5 minutowym śnie cały dzień nadal był nie do wytrzymania.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Zarka napisał:

Wallerot, cieszcie się, ze tak jest.

;)

Zdaje sobie sprawę, że szkolenie psa to ciągła, monotonna czasem praca, a na pewno doprowadzająca do szału ;) W domu z tymi wszystkimi komendami nie ma problemu. "do mnie, siad, waruj, noga, równaj, zostaw, zostań" prawie zawsze wykonane. Wiadomo, że na dworze zapachy sa i pies ma co innego w głowie. Ale chyba przez to, że 4-5 msc ciagłej pracy na spacerze czy w domu zupełnie nic nie daje jeśli chodzi np. o takie ciągnięcie ja czy moja dziewczyna mamy już jej po dziurki w nosie.

W każdym razie głównym problem moje wpisu była agresja. Nagła, niczym nie spowodowana. Do niej chciałem znaleźć jakieś rozwiązanie.

Link to comment
Share on other sites

To nie jest tylko kwestia zapachów na dworze. Pies uzależnia się od sytuacji, nie od naszych słów. Czyli tego, co pies umie w domu, trzeba od nowa, jak od zera, uczyć na klatce schodowej, przed domem, na sąsiedniej ulicy, przy jednym znajomym człowieku, przy kilku nieznajomych, przy jednym znajomym psie i przy obcym - i tak dalej, i tak dalej. Każda nowa sytuacja wymaga pracy od nowa, aż wreszcie zwierzak zgeneralizuje bodaj na 80% jakieś hasło.

A może potraktuj pracę z psem jako cudowną możliwość osiągnięcia porozumienia z przedstawicielem innego gatunku? Z istotą myślącą inaczej niż człowiek, inaczej odbierającą bodźce z otoczenia? Im trudniej coś przekazać, tym ciekawiej?

Co do oduczania ciągnięcia - jeśli stosowaliście metodę "drzewka" , to przy żywiołowym psie nie sprawdzi się na pewno.

Żadnych problemów dotyczących agresji na odległość rozwiązać się nie da. To trzeba widzieć, trzeba widzieć wzajemne relacje - co o tym myśli Wasza trenerka? Czy Twoja dziewczyna została skaleczona, czy chwycona za rękę? Czy suka potrafi oddać Wam wszystko, cokolwiek weźmie do pyska, kości nie wyłączając? Czy trenerka wydaje polecenia suce, czy Wy robicie to w obecności trenerki? Pytań byłoby wiele, ale naprawdę musi się widzieć, na ile pies respektuje człowieka jako lidera grupy.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Właśnie, dlatego że tych pytań jest wiele i wszystko trzeba tak naprawdę zobaczyć na własne oczy myślałem nad tym czy jest w ogóle sens to opisywać. No ale jak już poszło to poszło.

Z treningiem zachowaniem itd wszystko to wiem. Raczej ten opis tego jaki jest pies w tych sytuacjach dodałem jako taki dodatek. Zdaje sobie sprawę, że niczego w chwilę nie osiągnę. Zdaje sobie też sprawę, że jeśli chodzi o kwestię żywiołowości itd ten pies jest wybitny więc wszystko przychodzi mu 4-5 razy trudniej. Wyobraź sobie, że po każdym trochę dłuższym ćwiczeniu ten pies musi na placu wykonać 2-3 kółka żeby odreagować to, że się od niej czegoś wymaga. Nieźle, co? ;) Albo dziś po porannych ćwiczeniach w domu i na spacerze tak miała skumulowaną energię, że zatrzymała windę swoim szaleństwem i skokami. Żeby nie było na dworze oczywiście nie miała samych ćwiczeń, ale też luz np. w postaci węchówki.

 

Metody drzewka nie stosowaliśmy, bo dokładnie takie samo zdanie usłyszeliśmy wcześniej. Raczej korekty, próby ćwiczeń, ogólne zajmowanie i odciąganie od ciągnięcia.

Nie są to mocne ugryzienia. Ale jak dziewczyna mi mówi, że w tych momentach jak pies to robi to widzi w niej złość itd. to raczej nie mówimy tu o czymś spokojnym.
Suka oddaje wszystko, na nic nie warczy. Mogę jej zabierać jedzenie z miski. Wtedy po prostu się odsuwa i czeka aż powiem "Twoje". 
Polecenie wydajemy i my i ona. Robimy to w ten sam sposób, co do sposobu wydawania nie miała do nas żadnych zastrzeżeń. Kiedy pracujemy w grupie psów widzę, że inni mają większe problemy z samymi poleceniami i sposobem ich wydawania, więc nie uważam, że tu jest problem.

Strasznie trudny temat do opisania, przeczytania i przemyślenia bez konkretnych sytuacji przy których się jest. Ale jednocześnie one zdarzają się w tak losowych momentach, że szansa, że się trafią przy kimś wiesz jaka jest.

Link to comment
Share on other sites

Te kółka na placu znam doskonale - to może być nie tyle odreagowanie tego, że się czegoś wymaga, ale także napięcie oczekiwania na zbyt cenną w odczuciu psa nagrodę - jakbyś popatrzył na przed chwila wypełniony i wysłany kupon Totka i miał sześć trafień, to przed pójściem po wypłatę też by Cię emocje nosiły.

Macie w planie polowanie z psicą, skoro to wyżeł? A przy okazji - wyżłów dość i trochę, który to wyżeł? Ze znanych mi najbardziej żywiołowa była niemiecka szorstka wyżlica, dopiero 6-godzinne polowania w trudnych warunkach dały jej radę.

Link to comment
Share on other sites

nie macie terenów, gdzie pies może swobodnie pobiegać i wzięliście wyżła? wy się dobrze czujecie? ten pies nigdy nie będzie z wami szczęśliwy jeśli nie zapewnicie mu odpowiednich warunków. wszelkie zabaweczki, buteleczki czy inne pierdoły możecie sobie schować. to pies, który potrzebuje pracy w polu, wybiegania się, inaczej się po prostu męczy. będzie gryzł, będzie skakał, będzie uciekał, będzie ciągnął. wy się przede wszystkim zastanówcie nad tym, czy zamierzacie się zajmować wyżłem, poświęcić mu czas, załadować się do samochodu czy autobusu i pojechać gdzieś na pola. wasza suka nie jest nadpobudliwa, ona jest po prostu niewybiegana i jeśli ten problem nie zostanie rozwiązany to żaden następny również.

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim zrezygnowałabym z klapsów, karcenia i przyszpilania do ziemi. Pobudliwe, nadaktywne psy z epizodami agresji traktowane w ten sposób to prosta droga do nieszczęścia. Mam takiego psa, jak opisujesz, teraz już oczywiście o wiele grzeczniejszego. Tylko anielski spokój, wyciszanie i nauka samokontroli (psiej i waszej) ma jakiś sens. Inaczej wychowacie gryzącego znerwicowanego frustrata.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Sowa napisał:

Macie w planie polowanie z psicą, skoro to wyżeł? A przy okazji - wyżłów dość i trochę, który to wyżeł? Ze znanych mi najbardziej żywiołowa była niemiecka szorstka wyżlica, dopiero 6-godzinne polowania w trudnych warunkach dały jej radę.

Braque de l'ariege

1 godzinę temu, Beatrx napisał:

nie macie terenów, gdzie pies może swobodnie pobiegać i wzięliście wyżła? wy się dobrze czujecie? ten pies nigdy nie będzie z wami szczęśliwy jeśli nie zapewnicie mu odpowiednich warunków. wszelkie zabaweczki, buteleczki czy inne pierdoły możecie sobie schować. to pies, który potrzebuje pracy w polu, wybiegania się, inaczej się po prostu męczy. będzie gryzł, będzie skakał, będzie uciekał, będzie ciągnął. wy się przede wszystkim zastanówcie nad tym, czy zamierzacie się zajmować wyżłem, poświęcić mu czas, załadować się do samochodu czy autobusu i pojechać gdzieś na pola. wasza suka nie jest nadpobudliwa, ona jest po prostu niewybiegana i jeśli ten problem nie zostanie rozwiązany to żaden następny również.

Nie musisz od razu mnie tak atakować. Trochę spokoju byłoby wskazane. Mamy las obok. Chętnie bym z nią tam wychodził ale czy dobrym jest puszczenie 8 msc psa, który nie wraca na komendę bez żadnego zabezpieczenia? Nie sądzę.

Widzieliśmy jej brata. Też mieszka w Warszawie, też nie ma wybiegu i zachowuje się całkowicie odwrotnie.Co oczywiście nie jest żadnym tłumaczeniem, ale tylko tak piszę.

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Wallerot napisał:

Pies nawet jak godzinę biegał kilka razy na wolności razem z innymi psami to po 5 minutowym śnie cały dzień nadal był nie do wytrzymania

Mam retrivera, więc z tej samej bajki. Godzina biegania po polach nie jest przez niego odczuwalna. Przed szkoleniem robimy godzinę po polach i lasach, żeby potem na 2 godz. szkoleniu był spokojniejszy. W dzień wolny jedziemy za miasto i spacerujemy z grupa znajomych z psami. My robimy ok. 10-13 km, psy pewnie trzy razy tyle. Po powrocie do domu psa nie ma kilka godzin.

1 godzinę temu, Wallerot napisał:

Chętnie bym z nią tam wychodził ale czy dobrym jest puszczenie 8 msc psa, który nie wraca na komendę bez żadnego zabezpieczenia? Nie sądzę.

Ja tak robię. Pies owszem biega, węszy, szpera w trawie, ale trzyma się człowieka. W grupie psów problemu nie ma wcale. Spróbujecie młodą przegonić trzy godziny po polach i lasach i zobaczcie, jak się zachowuje w domu. mam ten luksus ( Ty też masz), że trzy dni w tygodniu sama sobie organizuję pracę. W te dni rano jadę z psem na godzinne bieganie i pływanie. Potem wieczorem godzina "szkoleniowo-rekreacyjna" ( w międzyczasie ze dwa wyjścia na krótkie siku), w weekend dwa razy po 3 godziny swobodnego biegania w lesie i zabawa z psami plus zwykłe wyjścia na dwór. Tyle ruchu potrzebuje mój "myśliwy", żeby był w miarę spokojny i nie męczący. Może faktycznie Wasza za mało się rusza i energia ją rozsadza?

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jak to wygląda z wyżłem, ale mój pies też kiedyś był demonem energii:P Było ciężko, bo spuszczona często nie wracała na zawołanie, ciągnęła na smyczy. Potrzebowała długiego biegania w polach, gdzie często i tak zajmowała się sobą a mnie miała pod ogonem. Pomogło dopiero spokojne, cierpliwe szkolenie, co zajęło sporo czasu. Teraz umie wiele rzeczy więc i zmęczyć ją łatwiej, Choć nie była nastawiona na człowieka i praca nie była sensem jej zycia, znalazłyśmy nasze wspólne pasje, jeździmy na agility, tropienie, obi. Zamiast swobodnego biegania, psica ma w sezonie pływanie a poza sezonem rolki, zimą rower, nie narzeka na brak ruchu. Poza tym na każdym spacerze wbieganie po schodach - góra-dól, na górki, zostawianie i przywoływanie na duże odległości z zostawienia, przywołanie między dwoma osobami, wysyłanie do obiegania, do kwadratu itp. pies myśli a przy okazji angażuje mięśnie. Nie spuszczam psa - goni zwierzynę a mimo to w domu po spacerze śpi jak zabita:) nawet jeśli spacer trwa godzinę, ale jest wypełniony komendami. Polecam tropienie, ja chowam psu rękawice w zarośla i wysyłam, pies biega i szuka, tez ładnie to męczy psa. Ładnie też męczy psa podróż w nowe miejsce lub gdzieś, gdzie dużo się dzieje, może np. podróż pociągiem. Na wszystko potrzeba czasu. Najpierw uzyskaj u psa motywację, nie wymagaj dużo ale za to nagradzaj za nawet spojrzenie, dużo uciekaj psu - na lince też można, zmieniaj kierunki, bądź wesoły i energiczny. Z zabawami z psami też trzeba uważać, by pies nie stwierdził że psi kumpel jest ważniejszy od przewodnika, znam ten problem. Wszystko z umiarem, a w grupie psów też można wprowadzać dużo prostych i fajnych ćwiczeń:)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, Peaceofmind napisał:

Ładnie też męczy psa podróż w nowe miejsce lub gdzieś, gdzie dużo się dzieje, może np. podróż pociągiem

To prawda. My zaczęliśmy chodzić w ramach ćwiczeń po głównej ulicy w mieście i na okolicznych deptakach, miedzy ludźmi, samochodami, tramwajami. Pół godzinny spacer przy nodze i psa nie ma :) Fajny jest też nose work.  Praca nosem męczy bardziej.

Peaceofmind, fajny blog:) Trochę podglądam i wprowadzam w życie:)

Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, Sowa napisał:

Te kółka na placu znam doskonale - to może być nie tyle odreagowanie tego, że się czegoś wymaga, ale także napięcie oczekiwania na zbyt cenną w odczuciu psa nagrodę - jakbyś popatrzył na przed chwila wypełniony i wysłany kupon Totka i miał sześć trafień, to przed pójściem po wypłatę też by Cię emocje nosiły..

Odniosę się, gdyż mam podobny problem. Jak temu zaradzić zanim wystąpi? Moja psica też robi takie kółka przed rozpoczęciem ćwiczeń kiedy dobrze wie że zaraz będą, po wysłaniu do szukania zguby itp. Czasem z emocji nie może wysiedzieć. Jest na to jakiś sposób?

Link to comment
Share on other sites

Owszem, spokojniejsze nagradzanie. Bez pobudzania np rzutem czy ruchem piłki. I zawsze najpierw ćwiczenia, a potem nagroda. Bez pobudzania na wejściu. Tak się pracuje przy motywacji łupem - najpierw pobudzenie PRZED pracą, potem pobudzenie PO pracy, potem PO pracy spokojna nieregularna nagroda.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 24.03.2017 o 15:58, Wallerot napisał:

Braque de l'ariege

Nie musisz od razu mnie tak atakować. Trochę spokoju byłoby wskazane. Mamy las obok. Chętnie bym z nią tam wychodził ale czy dobrym jest puszczenie 8 msc psa, który nie wraca na komendę bez żadnego zabezpieczenia? Nie sądzę.

Zachowanie wskazuje, że pies ma za mało ruchu. Piszesz, że masz niedaleko las. To oczywiste, że pies zawsze  w lesie musi być na smyczy. Zastanów się nad jeżdżeniem na rowerze z psem. Na początku możesz przypiąć psa do takiego specjalnego wysięgnika, który zapobiega ciągnięciu się psa lub wykonywaniu innych gwałtownych ruchów niebezpiecznych dla rowerzysty i dla psa. Znajdziesz na allegro wpisując wysięgnik do roweru dla psa. Jak się pies nauczy biegać przy rowerze, to zmienisz na smycz. W trakcie rowerowej wycieczki robisz przerwy i wtedy przepinasz psa na linkę treningową, żeby odpoczął i sobie pobuszował po krzakach. Wtedy prowadzisz rower. Brzmi to skomplikowanie, ale w praktyce jest proste i po takiej rowerowej przebieżce pies jest spokojny.  Wypróbowaliśmy tę metodę z naszym psem z dobrym skutkiem.

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Sowa napisał:

Owszem, spokojniejsze nagradzanie. Bez pobudzania np rzutem czy ruchem piłki. I zawsze najpierw ćwiczenia, a potem nagroda. Bez pobudzania na wejściu. Tak się pracuje przy motywacji łupem - najpierw pobudzenie PRZED pracą, potem pobudzenie PO pracy, potem PO pracy spokojna nieregularna nagroda.

Tak zrobię, mam nadzieję, ze czasem pomoże. Teraz nagradzam głównie jedzeniem a jeśli zabawą to spokojne przeciąganie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...