Jump to content
Dogomania

MA DOM Bambo po amputacji już wydobrzał, przytył, tryska zdrowiem,


AgaG

Recommended Posts

Bamboszek ma doskonałą opiekę u Agnieszki i wierzę,że za tydzień już się będzie dobrze czuł a Agnieszka odetchnie i odpocznie psychicznie.Wiem jak jest ciężko pod względem psychicznym opiekować się chorym psem.Agnieszko jestem myślami z Wami bo tyle tylko mogę.

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Anula napisał:

Bamboszek ma doskonałą opiekę u Agnieszki i wierzę,że za tydzień już się będzie dobrze czuł a Agnieszka odetchnie i odpocznie psychicznie.Wiem jak jest ciężko pod względem psychicznym opiekować się chorym psem.Agnieszko jestem myślami z Wami bo tyle tylko mogę.

Dziś się trochę uspokoiłam, bo wetka moja (której gabinet na szczęście jest pod oknami, co ratuje nas naprawdę nie raz) powiedziała, że kikutek lepiej wyglada. Dodała też, że ten antybiotyk który doktor zapisał Bambiemu po zabiegu korekcyjnym i kastracji, jest mocniejszy.

dziś byłam z Bambim w wetmarze już 10 raz odkąs jest u mnie.

Bambi po tym nowym antybiotyku robi trochę gorsze kupy (za miękkie, trudno zbierające się, dlatego od wczoraj daję mu probiotyk.

Piesek ma zachwycający charakter. Choć ma syndrom psa głodzonego i pochłania jedzonko, nie jest namolny, gdy inne psy jedzą i nie muszę go wtedy jakoś specjalnie izolować jak np. Pikusia, który wyżarłby wszystko ze wszystkich misek świata. :)  Nawet jak mu mój niewidomy Jeżyk wejdzie na posłanie, albo Zuzia postanowi dać buziaka znienacka, nie denerwuje się. nadaje się więc do domu i ze zwierzakami i z dziećmi. No po prostu przekochany pies.  

Anulo dziękuję :).

Bamboszek jak się wydaje wyjdzie z tego koszmaru w sposób nad podziw dobry, biorąc pod uwagę jego niedawny stan. Ale mi odpoczynek psychiczny "nie grozi" z powodu stanu innych moich psów. Z nimi niestety nie będzie lepiej, a tylko gorzej i cięzko mi o tym myśleć. :( Jeżyk ma bardzo zaawansowaną cukrzycę oprócz innych chorób i prowadzimy codzienną walkę by poziom cukru był odpowiedni i piesek się nie wykończył. :( Z oczami tez jest b. źle. Wikuś zmaga się z chorobą serca w stadium tzw. ostatnim i niewydolnością nerek. Homer ma degenerację rdzenie i chodzi coraz gorzej, trzeba mu pomagać we wszystkich czynnościach życiowych. Sarence zdiagnozowano zespół końskiego ogona i bardzo chora wątrobę. Wszystkie te psy mają między 13 a 15 lat a może i wiecej, bo tego nikt nie wie. wszystkie przygarnięte z koszmaru przecież. Tylko Pikuś kwitnie, na razie ma 12 lat chyba.

Tak więc paradoksalnie Bamboszek jest w doskonałej kondycji nawet teraz, na tle kondycji 4 z pięciu pozostałych moich psów. Jest jeszcze młody. Życie przed nim. Cóż to jest 6 lat. od dawna nie miałam w domu tak młodego psa. :) 

 

Link to comment
Share on other sites

Chciałam wyrazić to,że jak Bamboszek wyzdrowieje to o jeden kłopot mniej będziesz miała na głowie bo pozostałe psiaki wiadomo,że wymagają opieki i będą wymagać raczej coraz intensywniejszej a Bamboszek znajdzie domek,jest cudownym psem pod względem charakteru.Bardzo fajnie go opisujesz,wynika z tego,że jest kochany.Musi znaleźć cudowny domek tak jak jest sam cudowny.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, UlaFeta napisał:

Aga

Kiedy Bambosz bedzie miał zdjety ten abażur?

Na pewno nie przed zdjęciem szwów, co będzie dopiero po świętach. Doktor wyraźnie w zaleceniach podał, że należy chronić przed wygryzaniem,lizaniem przez Bambiego. On niestety jak tylko wracamy ze spaceru (a na spacer mu oczywiście ściągamy kołnierz), próbuje się dobrać do szwów i tych po kastracji i na łapie. Więc ten "abażur" musi mieć. na szczęście wszystko goi się już świetnie. Wetka, do której chodzimy na dezynfekowanie, pielęggnację rany, powiedziała, że jeszcze jutro mamy przyjść, a potem już nie potrzeba.

najwspanialsza wieść jest natomiast taka, że Bamboszkowi cofnął się i zez zbieżny i "jedzenie na hipopotama". Sama nie wiem, kiedy to się stało. Pewnie stopniowo i niezauważalnie. Ale obecnie Bambi patrzy prosto i je zupełnie normalnie :) , choć ogromnie łapczywie i szybko, dlatego staram się go karmić z ręki, by się nie dławił.

Muszę mu zrobić zdjęcia bez zeza :) jak tylko trochę  czasu znajdę, ale teraz wiadomo święta, rodzinne sprawy więc nie obiecuję, że zrobię już :) 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, AgaG napisał:

Na pewno nie przed zdjęciem szwów, co będzie dopiero po świętach. Doktor wyraźnie w zaleceniach podał, że należy chronić przed wygryzaniem,lizaniem przez Bambiego. On niestety jak tylko wracamy ze spaceru (a na spacer mu oczywiście ściągamy kołnierz), próbuje się dobrać do szwów i tych po kastracji i na łapie. Więc ten "abażur" musi mieć. na szczęście wszystko goi się już świetnie. Wetka, do której chodzimy na dezynfekowanie, pielęggnację rany, powiedziała, że jeszcze jutro mamy przyjść, a potem już nie potrzeba.

najwspanialsza wieść jest natomiast taka, że Bamboszkowi cofnął się i zez zbieżny i "jedzenie na hipopotama". Sama nie wiem, kiedy to się stało. Pewnie stopniowo i niezauważalnie. Ale obecnie Bambi patrzy prosto i je zupełnie normalnie :) , choć ogromnie łapczywie i szybko, dlatego staram się go karmić z ręki, by się nie dławił.

Muszę mu zrobić zdjęcia bez zeza :) jak tylko trochę  czasu znajdę, ale teraz wiadomo święta, rodzinne sprawy więc nie obiecuję, że zrobię już :) 

 

Poczekamy na zdjęcia bez zeza :) i zdrowka Bamboszowi zyczymy.

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Dusia-Duszka napisał:

Bardzo mnie cieszy cofanie się objawów neurologicznych. Czekam na zdjęcia lub filmik :)

Patrzę na początkowe zdjęcia psiaka i rozmieszczenie urazów na łapach. Paskudne było to zmiażdżenie. Może on wpadł gdzieś w sidła? 

Pytałam doktora już na pierwszej wizycie kontrolnej, jak sądzi, na tle jakiego urazu powstały te straszne rany, zagadnęłam też o sidła. Miałam pod opieką kiedyś psa uratowanego z sideł więc tym bardziej chciałam wiedzieć. Ale doktor wykluczył sidła. Mówił, że wtedy łapy by inaczej wyglądały. Mógł to być wypadek komunikacyjny albo związany z jakąś maszyną.

Bamboszek już pięknie biega :) Dziś trochę zaspaliśmy, więc go wzięłam odpowadzajac córkę do przedszkola i cała drogę zadowolony pędził :) Nauczył się tą jedną ocalałą łapkę tylną stawiać tak, by była "pośrodku" zadku, środek ciężkości jakoś umie sobie wyznaczyć mądrala kochana :) a w nocy już się ładował do łóżka, choć wskoczyć nie ma jak i dobrze :) bo moja spora sunia już się rozpycha co noc, a czasem jeszcze Wkuś na chwilkę przylezie do łóżka :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wszystkiego Najlepszego dla wielbicieli Bamboszka :)

Życzenia z pozującym Wiktorkiem na stronie stowarzyszenia. 

:)

Hmm jak tam zerkniecie, to przekonacie się, że Bamboszek spał dziś ze mną w łóżku. :) Jejku jak on ze szczęścia szalał, jak już wskoczył i zaczęłam go tulić. Jest wielkim pieszczochem. Po domu już zasuwa. krok w krok za mną. Mam ciekawie, bo Sarenka też jest taka. Jak dziś myłam garnki, to jedno siedziało przytulone do mojej lewej nogi, a drugie do prawej. No i jak tu nie kochać psów? Jak nie rozpuszcać? Bamboszek jest już ogromnie rozpieszczony. ! :) 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Fajnie masz Aga. Co ja bym dała za to żeby Mońka była pieszczochem... a ta zaraza przychodzi się przytulić tylko jak czegoś natychmiast chce...

Cudownie, że Bambiemu cofnął się ten zez i że je już normalnie. To z pewnością dla niego też duża ulga i ułatwienie.

 

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 
 
 
Zdjęcie użytkownika Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt.

 

Udało mi się skopiować naszą własną kartkę świąteczną. prawda, że "brat" Bambiego jest cudny? :)

 
 
 
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Bamboszek i z Wiktorkiem i z resztą stada zgadza się znakomicie. natomiast mamy pewne problemy w nocy, bo Bamboszek chce spać ze mną w łóżku i gdy zamykamy drzwi od salonu, to trochę protestuje. :) Pewnie błąd zrobiłam, bo mu odpuszczałam w te święta i rano wskakiwał na trochę pospać ze mną przytulony. A powinno się być konsekwentnym z tym wpuszczaniem czy niewpuszczaniem do łóżka. No ale on tak tak łypie prosząco, że ulegam. :)

Na stałe spać w łóżku nie może, bo się nie zmieści, zwłaszcza, że nie układa się tak jak Sarenka gdzieś w nogach, lecz głowę wpycha przy mojej głowie, rozwala się jak długi i domaga, by go pieścić.

Po podłodze już wręcz goni równie sprawnie jak po trawie. Nic go z pewnością nie boli. Żre bez opamiętania i na pewno przytył. Cudny jest i po wyjęciu szwów można go zacząć ogłaszać :)

Link to comment
Share on other sites

Dnia ‎15‎.‎04‎.‎2017 o 20:22, AgaG napisał:

Wszystkiego Najlepszego dla wielbicieli Bamboszka :)

Życzenia z pozującym Wiktorkiem na stronie stowarzyszenia. 

:)

Hmm jak tam zerkniecie, to przekonacie się, że Bamboszek spał dziś ze mną w łóżku. :) Jejku jak on ze szczęścia szalał, jak już wskoczył i zaczęłam go tulić. Jest wielkim pieszczochem. Po domu już zasuwa. krok w krok za mną. Mam ciekawie, bo Sarenka też jest taka. Jak dziś myłam garnki, to jedno siedziało przytulone do mojej lewej nogi, a drugie do prawej. No i jak tu nie kochać psów? Jak nie rozpuszcać? Bamboszek jest już ogromnie rozpieszczony. ! :) 

Obejrzalam zdjęcia.Superowe;{

Aga za male masz lozko:))))))))

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Dusia-Duszka napisał:

Cudnie, że się chłopak tak rozkokosił :)))

Kontrolujcie mu ilość jedzenia. Psy z amputacją powinny być szczupłe. 

Na razie dopiero zaakrąglił boczki. Gruby nie jest bo był szkielecik z niego, tyle, ze futro gęste maskowało niedowagę. Teraz już go nie karmię kilka razy dziennie, ale tak jak pozostałe psy dwa razy dziennie. Bamboszuś jest ruchliwy, lubi spacery, po domu tez śmiga, a nie leży, więc mam nadzieję, że go nie utuczę. :)

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Dusia-Duszka napisał:

Cudnie, że się chłopak tak rozkokosił :)))

Kontrolujcie mu ilość jedzenia. Psy z amputacją powinny być szczupłe. 

Na razie dopiero zaakrąglił boczki. Gruby nie jest bo był szkielecik z niego, tyle, ze futro gęste maskowało niedowagę. Teraz już go nie karmię kilka razy dziennie, ale tak jak pozostałe psy dwa razy dziennie. Bamboszuś jest ruchliwy, lubi spacery, po domu tez śmiga, a nie leży, więc mam nadzieję, że go nie utuczę. :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...