MashiiroShiina Posted March 7, 2017 Share Posted March 7, 2017 Witajcie. Dziś aż się popłakałam z powodu tego, że pies mnie... nie poznał? Nie wiem o co chodzi. Wszystko opowiem po kolei: Wyprowadziłam się z domu na przełomie sierpnia-września, bardzo chciałam zabrać ze sobą swoje psy - bo to moje największe Skarby i kocham je nad życie, ale niestety nie mogłam... bo nie moja była to decyzja... Ale odwiedzałam je jak tylko mogłam, czasem kilka razy w miesiącu a czasem tylko co miesiąc... I zawsze bardzo się cieszyły. Relacje moje z psami były następujące: ja byłam Panią, tylko mnie chciały słuchać, spędzałam z nimi multum czasu, karmiłam, wyprowadzałam, bawiłam się, ciągle spędzałam z nimi czas. I tak bardzo tęsknię za nimi. Dziś natomiast pojechałam do nich po miesiącu nie widzenia się - poszłam do jednego z piesków, był przy budzie, wołam go, podchodzę do budy i mówię "Jackiii no chodź, chodź do Panci, no choć..." a on nie podszedł do mnie nawet... stał na budzie i zaczął na mnie warczeć. Zdziwiłam się niesamowicie... on nigdy na mnie nie warczał, zawsze był moim Aniołkiem... moim Skarbeczkiem :( I nagle takie zdziwienie... nie wołałam już go... poszłam sobie... po ok godzinie poszłam do niego znowu, zawołałam już z daleka do niego, wyszedł z budy, popatrzył się na mnie... ale nie chciał podejść ani kroku, za drugim razem już nie warczał, ale stał jak wryty... A zawsze merdał ogonem, przytulał się do mnie... Nic z tego nie rozumiem. Pomóżcie mi :( Pies to Sznaucer Olbrzym i ma 6 lat Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.