Jump to content
Dogomania

Lusia - kiedyś porzucona i niechciana teraz kochana i szczęśliwa!!!


Gabi79

Recommended Posts

2 godziny temu, joanka40 napisał:

W kategorii waga ciężka :)

A oba spaślaki trenują na Wampirku - on jest tzw. workiem treningowym.

Wampek plasuje się w kategorii waga papierowa :)

No jak mogą trenować na kimś w nieswojej wadze;)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.05.2017 o 09:53, Radek napisał:

Są jacyś chętni na Luśkę?

Tak, cały czas Państwo z Tychów.

Wszystko się przeciągnęło, bo postawiłyśmy warunek, że balkon musi zostać osiatkowany.

We wtorek Pani Agnieszka do mnie pisała, że siatka już założona.

Jutro Państwo przyjeżdżają po Lusię.

 

Link to comment
Share on other sites

Państwo mają jutro przyjechać koło godziny 18.

Jutro czeka mnie jeszcze ogarnięcie mieszkania, bo wzięliśmy się za mały remont i mamy lekki rozgardiasz.

Lekki, to w sumie lekko powiedziane.

Umowy sobie już przygotowałam, książeczkę znalazłam w szpargałach, no i jutro czekamy.

Wiadomo, że szkoda będzie się rozstawać z tak fajnym kotem, ale jednocześnie cieszę się, że wreszcie, jak pojedzie do Państwa,

będzie miała całe mieszkanie do eksploracji, a nie tak jak u nas, przedsionek, pomiesczenie gospodarcze i jeden pokój.

No i jeszcze widziała, że inne koty chodzą wszędzie, a ona jest przenoszona z miejsca na miejsce.

Nie brałam nawet pod uwagę zbratania Lusi z innymi kotami, bo nie lubiły się od początku, jeden na drugiego napadał.

A ja wiem jak takie bijatyki mogłyby się skończyć ?

Różnie bywa: podrapane ucho, ropnie, rozharatany nos.

Wolałam uniknąć takich konfrontacji i cieszę, się niezmiernie, że Lusia u Państwa będzie jedynym kotem.

Jak dla mnie Luśkot to koci ideał: jest pieszczochem, ale z charakterem, niczego nie niszczy, nigdy nie załatwiła się poza kuwetą, nawet

jeśli ta kuweta nie była posprzątana. A koty potrafią mieć wysokie wymaganie odnośnie czystości swoich kuwet.

Jutro się odezwę.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tak, Lusia pojechała razem z Państwem :) 

Pani i Pan są przesympatycznymi, młodymi ludźmi i sądzę, że Luśka znalazła swój idealny dom :)

Pani po przyjeździe do domu, dzwoniła do mnie, że Luśka zachowuje się u nich w domu, tak jakby mieszkali razem od lat, a nie

jakby poznali się w dniu dzisiejszym.

To się nazywa trafiona adopcja :) albo przeznaczenie :)

Bogdan ostrzegał Państwa, że Luśkot może podrapać, przy głaskaniu, ale Luśkot został już wyczochrany przez Państwa  i nie było żadnego drapania człowieków :)

Lusia chodzi za Panią jak piesek :) 

Tak więc Lusia czuje się u Państwa wspaniale, jest bardzo grzeczna i oby dalej wszystko układało się tak dobrze :)

Bardzo lubiłam Lusię, ale u nas miała tylko namiastkę domu. Nie przebywała razem z innymi zwierzakami, bo nie lubili się z moimi kotami.

Więc takie ograniczenia były bardzo dla niej stresujace.

Ja ją tylko przenosiłam z sypialni do przedsionka i z powrotem. Aż mi jej żal było, ale z drugiej strony bałam się, że jak ją puszczę w mieszkaniu, to

mogą się pobić z innymi kotami i znowu trzeba będzie leczyć Lusię z powodu poniesionych ran. A tak mogłoby być.

W każdym razie jestem bardzo zadowolona, że u Państwa kicia tak pięknie się odnalazła :)

Jak nic przeznaczenie :)

 

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, AlfaLS napisał:

Wamp odetchnie jak Lusia pojedzie k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,06_j3_orig..

O tak, Lusia uwielbiała latać za Wampkiem i natrzaskać mu łapkami.

Wampek jednak jakoś tam radzi sobie z napaściami na siebie: ma swoje schowki, albo leci do któregoś z nas, ale

głównie korzysta ze swoich norek :)

Teraz będzie tłuczony tylko przez Kreta.

Ze Skrzatem też się Wampek oczywiście bije, ale oni się biją zabawowo.

Wczoraj widziałam, że Skrzat wylizywał Wampkowi ryjek. Chłopaki ewidentnie się lubią.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Dzięki Eluś za wstawienie fotek.

Opis pierwszej doby pobytu w DS  JEST następujący:

 "Tak pół dnia przespała, a potem szalała z zabawkami, jak mała wariatka.

W nocy na zmianę buszowała po domu, albo spała nam w nogach.

Bez problemu dała sobie zakropić uszka".

Kochana Lusieńka, wcale się nie stresuje.

Chyba czuje, że jest u siebie.

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...