Jump to content
Dogomania

Maks odszedł za TM w nocy 21/22.02.2020. Czy jestem .... agresorem ???? A może jestem tylko, starszym, zmaltretowanym owczarkiem? Szukam ludzi,którzy we mnie uwierzą i pomogą mi znaleźć dom


Jo37

Recommended Posts

Dnia 14.02.2017 o 00:52, AgaG napisał:

A może Ci się uda jakoś załatwić wyrwanie go stamtąd? Choćby z powodu takiego, ze bierzesz od nich sporo psów i robisz im miejsce na następne powinni jakoś się liczyć z Tobą. 

Poza tym jesli schron jest miejski można też próbować interweniować tam? Strasznie szkoda, że on tam siedzi i marnieje :( Tak poważna operacja to nie jest na warunki schronu w Zamosciu :(

Pogadaj z nimi może co?

Dziewczyny - ja naprawdę nic już nie mogę zrobić :(

To, ze od wielu lat zabieram ze schronu psy i to nie tylko te młode i adopcyjne, ale również kalekie, stare -  dla zarządzającego schronem nie ma żadnego znaczenia!!!

Pomimo, że od  chwili powstania schronu (1999) jeździmy  tam z TZ  systematycznie,  to przekraczając bramę schronu  wiele lat  traktowani byliśmy   jak intruzi,  a i teraz rozmowy o zabraniu kolejnych psów nie zawsze przebiegają w miłej atmosferze, jak ta ostatnia przy zabieraniu Szronika i Kajtka :(

Budy na kwarantannę (niektóre chyba nadal tam są) wiele lat temu robił mój TZ i syn (ze zdobytych materiałów), w tych najgorszych czasach  zamojskiego schronu woziliśmy gotowane jedzenie dla szczeniaków no i oczywiście wciąż zabieraliśmy psy (wtedy te najbardziej chore, wychudzone).

Pomimo to mój TZ przez 2 lata miał zakaz  zabierania psów ze schronu, bo wg dyr ZOO .............zabierał ich za dużo!!!!

Przez wiele lat płaciliśmy za każdego zabranego psa, a  chwilę potem lądował w klinice i trzeba było pokrywać koszty leczenia.

Mogłabym napisać książkę na temat utrudnień, jakie stosowano, abym  poczuła się tam podle  z powodu traktowania.

Skłamałabym jednak pisząc, że nic nie udało się zmienić - są książeczki zdrowia, są szczepienia p/wścielkiźnie, jest weterynarz.

Po tych paru ciężkich latach nastały relacje w miarę poprawne, ale  bardzo chłodne i na tym pozostańmy, mając na uwadze dobro zwierząt.

Za zgodą UM nie płacimy za zabierane psy, możemy je na krótki czas "rezerwować", możemy zabierać psy  po 13, kiedy schron jest już właściwie zamknięty.

W schronie tez można zauważyć  zmiany - w boksach jest czyściej, nie ma już psich szkieletów, choroby skóry zdarzają się rzadko, są umowy adopcyjne,  chociaż i tak psy wydawane są do różnych warunków i nikt tego nie kontroluje.

Był tez ciężko wywalczony wolontariat, który po paru miesiącach został zakazany z powodu dyskomfortu pracowników schronu!

Ale nadal schronem zarządzają ci sami ludzie i wiem, że przy najmniejszym moim potknięciu wykorzystają to.

Wierzcie mi, ze dla mnie każdy wyjazd tam to podwójna trauma, wiele razy byłam już na granicy wycofania się.

Jednak widok tych wszystkich uratowanych, przywróconych do normalnego życia psów, radosnych i kochanych w nowych domach - dodaje sił.

 

Kochane - wiem, jak bardzo martwicie się o psa, ja tez przezywam każdy kolejny dzień jego pobytu w schronie, ale nic więcej nie dam rady zrobić :(

Dnia 16.02.2017 o 23:16, beka napisał:

Ile jeszcze? 

 

 

Wet ma dzwonić po niedzieli

Dnia 17.02.2017 o 08:53, konfirm31 napisał:

Mam nadzieję,  że  nie dla ptaszków! 

Dla gołębi

Link to comment
Share on other sites

Te wszystkie psiaki,które są już w swoich wspaniałych domkach to tylko mogą zawdzięczać swoją wolność Toli i TZ a teraz też Alaskan malamutte.Niech tak pozostanie jak jest,Jest nadzieja dla tych psiaków może nie dla wszystkich ale jest, tylko potrzeba czasu i większej ilości osób,które by mogły pomóc im w DT,hotelikowaniu itd.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Anula napisał:

Te wszystkie psiaki,które są już w swoich wspaniałych domkach to tylko mogą zawdzięczać swoją wolność Toli i TZ a teraz też Alaskan malamutte.Niech tak pozostanie jak jest,Jest nadzieja dla tych psiaków może nie dla wszystkich ale jest, tylko potrzeba czasu i większej ilości osób,które by mogły pomóc im w DT,hotelikowaniu itd.

Nic nie zrobilibyśmy bez Waszej tutaj ogromnej pomocy, bez wsparcia ludzi z dogo - to Wasze ogromne serca i wrażliwość  sprawiły  odmianę życia zamojskich psów.

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, mar.gajko napisał:

Czekamy na decyzję weta. Mam nadzieję, że to już niedługo.

Jutro TZ będzie u weta schroniskowego i znowu zapyta o owczarka.

W środę Murek przyjeżdża po psa z chorą łapą z tego wątku, może i owczarek mógłby jechać....

 Znowu mam nadzieję, ze to już się stanie :(

 

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, malagos napisał:

To i ja.... Będzie dobrze, mówię Wam!

Ja też myślę pozytywnie, chociaż to już tyle trwa. Ale chyba te najgorsze dni pies ma już za sobą...

Dzisiaj TZ był u weta w gabinecie - owczarek  powoli dochodzi do siebie, nadal musimy uzbroić się w cierpliwość i jeszcze trochę poczekać.

Wiem, ze nie na takie wieści czekacie, ale wierzę ze już niedługo i my tutaj będziemy skakać z radości.

Jeszcze chwilka.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Tak wczoraj sobie z konfirm rozmawiałyśmy - w pierwszej wersji, w porywie serca, miałam wziąć właśnie tego owczarka, a ONeczka miała pojechać do p. Iwony. Ale skoro miałam wybór, wolę wybrać zawsze suczkę ze względu na ogród. I tak się stało...

Link to comment
Share on other sites

Tak "na dobrą wózbę, że owczuś trafi niedługo do Murki wyślę do Murki nowe  szelki dla niego, które mi zostały po kupowaniu szelek dla Misia BIBI :).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...