agster3322 Posted January 24, 2017 Share Posted January 24, 2017 chyba wszystko jasne po nazwie to nic nie będę pisała. moje odkrycia: 1. 2 lata temu mojej babci sąsiedzi w lesie, w norze znaleźli rasową suczkę dużego szwajcarskiego psa pasterskiego z 7 szczeniakami ( mieszankami ) w wieku ok. 2 tyg. Zanieśli suczkę ze szczeniakami do ciepłego garażu położyli je na kocykach i suczce poleciała łezka więc nazwali ją tak. po roku okazało się że suczka ma białaczkę i prawdopodobnie została ,, wyrzucona'' nie dla tego że miała szczeniaki tylko dlatego że miała białaczkę. zaczęło się leczenie łezki. w tej chwili jest szczęśliwą suczką 2. obok w bloku zauważyłam dzieci z yorkami podeszłam i się spytałam po co im aż 3 yorki i odpowiedziały że mają jeszcze 2 yorki na działce. też powiedziały że jak suczka ma cieczkę to ją zawożą na działkę, a jak mają szczeniaki to je sprzedają za 2 tys. to tego nie mają hodowli bo mi powiedziały. PS. wszystko jest prawdą Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gojka Posted January 24, 2017 Share Posted January 24, 2017 Aha-rozumiem,że w norze znajdował się również oprócz psa jego rodowód FCI? Jasne,yorki na działce,szeczgólnie w taka pogodę. Świetnie.Jacyś debilni rozmnażacze dopuszczają biedną suczkę co cieczkę. Nie wiesz co robić autorko? Dlaczego nie zawiadmisz Straży Miejskiej czy TOZu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agster3322 Posted January 24, 2017 Author Share Posted January 24, 2017 po prostu jest z wyglądu i charakteru podobna do psa tej rasy. Potwierdził to weterynarz. Nawet nie wiem gdzie oni mieszkają więc wiesz co mogę zrobić Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gojka Posted January 24, 2017 Share Posted January 24, 2017 14 minut temu, agster3322 napisał: po prostu jest z wyglądu i charakteru podobna do psa tej rasy. Potwierdził to weterynarz. Nawet nie wiem gdzie oni mieszkają więc wiesz co mogę zrobić Ale to chyba żaden problem dowiedzieć się gdzie mieszkają.Zwłaszcza,że w pierwszym poście napisałaś,że mieszają w bloku obok Ciebie.Przecież masz psa,wychodzisz z nim,oni też muszą ze swoimi wychodzić.Rozglądaj się,obserwuj,popytaj sąsiadów.Jak się chce to żaden problem.No,chyba,że się nie chce// Też miałam podobną sytuacją.Zadzwoniłam do mojej lokalnej fundacji a wcześniej dosyć długo przyglądałam się podejrzanej rodzinie,zbierałam informacje.I udało się uratować psiaki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anorektyczna.nerka Posted January 24, 2017 Share Posted January 24, 2017 Odkryłam psa z guzem wielkości piłki tenisowej, ale telefon do animalsów nic nie dał, bo niestety nie znam właścicieli i nie mam pojęcia gdzie mieszkają, także tego. Moze z nim pójdą do weta jak guz zacznie pękać ¯\_(ツ)_/¯ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agster3322 Posted February 8, 2017 Author Share Posted February 8, 2017 biedny piesek. Byłaś u weta?? Może on ma chipa??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KombaBomba123 Posted February 8, 2017 Share Posted February 8, 2017 Ja mieszkam na wsi, i miałem (niestety zaginęły lub zdechły) Kilka przybłądzonych psów które zostały wyrzucone, z różnych względów ale najczęściej chyba dlatego że były niepotrzebne, znudziły sie, albo były nietrafionymi prezentami. Co roku ktoś jakiegoś psa u nas wyrzuca, a potem błądzi po wsi.... Czasami ktoś takiego przygarnie jak ja z rodzicami a czasami ślad po nich ginie. Obecnie mam 4-ry psy, w tym jedną suczke, Adele (rasa nieznana :D jest żółta i dosyć duża, labrador?) która 6 lat temu została przez kogoś wyrzucona, w święta Bożego Narodzenia, w samym środku zimy!, była nietrafionym prezentem bo miała kokardke na szyii, a że suczka no to cóż, kłopot, niepotrzebna więc musiał ją ktoś wyrzucić. No i przygarnęliśmy ją, szybko sie zaaktymalizowała i u nas już została. I takich historii na wsiach jest wiele, ludzie wyrzucają psy masowo w wakacje, wtedy jest tego najwięcej i najwięcej psów błądzi po okolicy, nie wiem co takimi typami kieruje... Raz na własne oczy widziałem jak koleś otwiera bagażnik i wyrzuca z niego psa, nie miałem niestety jak zareagować, koleś był zbyt daleko, nawet żeby odczytać numery z blach. A przecież są schroniska, można gdzieś oddać, albo komuś żeby pies miał nowy dom, no to nie, lepiej psa wyrzucić na pastwe losu przecież to tylko zabawka... Kilka lat temu krążyło w okolicy stado takich psów i na szczęście wszystkie poszły do schroniska, a niestety nie każdy jest w stanie przygarniać psów, dla nas 4-ry psy to jest maksymalny stan. Można jedynie takich psów zgłaszać, ale to marna dla nich pociecha, trafią do schroniska i nie wiadomo czy znajdą nowy dom... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beatrx Posted February 9, 2017 Share Posted February 9, 2017 Dnia 24.01.2017 o 21:21, anorektyczna.nerka napisał: Odkryłam psa z guzem wielkości piłki tenisowej, ale telefon do animalsów nic nie dał, bo niestety nie znam właścicieli i nie mam pojęcia gdzie mieszkają, także tego. Moze z nim pójdą do weta jak guz zacznie pękać ¯\_(ツ)_/¯ też "odkryłam" takiego psa, a raczej suczkę. guz już pękał, właściciel nawet był u weta, wet zalecił zabicie suni, a właściciel się wahał, bo mu szkoda było psa. szkoda tylko, ze nie było mu jej szkoda jak cierpiała... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agster3322 Posted February 9, 2017 Author Share Posted February 9, 2017 jacy ludzie potrafią być okrutni:( nie mają serc:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zarka Posted February 9, 2017 Share Posted February 9, 2017 9 godzin temu, Beatrx napisał: też "odkryłam" takiego psa, a raczej suczkę. guz już pękał, właściciel nawet był u weta, wet zalecił zabicie suni, a właściciel się wahał, bo mu szkoda było psa. szkoda tylko, ze nie było mu jej szkoda jak cierpiała... To naprawdę straszna historia...nie wiem, czy zasnę... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agster3322 Posted February 9, 2017 Author Share Posted February 9, 2017 niemożliwe co ci ludzie czasami robią:( jak można takie coś powiedzieć:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted February 9, 2017 Share Posted February 9, 2017 5 godzin temu, agster3322 napisał: niemożliwe co ci weterynarze czasami robią:( jak można takie coś powiedzieć:( Chyba nie zrozumiałaś...wet (b.słusznie) zasugerował eutanazję,bo choroba nieuleczalna,a pies bardzo cierpiał. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agster3322 Posted February 10, 2017 Author Share Posted February 10, 2017 ok. Zrozumiałam słowo ,, zabicie" jako np. Zastrzelenie lub wymęczenie itd. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gojka Posted February 10, 2017 Share Posted February 10, 2017 30 minut temu, agster3322 napisał: ok. Zrozumiałam słowo ,, zabicie" jako np. Zastrzelenie lub wymęczenie itd. No jasne, bo wet dokonuje egzekucji na chorym psie strzelając do niego z kuszy,nabijając na pal tudzież wieszając u sufitu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agster3322 Posted February 11, 2017 Author Share Posted February 11, 2017 Nie wet czasami sami ludzie tak robią bo chcą się pozbyć chorego problemu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beatrx Posted February 13, 2017 Share Posted February 13, 2017 Dnia 9.02.2017 o 23:46, bou napisał: Chyba nie zrozumiałaś...wet (b.słusznie) zasugerował eutanazję,bo choroba nieuleczalna,a pies bardzo cierpiał. znaczy tego ten... sunia trafiła pod opiekę fundacji i teraz szuka domu. miała operację, guz wycięty i spokojnie dałoby się to załatwić dużo wcześniej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beatrx Posted February 13, 2017 Share Posted February 13, 2017 Dnia 10.02.2017 o 09:51, agster3322 napisał: ok. Zrozumiałam słowo ,, zabicie" jako np. Zastrzelenie lub wymęczenie itd. a uśpienie czym innym jest jak nie zabiciem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agster3322 Posted February 13, 2017 Author Share Posted February 13, 2017 mogłaś ująć słowo ,,zabicie'' w słowo ,, uśpienie'' temat o moim niezrozumieniu zamknięty:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted February 13, 2017 Share Posted February 13, 2017 14 godzin temu, Beatrx napisał: znaczy tego ten... sunia trafiła pod opiekę fundacji i teraz szuka domu. miała operację, guz wycięty i spokojnie dałoby się to załatwić dużo wcześniej. No to super,że psisko dało radę! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dobermania Posted February 21, 2017 Share Posted February 21, 2017 Czemu służy ten wątek...? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agster3322 Posted March 7, 2017 Author Share Posted March 7, 2017 sama nwm. wszyscy tylko wypierają mi mój błąd;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Biondinella Posted May 12, 2018 Share Posted May 12, 2018 (edited) On 2/9/2017 at 11:46 PM, bou said: Chyba nie zrozumiałaś...wet (b.słusznie) zasugerował eutanazję,bo choroba nieuleczalna,a pies bardzo cierpiał. Edited May 12, 2018 by Biondinella Racja absolut ja Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.