malagos Posted January 30, 2017 Author Share Posted January 30, 2017 Jak na razie, Pyzuni należy się medal za podejście do innych psów. Gdy w sobotę rano przyjechała Kenia, nie było jakiegoś specjalnego szoku w momencie poznania - choć na wszelki wypadek przypięłam Pyzie smycz, gdy goście wchodzili do domu, a Kenia swoim zwyczajem pędem przebiega pokoje ze szczególnym uwzględnieniem kuchni ;). To raczej Kenia ofuknęła małą, gdy ta za energicznie podeszła do blatu kuchennego, przy którym stała Ania. Potem raczej się obchodziły łukiem, a na spacerze bawiły. Wczoraj wieczorem Kenia wyjechała, a przybyła ONka - zapoznanie dziś rano przez kraty kojca, machanie nieśmiałe ogonkami, na spacerze ani szczeknięcia, trochę tylko zainteresowania. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 30, 2017 Share Posted January 30, 2017 Brawo Pyza, ONka i....... Malagos :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted January 30, 2017 Share Posted January 30, 2017 Zagladam z mnostwem caluskow i pozdrowien Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sarunia-Niunia Posted January 30, 2017 Share Posted January 30, 2017 Ależ się tutaj dzieje... zaglądam, czytam i kibicuję małej Pyzolce; widać fajna i niekonfliktowa (jak się okazuje) z Niej dziewczynka!!! Malagos, podziwiam i jestem pełna uznania za "panowanie nad stadkiem", wiem jakie to trudne:) Buziaki dla Was i wszystkiego dobrego na nowy tydzień:) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 30, 2017 Author Share Posted January 30, 2017 2 godziny temu, Nadziejka napisał: Zagladam z mnostwem caluskow i pozdrowien Dziękujemy!!! 1 godzinę temu, Sarunia-Niunia napisał: Ależ się tutaj dzieje... zaglądam, czytam i kibicuję małej Pyzolce; widać fajna i niekonfliktowa (jak się okazuje) z Niej dziewczynka!!! Malagos, podziwiam i jestem pełna uznania za "panowanie nad stadkiem", wiem jakie to trudne:) Buziaki dla Was i wszystkiego dobrego na nowy tydzień:) Dziekujemy!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted January 30, 2017 Share Posted January 30, 2017 21 godzin temu, konfirm31 napisał: ONki malizny nie jadają, chociaż nie ręczę za kota. Ale jako mądre psy, szybko się uczą, że domowego nie wolno ruszyć. U nas na osiedlu jest ON-ek (nawet płci nie znam), który tylko kombinuje, jak się na "coś" rzucić... Czasem siada facet na ławce w parku, ON-ek obok na smyczy, a różni obcy ludzie ostrzegają innych z psami, że on tam siedzi i żeby się broń boże nie zbliżać. Co najgorsze, że czasem pies jest spuszczany ze smyczy... Ja tych ON-ków, co bywają w parku nie rozróżniam, facet też nie jest dla mnie charakterystyczny (tylko po konkretnej ławce go rozpoznaję), ale możliwe, że to ten sam pies, który wystartował kiedyś do ledwo podleczonej Kluchy (pierwszy nasz spacer do parku po pogryzieniu...). Najpierw się wydarłam na psa, to odszedł, a potem na faceta, że dlaczego pies bez smyczy i kagańca, skoro się rzuca, a on na to, że "teraz już nie ugryzie"... Więc omijam wszystkie ON-ki... Eh. :/ Malagos, trzymam kciuki za dobre domki. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 30, 2017 Share Posted January 30, 2017 20 minut temu, inka33 napisał: U nas na osiedlu jest ON-ek (nawet płci nie znam), który tylko kombinuje, jak się na "coś" rzucić... Czasem siada facet na ławce w parku, ON-ek obok na smyczy, a różni obcy ludzie ostrzegają innych z psami, że on tam siedzi i żeby się broń boże nie zbliżać. Co najgorsze, że czasem pies jest spuszczany ze smyczy... Ja tych ON-ków, co bywają w parku nie rozróżniam, facet też nie jest dla mnie charakterystyczny (tylko po konkretnej ławce go rozpoznaję), ale możliwe, że to ten sam pies, który wystartował kiedyś do ledwo podleczonej Kluchy (pierwszy nasz spacer do parku po pogryzieniu...). Najpierw się wydarłam na psa, to odszedł, a potem na faceta, że dlaczego pies bez smyczy i kagańca, skoro się rzuca, a on na to, że "teraz już nie ugryzie"... Więc omijam wszystkie ON-ki... Eh. :/ Malagos, trzymam kciuki za dobre domki. :) No widzisz, a ja "wierzę" w ONki i ONkom :). Może dlatego, że zawsze je miałam w domu, od czasu, jak stałam się samodzielna i założyłam własne gniazdo. Ten ONek z parku, ma głupiego właściciela i jest źle zsocjalizowany, chociaż wiem, że moda na ONki, bardzo te piękne i mądre psy skrzywdziła :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted January 30, 2017 Share Posted January 30, 2017 21 minut temu, konfirm31 napisał: No widzisz, a ja "wierzę" w ONki i ONkom :). Może dlatego, że zawsze je miałam w domu, od czasu, jak stałam się samodzielna i założyłam własne gniazdo. Ten ONek z parku, ma głupiego właściciela i jest źle zsocjalizowany, chociaż wiem, że moda na ONki, bardzo te piękne i mądre psy skrzywdziła :( No ma głupiego... :( A co do mody, to jak patrzę na te "spadziste zady", że pies ledwie chodzi, to płakać mi się chce... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted January 30, 2017 Share Posted January 30, 2017 14 godzin temu, inka33 napisał: No ma głupiego... :( A co do mody, to jak patrzę na te "spadziste zady", że pies ledwie chodzi, to płakać mi się chce... To prawda, u mnie na osiedlu też kilka takich jest. Ci właściciele pewnie się uważają za wielkich psiarzy, a tak naprawdę to zwykłe głupki, które nie mają pojęcia o zdrowiu i potrzebach psa, zresztą po nich samych widać (wielkie zapasione brzuchy i spacer to głównie siedzenie tłustym zadem na ławce, a pies siedzi obok), że o niczym nie mają pojęcia - o własnym zdrowiu też nie. I też jest jeden ONek, którego trzeba unikać, ale najgorszy uraz mam do sznaucerów. Jest na osiedlu babsko, które ma dwie kompletnie niewychowane suki, które rzucają się na mojego psa z taką zaciętością, że on mało nóg nie pogubi przy ucieczce. Pogryzły go do krwi już 2 razy. Często są bez smyczy, a nawet jak są na smyczy, to ta baba nie jest w stanie ich utrzymać i wyrywają się jej. Ostatnio ratując mojego psa przed nimi musiałam im sprzedać po siarczystym kopie, nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło, żeby tak się zachować w stosunku do psa, ale byłam już w desperacji widząc mojego bidula próbującego się bronić przed dwoma wściekłymi sukami, i dopiero to pomogło i go zostawiły, ale na mnie zaczęły warczeć. A baba, jak do niej mówię, udaje, że mnie nie słyszy. Po prostu mnie ignoruje. Dlatego ostatnio zawsze chodzę na spacery z telefonem, żeby zrobić zdjęcie jej i psom i wysłać je do dzielnicowego z doniesieniem o zagrożeniu życia i zdrowia innych zwierząt na osiedlu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted January 30, 2017 Share Posted January 30, 2017 Więcej mam na osiedlu niewychowanych psów z głupimi właścicielami, jak choćby coś jak pekińczyk długowłosy, która potrafi przerwać s*anie, żeby się rzucić... :/ No, ale kończę, bo co będziemy tu Pyzie takie straszności i głupotowatości opowiadać... ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted January 30, 2017 Share Posted January 30, 2017 Racja :) Głaski dla ślicznej i mądrej Pyzuli, która się nie rzuca :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 31, 2017 Share Posted January 31, 2017 Przeczytałam na Onecie historię Łajki (która naprawdę nazywała się Kędziorka) i serce pokroiło mi się na plasterki. Ludzie są naprawdę okrutni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 31, 2017 Share Posted January 31, 2017 17 godzin temu, inka33 napisał: A co do mody, to jak patrzę na te "spadziste zady", że pies ledwie chodzi, to płakać mi się chce... Oj tak, oj tak! Co to za idiota wymyślił? Przecież one wyglądają jak kaleki! Czy to je boli? Nie wystarczą ludziom basety i jamniki, trzeba jeszcze deformować duże psy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 1, 2017 Author Share Posted February 1, 2017 Jak przyjechała do nas ONka, nowe wyzwanie, poznawanie się, niepokój, co to za zwierzak - to Pyza z "nowej" tymczasowiczki automatycznie stałą się znanym, zasiedziałym, przewidywalnym osobnikiem :), choć w tym momencie była u nas dopiero 8 dni. Teraz to domownik, i to bardzo kochany! Jest posłuszna, przesympatyczna, nie niszczy, nie brudzi, kocha wszystko, co żyje :). Jak coś źle zrobi, wystarczy raz ją skarcić - pamięta i nie powtórzy błędu. To taki małe kochane cudko :) Juto zbierają ją na sterylizację :( 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 1, 2017 Share Posted February 1, 2017 Aż mi się nie chce wierzyć w te 8 dni! Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia Pyzuni po operacji :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted February 1, 2017 Share Posted February 1, 2017 trzymam kciuki za jutrzejszy zabieg :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 1, 2017 Author Share Posted February 1, 2017 11 godzin temu, Kejciu napisał: trzymam kciuki za jutrzejszy zabieg :) Trzymaj........Jak ja nie lubię tych operacji.......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sarunia-Niunia Posted February 1, 2017 Share Posted February 1, 2017 I ja trzymam za Pyzunię... a operacji też nie lubię... Jak adoptowaliśmy w ub. roku Tarunię, to niestety musieliśmy przejść przez cztery... Dla nas był to straszny stres, dla Taruni okrutne cierpienie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted February 2, 2017 Share Posted February 2, 2017 Ja też trzymam za Pyzunię :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 2, 2017 Author Share Posted February 2, 2017 Nacierpi się mój pycholek kochany... Przygotowane posłanko w kuchni, czysty kocyk, koszulka. O 10.00 zabierze Pyzę pracownik gminy i zawiezie do Ostrołęki, potem przywiezie z powrotem. Dobrze, ze dziś Tomek na miejscu, pilotuje sprawę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted February 2, 2017 Share Posted February 2, 2017 Na pewno będzie wszystko dobrze, Malagosku! Wszyscy trzymamy kciuki (chyba już nic dziś nie zrobię w domu od tego trzymania!) i czekamy na jak najlepsze wieści. A sądząc po moich psicach, to cierpienie nie jest jakieś wielkie, skoro następnego dnia jest już ganianie jakby nigdy nic. Juka i Psotka tylko źle zareagowały na narkozę przy wybudzaniu się, może z Pyzunią tak nie będzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted February 2, 2017 Share Posted February 2, 2017 No to kciukam za Pyzunię, która już jest grzeczniutkim babolem. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted February 2, 2017 Share Posted February 2, 2017 No i jak tam grzeczniutki babol? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted February 2, 2017 Share Posted February 2, 2017 Wlasnie? ja tez czekam na wiadomosci z zacisnietymi kciukami Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sarunia-Niunia Posted February 2, 2017 Share Posted February 2, 2017 Też zaglądam do Pyzuni... ufam, że brak wiadomości to dobra wiadomość... Pyzulka, bo my tutaj myślimy o Tobie, Ciebie Mała :) ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.