Jump to content
Dogomania

Kradzież psa.Pomocy! nie wiem co robić


Recommended Posts

Sytuacja mocno skomplikowana. 2,5 miesiąca temu (23.11.2016) moja sunia (owczarek niemiecki) wyszła z posesji przez lukę w płocie, która umknęła mojej uwadze.  Ogłoszenia, schronisko, jeździłam po okolicy dzień i w nocy, szukałam, wołałam. Nic. Psa wchłonęło. Zachipowana, miała obrożę z informacją, że szczepiona, że chipowana więc uznałam, ze na pewno się znajdzie, bo to ufny pies i musiała do kogoś wejść, łagodna, nikogo nigdy nie złapała zębami, nie mówiąc już o gryzieniu. Wczoraj jednak dostałam info, kto wziął mojego psa. Jakiś pan listonosz ''przygarnął'' mojego psa. Na poczcie dowiedziałam się, że pracował tam tylko miesiąc, jest z innego województwa i możliwe, że przebywa aktualnie za granicą. Aby uzyskać jego dane, muszę zgłosić sprawę na policję i tak też jutro zrobię jednak nie wiem, czy mam jakiekolwiek szansę na pomoc ze strony policji. Jest coś, co mogę jeszcze zrobić w tej sprawię? Może jest ktoś, kto był w podobnej sytuacji? Albo zna się na prawie?

Link to comment
Share on other sites

Zgłosić na policję zaginięcie zachipowanego psa i to jak najszybciej ze wskazaniem okolicznosci zaginięcia i info o możliwym miejscu pobytu psa. Jeśli psa ktoś znalazł, to powinien był ustalić, czy pies jest zachipowany i próbować odszukać w ten sposób właściciela.Może akurat pan listonosz  pracuje gdzieś w pobliżu a tylko przyjechał z innego województwa szukać pracy...Należy wziąć na komendę książeczkę szczepień albo zaświadczenie o tychże. Policja może sprawdzić żródło Twojego info o psie. Zaginął 2,5 miesiąca temu a dopiero teraz jest o tym wiadomość?...Ktoś odczytał numer chipa i ustalił właściciela suni?...Czytnik mają weterynarze i czasem straż miejska, czy straż dla zwierząt....

Link to comment
Share on other sites

Spokojnie, dlaczego od razu zakładasz, że ten człowiek psa ukradł? Pies uciekł przez dziurę z Twojej posesji, pewnie się błąkał i facet psa przygarnął. To chyba dobrze, że się nią zajął, dzięki temu sunia żyje. Jeżeli nie wiesz, gdzie mieszka, spróbuj porozklejać w okolicy plakaty z informacją o nagrodzie i prośbą o kontakt. Może listonosz sam się do Ciebie zgłosi. Jeżeli nie, to trzeba iść na Policję, pytać sąsiadów, znajomych, na poczcie, w sklepach. Spróbuj też przez internet (ogłoszenia, facebook), może sąsiad albo znajomy tego faceta się odezwie.

Link to comment
Share on other sites

jest świadek, który widział zajście, podziel się tym z panią sklepowa ale babka nie skojarzyla od razu i nie pamięta dokładnie kto jej o tym mówił. Ale ta pani wie, kto może wiedzieć co na ten temat tylko to są tacy ludzie co pół litra trzeba postawić czy inaczej przekupić. Sunia miała obroże z info o chipie, nr do weta... plakaty są wszędzie, w całej okolicy. Ja doskonale wiem, że to moja wina, psa nie upilnowałam. Ale jak się psa znajduje, to się idzie z nim do schroniska, czy do weta żeby właściciel mógł odebrać pupila. Mówiłam, sprawa cholernie skomplikowana. Pies jest bardzo ufny i to ten z tych, które kocha się momentalnie. Na ten moment zbieram informacje, robię co się da, żeby psa odzyskać, bo wiem że jeśli sama tego nie załatwie to się nie uda bo nie wierzę w polską policję. A o tym panu dowiedziałam się z samej poczty, że jest z innego województwa, że już nie przebywa w Wielkopolsce...

Link to comment
Share on other sites

Nagroda skusi znalazcę na pewno do oddania psa. Za to kupi sobie nowego ;) Rozmawiaj tak, żeby wiedzieli, że nie odpuścisz i psa będziesz szukać. A dla znalazcy wysoka nagroda, koniecznie. Policją nie strasz, bo pies "zniknie" i tyle będziesz z tego miała.

Link to comment
Share on other sites

sęk w tym że jeśli znałabym osobę, która przywłaszczyła sobie mojego psa, to nie szukałabym pomocy na policji i sama bym się pofatygowała po moją psinę, tym bardziej, że jest zachipowana. A żuli pod sklepem nie ma przy temperaturze -10, a i takich osobistości nie znam osobiście. Zrobiłam tyle ile mogłam w tej sprawię, nie będę tu wszystkiego opisywać bo na fb ludzie mi najbardziej pomogli, jednak dziękuję za wszystkie komentarze.

Link to comment
Share on other sites

Żule muszą się czasem pojawiać,nawet jak jest mróz,przecież muszą coś pić,żeby żyć.

Pytałaś ludzi,gdzie żule mieszkają?,przecież są tacy co wiedzą.Ale pewnie pytałaś.

Ja mogłabym i dwa dni pod sklepem koczować,a może i dłużej,aby się czegos dowiedzieć.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...