Jump to content
Dogomania

parwo-Ptyś[*] Gucio walczy, Balbiny choroba nie dotyka. Trzy wyrzucone szczeniaczki :(


Recommended Posts

dziękuję, sharka, dziękuję Skarpecie

Niech nikt nigdy nie mówi, że zwierzęta nie czują, nie myślą.
Jak rano weszłam do pokoju, to Gucio leżał blisko Ptysia, aż na nim właściwie, jakby chciał go ogrzać własnym ciałem. Przeraźliwie smutny.
Jak zawinęłam ciało Ptysia w kocyk, wzięłam na ręce, żeby wynieść z pokoju, to Gucio zaczął wyć, rozpaczać. Codziennie tak robiłam - brałam jednego w kocyk i zanosiłam do samochodu, potem drugiego, już były przyzwyczajone.
Dzisiaj rano dokładnie Gucio zdawał sobie sprawę z tego, co się stało, że stracił braciszka 1f641.png:(
Cały dzień przejmująco płacze 1f641.png:(

Gucio potrzebuje karmy Gastro Intestinal - może ktoś ma, może mógłby podarować Guciowi? mam próbować mu dawać po troszeczku, ostrożnie, ale na razie tylko taką.

16107509_1392798214073140_62934338228758

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, sylwija napisał:

dziękuję, sharka, dziękuję Skarpecie

Niech nikt nigdy nie mówi, że zwierzęta nie czują, nie myślą.
Jak rano weszłam do pokoju, to Gucio leżał blisko Ptysia, aż na nim właściwie, jakby chciał go ogrzać własnym ciałem. Przeraźliwie smutny.
Jak zawinęłam ciało Ptysia w kocyk, wzięłam na ręce, żeby wynieść z pokoju, to Gucio zaczął wyć, rozpaczać. Codziennie tak robiłam - brałam jednego w kocyk i zanosiłam do samochodu, potem drugiego, już były przyzwyczajone.
Dzisiaj rano dokładnie Gucio zdawał sobie sprawę z tego, co się stało, że stracił braciszka 1f641.png:(
Cały dzień przejmująco płacze 1f641.png:(

Gucio potrzebuje karmy Gastro Intestinal - może ktoś ma, może mógłby podarować Guciowi? mam próbować mu dawać po troszeczku, ostrożnie, ale na razie tylko taką.

16107509_1392798214073140_62934338228758

BOŻE ...

 

Link to comment
Share on other sites

troszenke pije, troszenke je - wczoraj u weta wizelam puszke tego intestinal i daje powoli. bo dzisiaj juz na kroplowke nie jkedziemy, tylko antybiotk mamm podac i obserwowac

jutro do weta, ale dzisiaj ma taki dzien spokojniejszy

nie leje sie z niego krwawa biegunka, nie wymiotuje

Link to comment
Share on other sites

serce boli z powodu Ptysia. Nie zdążył zaznać dobrego życie i już sie z nim pożegnał.

Sylwija, udało  mi się 3 lata temu uratować chorą na parwo sunię. Karmiłam ją intestinalem  strzykawką dosłownie co godzinę po 5 ml przez dobę, potem po 10 ml kolejną dobę, potem po 20 ml co 2 godziny przez dobę , potem powoli zaczęła sama jeść i przybierać na wadze. Wet chciała ją jeszcze głodzić , mimo że ubywała na wadze,ale dietetyczka kazała natychmiast podawać jej pokarm. U długo głodzonego psa zanikają kosmki jelitowe i potem  w ogóle nie będzie  wchłaniał.

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Poker napisał:

serce boli z powodu Ptysia. Nie zdążył zaznać dobrego życie i już sie z nim pożegnał.

Sylwija, udało  mi się 3 lata temu uratować chorą na parwo sunię. Karmiłam ją intestinalem  strzykawką dosłownie co godzinę po 5 ml przez dobę, potem po 10 ml kolejną dobę, potem po 20 ml co 2 godziny przez dobę , potem powoli zaczęła sama jeść i przybierać na wadze. Wet chciała ją jeszcze głodzić , mimo że ubywała na wadze,ale dietetyczka kazała natychmiast podawać jej pokarm. U długo głodzonego psa zanikają kosmki jelitowe i potem  w ogóle nie będzie  wchłaniał.

 

Przez Ptysia [*] mam koszmary, żałuję, że nie wzięłam całej trójki od razu, ale chciałam zdroworozsądkowo, z jednym sobie szczylem poradzę, z trojka - nie. a potem i tak myślałam, i czekałam, żadnych chętnych do pomocy, a mój przymus.. powinnam je wziąć od razu, może teraz wszystkie byłyby zdrowe i radosne.:(

z tym karmieniem, to podobno są dwie szkoły. tak czy inaczej, że picie i jedzenie, jak juz nie ma krwawienia

a potem już różnie - jedni dalej każą głodzić, dopóki leczenie trwa, inni powoli karmić. Ja Guciowi daję po troszeczku od wczoraj wieczorem - troszkę wody, troszkę puszki gastro. tak, co 2-3 godziny, ale jakbym mu dała całą naraz, to całą by zjadł. i obserwuję, obserwuję, koopa, siki, nosek, czy nie robi się osowiały

żałuję, ale nie mogę go ani wypuścić z pokoju, ani z nim tam siedzieć cały czas. a jemu na pewno było lepiej, raźniej

59 minut temu, Gusiaczek napisał:

Zapraszamy na bazarek dla Gucia i Balbinki

 

dziękuję ślicznie i już biegnę podnosić :)

26 minut temu, Janka@ napisał:

poszło 30 zł dla Gucia.

bardzo dziękuję :)

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, sylwija napisał:

Przez Ptysia [*] mam koszmary, żałuję, że nie wzięłam całej trójki od razu, ale chciałam zdroworozsądkowo, z jednym sobie szczylem poradzę, z trojka - nie. a potem i tak myślałam, i czekałam, żadnych chętnych do pomocy, a mój przymus.. powinnam je wziąć od razu, może teraz wszystkie byłyby zdrowe i radosne.:(

z tym karmieniem, to podobno są dwie szkoły. tak czy inaczej, że picie i jedzenie, jak juz nie ma krwawienia

a potem już różnie - jedni dalej każą głodzić, dopóki leczenie trwa, inni powoli karmić. Ja Guciowi daję po troszeczku od wczoraj wieczorem - troszkę wody, troszkę puszki gastro. tak, co 2-3 godziny, ale jakbym mu dała całą naraz, to całą by zjadł. i obserwuję, obserwuję, koopa, siki, nosek, czy nie robi się osowiały

żałuję, ale nie mogę go ani wypuścić z pokoju, ani z nim tam siedzieć cały czas. a jemu na pewno było lepiej, raźniej

Sylwio, nie rób sobie wyrzutów, proszę ... zadręczasz się, nie jesteśmy w stanie wszystkim pomóc i wiele przewidzieć
Patrząc w oczka Gucia widzę, że idzie naprawdę ku lepszemu.
Miałam dawno temu psiaka (ukradłam go hyclowi), który wyszedł z trzech nosówek - jedna po drugiej. To był twardziel! 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, NikaEla napisał:

bazareczek: 

 

dziękuję ślicznie

35 minut temu, Gusiaczek napisał:

Sylwio, nie rób sobie wyrzutów, proszę ... zadręczasz się, nie jesteśmy w stanie wszystkim pomóc i wiele przewidzieć
Patrząc w oczka Gucia widzę, że idzie naprawdę ku lepszemu.
Miałam dawno temu psiaka (ukradłam go hyclowi), który wyszedł z trzech nosówek - jedna po drugiej. To był twardziel! 

zawsze myślę, co mogłam zrobić inaczej, wcześniej. tak, zadręczam się, bo całkiem mi odporności brak na takie zdarzenia

ten Twój ''twardziel'' to prawdziwy bohater :) Gucio kochany też się nie poddaje i oby tak zostało, kurcze, nigdy nie mialam do czynienia z parwo, wiedzialam, ze ciezka choroba, zarazliwa, ale nie przypuszczalam, ze tak zdradliwa i nieprzewidywalna :(

Link to comment
Share on other sites

Sylwija, nie oskarżaj się. Ty je uratowałaś. Gdyby nie Ty, Ptyś odeszdłby jako bezimienny, kolejny numerek... Gucio też nie miałby takiej szansy na wygranie z chorobą.

Mocno zaciskam za zdrówko, walczcie obydwoje! Moja szczeniorka na DT miała parwo, wiem że to ciężka choroba, też w pewnym momencie brakowało nam sił i wyłam z bezsilności... ale po miesiącu walki się udało, sunia nie dość, że wyszła z tego, kiedy już wszyscy stracili nadzieję, to jeszcze znalazła najwspanialszy dom pod słońcem!

Wysyłam moc pozytywnych fluidów.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...