Jump to content
Dogomania

Psy srają gdzie popadnie


Jagoodkaxd

Recommended Posts

[QUOTE]Ktoś już słusznie zauważył, że torebka z kupą rozkłada się dłużej i bardziej szkodzi niż sama kupa, po której po kilku dniach ani śladu.[/QUOTE]
i znów ten sam temat .... zadam pytanie po raz wtóry .. skoro te kupy tak rzekomo same znikają bez śladu , po kilku dniach , to czemu miejskie trawniki są zasrane , że przejść się nie da ?
Już też pisałam , że gdyby znikały , to bym nie musiała dmuchać co chwila z wiadrem po podwórku i zbierać kup moich psów ... bo kupy nie znikają !!! podwórko mam spore , nie zawsze uda mi się wszystko znaleźć .. bo nie prześladuje psów gdzie robią :evil_lol: tak więc kupy psie nie znikają , luksus jak jest ciepło , to wysychają na wiórek ... ale podczas deszczu namiękają i robi się z nich pacia :cooldevi: Dwa to jeszcze kupa , jej konsystencja wielkość i sposób "rozkładu" zależy od sposobu żywienia psa .. bo inna jest kupa po suchej karmie , inna po surowiźnie inna po gotowanych a jeszcze inna po żarciu z naszego stołu

Jak tak kuje ten woreczek , który się faktycznie rozkłada wile wiele lat .. o można pozbierać w papierek :) są dostępne papierowe woreczki na psie odchody.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 842
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Martka-K']ale czasem trzeba spacerowac z nim nie maly kawalek[/quote]
Skąd ja to znam :p. I tak najlepszi są ludzie, którzy komentują jak się zbiera po psie odchody czy idzie się z nimi do śmietnika.
-'Jak się wrzuci taką psią qpe do smietnika to później muchy latają i nie da się przejść'
To jak się tej qpki nie wrzuci to nie latają...Tak mam to rozumieć chyba :roflt::shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']
Jak tak kuje ten woreczek , który się faktycznie rozkłada wile wiele lat .. o można pozbierać w papierek :) są dostępne papierowe woreczki na psie odchody.[/quote]
Ewentualnie biodegradowalne woreczki i problem z głowy :evil_lol: Ja uwielbiam swoją okolicę, bo ludzie sprzątają. Rzadko zdarza się taki przypadek, że ktoś nie sprzątnie. Są jeszcze miejsca, w których kupa na trawniku nie rzuca się w oczy.
Ale placyk... :loveu: marzenie. Dzieci się bawią, psy biegają, można bez stresu przejść lub porzucać psu piłkę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Ja uwielbiam swoją okolicę, bo ludzie sprzątają. Rzadko zdarza się taki przypadek, że ktoś nie sprzątnie. Są jeszcze miejsca, w których kupa na trawniku nie rzuca się w oczy.
Ale placyk... :loveu: marzenie. Dzieci się bawią, psy biegają, można bez stresu przejść lub porzucać psu piłkę.[/quote]
Tylko pozazdrościć :shake:... Może to jakaś magia, nikt nie zapraszał przypadkiem wróżki w to miejsce :evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gabula']<...>ale sama nie sprzątam i nie będę. Ktoś już słusznie zauważył, że torebka z kupą rozkłada się dłużej i bardziej szkodzi niż sama kupa, po której po kilku dniach ani śladu. Ale przede wszystkim, skoro już sprzątać- gdzie są śmietniki na kupy się pytam? [/quote]

Zgodnie z przepisami MOŻNA wyrzucać do normalnych śmietników. Przecież te kosze i tak prędzej czy później są opróżniane. Jeśli nie sprzątasz to zaliczasz się do grona CHAMSKICH psiarzy, którzy brudzą wszędzie i jak ma się w naszym kraju zmienić opinia o psiarzach, skoro srają psami gdzie popadnie a później uciekają, żeby tylko ktoś nie zobaczył? A ja się pytam, czy tak bardzo przeszkadza Ci wyrzucić psią kupę w woreczku do zwykłego śmietnika? No nie wiem, normalne śmietniki gryzą, czy coś? Złej baletnicy to i rąbek u spódnicy przeszkadza...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Minerva']Tylko pozazdrościć :shake:... Może to jakaś magia, nikt nie zapraszał przypadkiem wróżki w to miejsce :evil_lol:.[/quote]
Nie, po prostu jest pełno śmietników naokoło, a kupa na środku placyku po prostu.. się świeci :diabloti: Do tego akcje plakatowe.
Oczywiście są ludzie, którzy nie widzą innych sprzątających, ani śmietników, ciężko się schylić, więc pewien jamniczek namiętnie obsr*wa trawniki.

Link to comment
Share on other sites

Wiecie, z całym szacunkiem, ale myślę, ze są istotniejsze problemy. A będac upierdliwym- jeśli ktoś twierdzi, ze "kupa nie znika", to polecam dogłebną analizę składu biochemicznego psiego kału, może istotnie nie po kilku dniach, ale na pewno szybciej niż te całe kałowe opakowania- jakiekolwiek by nie były.

Link to comment
Share on other sites

jak jestem w Poznaniu to zawsze sprzątam.
ale wiecie co? głupie są dla mnie wypowiedzi typu "goni się ludzi, nie sprzątaja po psie a smiecących a się w nosie".
w miastach jest sporo osób niewidomych... ostatnio jak szlam z psem na spacer to się przeraziłam jak zobaczyłam niewidomą staruszkę idącą moja ulicą... niestety jest ona cała obs*****. teraz mam w torebce sporo woreczków na psie kupy i jak tylko zobacze kogoś kto nie sprzątnie to awanture na całego zrobie jeśli nie weźmie ode mnie worka i nie zbierze kupy...:mad: pech jednak chce, że od czasu kiedy jestem wyposażona od straży miejsckiej w psie woreczki nie spotkałam takowego delikwenta... jestem zawzięta na sprzątanie teraz strasznie z powodu tej niewidomej staruszki... wcześniej wkurzał mnie syf na chodniku ale teraz dopiero uświadomiłam sobie dlaczego sprzątamy...:sad: jest mi wstyd, że tak późno:oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gabula']Wiecie, z całym szacunkiem, ale myślę, ze są istotniejsze problemy. A będac upierdliwym- jeśli ktoś twierdzi, ze "kupa nie znika", to polecam dogłebną analizę składu biochemicznego psiego kału, może istotnie nie po kilku dniach, ale na pewno szybciej niż te całe kałowe opakowania- jakiekolwiek by nie były.[/quote]
No tak... przestępczość, głód, itp., po co zawracać sobie głowę sprzątaniem gówien z trawnika po swoim własnym psie, higiena jest zbyt przyziemnym problemem :cool3:
Kałowe opakowania może będą się dłużej rozkładały, ale w miejscu, którego codziennie nie odwiedzam, a które jest przeznaczone do takiego "rozkładu" i na pewno nie będę musiała nic zmywać z butów czy psich łap.


Jestem ciekawa, czy spuszczenie wody po sobie też jest nieistotne :cool1: tyle problemów naokoło, a tu człowiek się musi wysilać sięgając do spłuczki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gabula']Hmmm, jednak lubię wzbudzać irytację w ludziach, niewiarygodne jakie drzemią w nas emocje, grunt to kultura wypowiedzi...higienę trawnika zostaw sobie na później.[/quote]
No tak, lepiej grzeczniutko, po pleckach "och i ach" bo inaczej brak kultury - ubolewam nad tym :evil_lol: ale wolę przekaz bezpośredni niż dumanie nad niższością kupy na trawniku względem innych problemów.
Pozdrawiam "kulturalnie".

Link to comment
Share on other sites

Kałowe opakowania może będą się dłużej rozkładały, ale w miejscu, którego codziennie nie odwiedzam, a które jest przeznaczone do takiego "rozkładu" i na pewno nie będę musiała nic zmywać z butów czy psich łap.

Uwierz mi lub nie, nie jestem tu po to żeby wszczynać afery, każdy ma prawo do własnego zdania, nie przekonamy się nawzajem, więc zaprzestańmy. Jednak sama zwróć obiektywnie uwagę na swoje słowa- obchodzi Cię tylko własne podwórko, Twoje buty i Twój trawnik, a co dzieje się z tymi wszystkimi wyrzuconymi do śmieci przeróżnymi opakowaniami które już nie zakłócają Ci spokoju? Miejsca przeznaczone do rozkładu...brzmi dumnie, zastanówmy się wszyscy co się w takich miejscach dzieje, i czy naprawdę są one zdrowsze i fajniejsze od kupy na trawniku. Wiesz, prowadzę w domu szeroko pojęty recycling, oszczędzam wodę i prąd, kupa poza walorami estetycznymi jest kompletnie na trawniku nieszkodliwa, nie zostawię jej na środku chodnika żeby ślepa staruszka w nią wdepnęła, to oczywiste, Mogę pokusić się o wywożenie ów nawozu razem z innymi organicznymi odpadami na kompostownik, ok, ma to rację bytu. Ale nie dam się przekonać do przeróżnego pochodzenia opakowań lądujących na wysypisku śmieci, sorry. Ale twoje racje też szanuję, i myślę, że o to chodzi, a nie o obrzucanie się błotem.

Link to comment
Share on other sites

A mnie szlag trafia na brak koszy na qupale , mając 4 psy juz nie raz usłyszałam ze mam iść sobie do innego smietnika to wywalać ( tak zwane koleby pod blokiem ) a o woreczki ekologicnie tez nie jest latwo , w duzym parku sa tylko 2 dystrybutory i moi znajmi mi zbieraja woreczki bo w nich często pustki ...
P.S. mieszkam nad knajpa i częsta mam na klatce schopdowej nasr..... i na sikane i zwymio... przez pijaków a pod oknem to nie raz nie moge go otworzyć bo śmierdzi po ludzkich sikach ....

Link to comment
Share on other sites

[b]gabula[/b] - sęk w tym, że w temacie sprzątania po psie NIE ma miejsca na 'własne zdanie' ;). Każdy właściciel czterołapa ma prawny OBOWIĄZEK zbierania koop.
Co do rozkładania się - z własnych obserwacji(przeprowadzonych doświadczeń) - przykro mi, ale koopy zwierząt karmionych karmami przemysłowymi(suche) rozkładają się wieeele tygodni:diabloti:, a tak karmiona jest zdecydowana większość zwierzaków...

Inna sprawa, że miasto/odpowiednie służby powinny nam umożliwić spełanianie tego obowiązku...:mad:.
Ostatnio, będąc na spacerze w parku, zostawiłam woreczek z zawartością w miejscu, w którym powinien (piszę 'powinien', bo zawsze był, ale ostał się ino pachołek) być kosz.

Link to comment
Share on other sites

Ja z moim psem to nawet po dzielnicy nie chodzę, tylko w pola... Bo jak tu cokolwiek posprzątać, skoro koszów NIE MA, musiałabym paradować z woreczkiem z psią kupą przez całą dzielnicę :angryy:

Natomiast jeżeli jestem w mieście/parku/gdzieś na wyjeździe to owszem, sprzątam, nawet jeżeli moje psisko nie załatwia się na środku ulicy tylko gdzieś z boku na trawniku, to zostawianie tam psiej kupy jest dla mnie jakieś.. niesmaczne, świadczy tylko o wychowaniu ludzi :mad:

Kosze w centrum owszem, są - ale na dzielnicy nie ma, jedynie w sklepach, a trochę głupio wejść do sklepu tylko po to, żeby wyrzucić psią kupę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gabula'] kupa poza walorami estetycznymi jest kompletnie na trawniku nieszkodliwa[/quote]

Whoooaaaa, ale czad! Kupa jest nieszkodliwa! Więc lekarze tak sobie wymyślili, że zarobaczone psy, które razem z kupą wydalają robale i ich larwy tudzież jajka i zarażają inne psy są także zagrożeniem dla ludzkiego zdrowia? :hmmmm:

Tak, wiem, zaraz mi powiesz, że Twój pies nie ma robali - WIEM. Ale skoro ogólnie nie przeszkadzają Ci kupy na trawnikach to nie wiem, co powiedzieć. Bo dla mnie to obrzydliwe, żeby trawnik zamiast zielonego był burym klepiskiem, wyżartym przez odchody psów karmionych super karmami, których odchody mają wszystkie kolory tęczy nieomal, a do tego siedliskiem potencjalnych chorób.

Link to comment
Share on other sites

Gabula-zróbmy eksperyment, skoro nie przeszkadzają tobie kupy to zaproś wszystkich okolicznych psiarzy aby przychodzili pod twój dom odesrać pieski. Po tygodniu będziesz miała ogląd jak wyglądają trawniki obok alejki przy której mieszkam, gdzie całe osiedle ze względu na piękne okoliczności przyrody przychodzi wypróżnić swoje pieski. Jako że trawa urosła to większość piesków, szczególnie tych małych nawet nie fatyguje się na trawnik tylko wali na chodnik.
Zaznaczam, że mamy kosz na psie odchody, niestety tylko jeden ale pod nim też wyrasta sterta kup więc jak widac nawet jak pies nawali pod koszem to właściciel się nie schyli.
Nie jestem nadmierną estetką ale wielkie kupy aż ruszające się od połyskujących w słońcu much wzbudzają we mnie odruchy wymiotne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gabula']Jednak sama zwróć obiektywnie uwagę na swoje słowa- obchodzi Cię tylko własne podwórko, Twoje buty i Twój trawnik, a co dzieje się z tymi wszystkimi wyrzuconymi do śmieci przeróżnymi opakowaniami które już nie zakłócają Ci spokoju? Miejsca przeznaczone do rozkładu...brzmi dumnie, zastanówmy się wszyscy co się w takich miejscach dzieje, i czy naprawdę są one zdrowsze i fajniejsze od kupy na trawniku.[/quote]
Ale kupa w woreczku papierowym lub biodegradowalnym na wysypisku jest mniej szkodliwa, niż tona innych śmieci tam wyrzucanych.
Nie powinno się popadać w paranoję, bo biorąc wszystko pod uwagę nie powinniśmy w ogóle się ruszać z miejsca, żeby nie szkodzić środowisku.
Rzeczywiście interesuje mnie moje własne podwórko, bo wiem jak trudno psu z między paluchów wyczyścić kupę z jakimiś larwami robali, lub myć z niej nieskoordynowanego szczeniaka, który nie patrzy pod łapy, ewentualnie jeszcze się potyka i przewraca. Nie bawi mnie też slalom między minami, lub zastanawianie się, czy rzucona piłka będzie czysta.
Też interesuje mnie to, czy puszczając swojego psa z linką, będę mogła ją za chwilę złapać bez pobrudzenia rąk.
Tak miałam w innej dzielnicy - po deszczu masakra i nieziemski smród przynoszony do domu. Mycie psu łap na klatce schodowej, żeby nie pobrudził mieszkania. Czy da się za każdym razem wyczyścić dokładnie?

Może sobie leżeć i rozkładać się kilka dni, ale niech zrobią do tego ogrodzone miejsce, gdzie ludziom to nie będzie przeszkadzać. Ja mam dość brei :shake:

Link to comment
Share on other sites

No właśnie, i jakbyś się cofnęła do mojej pierwszej wypowiedzi to dokładnie o to mi chodziło, żeby były wytyczone miejsca do kupania. Natomiast dla Ciebie popadaniem w paranoję jest martwienie się o jedną plastkowa torebkę mniej czy więcej na wysypisku, a dla mnie sprzątanie kupy. Nie wiem, może mieszkasz w centrum W-wy gdzie jest jeden trawnik na osiedlu i za pewne nie jest miło i to co opisujesz to fakt z dnia powszedniego, u mnie naprawdę nie jest źle, mieszkam sobie w miasteczku 50tys. mieszkańców, ludka sprzątającego kupę nie uświadczysz, a mimo to nie ma tragedii.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gabula']Nie wiem, może mieszkasz w centrum W-wy gdzie jest jeden trawnik na osiedlu i za pewne nie jest miło i to co opisujesz to fakt z dnia powszedniego, u mnie naprawdę nie jest źle, mieszkam sobie w miasteczku 50tys. mieszkańców, ludka sprzątającego kupę nie uświadczysz, a mimo to nie ma tragedii.[/quote]

Ale będzie tragedia, bo psów jest więcej, więcej i więcej a sprzątających przybywa baaardzo powoli i opornie. Właśnie przez takie podejście fochmistrza tupiącego nóżką - "ja nie będę, bo nie ma śmietnika na kupę!" Postawią śmietnik - "ja nie będę, bo nie ma woreczków!" Postawią automaty do woreczków - "ja nie będę, bo nie dają za darmo łopatek!" No szlag mnie trafia po prostu.

Kurde, jak to jest, że jedni zbierają 'wytwory' swoich futer, nawet jeśli muszą z tą kupą w woreczku (tak! kupa w woreczku! aaa! uciekajmy!) paradować przez pół osiedla a inni nie mogą wcale, nawet jeśli im podstawisz pod nos? Posiadanie psa to też obowiązki. A jednym z takich obowiązków jest sprzątanie psich odchodów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gabula']No właśnie, i jakbyś się cofnęła do mojej pierwszej wypowiedzi to dokładnie o to mi chodziło, żeby były wytyczone miejsca do kupania. Natomiast dla Ciebie popadaniem w paranoję jest martwienie się o jedną plastkowa torebkę mniej czy więcej na wysypisku, a dla mnie sprzątanie kupy. Nie wiem, może mieszkasz w centrum W-wy gdzie jest jeden trawnik na osiedlu i za pewne nie jest miło i to co opisujesz to fakt z dnia powszedniego, u mnie naprawdę nie jest źle, mieszkam sobie w miasteczku 50tys. mieszkańców, ludka sprzątającego kupę nie uświadczysz, a mimo to nie ma tragedii.[/quote]
Więc sama widzisz, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Opisałam fakty z dnia codziennego, z 2 dzielnic, na których mieszkałam i nikt nie sprzątał, albo zdarzały się nieliczne wyjątki.
Teraz wcale się nie dziwię, że Tobie nie przeszkadza kupa na trawniku, jeśli mieszkasz w małej miejscowości. Nie trzeba mieszkać w centrum, żeby tego doświadczać, wystarczy jeden większy trawnik i kilkanaście bloków dookoła, w każdym od kilku do kilkunastu psów, w większości produkujących minimum 2 kupy dziennie. O wejściu na mniejszy trawnik nie masz co marzyć, bo nie postawisz nogi bez wdepnięcia w niespodziankę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']
Zaznaczam, że mamy kosz na psie odchody, niestety tylko jeden ale pod nim też wyrasta sterta kup więc jak widac nawet jak pies nawali pod koszem to właściciel się nie schyli.[/QUOTE]

tak czy siak do jednego kosza wszystkie qpy się nie zmieszczą, i tak będą leżeć dookoła;)

[quote name='an1a']

Może sobie leżeć i rozkładać się kilka dni, ale niech zrobią do tego ogrodzone miejsce, gdzie ludziom to nie będzie przeszkadzać. Ja mam dość brei :shake:[/QUOTE]

No właśnie, przydały by się jakieś ogrodzone duże trawniki dla psów.... i oczywiście sprzątane codziennie (przez ludzi albo przez miasto)... w końcu po coś ktoś wymyslił odkurzacze do tego celu i po coś sie płaci ten podatek za psa...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LeCoyotte']No właśnie, przydały by się jakieś ogrodzone duże trawniki dla psów.... i oczywiście sprzątane codziennie (przez ludzi albo przez miasto)... w końcu po coś ktoś wymyslił odkurzacze do tego celu i po coś sie płaci ten [B]podatek [/B]za psa...[/quote]

Zaraz przyjdzie shin i będzie się wściekał - nie ma już w Polsce podatku za psa, jest opłata ;) która swoją drogą powinna być wykorzystywana np. na sprzątanie, skoro już jest ściągana. U mnie opłatę zlikwidowano, bo ściągalność była zapewne bliska zeru :roll: I wszyscy odsrywają psy jak leci, gdziekolwiek i nie bardzo się tym przejmują.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...