Jump to content
Dogomania

Psy srają gdzie popadnie


Jagoodkaxd

Recommended Posts

[quote name='Litterka'](...) Kolejny komentarz: Jak mozna g***a z ziemi podnosic! To obrzydliwe! (...)[/QUOTE]

ej no... Komentarzami idiotów przejmować się nie trzeba. Sprzątać po psie trzeba. A idiota to i czyszczenie obsr..ej pupy niemowlęcia wyśmieje i to, że się ktoś potknął. Niemowlęta mają być brudne a my mamy podciąć sobie żyły dlatego, że się potknęliśmy a ludzie się śmieją?

Ja to rozumiem tak: nie lubię na trawniku wdepnąć w psią kupę -> mój pies robi kupę -> sprzątam, bo nie chcę w nią wdepnąć. Za widokiem kup na trawnikach też nie przepadam->sprzątam, bo nie chcę na kupy mojego psa patrzeć.

Nie robię tego ani dla przepisów ani ze strachu przed strażakami miejskimi a już tym bardziej nie ze strachu przed ochrzanem niezadowolonych sąsiadów. Sprzątam, bo jestem przekonany, że robię dobrze tak samo jak o tym, że należy myć ręce i opuszczać klapę od sedesu.

Keep the faith. Pozytywnych ludzi jest więcej tylko mało kto zadowolony z naszego "kupozbieractwa" ma czas i chęć nas za to chwalić.

Swoją drogą kupy moich zwierząt nigdy nie były dla mnie obrzydliwe... Obcych tak ale moich nie. Ale ja to dziwny jestem.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 842
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Dobert']

Swoją drogą kupy moich zwierząt nigdy nie były dla mnie obrzydliwe... Obcych tak ale moich nie. Ale ja to dziwny jestem.[/QUOTE]

Hihi, tu się nie dziwię, bo ja też tak mam :evil_lol: No ale ja wiem, że mój pies jest czysty, regularnie szczepiony, odrobaczany, wiem, co je i nie wiem co to za problem posprzątać kupę ;) Szast prast i gotowe. Oczywiście jak jest śmietnik w zasięgu wzroku, bo jeśli nie ma - cóż, nie zamierzam nosić kupy ze sobą do domu...


P.S. Urocza chi :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Hihi, tu się nie dziwię, bo ja też tak mam :evil_lol: No ale ja wiem, że mój pies jest czysty, regularnie szczepiony, odrobaczany, wiem, co je (...)[/QUOTE]
ano właśnie :) więc komentarz, jaki usłyszała Litterka był co najmniej bezsensowny :roll:

[quote name='evel']P.S. Urocza chi :loveu:[/QUOTE]
Dziękuję :oops:

Link to comment
Share on other sites

A no właśnie, że dzieciom też się tyłki podciera. Założę się, że dla mamusiek to już nie jest FUJ.

Też mam tak z kupami swoich psów, że się ich nie brzydzę. Wiem co w nich jest i tyle;)

Co do sprzątania kup, sprzątam na osiedlu, na łąkach nie. Skoro spotykam lisie i sarnie, to czemu nie wilcze ;) w sensie psie. Dziwi mnie tylko, że na nowo wybudowanym osiedlu ludzie nie dbają o czystość swojego otoczenia. Sprzątam wokół bloku jako jedyna. Niedawno ludzie płacili setki tysięcy złotych za swoje mieszkania, no i otoczenie, a wcale o to nie dbają. Nie sprzątają po swoich psach. Najpierw kupy leżały w śniegu, teraz śnieg stopniał i leżą na chodnikach.

U siostry na podwórku w centrum Wrocławia leży kupa na kupie. Wyremontowali podwórko, wszędzie porobili płotki co w ogóle nie rozwiązuje problemu! Może myśleli, że jak wszystko ogrodzą to psy znikną? No przecież szczyt głupoty... Nie ma jednego małego kawałeczka otwartego trawnika. Teraz albo właściciele namawiają psy na przeskakiwanie przez płotki(przynajmniej jakiś ruch podczas 5 minutowych spacerków)albo psy robią na chodnik, ew.plac zabaw. Myślę, że na nowoczesnym, odremontowanym podwórku powinny się też pojawić pakiety do sprzątania i toaleta dla psów, albo chociaż kawałek trawnika przy którym pojawiłby się kosz i woreczki.

Na osiedlu, na którym mieszkałam jeszcze w minionym roku postawili mnóstwo pomarańczowych kubłów z napisami "Sprzątniesz, nie wdepniesz". Oczywiście stanęły uroczyście tam, gdzie nikt z psami nie chodzi. HA! Postawili w końcu na terenie oznaczonym jako "Wybieg sanitarno spacerowy dla psów". Po kilku dniach zostały wyrwane z ziemi... To też nasza polska mentalność. Woreczki mogłyby posłużyć za śniadaniowe wielu ludziom ;] Pewnie tym samym, którym psie kupy na trawnikach przeszkadzają najbardziej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosikf & dogs']Woreczki mogłyby posłużyć za śniadaniowe wielu ludziom ;] [/QUOTE]
Kiedyś miałam taką właśnie sytuację, kiedy jeszcze korzystałam z darmowych papierowych torebek na psie kupy (ostatnio przerzuciłam się na woreczki z plastikowej kostki marki Tesco ;). Tak więc wyciągałam sobie torebki (robiłam zapas na jakiś czas), kiedy obok przejeżdżał jakiś rowerzysta. Stwierdził: "To jest dla ludzi, nie tylko dla pani". Ehhh...

Link to comment
Share on other sites

A ode mnie facet się chyba odpatyczkował. Udaje, że mnie nie widzi, kiedy się mijamy.
Za to chyba używa sobie na mnie po ludziach w okolicy, bo dziś stał z jakimś starszym małżeństwem i ewidentnie im mnie pokazywał :evil_lol:
Mi pasuje, nie raz już bywałam na jęzorach, przeżyję - dla mnie nawet lepiej jak pójdzie fama, że wredna jędza policję nasyłała, następny delikwent dwa razy pomyśli, zanim z ryjem wyskoczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']A ode mnie facet się chyba odpatyczkował. Udaje, że mnie nie widzi, kiedy się mijamy.
Za to chyba używa sobie na mnie po ludziach w okolicy, bo dziś stał z jakimś starszym małżeństwem i ewidentnie im mnie pokazywał :evil_lol:
Mi pasuje, nie raz już bywałam na jęzorach, przeżyję - dla mnie nawet lepiej jak pójdzie fama, że wredna jędza policję nasyłała, następny delikwent dwa razy pomyśli, zanim z ryjem wyskoczy.[/QUOTE]

Dokładnie tak jak mówisz, nie warto ludziom popuszczać. Czasem biorę przykład z mojego Zeusa i myślę, że najlepszą obroną jest atak :P
Ja już tyle razy spotkałam nieuprzejmych ludzi, reagujących na psy jak na ogień, że już niestety przybrałam taką postawę walki z nimi... Jestem przygotowana słownie na każdą sytuację... Wcale nie twierdzę, że to dobrze, bo jeszcze trochę i wpadnę w paranoje, ale ja nie potrafię zrozumieć np. dlaczego ludzie jak ja im mówię Dzień dobry w drzwiach, odpowiadają mi: COFNIJ SIĘ PANI Z TYMI PSAMI! No szczena opada... Psy na smyczach w bezpiecznej odległości. Chyba powinnam się czuć gorsza, albo wykluczona ze społeczeństwa skoro posiadam psy?

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj miałam starcie ze starszą panią w moherze... Młody robił sobie kupkę na boku chodnika - babcia szła i z jakiś 5 m. krzyczała, żeby wziąć psa na trawnik, a nie sra na ścieżce... Zawsze sprzątam po Hammerze, więc biorę kupę w worek i informuję panią, że sprzątam po psie - więc może się załatwiać gdzie mu się podoba (tzn na ogół robi to na trawniku, ale co mi babsko będzie mówiło gdzie piec ma się załatwiać ;) ) Babcia na to - "jak ci się nudzi to sprzątaj" ...

[QUOTE] grupę osobników tłukących butelki publicznie to już nikt z tych osób nie upomni... [/QUOTE]
w życiu. podobnie jak matki i ich srające pod drzewem dzieci.

Link to comment
Share on other sites

Ha...mnie też "się nudzi"...ale nie o tym...
mój pies -specyfik,rzadko kiedy załatwia się ze mną na smyczy...preferuje jednak swobodną ustronność . Czasami zmuszeni jesteśmy skorzystać z ogrodzonego parku w centrum, gdzie chodzenie na smyczy i w kagańcu obowiązkowe...i teraz moje zapytanie: jak mam wytłumaczyć niezbyt uprzejmym panom w czarnych mundurach, że każdy ma prawo do odrobiny intymności, a ja i tak "kolekcjonuję" kupy mojego psa...więc zapnę i pozbieram ale niech się załatwi...normalnie się boję puszczać psiura,bo raz już mandacik trzymał w pogotowiu za nieprzestrzeganie regulaminu...

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy było to już poruszane we wcześniejszych postach, ale dla mnie też bardzo ważnym aspektem sprzątania po stworach jest bieżąca kontrola stanu zdrowia psa. Każdy wie, że gdy jest "rzadko" no to nie dobrze. Reszta stanów jest traktowana jako norma.

Może jest to dla kogoś "obrzydliwe", że nie dość, że zbieram to oglądam, ale może się tak zdarzyć, że będę wiedział wcześniej gdy coś się zaczyna dziać i zaoszczędzić na zdrowiu psa. Myślę, że jest to następny i równie ważny powód zbierania, a może ważniejszy niż wymierne odczucia estetyczne sąsiadów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='imx101']Nie wiem czy było to już poruszane we wcześniejszych postach, ale dla mnie też bardzo ważnym aspektem sprzątania po stworach jest bieżąca kontrola stanu zdrowia psa. Każdy wie, że gdy jest "rzadko" no to nie dobrze. Reszta stanów jest traktowana jako norma.

Może jest to dla kogoś "obrzydliwe", że nie dość, że zbieram to oglądam, ale może się tak zdarzyć, że będę wiedział wcześniej gdy coś się zaczyna dziać i zaoszczędzić na zdrowiu psa. Myślę, że jest to następny i równie ważny powód zbierania, a może ważniejszy niż wymierne odczucia estetyczne sąsiadów.[/QUOTE]

dokładnie :) nie wyobrażam sobie nie patrzeć co pies z siebie wydala.tak jak wyobrażam sobie nie posprzątać - bo mi się w lesie zdarza :P ] tak nie obejrzeć czy wszystko ok - w życiu.

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://img121.imageshack.us/i/sprztapopsie.jpg/"][IMG]http://img121.imageshack.us/img121/3192/sprztapopsie.jpg[/IMG][/URL]
Tak właśnie postrzega sprzątanie po psie większość społeczeństwa:(

Poza tym - chciałam się poskarżyć. Parę dni temu wieczorem, ciemno już było, prawie wdepnęłam w psią niespodziankę. Leżała na chodniku trzy kroki od kosza na śmieci...:angryy:
[URL="http://imageshack.us"][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Dziś byłam z psem na Gagarina na pobraniu krwi. Po wszystkim miałam ważny telefon, więc kręciłam się po takim trawniczku z telefonem przy uchu, a Bono zrobił kupę. Stanęłam w tym miejscu, żeby za chwilę sprzątnąć, a tu jakaś baba (inaczej się tego nie da określić) wydziera się na mnie przez okno, żebym sprzątnęła. Odpowiadam grzecznie, żeby nie krzyczała, bo zaraz sprzątnę. Stoję dalej i rozmawiam przez telefon, a ona drze się dalej, że mi zrobi zdjęcie zaraz i wyśle (?), że to teren prywatny (??). Mówię - dobrze, proszę zrobić zdjęcie, wezwać policję, cokolwiek. Wyjęłam torebkę i sprzątnęłam kupkę, jak mam w zwyczaju robić to zawsze. Baba nie przestawała nadawać przez to okno, ale wiecie co było najlepsze? Ten mini trawniczek był [B]usłany[/B] psimi odchodami, nawet miałam problem, którą kupę sprzątnąć. I co, tylko mnie tam widziała, jak tak urzęduje w tym oknie? Ech...

Link to comment
Share on other sites

O tak, też lubię jak na mnie wrzeszczą, kiedy pies robi kupę, a ja stoję z workiem; kiedy sprzątam; kiedy już sprzątnę... Z rozpędu chyba się drą.
Albo kiedy Baryła kuca i leje, i jakiś idiota się ze mną wykłóca, bo wie lepiej, czy to była kupa czy siku. Mam już brzydkie wizje jak sprzątam tą kupę, trzymam ją przez torebkę i ciskam w głowę wrzeszczącego delikwenta :p

Link to comment
Share on other sites

Bez przesady. Pies, który zeżarł perz i po nim rzyga o poranku, nie jest chory. Ma najwyżej lekką, sporadyczną nadkwasotę, ale ludziom też sie zdarza (popatrzmy choćby na ilość leków na zgagę reklamowanych w TV). A już na pewno nie jest to pies umierający, do uspienia. Zresztą, ta sunia po błyskotliwym komentarzu znawcy psów żyła kolejne 10 lat w dobrym zdrowiu.

Link to comment
Share on other sites

oooo to widze ze nie tylko u mnie sa "chorzy ludzie" mam na mysli ze jak widza ze pies robi swoja potrzebe to zaraz rycza jak by ich ze skory obdzierali.
raz Bobi robil siku obok ploty to facet(wlasciciel tego plotu)oskarzyl mnie ze moj pies niszczy mu plot sikajac na niego a fakt byl taki ze pies byl od plotu jakies 50cm i nie byl w stanie po sikac plotu

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co, mnie to niesamowicie dziwi. Niby jest w telewizji taka nagonka, zeby sprzatac po psie. No i wydawałoby sie, ze ludziom rzeczywiscie przeszkadzaja te kupy, a tu sie okazuje, ze jak ktos juz sprzata, to jest traktowany jak debil.:roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...