Jump to content
Dogomania

To nie Prima Aprillis :). Dolarek (Donald) z Radys ma swój WŁASNY DOM. Zamieszkał w Poznaniu. Dziękuję Wszystkim za pomoc Dolarkowi <3.


Sara2011

Recommended Posts

Dnia 7.01.2017 o 09:32, dorcia2 napisał:

zaglądam do Donalda z zaproszenia , cieszę bardzo że już na wolności 

śliczny z niego psiaczek więc pewnie w miarę szybko uda się znaleźć domek 

stałej dać nie mogę bo jestem na maxa obładowana a jeszcze dwie deklaracje w rezerwie trzymam 

skromne 30 zł jednorazowej wpłacę , poproszę o nr konta 

kciuki za domek trzymam  pies-ruchomy-obrazek-0070

 

zaginął mi nowy wątek owczarka staruszka ze schroniska w Oświęcimiu , nie zapisałam sobie imienia psiaczka, może znacie ten wątek , dziękuję 

Pieniążki dla Dolarka wpłynęły. Bardzo dziękuję :).

Link to comment
Share on other sites

Tak, Dolar już od niedzieli mieszka z Miłą. 

Ogólnie jest super, już pięknie załatwia potrzeby na spacerach, w boksie coraz czyściej:) Na smyczy powoli zaczyna się rozluźniać, coraz więcej węszy, podsikuje więcej itd. 

Na smyczy chodzi cudnie, trzyma się nogi, za żadne skarby nie wysuwa się do przodu i stara się nie zostawać w tyle. Zachowuje się tak sam z siebie, my nie uczyliśmy go tego. Podejrzewam, że albo robi to ze strachu, albo ktoś go kiedyś brutalnie uczył, żeby nie ciągnął na smyczy itd.

Dziś po raz pierwszy odpięłam smycz poza boksem... Dolarek na początku szedł tak jak na smyczy, tuż przy mnie. Nawet jak nie zatrzymałam się z nim (kiedy sobie coś tam wąchał) to zaraz zostawił swoje sprawy i przytruchtał za mną. Nie uciekał do wyciągniętej ręki, mogłam go spokojnie pogłaskać. Dopiero po dłuższej chwili zaczął się cieszyć swobodą. Ale wciąż do mnie podbiegał, wchodził do boksu, wychodził z niego. Ja się zajęłam porządkami, a on wciąż się trzymał w pobliżu wraz z Miłą. Wyraźnie czuje się pewniej przy suni. Nie było porównania z tym co było kiedy przegryzł smyczkę. Przede wszystkim mogłam do niego spokojnie i powoli podejść i pogłaskać (on zresztą często podchodził do mnie na wyciągnięcie ręki). I najważniejsze: zrobiłam mały test, przykucnęłam kiedy był ok. metr ode mnie i zawołałam wyciągając rękę - podeszła zaraz Miła i DOLAREK TEŻ PODSZEDŁ! Wygłasiałam go po szyjce i pyszczku - przyznam szczerze, że mi się ciepło w sercu zrobiło niesamowicie i aż mi świeczki w oczach stanęły. Pierwszy raz sam podszedł do mnie, bez żadnych smaczków i to poza boksem. Kochany psiak, zaczyna ufać na nowo:) Udało się.

  • Upvote 5
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Murka napisał:

Tak, Dolar już od niedzieli mieszka z Miłą. 

Ogólnie jest super, już pięknie załatwia potrzeby na spacerach, w boksie coraz czyściej:) Na smyczy powoli zaczyna się rozluźniać, coraz więcej węszy, podsikuje więcej itd. 

Na smyczy chodzi cudnie, trzyma się nogi, za żadne skarby nie wysuwa się do przodu i stara się nie zostawać w tyle. Zachowuje się tak sam z siebie, my nie uczyliśmy go tego. Podejrzewam, że albo robi to ze strachu, albo ktoś go kiedyś brutalnie uczył, żeby nie ciągnął na smyczy itd.

Dziś po raz pierwszy odpięłam smycz poza boksem... Dolarek na początku szedł tak jak na smyczy, tuż przy mnie. Nawet jak nie zatrzymałam się z nim (kiedy sobie coś tam wąchał) to zaraz zostawił swoje sprawy i przytruchtał za mną. Nie uciekał do wyciągniętej ręki, mogłam go spokojnie pogłaskać. Dopiero po dłuższej chwili zaczął się cieszyć swobodą. Ale wciąż do mnie podbiegał, wchodził do boksu, wychodził z niego. Ja się zajęłam porządkami, a on wciąż się trzymał w pobliżu wraz z Miłą. Wyraźnie czuje się pewniej przy suni. Nie było porównania z tym co było kiedy przegryzł smyczkę. Przede wszystkim mogłam do niego spokojnie i powoli podejść i pogłaskać (on zresztą często podchodził do mnie na wyciągnięcie ręki). I najważniejsze: zrobiłam mały test, przykucnęłam kiedy był ok. metr ode mnie i zawołałam wyciągając rękę - podeszła zaraz Miła i DOLAREK TEŻ PODSZEDŁ! Wygłasiałam go po szyjce i pyszczku - przyznam szczerze, że mi się ciepło w sercu zrobiło niesamowicie i aż mi świeczki w oczach stanęły. Pierwszy raz sam podszedł do mnie, bez żadnych smaczków i to poza boksem. Kochany psiak, zaczyna ufać na nowo:) Udało się.

Boże, jakie cudne wieści. Aż mi się oczy zeszkliły. Dziekuję Mureczko :). I mam ogromą prośbę. Cyknij proszę ze 3 fotki, takie zwykłe, nawet telefonem prześlij MMS, bardzo proszę, please, please :).

Podobny obraz

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Mureczo za zdjęcia. Dolarek juz stoi wyprostowany, nie taki skulony jak na pierwszych zdjęciach. Jest slicznym pieskiem, teraz to widać w całej okazałosci. A jak się go jeszcze wykąpie i futerko mu się wybieli to będzie cudny. No ale na razie warunki kąpielom nie sprzyjają, tym bardziej przy takim gęstym futrze.

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, sybil napisał:

Dolarek kochany, jak On się zmienił, to już nie ten  przerażony pies, który wyciągany z boksu musiał być wieziony na taczkach, bo strach przygwożdżał Go do podłoża. Spaceruje dumnie i nawet biega. Super sprawa!

Tak działają czary Murków:)) 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...