Zenek13 Posted December 9, 2016 Share Posted December 9, 2016 Jestem szcześliwa właścicielka 8 tyg szczeniaka. Piesek w dzien załatwia się na specjalne podklady do nauki higieny i nie ma z nim większych problemów. Problem pojawia sie w nocy lub nad ranem :( piesek przychodzi do sypialni i notorycznie zalatwia się przy moim łożku lub pod nim. Wychodzi cichutko z pokoju po czym wraca i cichutko piszczy i sygnalizuje ze chce wejsc do lozka. Dodam, że psiak spi w oddzielnym pokoju. Na poczatku byl izolowany na noc ale bardzo mu sie to nie podobalo i cala noc piszczal wiec dalam mu wiecej przestrzeni. Na poczatku bylo ok ale teraz mu sie odmienilo:( moze ktos wie jak go tego oduczyć? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
poziomka13 Posted January 12, 2017 Share Posted January 12, 2017 Może nie jestem behawiorystką i sama mam aktualnie problem z jednym pieskiem i nie mogę go oduczyć załatwiania się pod moją nieobecność, ale mam też dwa inne, gdzie jeden ma 15 lat, a drugi 4 i uważam, że są dobrze wychowane. Napisałam, bo kiedyś z młodszą suczką (4letnią Kougą, mieszaniec) dotknął mnie problem piszczenia w nocy. Problem właśnie polegał na tym, że suczka piszczała, jak sama zostawała,czy to w nocy, czy nawet jak poszłam do łazienki. Jak rozwiązałam problem? PO PROSTU, urządziłam jej posłanko , gdzie przed spaniem kładłam ją ,a następnie po prostu szłam do sypialni i się zamykałam, nie zwracając uwagi na piski. Trzy dni płakała pod drzwiami. Po trzech dniach przeszło. Także wychodząc rano, czy idąc wieczorem spać, nie żegnałam się, aby nie ekscytować niepotrzebnie psa. Tak samo przy wyjściu do pracy, czy po powrocie. Wracałam, nie zwracałam uwagi na psa, zdejmowałam buty, szłam do łazienki, a następnie po kilku minutach, gdy się uspokoił siadałam na kanapie i go wołałam. Chodziło o to, aby pies uważał, że moje przyjścia i powroty są czymś "normalnym", a nie czymś, gdzie ma się ekscytować. Automatycznie po jakichś niecałych dwóch tygodniach przestał też płakać pod moją nieobecność. Ważne też, aby pod naszą nieobecność pies był wyprowadzony i żeby miał zapewnione jakieś zajęcie. Typu zabawka Kong, specjalnie kości do wielogodzinnego memłania, czy też miś do podgryzania. W przypadku mojej suczki pomogło. Mam nadzieję, że pomoże i Tobie. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.