Jump to content
Dogomania

Bibi za TM [*] Bibi -Duszka ma już swój domek!! Zostaje na zawsze u kajtek!!! Bibi vel Duszka już nie zamarza w schronisku, od 6.12.2016 r wygrzewa się w cudownym DT u kajtek!!!Zamarza w schronisku! Pomocy ! Malutka czarna suczka błaga o pomoc!!


Recommended Posts

Bardzo smutna wiadomość, tak trudno ubrać w słowa ból, żal, tak trudno znalezc słowa pocieszenia:(

Los jest taki niesprawiedliwy,  nie można zrobić nic pomimo, ze chciałoby się oddać kochanemu zwierzakowi tak wiele.

Nie płacz kajtek, ciesz się każdym uśmiechem Bibi, każdym dobrym dniem suni, na pewno dużo ich jeszcze przed Wami.

Trzymajcie się kochane!

Czy można jakoś Wam pomóc?

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...
  • 3 weeks later...
  • 3 months later...

Jestem, trwamy, żyjemy. 

Trudno mi pisać, bo lepiej nie będzie, lecz niech "dziś" trwa jak najdłużej. 

Bibisia nie cierpi, mam taką nadzieję, od dawna podaję jej leki przeciwbólowe, więc jej stan to dyskomfort. Ostatnie prześwietlenie wykazało, że ma "zjedzoną" prawą , kość nosową, część oczodołu i przechodzi "to"  na podniebienie. Węchu nie ma od dawna, je przeważnie z apetytem, tyle, że mięso kroję na malutkie kawałeczki, żeby się nie dławiła. Nie podaję żadnych suplementów, witamin - boję się, że syntetyki mogłyby przyspieszyć rozwój, zamiast pomóc. Za to Bibcia wcina surowe owoce, najbardziej lubi banany <3, a poza nimi: kaki, kiwi, jabłka, gruszki, nawet odpestkowaną śliwkę, latem jadła czereśnie.

Ząbki miała "zrobione" jesienią, 

Ostatni spacer do parku odbył się pod moją pachą, Bibi siadała, więc co jakiś czas ją stawiałam na trawce, znaczyła, niosłam i powtórki.

Czasem mam chwile załamanie i myślę, czy to już nadchodzi "ten" czas? W książeczce zdrowia czeka banknot, na wszelki wypadek, oby czekał i czekała...

A my świętujemy każdy nowy dzień, tylko czasem budzę się na mokrej od łez poduszce.

Pozdrawiamy , nadal w komplecie :-)

 

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Kajteczku kochany dzięki Ci wielkie za tak wspaniałą opiekę, jaką otaczasz Bibisię. Współczuję Ci z powodu smutku i bólu jaki przeżywasz. Trudno jest o tym mówić. Bardzo trudna, ale i bardzo ważna decyzja z punktu widzenia Bibuni, Cię czeka. Wymaga siły, mądrości i miłości. Nie jesteś sama. Będziemy razem z Tobą, choć z daleka. Od początku kibicowałam Tobie i Bibuni. Najważniejsze jest, żeby sunia nie cierpiała. Ściskam i tulę, przytulam także Bibisię.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Muszę wreszcie przekazać tę wiadomość

Bibi nie żyje od południa 28 października i to nawet nie ja jej towarzyszyłam :-(.

Pokonał mnie jakiś grypo-wirus, kasłałam, gorączkowałam i dosłownie pękała mi z bólu prawa część łepetyny. Kiedy gorączka w miarę opadła, okazało się, że właściwie nie widzę prawym okiem. Na SORze byłam ponad 16 godzin, zaopiekowana od wejścia: Ekg, krew, tomografia, rano kupa innych badań i konsultacji. No i okulistka, prosto z mostu, stwierdziła, że prawe oko stracone, tak, że wliczając prawie ślepaczka - mnie, ilość ślepinek się nie zmieniła. Dopiero w połowie grudnia mam mieć zabieg laserowy na tę cholerną jaskrę.

A Bibi śniła mi się tylko raz, dziesiątego dnia po. Leżała, jak dawniej obok mojej twarzy, tak bardzo się trzęsła, dygotała, tuliłam całowałam to aksamitne pysio, mówiłam, że jestem obok, gdy się uspokoiła, obudziłam się i nie powiedziałam jak bardzo tęsknię :-(

No i to wszystko jak na razie...

 

 

Link to comment
Share on other sites

Bibuniu sunieczko kochana biegaj zdrowa i szczęśliwa za TM. Tam już nic nie będzie bolało.

t-czowy-most.png         znicz-pamieci1.jpg

Wiem co czujesz i serdecznie przytulam, utulam.

Wiem, że żadne słowa nie są w stanie zmniejszyć bólu po stracie przyjaciela, ale jesteśmy z Tobą i wspieramy Cię myślami 

wsp-czucie.png

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, kajtek napisał:

Muszę wreszcie przekazać tę wiadomość

Bibi nie żyje od południa 28 października i to nawet nie ja jej towarzyszyłam :-(.

Pokonał mnie jakiś grypo-wirus, kasłałam, gorączkowałam i dosłownie pękała mi z bólu prawa część łepetyny. Kiedy gorączka w miarę opadła, okazało się, że właściwie nie widzę prawym okiem. Na SORze byłam ponad 16 godzin, zaopiekowana od wejścia: Ekg, krew, tomografia, rano kupa innych badań i konsultacji. No i okulistka, prosto z mostu, stwierdziła, że prawe oko stracone, tak, że wliczając prawie ślepaczka - mnie, ilość ślepinek się nie zmieniła. Dopiero w połowie grudnia mam mieć zabieg laserowy na tę cholerną jaskrę.

A Bibi śniła mi się tylko raz, dziesiątego dnia po. Leżała, jak dawniej obok mojej twarzy, tak bardzo się trzęsła, dygotała, tuliłam całowałam to aksamitne pysio, mówiłam, że jestem obok, gdy się uspokoiła, obudziłam się i nie powiedziałam jak bardzo tęsknię :-(

No i to wszystko jak na razie...

Kajtek, bardzo mi przykro...Doskonale rozumiem, co czujesz...12.06.2019r odszedł mój kochany malamut, Kazanek....Bardzo za nim tęsknię....Bibi biega już z moim Kazankiem, bez bólu i czeka na nas... 

Cciałabym Ci serdecznie, z całego serca podziękować za opiekę i cudowny domek, jaki dałaś malutkiej Bibi...To dzięki Tobie nie zamarzła w schronisku. Była szczęśliwa, kochana, zaopiekowana...

                                                                    Znalezione obrazy dla zapytania gify emotikony dziękuję  

Proszę, dbaj o siebie, o swoje zdrowie. Przytulam i jeszcze raz pięknie dziękuję...Za wszystko...

 

Link to comment
Share on other sites

 Bibi [*]

Bardzo mi przykro,  bardzo:(

To takie  smutne, takie niesprawiedliwe,  jak  te uratowane z nędzy, ze strasznych warunków, ze schronisk psy tak krotko mogą cieszyć się szczęśliwym życiem:(

Bibisia zostanie na zawsze w mojej pamięci, jak wszystkie zamojszczaki, ktore odeszły.

Tobie kajtek bardzo dziękuję za każdy dzień, który dałaś suni, bo jestem pewna, każdy z nich był tym najszczęśliwszym w jej życiu.

Jak wiem, że to trudne, zawsze tak jest, ale życie toczy się dalej i chociaż  nie będzie już nigdy takie, jak z Bibi,  to musisz kajtek zadbać teraz o siebie, o swoje zdrowie, Bibi na pewno bardzo by tego chciała.

Przytulam, życzę dużo siły.

Zaglądaj tutaj do nas....

Link to comment
Share on other sites

  • 10 months later...
  • 7 months later...

Dawno się nie odzywałam, poza tym, że wciąż tęsknię za Bibisią :-(, to seniorka Andzia za dwa tygodnie skończy 16 lat, fizycznie jest jeszcze w niezłej kondycja, a psychicznie - paskudna demencja. Pamięta, że w ogródku się biega, przypadkiem się załatwia, a z całą pewnością - załatwia się po wejściu do domu... Jest aktywna nocą i nasłuchuję, biega, biega, zatrzymuje się i znów biega, t.zn., że muszę wstać i sprzątnąć, więc bez latarki się nie ruszam. Jesienią kupiłam sobie idealną kołdrę, wielką,  z wypełnieniem z wełny, obie z Tycią jesteśmy zadowolone. No i kiedyś Andzia napompowała kałużę przy łóżku, kołdra nam się zsunęła i wchłonęła. Poszwa, poszwą ale wełna wessała Kałużę i trzeba było prać. Andzia ponadrywała listwy przy kocach, bo wkłada tam głowę, tylko po co? Później próbuję wyjść i dosłownie ukręca sobie stryczek. Ściągnęła torbę i podobnie, z paskiem na szyi, zablokowała się w kącie, też się obudziłam na czas. 

To suczka córki, ale u niej zrobiłaby bagno, więc jest tutaj, nigdy za nią nie przepadałam, a ona mnie nie lubiła, bo próbowałam ją nauczyć, bezskutecznie, ten zwierzak był tak rozpieszczony, że nic nie docierało. No właśnie: ona wiedziała, że mnie nie lubi ale jak coś się dzieje to coś jej jeszcze świta w pamięci i przybiega do mnie po ratunek. Np. surowe mięsko pokroiłam drobniuteńko, bo ma braki w uzębieniu, no i biegnie do mnie, i fajt -- leży, a  napchała paszczękę i nie mogła połknąć. Starość jest straszna i ta ludzka, i u zwierząt!

Dokończę za chwilę, bo właśnie muszę po niej posprzątać.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Szybko poszło, nie zdążyła rozdeptać 😉

A teraz o moim szczęściątku -- Tyci. 

Właśnie mamy ósmą rocznicę wspólnego życia :-).

Uważałam, że Bibisia ufa mi prawie bezgranicznie, a Tycia o jakieś 10% mniej, a dziś takie wspaniałe zaskoczenie!

Od tygodnia ocieplają, tynkują ściany, nowe drzwi /co mi bardziej odpowiada/ po otwarciu nieco zasłaniają wejście do ogródka, rozstawione rusztowania, deski, itp, tyle, że bez żadnych gwoździ, blach.

Tycia bała się wchodzić do ogródka, bo wszystko stało się obce, mąż ją brał na ręce i przechodził przez żywopłot. A dziś mówię "idziemy", Tycia wyszła, zatrzymała się, "idź, skręcaj", poszła; "prosto, śmiało, w lewo,taaak!". Pobiegała i wróciła cały czas, zdalnie naprowadzana moim głosem. A jaka była zadowolona! Po przyjściu oczywiście pochwały i nagroda - smaczny gryzak, jak zwykle schowany /tym razem w zamykanym na rzep, pokrowcu na termofor/, taki osobiście wytropiony i wyjęty z kryjówki, smakuje najlepiej, bo "upolowany"!.

Byłam z jej samodzielnego spaceru po ogródku dumna i aż się wzruszyłam. Moja ślepinka <3. 

Jak to powtarzam mężowi "obustronne zaufanie to podstawa" 😉

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, kajtek napisał:

Dawno się nie odzywałam, poza tym, że wciąż tęsknię za Bibisią :-(, to seniorka Andzia za dwa tygodnie skończy 16 lat, fizycznie jest jeszcze w niezłej kondycja, a psychicznie - paskudna demencja. Pamięta, że w ogródku się biega, przypadkiem się załatwia, a z całą pewnością - załatwia się po wejściu do domu... Jest aktywna nocą i nasłuchuję, biega, biega, zatrzymuje się i znów biega, t.zn., że muszę wstać i sprzątnąć, więc bez latarki się nie ruszam. Jesienią kupiłam sobie idealną kołdrę, wielką,  z wypełnieniem z wełny, obie z Tycią jesteśmy zadowolone. No i kiedyś Andzia napompowała kałużę przy łóżku, kołdra nam się zsunęła i wchłonęła. Poszwa, poszwą ale wełna wessała Kałużę i trzeba było prać. Andzia ponadrywała listwy przy kocach, bo wkłada tam głowę, tylko po co? Później próbuję wyjść i dosłownie ukręca sobie stryczek. Ściągnęła torbę i podobnie, z paskiem na szyi, zablokowała się w kącie, też się obudziłam na czas. 

To suczka córki, ale u niej zrobiłaby bagno, więc jest tutaj, nigdy za nią nie przepadałam, a ona mnie nie lubiła, bo próbowałam ją nauczyć, bezskutecznie, ten zwierzak był tak rozpieszczony, że nic nie docierało. No właśnie: ona wiedziała, że mnie nie lubi ale jak coś się dzieje to coś jej jeszcze świta w pamięci i przybiega do mnie po ratunek. Np. surowe mięsko pokroiłam drobniuteńko, bo ma braki w uzębieniu, no i biegnie do mnie, i fajt -- leży, a  napchała paszczękę i nie mogła połknąć. Starość jest straszna i ta ludzka, i u zwierząt!

Dokończę za chwilę, bo właśnie muszę po niej posprzątać.

 

4 godziny temu, kajtek napisał:

Szybko poszło, nie zdążyła rozdeptać 😉

A teraz o moim szczęściątku -- Tyci. 

Właśnie mamy ósmą rocznicę wspólnego życia :-).

Uważałam, że Bibisia ufa mi prawie bezgranicznie, a Tycia o jakieś 10% mniej, a dziś takie wspaniałe zaskoczenie!

Od tygodnia ocieplają, tynkują ściany, nowe drzwi /co mi bardziej odpowiada/ po otwarciu nieco zasłaniają wejście do ogródka, rozstawione rusztowania, deski, itp, tyle, że bez żadnych gwoździ, blach.

Tycia bała się wchodzić do ogródka, bo wszystko stało się obce, mąż ją brał na ręce i przechodził przez żywopłot. A dziś mówię "idziemy", Tycia wyszła, zatrzymała się, "idź, skręcaj", poszła; "prosto, śmiało, w lewo,taaak!". Pobiegała i wróciła cały czas, zdalnie naprowadzana moim głosem. A jaka była zadowolona! Po przyjściu oczywiście pochwały i nagroda - smaczny gryzak, jak zwykle schowany /tym razem w zamykanym na rzep, pokrowcu na termofor/, taki osobiście wytropiony i wyjęty z kryjówki, smakuje najlepiej, bo "upolowany"!.

Byłam z jej samodzielnego spaceru po ogródku dumna i aż się wzruszyłam. Moja ślepinka <3. 

Jak to powtarzam mężowi "obustronne zaufanie to podstawa" 😉

                  570 Stuffed bear ideas | tatty teddy, blue nose friends, bear

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...