Jump to content
Dogomania

Jak namówić mamę na szczeniaka?


huskiś

Recommended Posts

Namawiam mamę na psa od mniej więcej 6 lat. Obecnie mam 15 lat i uważam, że mój wiek jest już na tyle odpowiedni, że mama powinna zaufać mi w odpowiedzialności z posiadania zwierzaka, oczywiście jeśli chodzi jej tylko o to. Mam dosyć mały dom (tylko 2 pokoje, łazienkę i kuchnię) ale za to ogromny ogród i możliwość zrobienia budy, dachu, generalnie miejsca dla psa. Mieszkam sama z mamą więc generalnie dostępna w domu jestem po godzinie 15. Kiedy chcę porozmawiać z mamą o zakupie psa, ona kompletnie nie bierze mnie na poważnie. Miałam już inne zwierzaki (gryzonie), którym klatki czyściłam ja i sama pilnowałam ich jedzenia. Bardzo chciałabym mieć husky'iego aczkolwiek wiem że on nie byłby na dłuższą metę w domu (dlatego chodzi mi bardziej o to, aby piesek spędzał noc w domu podczas zimy), bardzo podoba mi się też west. Mam łączony dom z dziadkami, którzy są w domu cały dzień dlatego myślę, że kwestia karmienia, pilnowania gdzie piesek w pierwszych tygodniach jest na dworze nie byłby problemem. Kolejna głupia wymówka mamy - pies dużo sra. A jaki pies nie robi kupy? Wiem, że mama uwielbia zwierzaki ale sama ma jakiś wewnętrzny problem z posiadaniem jednego w domu bądź na dworze. I kolejna wymówka - że pies mi się znudzi po tygodniu a wszystkie obowiązki spadną na nią + nauka. Nie uważam że chęć posiadania psa od paru lat, moje podekscytowanie i chęć spędzania czasu w domu moich znajomych bądź znajomych mamy z powodu ich pieska miałoby prowadzić do tego, ze nagle pies mi się znudzi. Pies to nie zabawka- zdaję sobie z tego sprawę. Nauka? Cały dzień jestem sama w domu, męczy mnie ciągła samotność i brak możliwości otworzenia do kogoś gęby a mama sie dziwi że siedzę w telefonie. Czasem mam po prostu zły dzień, jak każdy co prowadzi do tego że czas spędzam na łóżku przed telefonem. Zbliżają się egzaminy gimnazjalne co równa się większej ilości nauki dlatego też sama sie zastanawiam czy nie lepszą opcją będzie zakup psa na wiosnę. Jednakże psa sobie nie odpuszczę bo sama mam dużą chęć chodzenia z psem na spacery mimo że to nie byłoby bardzo konieczne.

Pomóżcie mi, może na własnych doświadczeniach jak mam jeszcze przekonać mamę że zakup psa nie jest złym pomysłem a tym bardziej na pewno mi się nie znudzi. 

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, huskiś napisał:

Kolejna głupia wymówka mamy - pies dużo sra

Aż mnie palce swędzą...ale sie wstrzymam,bo nic się nauczysz,pewnie nawet nie wiesz,gdzie jest zonk...

A do rzeczy - zarabiasz pieniądze,żeby mieć je na potrzeby kupna (pies rasowy dużo kosztuje) oraz leczenia psa,profilaktyki,odrobaczeń,szczepień itp.?

Nie?No to musisz się podporządkować mamie i poczekać aż dorosniesz do wzięcia odpowiedzialności za psa.

Link to comment
Share on other sites

No cóż,jeśli mama psa nie chce to chyba masz pozamiatane...

Kiedy ja jako dziecko chciałam psa-moja mama także-więc nie było problemu.

Kiedy moja córka jako 9 latka zamarzyła o psie-zgodziłam się bo psy były u nas od zawsze i wiedziałam,że ja także psem zajmować się będę musiała,

Twoja mama nie godzi się na zajmowanie się psem,nie chce mieć psa więc nie widzi powodu by wydawać na niego pieniądze.Niestety-pies to inwestycja.

Napisałaś coś takiego: "Jednakże psa sobie nie odpuszczę bo sama mam dużą chęć chodzenia z psem na spacery mimo że to nie byłoby bardzo konieczne" i dlatego myślę,że zakupienie haszczaka to bardzo zły pomysł.Obok mnie mieszkają ludzie,którzy mieli suczkę husky i tak samo jak Ty podchodzili do problemu-mają ogródek to się pies wybiega.Ogródek był zryty-bo husky lubią kopać a pies uciekał zrobiwszy dziurę w siatce na ruchliwą ulicę.

Ja to nawet mojego jamnika nie puszczam do ogródka na wybieganie tylko chodzę z nim na pola lub do lasu czy parku,choć on ma z pewnością mniejsze zapotrzebowanie na ruch niż husky.

Link to comment
Share on other sites

husky to bardzo aktywny pies. i na pewno nie może siedzieć sam na podwórku, musiałby mieć towarzysza. czyli już Ci ten temat odpada, bo jak mama nie chce jednego psa to tym bardziej nie będzie chciała dwóch.

a west? przecież ten pies nie nadaje się na podwórko zupełnie.

a "problem" kup rozwiązuje się w bardzo prosty sposób, po prostu wychodząc z psem trzy razy dziennie na spacer. pies to bardzo czyste zwierzątko i nauczy się nie załatwiać na podwórku, więc ten argument odpada. oczywiście pod warunkiem, ze Ty chcesz wychodzić z psem trzy razy dziennie, a nie na zasadzie "mam potrzebę wyjścia z psem to sobie idę, a takto niech siedzi sam na podwórku".

jak dla mnie to Ty się musisz zastanowić tak na serio po co Ci ten pies. bo póki co, na miejscu Twojej mamy, żadnego psa bym Ci nie kupowała. pies ma być Twój, nie możesz zwalać obowiązków z nim związanych na mamę czy na dziadków. sama musisz mieć plan (albo w ogóle zdać sobie z tego sprawę), że z psem trzeba wyjść rano (więc wstajesz minimum pół godziny wcześniej w przypadku westa, minimum godzinę wcześniej w przypadku huskyego), po szkole nie idziesz do koleżanek, na zakupy, ploteczki czy inne pierdoły tylko wracasz do domu, bo trzeba wyjść z psem i tak samo wieczorem musisz wyjść z psem, więc jakieś imprezy, wyjścia czy cokolwiek ustawiasz pod psa albo prosisz kogoś o pomoc. tylko musisz się liczyć z tym, ze ktoś może mieć inne plany, a to Ty masz się dostosować, a nie druga osoba. tak samo ze wszelkimi wyjazdami, wycieczkami, nocowaniami u koleżanek czy chłopaka. poza tym zastanów się co będzie za 5,10 lat? pies żyje pi razy drzwi 15 lat, a co ze studiami? co z pracą? gdzie będziesz mieszkała? to też musisz przemyśleć. sama widzisz, ze mama nie jest chętna do zajmowania się psem, więc opcja "pies zostanie u mamy" odpada.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli po przemyśleniu tego, co napisała Beatrx, nadal poważnie myślisz o psie, postaraj się przekonać mamę w dość prosty sposób. Wyznacz sobie domowe obowiązki pochłaniające trzy godziny każdego dnia i codziennie, w niedziele i święta też, wyręczaj mamę przez te trzy godziny. Zakupy, sprzątanie, szykowanie śniadań, gotowanie obiadu - co chcesz. Jeśli wytrwasz w tym codziennie do wakacji, przekonasz mamę, że i psem będziesz zajmować się przez trzy godziny każdego dnia. Te trzy godziny - to naprawdę miminum, jakiego potrzebuje od nas pies. A wakacje przeznaczysz właśnie na opiekę nad szczeniakiem = nie zaniedbując wyręczania mamy, bo to ona poniesie niemałe koszty utrzymania psa. .

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Zgadzam się z przedmówcami i poza tym husky to nie jest pies do kojca, zresztą wg mnie żaden, szczególnie szczeniak. On musi mieć dom, opiekę, socjalizację, samo duże podwórko i kojec nie wystarczą. A jężeli pies ma być w kojcu to ani husky ani masły piesek pokojowy. Tylko, że te które ew. nadają się do kojsca choć nie na cale życie niesa psami dla nieletniej dziewczynki.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Na początek swojej drogi z psami  warto adoptować psa ze schroniska. Nic nie kosztuje a pozwala się wiele o psach nauczyć i często  kundelki są mniej chorowite od rasowych psów. Dodatkowo satysfakcja, że się zwierzakowi zapewniło szczęśliwy byt. Oczywiście pies nawet ze schroniska powinien być dobrany do warunków i możliwości finansowych człowieka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...