Jump to content
Dogomania

stres po zakupie szczeniaków boksera


zofita

Recommended Posts

Witam wszystkich Państwa na forum, jestem Zofita, chciałam prosić Państwa o pomoc i to jest taki mój krok desperacji:(

Pół roku temu straciliśmy w rodzinie przepiękną i mądrą 1,5 roczną bokserkę Hexe - wypadek - uszkodzenie krtani z krwotokiem do żołądka - nie pomogła nawet leczenie w klinice dla piesków:( Chcieliśmy zrobić rodzicom prezent i zakupić u tego samego hodowcy małą suczkę . Kiedy w końcu szczeniaki sie urodziły okazało się, że suczki są ale od innej mamy ale według zapewnień miały być tak samo dobrze zbudowane  - (Hexa  osiągnęła wagę 32 kg i miała piękną masywną budowę i jeszcze lepszy charakter). W związku z takimi zapewnieniami zamówiliśmy także suczkę od naszego domu. Potem przychodziły zdjęcia - a że szczeniąt było 9 wiadomo że były mniejsze. Kiedy przyszło do odbioru byłam przerażona widokiem drobnych szczeniąt ale Pan zapewniał że to przez ilość i wiek 8 tygodni. I teraz mam na co zasłużyłam, że nie sprawdziłam czy to hodowla czy nie - ale ja zaufałam że ten Pan wie czego szukał bo przecież Hexa była od niego...... Po wizycie u weterynarza z powodu biegunki okazało się że "rodowód" to dokument stowarzyszenia a wg lekarza suczki są drobne z małą czaszką. A mój wymarzony ideał to wiadomo - piękna głowa ...Bardzo proszę osoby które obserwują jak rosną szczeniaki - czy to zwierzątko ma szansę na wyrośniecie na ładny egzemplarz (ich tata ma FCI, mama już nie). Jak to przeżyć że tacie który miał już psy boksery i tą Hexę i wszystkie były po prostu przepiękne daliśmy w prezencie gorszy egzemplarz ....:( Ale jeśli jest szansa dla tych szczeniaków to bez papierów też jakoś będziemy żyć - to moja wina niestety. Proszę pomóżcie

20161127_091534.jpg

20161127_090142.jpg

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, zofita napisał:

Jak to przeżyć że tacie który miał już psy boksery i tą Hexę i wszystkie były po prostu przepiękne daliśmy w prezencie gorszy egzemplarz ....:( Ale jeśli jest szansa dla tych szczeniaków to bez papierów też jakoś będziemy żyć

Zofita, nie dramatyzuj. Popełniłaś błąd, nie sprawdziłaś - trudno. Szczeniak jest w Was, fizycznie zdrowy, nie winien niczemu. Teraz trzeba go kochać i już. A jak nie będzie piękny, to co? Przecież nie oddasz...

Link to comment
Share on other sites

A czy jakbyście mieli szansę oddać szczeniaka do hodowli, albo komuś bezpłatnie (kosztował 1500,00 zł i jechałam po niego 450km)  to ktoś by to zrobił.............wiem że to myśl obrzydliwa ale mi przyszła do głowy i nie wiem z czego bardziej mam nerwicę od tych myśli czy od tego co zrobiłam.......

Link to comment
Share on other sites

Ja bym nie oddała. Nie oddałabym też, gdyby okazało się, że pies ma jakąś wadę, czy chorobę, więc teoretyczny defekt w wyglądzie nie przeszkadzałby mi wcale. Ale może za bardzo emocjonalnie podchodzę do tematu. Nie mam hodowli, ani planów hodowlanych - od wyglądu głowy, zębów czy ucha psa nie zależy moja przyszłość. Zakochałam się w moim szczeniaku od samego początku, więc mowy nie byłoby o zwrocie.

Link to comment
Share on other sites

Chyba czuje się oszukana że zaufałam temu hodowcy:( że względy emocjonalne będą ważniejsze niż kwestia możliwości sprzedaży 2 szczeniaków... taki człowiek naiwny...może to uleczalne. A ze szczeniakiem nie jestem jeszcze taka związana bo nie chcąc nasilać ich stresu po zabraniu z hodowli przebywały razem u moich rodziców ale właśnie zabrałam ją do domu....

Link to comment
Share on other sites

jeśli przez to, ze szczyle nie będą kopią waszej ukochanej Hexy mają potem cierpieć to je oddaj i to jak najszybciej. to, ze zaufałaś hodowcy to pół biedy, prawdziwym problemem jest to, ze naiwnie, jak małe dziecko uznałaś, że pies z tego samego źródła to będzie druga Hexa, wyglądająca tak samo jak wasz zmarły pies. i teraz nagle okazuje się, że może być inaczej, wraca tęsknota za poprzednią suczką i pojawia się problem.

musicie się zastanowić na ile jesteście gotowi na drugiego psa, na ile jesteście w stanie go pokochać takiego, jaki jest, bez porównania do Hexy. może popełniliście błąd, może jeszcze jest za wcześnie na nowego psiaka. to są jeszcze małe szczeniaczki, szybko przywiążą się do nowego opiekuna i lepiej dla nich, żebyście je oddali teraz niż za rok, jak wg waszej opinii, nic z nich nie będzie i będą "gorszymi egzemplarzami".

Link to comment
Share on other sites

"A czy jakbyście mieli szansę oddać szczeniaka do hodowli, albo komuś bezpłatnie (kosztował 1500,00 zł i jechałam po niego 450km)  to ktoś by to zrobił"

Mówisz jak o worku ziemniaków... :(

Wzięłaś żywego.ślicznego  zresztą -  stworka - do kochania,czy do szpanowania "patrzcie jakiego mam PIĘKNEGO boksera"?

Najsłabiej wyglądający,zapchlony I skołtuniony,niezsocjalizowany pies - jest kandydatem do otrzymania potężnej dawki miłośći...Niezależnie od tego,czy ma "jedno uszko troche bardziej".

Nie narzekaj,kochaj,a dostaniesz w zamian miłość psiego serca.Potrafisz?

"gorszy egzemplarz"...wiesz co?Wstydź się.

p.s  - ładny ten bokserek.

Link to comment
Share on other sites

Ja tu czegoś nie rozumiem.

Skoro to pies Twojego taty to jemu ma się on podobać i jemu odpowiadać. Tato poinformował Cię, że szczeniak jest szpetny i do niczego? I że mu się nie podoba, bo jest za mały i za chudy? Jeśli nie to w czym problem?

A jeśli tak to faktycznie go oddaj, bo jako maluszek może jeszcze znaleźć dom, w którym będzie chcianym członkiem rodziny - niezależnie od drobnej budowy i zbyt małej głowy. 

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, wronka napisał:

A, to oki. Na tyle spieniło mnie określenie "gorszy egzemplarz", że straciłam czujność ;)

Czyli szczeniak taty spełnia oczekiwania, jak rozumiem. Niezależnie od niezbyt okazałej budowy. Dobre i to. 

Nie,nie...tata też ma "gorszy egzemplarz.."

(a,to znaczy,że ja nie jestem normalna inaczej,skoro Ty też dostałaś piany...)

Link to comment
Share on other sites

Tak właśnie jest jak Wszyscy piszecie czuję się okropnie i mam obrzydzenie do tych myśli ...które jednak przychodzą. Myślę że ideał wcześniejszego psa i jego nagłe odejście było zbyt ciężkie dla mnie. Nie traktuje zwierzat jak przedmiotu (niekiedy cos jednak tak sie sformułuje) dbam o szczeniaka jak tylko moge - tylko jakos trudno mi pokochać. .. Szczere opisanie co myśle też nie było łatwe. 

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, bou napisał:

A ja myślę,że to zupełnie nie o to chodzi...Dwie suczki...taaa.

Ale wnikać nie będę,bo mnie podejście do tematu zniesmacza...

EOT.

 

Ja to przyjmuję to zniesmaczenie....Ale proszę nie podejrzewać czegoś w tym że dwie suczki....nie mieszkam z rodzicami i kupiłam drugą dla siebie to nie wiem co w tym podejrzanego.? Trudno też pisząc krotkie treści być na tyle delikatnym zeby nikogo nie urazić a niekiedy co tak się napiszę w skrócie nieładnie. Czy ja jestem jedynym człowiekiem który ma wątpliwości. A może inni nie potrafią powiedzieć 

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wszystkim za wypowiedzi, mam nadzieję że nie wszyscy uznają mnie za potwora, to kolejna lekcja dla mnie. Bardzo Wam zazdroszczę ze tak kochacie psy i jesteście szczęśliwi- niestety niektórzy z problemem w głowie tak nie mają. A jak kochacie zwierzęta to może ludźmi też nie trzeba pogardzać nawet jak mają zapchlone myśli ale chcieliby złe uczynki zminimalizować.

Link to comment
Share on other sites

zofita, ten piesek jest piekny, czy to wazne,ze glowe ma mniejsza i cos tam inne. To sama milosc jest, popatrz w to pyszczydelko niewinne, jak mozna go nie pokochac? Co on winny,ze troszke inny niz bys chciala. Kiedys moja kolezanka kupila sobie szczeniaka labradora, ktory wyrosl na pieska wielkosci jamnika, tez sie czula oszukana i byla zla na siebie ale nie przyszlo jej nigdy do glowy,zeby go oddac. Pokochala go takim jakim byl i milosc ta byla odwzajemniona z nawiazka.

Link to comment
Share on other sites

Zofita, a może by tak porządnie odrobaczyć i postawić na nogi to szczenię? Sterczące żebra mogą oznaczać silne zarobaczenie.

Czy możesz napisać, jaki wypadek spowodował uszkodzenie krtani Waszej poprzedniej suki? Zawsze lepiej wiedzieć, na co specjalnie uważać, przed czym chronić własnego psa.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Szcxeniak miał badania na wszystkie pasożyty i jedzcze osobno na tesiemca i giardię bo miał biegunkę a wystające żeberka -bo przyjechał z wagą 3 kg choć po 4 tygodniach ma ponad 6. A jesli chodzi o wypadek Hexy to pewnego dnia po sniadaniu zaczeła kaszleć i parskać ślina zaróżowioną. Na drugi dzien w klinice zrobili jej prześwietlenie i badanie przełyku (taką kamerą ale zapomniałam jak się to nazywa)i stwierdzono w żołądku krew. Nie znaleźli ciała obcego ale pytali czy mogła się bawić jakimś patykiem itp. A ona była mistrzem zabawy i wolnych chwilach chodziła do składziku z drewnem i podkradała patyki i już była (samo)zabawa. No ale zabezpieczyli te zranienia dostała leki i miało być tylko lepiej a następnego dnia koło północy odeszła....Wcześniej wstała choć po znieczuleniach była skołowana - ruszyła w stronę mojej mamy która była koło niej, potem padł jej zad i zawyła tak przeraźliwie ze obudziła mojego brata dwa piętra wyżej. A potem tak gasła na jego kolanach a on ją głaskał i uspokajał a ja ryczałam ze mnie przy niej nie ma. W klinice byli zszokowany ze tak się stało i ponieważ cały czas pojawiała się w ślinie świeża krew wskazywało ze krwotok do żołądka i może płuc nie ustał. Mógł to spowodować malutki odłamek szkła który jest niewidoczny w badaniach albo gdzieś umiejscowiony w niewidocznym miejscu odłamek patyka. Nie było sekcji. Taki koszmarne wypadki podobno się zdarzają....

Link to comment
Share on other sites

22 godzin temu, zofita napisał:

Witam wszystkich Państwa na forum, jestem Zofita, chciałam prosić Państwa o pomoc i to jest taki mój krok desperacji:(

Pół roku temu straciliśmy w rodzinie przepiękną i mądrą 1,5 roczną bokserkę Hexe - wypadek - uszkodzenie krtani z krwotokiem do żołądka - nie pomogła nawet leczenie w klinice dla piesków:( Chcieliśmy zrobić rodzicom prezent i zakupić u tego samego hodowcy małą suczkę . Kiedy w końcu szczeniaki sie urodziły okazało się, że suczki są ale od innej mamy ale według zapewnień miały być tak samo dobrze zbudowane  - (Hexa  osiągnęła wagę 32 kg i miała piękną masywną budowę i jeszcze lepszy charakter). W związku z takimi zapewnieniami zamówiliśmy także suczkę od naszego domu. Potem przychodziły zdjęcia - a że szczeniąt było 9 wiadomo że były mniejsze. Kiedy przyszło do odbioru byłam przerażona widokiem drobnych szczeniąt ale Pan zapewniał że to przez ilość i wiek 8 tygodni. I teraz mam na co zasłużyłam, że nie sprawdziłam czy to hodowla czy nie - ale ja zaufałam że ten Pan wie czego szukał bo przecież Hexa była od niego...... Po wizycie u weterynarza z powodu biegunki okazało się że "rodowód" to dokument stowarzyszenia a wg lekarza suczki są drobne z małą czaszką. A mój wymarzony ideał to wiadomo - piękna głowa ...Bardzo proszę osoby które obserwują jak rosną szczeniaki - czy to zwierzątko ma szansę na wyrośniecie na ładny egzemplarz (ich tata ma FCI, mama już nie). Jak to przeżyć że tacie który miał już psy boksery i tą Hexę i wszystkie były po prostu przepiękne daliśmy w prezencie gorszy egzemplarz ....:( Ale jeśli jest szansa dla tych szczeniaków to bez papierów też jakoś będziemy żyć - to moja wina niestety. Proszę pomóżcie

20161127_091534.jpg

20161127_090142.jpg

Zaraz,zaraz-masz już DRUGIEGO psa z tej samej pseudohodowli i nagle,przy drugim psie piszesz: "I teraz mam na co zasłużyłam, że nie sprawdziłam czy to hodowla czy nie - ale ja zaufałam że ten Pan wie czego szukał bo przecież Hexa była od niego...... Po wizycie u weterynarza z powodu biegunki okazało się że "rodowód" to dokument stowarzyszenia a wg lekarza suczki są drobne z małą czaszką."

Nie rozumiem-NIE ZAUWAŻYŁAŚ,że rodowód Hexy pseudobokserki z pseudohodowli też, to dokument stowarzyszenia domowego psa i kotka??

Czy wcześniej nie zauważyłaś,bo Hexa była piekną suczką a teraz zauważyłaś bo szczeniak nie jest taki jak się spodziewałaś? I masz o to pretensję do pseudohodowcy,któremu dałaś zarobić kupując od niego trzy psy?

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie tak - nie interesował mnie rodowód bo pies był śliczny a poza tym myślałam że rodowód to rodowód - przecież nie jestem hodowcą. Zresztą byłą rozmowa że ojciec ma FCi - to co miałam myśleć. A kiedy weterynarz zaczął wypytywać...... to zaczęliśmy sprawdzać. Jak powiedział że są "troszkę" drobne - też mi się tak wydawało no ale  nie widziałam nigdy 8 tygodniowych bokserów z 9osobowego miotu. Hexa miała 3 miesiące skończone. Teraz to ja też już wiem trochę więcej ale jest za późno. Mam pretensję - bo wiedział że poszukuję szczeniaka o podobnej budowie - dokładnie mu to napisałam w mailu - a zdjęcia które mi przysyłał - jak się trzyma szczeniaczka pionowo na rączce to nie są do końca wiarygodne.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...