Jump to content
Dogomania

Pies płacze przez sen


JoShiMa

Recommended Posts

Pół roku temu wzięłam psa "po przejściach". Pewna pani wyciągnęła go ze schroniska, doprowadziła do normalnego stanu i szukała domu dla niego. Wg niej pies źle znosił schronisko, bał się innych psów (nadal źle reaguje) a przed schroniskiem jakiś czas był bezdomny. Pies jest kochany i spokojny i w zasadzie nie ma z nim kłopotów Jedno co mnie martwi to to, że kiedy śpi to zaczyna się trząść, piszczeć i skomleć przez sen. Jakby miał koszmary. Czy psy tak miewają, czy to jeszcze echa jego trudnej przeszłości? Kiedyś mu to przejdzie. Żal mi go strasznie. Śpi spokojniej tylko kiedy się zabunkruje u mnie pod kołdrą. 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Psy tak jak ludzie (to udowodnione) mają sny. Sny natomiast są odbiciem ich przeżyć. Może wiec mu się coś śnić z przykrej przeszłości i mogą to być koszmary.

To normalne ,że uspokaja się pod kołdrą ,gdy się tam bunkruje. W naturalnych warunkach psy do spania wybierają nory, jamy, naturalne osłonięte zagłębienia. Dlatego teraz u Ciebie pod kołdrą czuje się bezpiecznie.

Może spraw psiakowi zabudowane legowisko, wymość ciepło i miękko, daj mu coś swojego co Tobą pachnie, do spania , np. starą koszulkę czy coś takiego. Może to pomoże. Mój Psiak z reguły w dzień śpi w swoim legowisku, ale w nocy pakuje się do wyra. Zdarza się czasami,ze muszę ją budzić  bo zawodzi jakby dziecko płakało. A gdy się obudzi rzuca mi się na szyję i liże po twarzy jakby mnie miesiąc nie widziała.

Okazuj dużo ciepła i czułości psiakowi, socjalizuj z innymi i dawaj poczucie bezpieczeństwa ale bez paniki i okazywania strachu z twojej strony. Psy to czują.

Link to comment
Share on other sites

Paniki i strachu z mojej strony nie ma. Po prostu mi go szkoda. Ciężkie miał życie. To drobny piesek, który jakiś czas walczył o przeżycie jako bezdomny. W schronisku też nie ma lekko. Do dziś "kradnie" karmę z własnej miski. Podchodzi, łaps i zwiewa w bezpieczne miejsce zjeść. Mi nie przeszkadza, że pakuje mi się pod kołdrę, ale z tym zabudowanym legowiskiem to dobry pomysł. 
Co do socjalizacji. Szczeka na mężczyzn, ale się dość łatwo przyzwyczaja do obcych. Jednak jak kiedyś został na cały dzień pod opieką mojej mamy (w naszym domu) to nie jadł przez cały dzień, tylko czekał aż wrócimy. Jest u nas od wakacji, to w sumie nie tak długo. Mam nadzieję, że z biegiem czasu będzie lepiej. 

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, JoShiMa napisał:

Paniki i strachu z mojej strony nie ma. Po prostu mi go szkoda. Ciężkie miał życie. To drobny piesek, który jakiś czas walczył o przeżycie jako bezdomny. W schronisku też nie ma lekko. Do dziś "kradnie" karmę z własnej miski. Podchodzi, łaps i zwiewa w bezpieczne miejsce zjeść. Mi nie przeszkadza, że pakuje mi się pod kołdrę, ale z tym zabudowanym legowiskiem to dobry pomysł. 
Co do socjalizacji. Szczeka na mężczyzn, ale się dość łatwo przyzwyczaja do obcych. Jednak jak kiedyś został na cały dzień pod opieką mojej mamy (w naszym domu) to nie jadł przez cały dzień, tylko czekał aż wrócimy. Jest u nas od wakacji, to w sumie nie tak długo. Mam nadzieję, że z biegiem czasu będzie lepiej. 

Myślę ,że będzie lepiej :-),. Z tego co piszesz ,wnioskuję,iż kochasz Swojego pieska i okazujesz mu to i tak trzymaj. A co do zabierania jedzenia z miski i chowania . Spróbuj zauważyć w jakie miejsce je chowa i gdzie pałaszuje  Jeśli jest to stałe miejsce, przestaw mu tam miskę. Gdyż widocznie to miejsce psiak uważa za azyl. Generalnie miska psa powinna znajdować się w miejscu spokojnym, odosobnionym, z dala od ciągów komunikacyjnych. Gdy psiak je, nie przeszkadzajmy mu, nie chodzmy koło niego. Niech Psiak ma komfort spokoju gdy je i poczucie całkowitego bezpieczeństwa gdy je.Tak  jak piszesz, Twój piesek był bezdomny i walczył o przetrwanie. No ale z drugiej strony, tak w naturze wyglądało kiedyś pieskie życie zanim ich nie udomowiliśmy. No a skoro je udomowiliśmy , troszczmy się o nie, tak jak m.in Ty to robisz

W razie pytań , pisz śmiało. Po to jest to forum i są tu ludzie, którzy chętnie podzielą się swoja wiedza i doświadczeniami

Link to comment
Share on other sites

Też mam adopcyjnego psiaka po psim nieszczęściu, umarła jego Pani i sąsiedzi zaprowadzili go do schroniska.

Jest u nas już 1,5 roku i nadal ma koszmary (nie co noc, ale dość często) głaszczę go wtedy i przytulam, żeby przerwać to złe co mu się śni.
 

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Yvy napisał:

Też mam adopcyjnego psiaka po psim nieszczęściu, umarła jego Pani i sąsiedzi zaprowadzili go do schroniska.

Jest u nas już 1,5 roku i nadal ma koszmary (nie co noc, ale dość często) głaszczę go wtedy i przytulam, żeby przerwać to złe co mu się śni.
 

 O, tak właśnie należy robić. Delikatnie wybudzić psiaka , przytulic, podrapać , ciepłym głosem uspokajać , do momentu aż się całkowicie nie wybudzi i jeszcze przez chwilę. Wówczas psiak szybciej zapomina o złym śnie i kojarzy tą dobrą chwilę gdy dajesz mu poczucie bezpieczeństwa.

Link to comment
Share on other sites

On nie ucieka z jedzeniem w żadne konkretne miejsce, po prostu odsuwa się od miski na kilka kroków, czasem jest to nawet na środku kuchni. Oczywiście szanujemy to, że ma z tym pewien problem i nie niepokoimy go podczas jedzenia. Mam nadzieję, że te jego lęki kiedyś miną. 

 

Link to comment
Share on other sites

Takie "nie jedzenie w misce" wcale nie musi  być traumą, mój poprzedni pinczeropodobniak (dopóki nie pojawiła się w domu psia konkurencja) też zabierał z miski gugzelki i jadł je najczęściej u moich stóp ;), a nie miał złych przeżyć, po prostu wolał jeść obok mnie. Obecny, też pinczerkopodobniak, ten adopcyjny z horrorami sennymi, na początku, gdy go przywieźliśmy do domu, też tak próbował jeść, brał z miski kilka suchych gugzelków i zjadał je w pewnym oddaleniu od miski, ale psia konkurencja błyskawicznie go nauczyła, że jedzenie pozostawione samotnie w misce znika szybko i teraz już je w misce :)

Link to comment
Share on other sites

Na zdjęciu jest mój poprzedni, nieżyjący już niestety, pinczerkopodobniak. Uwielbiam te małe, twarde i nieustraszone pieski :) 

Poprzedni pinczerek to była prawdziwa psia osobowość, maczo i gigantoman w jednym. Obecny, oprócz bojowego charakterku, jest niesamowitym słodziakiem, mimikę twarzy ma komiczną, nieraz płaczemy ze śmiechu z jego min - idealny plasterek na moje serce :)
 

Link to comment
Share on other sites

Czasem wracając z pracy mijam rudego średniaka, piękny pies, o takim czujno-napiętym chodzie, taka petarda, która może błyskawicznie odpalić, gdy zajdzie potrzeba ;)

Czy pinczer średni to też taki "pies jednego właściciela" i tup tup wszędzie za swoim ukochanym człowiekiem ?

Link to comment
Share on other sites

Kiedyś miałam ochotę na pinczera średniego, ale to dość rzadka rasa u nas i tak jakoś wyszło, że nie wyszło, a teraz .... jest tak dużo psów w schroniskach, że wolę przygarnąć jakąś bidę stamtąd :)  Może jak Szajka odejdzie (średniaczka w sile wieku, mix nie wiadomo czego, może charta, może jakiegoś myśliwskiego, nikt nie ma pomysłu) to się trafi średni pinczeropodoniak z nieszczęścia.

Obecnie mam 3 psy (mini, midi i maxi) i kota i to niestety jest ilość zaporowa, zwłaszcza jak chorują i trzeba biegać do weta.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem psy mają uczucia. Ostatnio (chyba 3 miesiące temu) było głośno w internecie na TVN24 też pisali jak pies ratuje dziecko, niemwolę chyba pozostawione w śmietniku. Na internecie też tego było pełno. Pelnotych obrazków prezentujących jak psy ratująhttp://www.blasty.pl/82/niesamowity-pies-odnajduje-porzucone-na-smietniku-dziecko W internecie jest nie raz pokazane jak psy zasłaniają właścicieli przed oprawcą, Może i fakt, że psy płaczą, ponieważ oczyszczają w ten sposób oczy, ale na pewno to też jest przejaw uczucia. Wiem sam jak odchodze od kojca swojego psa po zabawia jak jęczy i skompla, żebym wrócił i tak patrzy i patrzy na mnie tymi maślanymi oczami :(

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Dawid1990 napisał:

 Wiem sam jak odchodze od kojca swojego psa po zabawia jak jęczy i skompla, żebym wrócił i tak patrzy i patrzy na mnie tymi maślanymi oczami :(

To ten terierek w awatarku jest w kojcu? Zresztą wszystko jedno ten czy inny to czuje się jakby był w schronie.Szkoda psa.

Link to comment
Share on other sites

ten akurat nie płacze :D jest samodzielny :D taki ma temperament. Chodz mi o Dianę Owczarka Niemieckiego. Ta jest straszna, że zawsze przy nodzę. Ale nie bój się nie mają złych warunków. Babcia nie stety nie lubi psów w domu, choć kiedy tak było, że były. Kuznostwo ma alergi, a cioca boi się zwierząt. Mój Max ten na awatarku to biega sobie aż za nadto, zabawny jest :) nie piszczy. Wychodzi z kojca idzie po smycz przynosci w pysku i idziemy na spacer a potem sam warca

 

Natomiast Diana jest niestety straszne zazdrosna o mnie 

Link to comment
Share on other sites

Psy normalnie jak ludzie :) Na sny wpływu nie masz, ale moze przynos mu miske z karmą i sprobuj by jadl przy Tobie mieszajac w tym czasie ją palcem. Wiem, ze to moze brzmiec smiesznie, ale tak sie robi, by pies nie izolowal sie w takich sytuacjach. Po prostu postaraj sie o zmiane roznych nawyków oswajajac go z roznymi sytuacjami ;)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 12.12.2016 o 12:22, ewelynn napisał:

Psy normalnie jak ludzie :) Na sny wpływu nie masz, ale moze przynos mu miske z karmą i sprobuj by jadl przy Tobie mieszajac w tym czasie ją palcem. Wiem, ze to moze brzmiec smiesznie, ale tak sie robi, by pies nie izolowal sie w takich sytuacjach. Po prostu postaraj sie o zmiane roznych nawyków oswajajac go z roznymi sytuacjami ;)

Ostrożnie z takimi radami, bo pies jest po przejściach i może odczytać to jako zabieranie jedzenia i ten palec ugryźć. Psu nie przeszkadza się podczas posiłku. Mojemu dwa lata zajęło wyjście z bezdomności m.in. skomlenie, bieganie podczas snu, jednego dnia nadmierny apetyt, następnego w ogóle nic nie jadł.  Teraz śpi o wiele spokojniej. Co do jedzenia, posiłki dostawał dwa razy dziennie, o tej samej porze, miska zawsze w tym samym miejscu. Natomiast dodatkowo dostawał smaczki w trakcie zabaw lub po prostu sobie siedzieliśmy i karmiłam go z ręki. W ten sposób umacnialiśmy więź. Pies po przejściach potrzebuje przede wszystkim ustalonego, konsekwentnie powtarzanego codziennie postępowania,  potrzebuje się wyciszyć i nabrać zaufania do właściciela.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 weeks later...

Opieram się na doświadczeniach, a różne metody nie musza działac zawsze i byc wprowadzane na siłe. Jeśli jest negatywna reakcja psa to logicznym staje się, że jednak to nie przechodzi. Warto spróbowac róznych rzeczy, a rady nie sa niczym złym, jesli otwieraja możliwości, a nie zamykają. Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...