Jump to content
Dogomania

Wyższe ceny za szczeniaki hodowlane - zawsze?


Pani Lili

Recommended Posts

Planuję zakup szczeniaka. Nie wiem jeszcze, czy będę na pewno startować z nim na wystawach i ewentualnie potem dochować się szczeniaczków. Chcę jednak mieć otwartą furtkę. Jednak hodowcy na których trafiam, różnicują cenę za te same szczeniaki w zależności od tego, czy kupujący chce  szczeniaka tylko "na kolanka" (co za cudaczne określenie), czy wystawowego. Rozumiem różnice ceny za szczeniaki z jednego  miotu, jeśli poszczególne osobniki różnią się urodą, zdrowiem, wielkością... Ale różna cena w zależności od przeznaczenia? Czy to jest standardowa praktyka?  Jeśli tak, to może przy zakupie powiem, że chcę tylko "na kolanka", a potem i tak pójdę z nim na wystawy?

Druga sprawa to PET-y. W wielu miejscach czytałam, że można je dostać za niższą cenę, a czasem nawet za darmo. Jednak w praktyce okazuje się być całkiem odwrotnie! Najczęstszą wadą jest mała waga, no i te najmniejsze, z zaznaczeniem że nie do hodowli, są najdroższe.


Szukam yorka, jakby kto pytał.  Takiego circa 2,5 do 3 kg.

Będę wdzięczna za wyjaśnienia.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jak jest konkretnie w yorkach ale tak, szczenię hodowlano-wystawowe jest droższe. Dlaczego? Bo to z reguły te najlepsze, najpiękniejsze z miotu więc i cena jest inna niż szczenięcia gorzej rokującego. Jeśli kupisz malucha "na kolanka" i będziesz go wystawiać to oszustwo wobec hodowcy. Hodowca sam decyduje czy i które szczenięta chce pokazywać na wystawach i w zależności od tego przydziela je nowym właścicielom. Jeśli masz plany może wystawiać a może nie to powiedz to hodowcy, on zdecyduje jakiego malucha ci sprzeda. No i to może będę rozmnażać a może nie- to niefajnie brzmi. Patrzysz jak zaoszczędzić a myślisz o szczeniakach w przyszłości? Jak planujesz hodowlę to szukaj dla siebie jak najlepszej suki a nie "na kolanka". Chcesz mnożyć byle jakie psy?

Link to comment
Share on other sites

Marto, piszę o różnych cenach na tego samego szczeniaka. I wcale nie pisałam, że chcę zaoszczędzić, ani nikogo oszukiwać. Chcę dobrego, zdrowego, ładnego szczeniaka. Czyli takiego wystawowego. Ale nie wiem, czy będzie mi się chciało za rok, czy dwa jeździć z nim na wystawy i potem zająć się hodowlą.  Zwyczajnie mam prawo zmienić plany. Jeśli kupię szczeniaka wystawowego, to mam OBOWIĄZEK go wystawiać? Nie ma prawa mi się odwidzieć?

Link to comment
Share on other sites

Nie, nie masz obowiązku go wystawiać - chyba, że kupujesz szczenię wybitnie dobrze rokujące według hodowcy i tenże hodowca w umowie zawiera obowiązek wystawiania (niezbyt często, ale zdarza się). Jeżeli zastanawiasz się nad przyszłą karierą wystawową i hodowlaną to owszem - takie szczenię będzie droższe niż w wersji "na kolanka" i nie jest to nic nadzwyczajnego. Resztę napisała Marta.

Kombinowanie w stronę "kupię na kolanka, a potem wystawię" nie ma racji bytu, bo szczenię kupowane "na kolanka" będzie miało w umowie zapis "nie na wystawy" i "nie do hodowli", więc biorąc udział w wystawie złamiesz jej warunki (jeśli hodowca będzie tego pilnował to wyciągnie konsekwencje). 

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Pani Lili napisał:

Planuję zakup szczeniaka. Nie wiem jeszcze, czy będę na pewno startować z nim na wystawach i ewentualnie potem dochować się szczeniaczków. Chcę jednak mieć otwartą furtkę. Jednak hodowcy na których trafiam, różnicują cenę za te same szczeniaki w zależności od tego, czy kupujący chce  szczeniaka tylko "na kolanka" (co za cudaczne określenie), czy wystawowego. Rozumiem różnice ceny za szczeniaki z jednego  miotu, jeśli poszczególne osobniki różnią się urodą, zdrowiem, wielkością... Ale różna cena w zależności od przeznaczenia? Czy to jest standardowa praktyka?  Jeśli tak, to może przy zakupie powiem, że chcę tylko "na kolanka", a potem i tak pójdę z nim na wystawy?

Druga sprawa to PET-y. W wielu miejscach czytałam, że można je dostać za niższą cenę, a czasem nawet za darmo. Jednak w praktyce okazuje się być całkiem odwrotnie! Najczęstszą wadą jest mała waga, no i te najmniejsze, z zaznaczeniem że nie do hodowli, są najdroższe.


Szukam yorka, jakby kto pytał.  Takiego circa 2,5 do 3 kg.

Będę wdzięczna za wyjaśnienia.

No dla mnie jest to dość jasno napisane :)

Jeśli wybierasz z miotu szczenię rokujące wystawowo i zastrzegasz, że być może będziesz je wystawiać to często owszem, płacisz więcej niż w przypadku, gdybyś to samo szczenię kupiła z adnotacją w umowie "nie na wystawy, nie do hodowli". 

Link to comment
Share on other sites

  • Pies,którego kupowałam był najdroższy w tym miocie bo hodowczyni określiła go jako wystawowego.Podobał się mojej córce i go wybraliśmy.Nie miał w umowie ani zdania o tym,że jest wystawowy.
    • Oczywiście,autorko może Ci się zmienić ale czemu by nie kupić pięknego,wystawowego dla samego faktu,że Ci się taki podoba? Zrobisz potem co zechcesz ale gdybyś chciała wystawiać to masz otwartą furtkę.Czy może chodzi o to,że Twoje pieniądze zainwestowane w psa się zmarnują bo nie będzie z niego przychodu?
Link to comment
Share on other sites

Masakra to jest wtedy, gdy komuś się dzieje krzywa, zatem a_niusia, nie dramatyzuj.

No i jeśli nie rozumiecie nadal, to może inaczej. Idę do salonu samochodowego i kupuję samochód. Mówię sprzedawcy, że zamierzam nim jeździć na wycieczki z mężem i dziećmi. Wtedy sprzedawca podaje mi cenę, powiedzmy 20 000 zł. Ale przed końcem transakcji mówię - wie pan, tak się zastanawiam, czy nie założyć firmy transportowej i wtedy ten samochód będzie mi służył jako taksówka. Wówczas sprzedawca zmienia front i mówi - aaaa, to w takim razie ten samochód będzie panią kosztował 30 000 zł. Uważacie, że to byłoby fair?

Link to comment
Share on other sites

To znaczy, że za tego samego szczeniaka hodowca podał Ci różne ceny? To jest dziwne...

Wszystko inne dziewczyny jasno wytłumaczyły. Pety, czy inaczej psy na kolanka, mogą mieć wady, które w życiu psa nie mają znaczenia, a dyskwalifikują go np. na wystawach (wada zgryzu). Jeśli masz plany wystawowe, bierz droższego pieska, ale u uczciwego hodowcy. Podanie różnej ceny za tego samego psa wydaje się dziwaczne. A może coś źle zrozumiałaś? Albo hodowca?

 

Link to comment
Share on other sites

Zarko, dobrze zrozumiałam. Na hasło "może spróbuję pojechać z nim na jakąś wystawę" hodowca podniósł cenę za tego samego pieska. Obdzwoniłam kilka hodowli, w nie jednym miejscu zostałam tak zaskoczona.   Wyższa cena uzależniona od jakości szczeniaka jest dla mnie zrozumiała i uczciwa.

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, Pani Lili napisał:

Zarko, dobrze zrozumiałam. Na hasło "może spróbuję pojechać z nim na jakąś wystawę" hodowca podniósł cenę za tego samego pieska. Obdzwoniłam kilka hodowli, w nie jednym miejscu zostałam tak zaskoczona.   Wyższa cena uzależniona od jakości szczeniaka jest dla mnie zrozumiała i uczciwa.

Pierwszy raz o czymś takim słyszę.A Ty piszesz,że zdarzyło Ci się to w kilku hodowlach.Dziwne to jakieś.Bo normalnie hodowca mówi,który z psów jest wystawowy,który to pet.

Może więc następnym razem zapytaj czy pies którego wybrałaś rokuje wystawowo czy może po prostu z wyglądu będzie zwykłym domownikiem.

Link to comment
Share on other sites

Nie mam zapisu rozmów, poza tym chyba ochrona danych osobowych nie pozwala podawać takich danych, ale znalazłam właśnie ogłoszenie na Allegro. Dane są publicznie podane przez samego hodowcę, więc mogę wkleić.
http://allegro.pl/biewer-yorki-york-piesek-z-metryka-zkwp-fci-i6593952633.html
Przy okazji - nie wiedziałam, że biewery są już uznane w FCI.

Link to comment
Share on other sites

No pliz, litości, jakim cudem nie spotkaliście się z taką praktyką? Nie jest wcale aż tak rzadka.

Szczeniak, który jest wystarczająco poprawny, aby mieć szansę na zrobienie hodowlanki (ale nie wybitny, bo wybitnego szczeniaka ogarnięty hodowca z planem osobie, która "może sobie rozmnoży, ale w sumie jeszcze nie wie" raczej nie sprzeda, bo będzie mu szkoda marnować potencjał swojej puli genetycznej) może zostać sprzedany za niższą cenę z adnotacją w umowie o braku możliwości wystawiania (czyli docelowo także braku możliwości zarabiania na nim - szczególnie w przypadku repa) albo za cenę wyższą przy założeniu, że może być wystawiany, uzyskać uprawnienia, brać udział w rozrodzie. 

Dla mnie żadna nowość.

A yorki niewymiarowe (za małe, niewystawowe) sprzedawane są drogo, bo tak ukształtował się debilny rynek, na którym szczególnie pożądane są "yorki XXS". Nieważne, że poza wzorcem - ważne, że malutkie. Do torebusi jak znalazł. 

Link to comment
Share on other sites

Jak hodowcy szkoda sprzedawać super hiper "puli genetycznej" komuś, kto nie będzie psów rozmnażał, albo jeszcze nie wie, czy będzie rozmnażał, to niech niech nie sprzedaje tej osobie wcale. Sprzedawanie takie "puli genetycznej"  za niższą cenę, bo nie do rozmnażania to dopiero tejże marnowanie. Dlatego sensu w tym nie ma.

Poza tym, sorry, ale nie kupuję szczeniaka co miesiąc, nie znam rynku, dlatego tu pytam.

Link to comment
Share on other sites

Czytaj uważnie. Napisałam jasno, że szczeniaka wybitnie rokującego ogarnięty hodowca nie sprzeda komuś bez sprecyzowanych planów. Ani za mniej ani za więcej złotych monet. Wcale.

Szczeniaka rokującego przeciętnie, ale poprawnego i zdolnego do zrobienia hodowlanki - tak. Na zasadach, jakie określiłaś w poście głównym.

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, wronka napisał:

No pliz, litości, jakim cudem nie spotkaliście się z taką praktyką? Nie jest wcale aż tak rzadka.

Szczeniak, który jest wystarczająco poprawny, aby mieć szansę na zrobienie hodowlanki (ale nie wybitny, bo wybitnego szczeniaka ogarnięty hodowca z planem osobie, która "może sobie rozmnoży, ale w sumie jeszcze nie wie" raczej nie sprzeda, bo będzie mu szkoda marnować potencjał swojej puli genetycznej) może zostać sprzedany za niższą cenę z adnotacją w umowie o braku możliwości wystawiania (czyli docelowo także braku możliwości zarabiania na nim - szczególnie w przypadku repa) albo za cenę wyższą przy założeniu, że może być wystawiany, uzyskać uprawnienia, brać udział w rozrodzie. 

Dla mnie żadna nowość.

A yorki niewymiarowe (za małe, niewystawowe) sprzedawane są drogo, bo tak ukształtował się debilny rynek, na którym szczególnie pożądane są "yorki XXS". Nieważne, że poza wzorcem - ważne, że malutkie. Do torebusi jak znalazł. 

No jakoś takim cudem.Trzy lata temu gdy poszukiwałam psa przejechałam sporo hodowli zanim zdecydowałam się-a właściwie córka na psa w moim awatarze.Pies nie był maluchem-miał 11 miesięcy.Hodowczyni powiedziała,że to pies wystawowy i miała zamiar go wystawiać ale ponieważ my byliśmy chętni na kupno-sprzedała.

Nie deklarowałam,że będę wystawiać-po prostu taki spodobał się córce.Były jeszcze inne,trochę tańsze z informacją,że ten którego wybraliśmy jest droższy bo wystawowy właśnie,

Ostatecznie sprzedała go nam za tyle za ile były inne psy bo zwyczajnie gdy się umawiałyśmy przez telefon pani podała niższą sumę.widocznie nie spodziewała się się,że akurat tego psa wybierzemy.I gdyby mi pani raz mówiła,że cena jest taka a za chwilę,że cena jest inna grzecznie bym podziękowala i szukała innej hodowli.Bo to jest zwyczajnie nieuczciwe.

Link to comment
Share on other sites

Zupełnie tego nie rozumiem, ale w przypadku małych ras, stosuje się właśnie takie praktyki. Jeśli szczeniak ma być na kolanka, to sprzedaje się go taniej, jeśli ten sam szczeniak będzie jeździł na wystawy, to cena jest dużo wyższa. Może na z racji przyszłych zysków, tego nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Pani Lili napisał:

Masakra to jest wtedy, gdy komuś się dzieje krzywa, zatem a_niusia, nie dramatyzuj.

No i jeśli nie rozumiecie nadal, to może inaczej. Idę do salonu samochodowego i kupuję samochód. Mówię sprzedawcy, że zamierzam nim jeździć na wycieczki z mężem i dziećmi. Wtedy sprzedawca podaje mi cenę, powiedzmy 20 000 zł. Ale przed końcem transakcji mówię - wie pan, tak się zastanawiam, czy nie założyć firmy transportowej i wtedy ten samochód będzie mi służył jako taksówka. Wówczas sprzedawca zmienia front i mówi - aaaa, to w takim razie ten samochód będzie panią kosztował 30 000 zł. Uważacie, że to byłoby fair?

z tym ze hodowca stawia sprawe bardzo uczciwie!

to jest jego sprawa jak konstruuje umowe i jakie ma zyczenia dot. przyszlych losow swoich szczeniat.

natomiast ty sugerujac, ze go przechytrzysz, wystawiasz opinie samej sobie.

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, mozarcik napisał:

Zupełnie tego nie rozumiem, ale w przypadku małych ras, stosuje się właśnie takie praktyki. Jeśli szczeniak ma być na kolanka, to sprzedaje się go taniej, jeśli ten sam szczeniak będzie jeździł na wystawy, to cena jest dużo wyższa. Może na z racji przyszłych zysków, tego nie wiem.

Szukałysmy jamnika miniaturowego i w żadnej z hodowli,którą odwiedziłyśmy nie stosowano takich praktyk.

A jakie to przyszłe zyski przy wystawianiu psa? Dla mnie wystawa to spora kasa,której szkoda byłoby mi wyłożyć by mieć psa z tytułami.

Ewentualna hodowla to też nie są kokosy.Nie spotkałam jeszcze hodowców nie pracujących zawodowo :)

Link to comment
Share on other sites

Ja niedawno kupowalam szczeniaczka yorka z myślą o wystawach i z tego, co mi wiadomo, cena za suczkę u mojej hodowczyni bez względu na to czy będzie wystawiana, czy nie, jest taka sama, ale wiadomo, ze kazdy hodowca ma swoje metody sprzedazy.  Czesto jest tez tak, ze szzenieta, ktore sie zapowiadaja na wystawowe potem maja jakas wadę i nie mogą brac udzialu w wystawach. Z kolei czasem bywa, ze ktos szczenię kupuje po prostu do domu jako 'na te kolanka', a dopiero po jakims czasie decyduje sie na wystawianie. Dlatego cena za kazde szczenie powinna byc jednakowa wg mnie. 

Znowu pieski, ktore sa zupelnie wyjatkowe w miocie i czesto zostaja u hodowcy do kilku miesiecy sa potem sprzedawane za duzo większą kwote, ale czesto maja juz pierwsze wystawy za soba i widac czarno na bialym z jakim wybitnym psem mamy do czynienia.

 

Link to comment
Share on other sites

"Wyjeżdżenie" hodowlanki to nie jest ani jakaś gigantyczna kasa ani wielki wysiłek. Nie mówię o championacie, mówię o uzyskaniu uprawnień do rozrodu. 

Mając przeciętnego repa z uznanym przydomkiem i ustalając "atrakcyjne" stawki za krycie bez problemu wyjdziesz na plus, bo zawsze znajdą się chętni z przeciętnymi sukami, którzy Twoim psem pokryją. 

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, a_niusia napisał:

z tym ze hodowca stawia sprawe bardzo uczciwie!

to jest jego sprawa jak konstruuje umowe i jakie ma zyczenia dot. przyszlych losow swoich szczeniat.

natomiast ty sugerujac, ze go przechytrzysz, wystawiasz opinie samej sobie.

Dla mnie uczciwy sprzedawca to ten,który mówi jaka jest cena psa a nie uzależnia ją od tego co będę z psem robić.Oczywiście ma prawo mieć wymagania-bo to jego pies.Ale mówi o tych wymaganiach od razu,mówi też,że np. pies rokuje czy nie rokuje wystawowo i dlatego na przykład cena za tego konkretnego psa jest inna niż za pozostałe psy z miotu.

Ale jeśli hodowca najpierw mówi cenę a potem jak dowiaduje się co właściciel zamierza robić z psem  i ją podwyższa-to nieuczciwe i u takiego bym psa nie kupiła.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...