Jump to content
Dogomania

Bezdomne psiaki z lecznicy wet potrzebują DS/DT! Pomóżcie!


buu

Recommended Posts

5 minut temu, 5_klepka napisał:

Dziewczyny, mama zgodziła się przygarnąć "aż ie znajdą domu" (czyli pewnie już na zawsze)  Krecika i Szarusie! Póki non stop leżę, pomogę w procesie aklimatyzacji. Rozumiem że psiaki są już w Józefowie, czy są na kwarantannie, czy mogę już po nie jechać?

Zostały dziś wywiezione z tego co wiem, bo dzwonili do mnie w sprawie chipów, także chyba trzeba się obecnie kontaktować ze schroniskiem. Szkoda, że dosłownie o jeden dzień się rozmineło znalezienie DT...

Link to comment
Share on other sites

matko jak się cieszę :)  I jak tu nie wierzyć w cuda ?   wielkie podziękowania dla Ciebie 5_klepko i Twojej Mamy . Możesz na nas liczyć, jeśli będzie taka potrzeba .  

Jeśli możesz proszę zerknij jak się    miewa w schronisku pozostała  dwójka  .

 

Link to comment
Share on other sites

Wyprawka kupiona wraz z hepatilem dla Krecia, ale Pani ze schroniska przełożyła odbiór maluchów na jutro "bo dzisiaj schronisko nieczynne"...Rano chyba było tak samo, ale nie jestem kłótliwa. Zajrzę do pozostałych jutro oczywiście  (chociaż znając życie wyjdę rycząc)i postaram się dowieźć im karmę jak przyjdzie zamówienie , chociaż po cichu liczę, że może znajomi staną na wysokości zadania i uda się je zabrać. Nie mamy się co oszukiwać z tym DT, bo maluchy zostaną, chyba że znalazłby się superhipermegadomek, ale nie czarujmy się..poza tym, tyle piesów na taki domek czeka w dużo gorszych warunkach..

Póki co do papu kupiłam im Doctor Doga jednobiałkową wołowinę dla dorosłych i seniorów małych ras, parę puch Animondy, parę piersi kurczaka i mieloną cielęcine - tylko nie wiem czy ugotować z yzem, kaszą czy makaronem. Krecio pewnie będzie musiał jeść jakiegoś hepatila, ale dobór karmy weterynaryjnej zostawie weterynarzowi, a na ten czas niech je lekkostrawne gotowane.

Kurczę, smutno mi że jeszcze ten wieczór muszą spędzić przerażone w schronisku, na zimnie..:( Trochę zła jestem na siebie, że się jednak nie wykłócałam, ze miało być dzisiaj..

Link to comment
Share on other sites

Kiedyś słyszałam,że ryż moczopędny. Makaron chyba neutralny, mój ukochany Topi jak chorował to jadł gotowane płatki owsiane według zaleceń weta, ale nigdzie nie mogę znaleźć jak to z wątrobą. Postaram się zrobić zdjęcia biedakom, które zostają na miejscu, a maluchom na miejscu. Trzymajcie kciuki, żebym się jutro nie dała zbyć :(

Link to comment
Share on other sites

szkoda ,że psiaki nie opuściły schroniska ,ale myślę ,że dobrze zrobiłaś nie wszczynając kłótni .Nie ma co zadzierać z panią gdy psiaki są pod jej opieką- jeszcze stwierdzi ,że nie wyda psów . Trzymam kciuki za jutro.

A co do jutrzejszego menu to  może buu się wypowiedziała ,bo zdaje się ona tu jest największym fachowcem . Jak szukam u wujka gogle to jest tak ,że  każdy radzi co innego .

 

Link to comment
Share on other sites

Jestem nadal pod ogromnym wrażeniem takiego niespodziewanego zwrotu akcji, po tylu miesiącach bezowocnych wysiłków. Nie wiem po prostu co powiedzieć... Może zabrzmi to bardzo pompatycznie, ale czuję, że mam do czynienia z autentycznym aktem heroizmu. 5_klepka, po prostu brak mi słów...

Gdyby była potrzebna jakakolwiek pomoc - leki, czy suplementy dla Krecisława, telefon do przyjeciela, zajęcie się Kreciem w razie wyjazdu - zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby pomóc. Zapraszam też do naszej lecznicy, u mnie Krecik ma usługi 'on the house'

Myślę, że seniorska karma to bardzo dobry wybór!

Jeżeli chodzi o wątrobę... Krecik trafił do nas pod koniec marca, pogryziony i z babesią w rozmazie (wszyscy zapewne wiedzą jaki teksas robi babeszka z wątroby, imizol zresztą poniekąd też), efekty leczenia nie były jednak zadowalające i po kilku dniach w wynikach zaprezentowały się mikrofilarie (obrzydliwe nicienie pluskające się w naczyniach krwionośnych, ze szczególnym upodobaniem do naczyń płucnych i prawej komory serca), nie pozostawało nic innego jak kolejna subtelna kuracja... Wyniki wątrobowe przez cały ten czas pozostawały naprawdę niezłe! Krecik poczuł się znacznie lepiej i z kenelkowej wersji w lecznicy został przesiedlony do kojca na dworze. To był gwóźdź do trumny, w ciągu dnia na wybiegu staruszek nie wzbudził niczyjego zainteresowania, ale po nocy zastałyśmy go ze śladami prób dokonania plastyki twarzy przez współlokatorów... W efekcie konieczna była kuracja antybiotykowo-NLPZtowa i ta chyba ostatecznie dobiła znękaną wątrobę. W maju doszło do ostrego zapalenia wątroby, była to ostra niewydolność prawdopodobnie na tle toksycznego uszkodzenia wątroby (combo pasożytów krwi i leków z bardzo złym stanem ogólnym). Ostre zapalenie wątroby to nie przelewki, śmiertelność nawet 80%, możliwości leczenia są bardzo ograniczone i sytuacja wyglądała beznadziejnie, ale chce się po prostu powiedzieć 'gdy pacjent chce żyć medycyna jest bezsilna'... Krecik trafił na 2tyg na 'oiom' u szefowej w domu, a następnie znów wylądował w swoim keneliku - płynoterapia i około 2mies ścisłej diety. Szczęśliwie zdarzyło się tak (no może umiarkowanie szcześliwie, ale się zdarzyło), że sama jestem posiadaczką mikrokundelasa z nietypową postacią zespolenia wrotno-obocznego, który mimo interwencji chirurgicznej jest przewlekle na diecie wątrobowej, więc mogłam odpalić Krecikowi część naszych zapasów, także był przez ten czas po prostu na gotowej wątrobowej diecie weterynaryjnej hillsa ( l/d hillsa w postaci chrupkowej i puchowej, puchy hepatic royala, vetfood hepatoforce i essentiale forte). W efekcie po długiej batalii Krecinio się wykurował! Wszystko przemawia za tym, że była to niewydolność ostra, nie przewlekła, profil wątrobowy zarówno przedtem jak i potem nie odbiegał od normy (choć na pewno należy pod tym kątem regularnie go kontrolować). Ze względu na to uważałabym, że na tą chwilę Krecik nie wymaga tak naprawdę stricte wątrobowej diety, wystarczyłaby przyzwoita karma typu senior. Seniorskie karmy mają zwykle obniżony poziom białka, a zarazem jest to białko łatwo przyswajalne i dobre jakościowo (są to wszystko paramatery charakterystyczny dla karm wątrobowych), do tego obniżona kaloryczność, przeciwutleniacze i inne bajery. U nas przez ostatnie tygodnie w związku z mieszkaniem w zbiorowym kojcu Krecik jadł mało wyszukanie, to co wszyscy, czyli brita premium adulta m-ke i czuł się dobrze (choć zdecydowanie przesadnie się otłuścił), zaczął się rządzić przy miskach i posłankach -  forma jest :) Mogę spróbować odtworzyć możliwie wiernie historię jego leczenia. Wiem, że szefowa wydrukowała dla schroniska jakieś nędzne ogólniki, ponieważ jednak żadna z nas nie ma wielkiego zamiłowania do papierologii to nie prowadziłyśmy jego kartoteki zbyt rzetelnie, ale w pamięci większość zachowujemy. W temacie gotowanego jedzenia ekspertem nie jestem, natomiast wiem, że kasza nie, ryż może być, makaron również. Oczywiście w parze z gotowaną dietą zawsze obowiązkowo suplementacja, bo nigdy nie jest to dieta zbilansowana. Płatków owsianych bym się trochę obawiała, ze względu na dużą 'włóknistość' i potencjalny efekt przeczyszczający. Choć mam pacjenta, który jada codziennie płatki owsiane i kasze jaglaną z owocami (na śniadanie musi być to samo co Pańcia, prozdrowotnie) i właściwie ma się dobrze (a Pani chyba nigdy nie przyjmie do wiadomości, że nie tak powinna wyglądać psia dieta). Być może, że w przyszłości bliższego przyjrzenia się i interwencji dietetycznej będzie wymagała obecność złogów w pęcherzu, choć póki co było to znalezisko przypadkowe. Chciałam zbadać mocz, ale nie zdązyłam... Prócz tego krecika kilkakrotnie nawiedzały przejściowe biegunki, co właściwie zdarza się wszystkim naszym bezdomniakom i przypuszczam, że raczej jest to kwestia stresu i dużej ilości czynników zakaźnych tego typu w skupiskach psów. 

W temacie Szarusi przypuszczam, że nie powinno być problemu z ewentualnym znalezieniem jej domu w przyszłości. Jest naprawdę urocza, młodziutka i ujmująca, do tego w bardzo praktycznym rozmiarze, niestety na drodze do znalezienia domu stoi ta tajemnicza destrukcyjna psychoza i tutaj ja nie potrafię doradzić co począć :( mam tylko nadzieję, że nie będzie sprawiała zbyt wielu problemów i dojdzie szybko do siebie w sprzyjających warunkach

Czekam niecierpliwie na rozwój wydarzeń!

MS4zOEBjaWQ=.jpeg

15135553_10211373128907472_1827479732_n.jpg

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, buu napisał:

Jestem nadal pod ogromnym wrażeniem takiego niespodziewanego zwrotu akcji, po tylu miesiącach bezowocnych wysiłków. Nie wiem po prostu co powiedzieć... Może zabrzmi to bardzo pompatycznie, ale czuję, że mam do czynienia z autentycznym aktem heroizmu. 5_klepka, po prostu brak mi słów...

Gdyby była potrzebna jakakolwiek pomoc - leki, czy suplementy dla Krecisława, telefon do przyjeciela, zajęcie się Kreciem w razie wyjazdu - zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby pomóc. Zapraszam też do naszej lecznicy, u mnie Krecik ma usługi 'on the house'

Myślę, że seniorska karma to bardzo dobry wybór!

Jeżeli chodzi o wątrobę... Krecik trafił do nas pod koniec marca, pogryziony i z babesią w rozmazie (wszyscy zapewne wiedzą jaki teksas robi babeszka z wątroby, imizol zresztą poniekąd też), efekty leczenia nie były jednak zadowalające i po kilku dniach w wynikach zaprezentowały się mikrofilarie (obrzydliwe nicienie pluskające się w naczyniach krwionośnych, ze szczególnym upodobaniem do naczyń płucnych i prawej komory serca), nie pozostawało nic innego jak kolejna subtelna kuracja... Wyniki wątrobowe przez cały ten czas pozostawały naprawdę niezłe! Krecik poczuł się znacznie lepiej i z kenelkowej wersji w lecznicy został przesiedlony do kojca na dworze. To był gwóźdź do trumny, w ciągu dnia na wybiegu staruszek nie wzbudził niczyjego zainteresowania, ale po nocy zastałyśmy go ze śladami prób dokonania plastyki twarzy przez współlokatorów... W efekcie konieczna była kuracja antybiotykowo-NLPZtowa i ta chyba ostatecznie dobiła znękaną wątrobę. W maju doszło do ostrego zapalenia wątroby, była to ostra niewydolność prawdopodobnie na tle toksycznego uszkodzenia wątroby (combo pasożytów krwi i leków z bardzo złym stanem ogólnym). Ostre zapalenie wątroby to nie przelewki, śmiertelność nawet 80%, możliwości leczenia są bardzo ograniczone i sytuacja wyglądała beznadziejnie, ale chce się po prostu powiedzieć 'gdy pacjent chce żyć medycyna jest bezsilna'... Krecik trafił na 2tyg na 'oiom' u szefowej w domu, a następnie znów wylądował w swoim keneliku - płynoterapia i około 2mies ścisłej diety. Szczęśliwie zdarzyło się tak (no może umiarkowanie szcześliwie, ale się zdarzyło), że sama jestem posiadaczką mikrokundelasa z nietypową postacią zespolenia wrotno-obocznego, który mimo interwencji chirurgicznej jest przewlekle na diecie wątrobowej, więc mogłam odpalić Krecikowi część naszych zapasów, także był przez ten czas po prostu na gotowej wątrobowej diecie weterynaryjnej hillsa ( l/d hillsa w postaci chrupkowej i puchowej, puchy hepatic royala, vetfood hepatoforce i essentiale forte). W efekcie po długiej batalii Krecinio się wykurował! Wszystko przemawia za tym, że była to niewydolność ostra, nie przewlekła, profil wątrobowy zarówno przedtem jak i potem nie odbiegał od normy (choć na pewno należy pod tym kątem regularnie go kontrolować). Ze względu na to uważałabym, że na tą chwilę Krecik nie wymaga tak naprawdę stricte wątrobowej diety, wystarczyłaby przyzwoita karma typu senior. Seniorskie karmy mają zwykle obniżony poziom białka, a zarazem jest to białko łatwo przyswajalne i dobre jakościowo (są to wszystko paramatery charakterystyczny dla karm wątrobowych), do tego obniżona kaloryczność, przeciwutleniacze i inne bajery. U nas przez ostatnie tygodnie w związku z mieszkaniem w zbiorowym kojcu Krecik jadł mało wyszukanie, to co wszyscy, czyli brita premium adulta m-ke i czuł się dobrze (choć zdecydowanie przesadnie się otłuścił), zaczął się rządzić przy miskach i posłankach -  forma jest :) Mogę spróbować odtworzyć możliwie wiernie historię jego leczenia. Wiem, że szefowa wydrukowała dla schroniska jakieś nędzne ogólniki, ponieważ jednak żadna z nas nie ma wielkiego zamiłowania do papierologii to nie prowadziłyśmy jego kartoteki zbyt rzetelnie, ale w pamięci większość zachowujemy. W temacie gotowanego jedzenia ekspertem nie jestem, natomiast wiem, że kasza nie, ryż może być, makaron również. Oczywiście w parze z gotowaną dietą zawsze obowiązkowo suplementacja, bo nigdy nie jest to dieta zbilansowana. Płatków owsianych bym się trochę obawiała, ze względu na dużą 'włóknistość' i potencjalny efekt przeczyszczający. Choć mam pacjenta, który jada codziennie płatki owsiane i kasze jaglaną z owocami (na śniadanie musi być to samo co Pańcia, prozdrowotnie) i właściwie ma się dobrze (a Pani chyba nigdy nie przyjmie do wiadomości, że nie tak powinna wyglądać psia dieta). Być może, że w przyszłości bliższego przyjrzenia się i interwencji dietetycznej będzie wymagała obecność złogów w pęcherzu, choć póki co było to znalezisko przypadkowe. Chciałam zbadać mocz, ale nie zdązyłam... Prócz tego krecika kilkakrotnie nawiedzały przejściowe biegunki, co właściwie zdarza się wszystkim naszym bezdomniakom i przypuszczam, że raczej jest to kwestia stresu i dużej ilości czynników zakaźnych tego typu w skupiskach psów. 

 

buu, Kochana, dziękuję, wszystko skrzętnie zanotowałam! Pani w schornisku mówiła, że o piachu w pęcherzu nie wiedziała i że mu powtórzą badania, ale wiesz...

Jeśli mogę spytać jeszcze, co polecasz w razie czego z karm wątrobowych? Wspomnianego Hillsa l/d (czy potencjalnie u/d, bo ten piasek? Moja starunia miała zupełnie nagłą operację bo niewykryte palpacyjnie na kontroli kamienie przytkały pęcherz - do końca nic nie zwiastowało gromu z jasnego nieba, prawie otarła się wtedy o śmierć, a była zdrowym pieskiem ...nie popełnię więcej tego błędu), Purinę ProPlana czy Hepatica Royala? Bo cena nie gra roli jeśli ma się lepiej czuć, bo tak sobie laicko myślę, ze jednak w tych karmach bilans wszystkiego jest już typowo pod dane schorzenie, a suplementować witaminowo-hepatilowo-stawowo i tak będziemy

W międzyczasie edukuje się o odpowiednim balansie mikroelementów, miedzi i takichtam, o stosunku białka do węglowodanów..edukując mamę czego psiska nie mogą od niej wysępić. Szukam też dobrego suplementu "seniorkowego" i stawowego, takiego który nie będzie miał tej przeklętej miedzi. Póki co mam hepatil i glukozaminę z chondroityną, ale może http://www.zooexpress.pl/go/_info/?id=5335 llub http://www.telekarma.pl/p8393-joint.aid.for.dogs.witaminy.na.stawy.dla.psow.250.g.html będą lepsze? Oczywiście dawki wszystkiego pokonsultuję z weterynarzem mając wyniki i już "pod karmę", ale będę niesamowicie wdzięczna za rekomendacje. Jeśli będziesz miała chwilkę na odtworzenie historii leczenia to byłoby super, na pewno sporo to ułatwi.

Pokazałam mamie zdjęcia, jakie wstawiłaś - na nich tak przypomina naszego ukochanego Tunia, Tunieczka, znalezionego przywiązanego w tramwaju niedawno po śmierci Taty, czarny pyszczek i mądre, radosne oczy które pomogły nam przetrwać żałobę, o którego wielomiesięczna, nastotysięczna walka okupiona  rezygnacją z wszystkich zajęć i wszystkich nierozumiejących potrzeb chorego psa znajomych przegrałyśmy... Tak bardzo potrzebowałyśmy, żeby był, ale to byłby egoizm skazywać go na życie w takim cierpieniu, którego nie dało się już niczym ukoić chociaż każda z nas z ochotą wziełaby jego ból na swoje barki..Po tym, jak odszedł, spokojnie i bezboleśnie, po tym jak utuliłam jego kochane ciałko słysząc jak gaśnie powoli serduszko szłyśmy obie rycząc piechotą pięć kilometrów do domu, żadna z nas niezdolna żeby wsiąść w samochód.. Mama powiedziała wtedy, że nie da rady więcej pożegnać żadnego psa...

Siedzimy i ryczymy.. Cząsteczka Tunia dalej jest w murach tego mieszkania, ogromna miłość i ogromna rozpacz. Mamy nadzieję, że ich obecność zapełni nam dziury w sercu. Ten dom jest pusty bez czarnej, posiwiałej mordki, chociaż błagając mamę, żeby zgodziła się przyjąć pod swój dach psiny kierowałam się tylko tym, co pisałaś - o powrocie malutkiej z adopcji i tym, że teraz ma na nią marną szansę, o tym jak niewielka jest szansa że ktoś przygarnie starszego, chorowitego pieska, o tym jak nie służy mu spanie na dworzu... Szczęśliwie się składa i dla biednej Szarusi, bo oczywiście po czasie adaptacji i odbudowaniu poczucia bezpieczeństwa będziemy się starać walczyć z jej lękiem separacyjnym, postaram się na wiosnę zabrać ją na szkolenie jeśli ma to zwiększyć jej szansę na hipersuperdomek i dać szansę innemu, mniej adopcyjnemu psiakowi.

Dziękuje Ci raz jeszcze, że dałaś nam szansę je poznać, poznać i się zauroczyć. Dziękuje Ci, że o nie walczyłaś i że dajesz nam szansę o nie zawalczyć - tak i o te, które jutro o tej porze pewnie będą smacznie spały w ciepełku (znając życie - na którymś z łózek :), jak i o te dla których będziemy jeszcze usilnie szukać domków. Razem zawsze raźniej, łatwiej. Zrobię zdjęcia jutro w schronisku, żeby było z czego wybrać, (chociaż kiepski ze mnie fotograf) i porozwieszam ogłoszenia gdzie się da. Chociaż jak tam wejdę, to pewnie serce mi pęknie, że nie mogę ich wszystkich zabrać..

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ruszam po maluchy, będę się meldować.  konfirm31, teraz trzeba koniecznie stawać na rzęsach żeby wszystkim znaleźć chociaż DT, a jeśli się nie uda - hotelik, mam trochę drrogich książek prawniczych i innych, felgi i trochę nieużywanych, z raz  noszonych sukienek i innych markowych ciuchów, gdyby tylko jakaś zaufana dogociotka by mi pomogła z bazarkiem (jeśli oczywiscie nie wypalą ogłoszenia i znajomi, na co dalej liczę).

Link to comment
Share on other sites

Psiaki w domu..roboty co nie miara, obydwa zbyt przerażone, żeby wejśc po schodach. Kreciu nigdy chyba nie był w meszkaniu, bo nie wie gdzie można się załatwiać..stres, rozwolnienie, wiadoma sprawa. Dajemy im czas na aklimatyzację i zobaczymy, co minie a co nie. Psiny są przekochane.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Mi też się ślepka spociły, jak zobaczyłam jak leżą wtulone w siebie. Cieszę się, ze wziełyśmy dwa, bo są dla siebie wsparciem, Krecio cudowny pcha się i do szamanka, i do głaskanka, więc i maleńka podejdzie..Mam nadzieję, że problem ze schodami u Krecika to tylko przejsciowy strach ból stawów który minie jak schudnie i włączymy suplementacje. Najwyżej będą wnoszone, trudno.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...