Jump to content
Dogomania

Misiek


buniaaga

Recommended Posts

31 minut temu, Perełka1 napisał:

kurczę, tego to ja nawet ja nie zapewniam. A wieczorem to nie chce mi się nawet na spacer iść.

Mnie się zawsze wszystko chce, ale kto i w jaki sposób to sprawdzi na PA? Powiem, że mam wypadające rzepki i dadzą mi leniucha :)

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, rozi napisał:

Mnie się zawsze wszystko chce, ale kto i w jaki sposób to sprawdzi na PA? Powiem, że mam wypadające rzepki i dadzą mi leniucha :)

kurczę, tego to ja nawet ja nie zapewniam. A wieczorem to nie chce mi się nawet na spacer iść.

Chodzi o normalny dom dla Misia.

 

przy 1 spacerze to mi się jeszcze podoba, ale przy trzeciej rundzie to nogi mi wchodzą ...., bo ja wszędzie chodzę razem z psami, nie stoję na chodniku.

Link to comment
Share on other sites

zachary, pies potrzebuje jak wszystkie tu wiemy, przede wszystkim serca. Nadziejka ma je wielkie dla psów.

Z wątku nie wynika,że ktoś chciał dać jej szanse i zaproponować wizytę PA. Jakie rozmowy się odbywały za kulisami, nie wiemy. Może właśnie na ich podstawie w swoim zaufaniu do osób z dogo Nadziejka zaczęła myśleć o transporcie dla Misia.

Na wątku nit nie pisał o wymaganiach stawianych przyszłemu DS .

Nadziejka od bardzo dawna pomaga psom jak tylko może.

Niedawno straciła starą sunię po wieloletniej walce o jej zdrowie. Chciała zapełnić po niej pustkę i dać serce jakiemuś psu. Niestety dla niej, padło na Misia.

Opiekunkom Misia po prostu zabrakło empatii, ale nie dla psa tylko jak często na dogo bywa, dla człowieka.

Dziwię się ,że dostałam do DT Zojkę. Nikt mnie nie sprawdzał.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Nadziejko napisz do mnie PW - masz zapchaną skrzynkę. W Schronisku w którym pomagamy z Ziutką jest bardzo podobny piesek do Misia - dzwoniłam do Ciebie ale nie wiem czy mam aktualny numer bo nikt nie odebrał i nikt nie oddzwonił - prośba o kontakt kochana :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

O 17.10.2016 o 23:11, zachary napisał:

Zauważ,że ona zaczęła już organizować transport, zanim opiekunki pomyślały o niej jako o domu dla Miśka....

Z tego co ja wiem, Ewa miała potwierdzone przez telefon że Misio ma szansę jechać do niej, więc zawczasu zorganizowała transport. Sama będę u Ewy za jakiś miesiąc i myślę, że gdyby miała coś do ukrycia nie zapraszałaby mnie wielokrotnie do siebie.

Ale zgadzam się, że trzeba robić wizyty i u dogomaniaków - mój wpis o tym, że jak zgłosił sie ktoś z dogomanii można mu psiaka dać w ciemno nie tego dotyczył. Chciałam po prostu dać tym poparcie dla Nadziejki. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ja byłam u Nadziejki, jakiś czas temu, gdyby to kogoś interesowało.

Mieszkanie w bloku, rodzina 3 osobowa, a przede wszystkim ogromne serce dla zwierząt.

Sunia Ewy zgarnięta dawno, dawno temu z ulicy była zadbana, kochana ponad życie,

Miała zapewnioną opiekę weterynaryjną.

Moim skromnym zdaniem piesek, który trafi do Nadziejki będzie miał wiele miłości i wspaniałą opiekę.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

I ja wypowiem się w tym temacie, bo choć dopiero teraz weszłam na wątek, bo sposób w jaki potraktowano tu Nadziejkę jest dla mnie strasznie krzywdzący, a każda krzywda, czy to zwierzęcia, czy człowieka, budzi we mnie gniew i sprzeciw.

To oburzające, jak można było tak potraktować Dziewczynę, jakby była na dogo od niedawna i jakby nic nie było wiadomo o Jej podejściu do zwierząt i wielkim sercu dla nich. Każde Jej słowo przepełnione jest miłością, troską i chęciom pomocy. Ona nie stoi z boku, nie przygląda się, nie doradza, tylko bierze się do roboty, robi bazarek, zwołuje na wątki najbiedniejszych psiaków itp.

Prędzej zwątpiłabym w siebie, niż w Nadziejkę ! Nieznana nikomu ???? Przecież to wielka bzdura !!! Każdy, kto przeczytał choć jeden Jej post wie, że to wielka miłośniczka zwierząt. A jakie ma warunki mieszkaniowe ? Co za problem zorganizować wizytę ? Gdyby Nadziejka wyraziła chęć adoptowania mojego tymczasa, oddałabym go Jej bez chwili wahania, oczywiście po uprzedniej wizycie, aby procedurom stało się zadość. Byłabym pewna, że psiak będzie miał u Nadziejki wspaniałe życie, że Nadziejka nie doje, nie dośpi, ale w razie potrzeby będzie go leczyć. Nie jestem w stanie pojąć czym kierują się obecni opiekunowie Misia traktując propozycję Nadziejki, jak za przeproszeniem, zawszoną kapotę ! Żadne racjonalne okoliczności nie przemawiają za takim stanowiskiem. Chyba tylko jakieś osobiste animozje, ale takich nie wolno brać pod uwagę, gdy w grę wchodzi interes żywej istoty.

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

O ‎2016‎-‎10‎-‎10 o 19:05, doris66 napisał:

Dzięki Nadziejko za pamięć o naszym Misiaczku. On potrzebuje  bardzo wsparcia, bo kastracja, szczepienia, jedzonko i przegląd u weta to wszystko nasze koszty. Na szczęście dt jest darmowy, opieka i miłosć dla Misia jest za darmo. To cudowne, ze jeszcze sa ludzie co daja bezpłatne dt. 

 

O ‎2016‎-‎10‎-‎10 o 19:14, buniaaga napisał:

Dziękuję że jesteście u Misia 

Nadziejko jak zawsze nam pomagasz! DZiękuję

Tak.Miś potrzebuje wsparcia.Tak jak pisze doris66 przed nami kastracja,badania,potrzebuje dobrej karmy a to wszystko kosztuje.

 

 

 

 

 

O ‎2016‎-‎10‎-‎10 o 19:28, buniaaga napisał:

Nadziejko wracaj wracaj

Nie wiem jak dajesz radę zrobić te kramiki na tym pokręconym dogo?

Mi ciągle zdjęcia wkleja do każdego postu

 

 

 

 

 

Animozje to raczej nie, po prostu czasem jest tak, że do jednych rzeczy ktoś jest bardzo dobry, a do innych nie bierze się go pod uwagę. Traktowanie przedmiotowe to się chyba nazywa.

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

My tu sobie piszemy ,a  bohaterki całego zamieszania milczą jak zaklęte. Czyżby brak odwagi cywilnej?

Dobrze rozi ,że przytoczyłaś wypowiedzi tyczące bezpośrednio Nadziejkę, które wyraźnie mówią jak bardzo  doris i buniaaga nie znały jej.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Kochani,  czuję się wywołana do tablicy, jako  że znam Ewcię prawie od początku mojej historii na dogomanii, więc  już ponad 6 lat.

Z racji przekazywania albo odbierania fantów z bazarków bywałam u niej wielokrotnie.

Czasami w domu, czasami pod blokiem.  Ewcia zawsze wtedy wychodziła ze swoją Pipunią, zadbaną radosną, ufną, małą psinką.

Gdyby ktoś mnie poprosił o wizytę PA to nie widziałabym sensu jej robienia, bo po takiej wizycie nie dowiedziałabym się niczego więcej niż wiem teraz.

Jeśli warunkiem adopcji byłaby willa z ogrodem, basenem i złote klamki to rzeczywiście Ewcia takowych rzeczy nie posiada (jak i większość z nas).

Ale tylko takie wymagania mogłyby  wykluczać  Ewcię, ze względu na warunki mieszkaniowe.

Ewcia walczyła o życie Pipuni jak lwica przez wiele miesięcy nie oglądając się na koszty, czas spędzany na kroplówkach wiążący się z nawalaniem w pracy.

Byłyśmy w ciągłym kontakcie w trakcie wszystkich nawrotów choroby.

Co Ewcia robi na dogomanii to wszyscy widzą, więc bez sensu pisać.

Ewcia należy do tych osób, które gdyby miałyby do wyboru zjeść samej  obiad za ostatni grosz, albo zapłacić za weta w przypadku takiej potrzeby, to wybrałyby to drugie.

Sorki, ale nie będę pisać na forum ile m2 ma mieszkanie, ile kto zarabia, jaki jest jego stan rodzinny.

Jeśli piszemy anonimowo o jakimś domu np. ze Szczecina, bez podawania danych, możemy takie  rzeczy po wizycie pisać, tu na forum nie jesteśmy anonimowi.

 

  • Upvote 7
Link to comment
Share on other sites

Moj Boze

Co tu sie wydarzylo!

Nadziejka tak bardzo cieszyla sie na adopcje Misia! Sercem popatrzyla na pieska z tragicznych warunkow ktory potrzebuje ciepla i troski! 

Moj Boze ludzie ogarnijcie sie! Jesli tutaj na tym forum bedziemy sie tak nawzajem traktowac to jak potem oczekuwac od swiata zeby byl lepszy? 

Dlaczego tak mylnie zinterpretowano intencje? 

Brakuje mi slow naprawde i jedyna refleksja jaka mi sie nasuwa to chyba rychly upadek dogomanii- nikt nam nie bedzie musial w tym pomagac, same sie nawzajem wykonczymy 

Nadziejko nawet nie chce myslec jak sie teraz czujesz. Najpierw Twoja sunia a teraz to. Nie placz kochana prosze. Wiem jak bardzo cieszylas sie na Misia...

Tak mi strasznie przykro:(

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam .... nie wszysctkie wpisy, bo zalałam się łzami!...i czytać się nie da!!! ...myślę ,że szkoda słów, które będą ranić!  proszę ,pomyślcie co teraz ??

co można zrobić ,żeby .... Misiu pojechał do Nadziejki!  ...bo jeszcze cały czas jest nadzieja?! prawda :)

... może to nie jest ważne!  ale napiszę ,że ja kiedyś tak adoptowałam ... jamniczkę staruszkę... bez wizyty!!! dziwne?  to może spytajcie Supergogi!

poprostu _Jej babski instynkT!!  a zresztą kto ma ochotę... zapraszam http://www.dogomania.com/forum/topic/82225-chora-cierpiąca-jamniczka-szczęśliwa-we-własnym-domu-dziękujemy/?page=51

aaa... i dodam ,że zaufania ,którym mnie obdarzono, nie zawiodłam!  a jeszcze Jasia, przyprowadziła mnie na dogo... a Nadziejka była jedną z pierwszych osób ,które poznałam i zawsze chylę czoło przed tym co robi!!!  jaka jest!!!... przecież wiecie same!  Proszę naprawcie to co się stało, można jeszcze naprawić!!!  .... czasem, po prostu, stanie się.... ale błędy można naprawić! Pomyślcie proszę ....

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

trafiłam na ten wątek , bo przywiódł mnie  jego tytuł.Szukałam psa dla znajomych,ale jak przeczytałam ,że Nadziejka ubiega się o Misia, to nawet słówka nie pisnęłam .Uważałam ,że jej się należy pies jakiego sobie upatrzyła i nie będę robić konkurencji.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  Dla Misia i dla Was kochane dziewczyny Podobny obraz

  Serduchem sciskam za Misienka

dziekuje  za wszystko

 jestem sobie jestem przecie od lat

 wateczkow troszke tez zakladalam

 i jezdzilam z wieloma dziewczynami naszymi dogomaniowymi

 po psie serca , ktore dzieki dogomanii maja swoje przecudne domki

 ratowac jezdzilysmy

 szukalysmy razem dt . hoteliczkow

 jezdzilysmy zawozic tez psie serducka

 i wateczki razem prowadzilysmy i bazarki razem prowadzilysmy

 znaja mnie i moje zycie

 znaja dobrusko

 i wideza wszystko o mnie o nas

 z ciocia buniaaga rozmawialo  sie b dobrze

 przerazalal jeno odleglosc

 mowilam ze chocby Misiunio sie zmienil nagle w jakiegos nawet hipcia

 i chocby zmienil kolory na fioletowe

 to bedziem czekac i bedziem kombinowac prosic i blagac o pomoc w dowiezieniu do nas

 nie mam zalu do buniaagi

 nie am i miec nie moge

 boc rozmawialysmy i wiele rezcy wyjasnilysmy

 trzymam mocno kciuki

 mocno  za Misienka

 i jeszcze trwa bazarusio przecie

 ja chora wiec mnie ciut nie bylo

 ale ale  do kotkow latam w noc i dzien

 karmie sterylizuje kotenko moje nasze dzialeczkowe

 choc dzielczki nie mmamy

 ale juz dwa kocinki i piesiunio sopod dzialek

zabralalm i maja domki u moich wieloletnich znajomych

 wateczkow moim dzielkowcom nie zakladam , boc do mnie nalezy opieka na d tymi bezdomniaczkami , opieka , szukanie dociow , pomaganie w razie choroby

  a dziele sie wszystkim co mam  i tak juz pozostanie

 boc siebie nie zmienie i radoscia jest dla mnie dla nas , jak mozemy sie dzielic

 Dziekuje dobre serca

 teraz trzymajmy kciuki za Mieinka

 i ciesze sie boc normalna dogomania teraz nam wrocila

 jak dobrze

 Mieinekowi stokroc zycze

 wszelkiej milosci i opieki

 najlepsiunkiego

 

 

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Nie bede się ustosunkowywać do wpisów z ostatnich dni, bo zwyczajnie ich nie rozumiem.........tak, nie pojmuje jak osoba, ( która zupełnie mnie nie zna, nie wie kim jestem, jaki zawód wykonuje, jakie mam problemy , jakie radości, co lubie albo nie lubie ) oskarża mnie i bezczelnie hejtuje, w rytm innych tego typu wpisów. MNie nauczono zawsze patrzeć na siebie, na swoje czyny  zanim postawi sie zarzut innemu człowiekowi, może dlatego nie ogarniam tego co sie tutaj dzieje. Nadziejki nikt z nas, ani ja ani Buniaaga  nie obraził i pomimo, ze ona sama pisze że żadnego żalu nie ma i  potwierdza, ze Buniaaga rozmawiała  z nia miło i po ludzku, wszystko wyjasniajac i to były rozmowy wielokrotne......fala hejtu nie ustaje. No wiec tym bardziej nie pojmuję. Ja i Buniaaga nie mamy czasu na kłótnie  i wylewanie brudów i przepraszamy jeśli ktos czegoś takiego od nas oczekiwał, nie mamy czasu bo w miejscu skad zabrałyśmy Misia zostały inne zwierzeta które tak jak on potrzebuja pomocy. Miś był pierwszy bo był w najgorszej sytuacji, ale tam zostały jeszcze dwa psy, w tym jeden jest bratem Misia  i około 14 kotów, którym musimy pomóc.  A obok na polu żyje stado dzikich bezpanskich psów, które tez bez nas nie przetrzymają zimy.Nie mamy czasu bo o te zwierzeta musimy zadbać. Kocice juz wysterylizowałyśmy, cześć kocurów równiez, jedna z dzikich suk tez jest juz po sterylizacji, łapiemy kolejne.  Buniaaga od kilku dni robi budki styropianowe kotom i rozstawia w bezpiecznych miejscach aby miały ciepło. Nie płaczemy w rękawy dogomaniackie jakie to jesteśmy biedne, same,  tylko we dwie w 35 tysiecznym miasteczku. Nie prosimy i pomoc w większości przypadków. Misiowi założyłyśmy wątek liczac na to, ze będzie on miły i sympatyczny, ale taki nie jest............przepraszam cie Misiaczku za to, koszmarne miałes życie i nawet twój wątek nam się nie udał. Może jeśli ktos ma za duzo energi i ciekawe pomysły i nie wie jak to spozytkować ,  zechce przyłączyc się do pomocy zwierzakom o których piszę? Zrozumiem jeśli nie zechce. Ale przestańcie juz robic z nas potwory bo naprawde nie zasłużyłysmy na takie traktowanie. A Ty Poker jeśli czujesz się nie doceniona za to, ze pomogłaś Zojce, nie wydziekowana dostatecznie to jeszcze raz dziękuje ci bardzo, bardzo serdecznie za dt dla niej  i ciesze się, ze Zojka znalazłą swoje miejsce na ziemi na waszym terenie a nie na Podlasiu. Myślałam , że wtedy z Zojka  sie dogadałyśmy, że było miło ale chyba jednak nie do końca, skoro teraz są wypominania. Nadziejce dziekuję za bazarki, Olena84 równiez za bazarki, Kiyoshi za ogłoszenia dla moich psiaków. To w sumie tyle chciałąm napisać, bo cóż jeszcze można dodać.........macie racje Dogomania upada.

Link to comment
Share on other sites

doris66- mam wrażenie, że chyba mówimy tu różnymi językami....

Jeśli znajdziesz chwile, to może przeczytaj jeszcze raz na spokojnie nasze wpisy....tam są dośc konkretne pytania.

Chociaż teraz chyba nie ma już sensu dyskutować, skoro Nadziejka zajęła swoje stanowisko.

Bardzo to wszystko smutne....

 

Link to comment
Share on other sites

ja też nie widzę już sensu wyjaśniania Wam szanowne awanturujące się koleżanki całej tej sytuacji.

Nie ma to sensu bo i tak co nie napiszę to i tak będę atakowana licznymi zarzutami jak to strasznie traktuję ludzi itp.

 

Nadziejko przepraszam może i źle jednak rozmawiałam z Tobą telefonicznie i stąd te całe zamieszanie.

 

Prośba tylko do Was to Wy zastanówcie się jak traktujecie i szybko oceniacie ludzi

 

 

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

doris, nikt tu nie ocenił Waszej działalności , ani Was jako ludzi. Nikt nie wchodził w prywatne tematy nikogo. Padły pytania ,pojawiły się  zdziwienie i niesmak w związku z konkretną sytuacją tyczącą Nadziejki i Misia.  Tylko tyle.

buniaaga , nie było tu żadnej awantury .

Ja Zojki nie wypominam , bo przecież chciałam jej pomóc. Dałam tylko przykład ,że jakoś u nie nie była potrzebna wizyta PA i transport też nie był problemem. A w związku z Nadziejką nagle pojawiają się takie problemy co dla mnie było dziwne i krzywdzące ją.

Biorąc pod uwagę stanowisko Nadziejki, faktycznie dalsze rozważania staja się bezprzedmiotowe.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...