Jump to content
Dogomania

18.05.2017 Lisia vel Astra odeszła za Tęczowy most.21.01.2017r Lisia vel Astra pojechała do swojego domku!!! Bądź szczęśliwa i nigdy już nie zaznaj bezdomności, cierpienia i bólu!!!!Cierpię w milczeniu.. Czy jest dla mnie nadzieja?


Recommended Posts

17 godzin temu, Dżesulina napisał:

Witam. Rzadko się udzielam na Dogomanii, ale podczytuję, bo sama adoptowałam psa, który miał tu wątek.

Ale do rzeczy. Zaintrygowało mnie CO KONKRETNIE jest Astrze. Pies nie przestaje chodzić czy się załatwiać ot  tak. Sama przerabiałam sporo diagnostyki, bo przed sunią z Dogo miałam wspaniałego starszego owczarka.

Na jednym ze zdjęć od Monaga zobaczyłam szyld doktora, Paweł Zahorodny. Sprawdziłam opinie o nim i ktoś pisze, że weterynarz ten, choć empatyczny i z poczuciem humoru nie posiada sprzętu do RTG i USG, Ktoś inny, ze doktor "na czuja" i bez podstawowego badania krwi zdiagnozował babeszjozę i podał imizol, gdy tymczasem pies miał ciało obce w jelicie.

Może to się zmieniło. Może to tylko wpisy konkurencji. I to oczywiście nie jest mój wątek i nigdy nie wpłacałam na Astrę. Niemniej... ponawiam pytanie, chciałabym wiedzieć CO KONKRETNIE jest temu psu. Jakie badania były robione. Nie umiera się "z niczego".

Te wpisy są bardzo stare. Jak Grawer miał babeszjoze to obejrzał najpierw krew pod mikroskopem i dopiero stwierdził co to jest. 

Jeżeli chodzi o inne badania to doktor o nich mówił tylko nie wiem czemu nie kazał robić tylko jeszcze poczekać. 

Dobrze, że podpowiadacie, bo my już jesteśmy skołowane i wykończone psychicznie 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Monaga napisał:

Te wpisy są bardzo stare. Jak Grawer miał babeszjoze to obejrzał najpierw krew pod mikroskopem i dopiero stwierdził co to jest. 

Jeżeli chodzi o inne badania to doktor o nich mówił tylko nie wiem czemu nie kazał robić tylko jeszcze poczekać. 

Dobrze, że podpowiadacie, bo my już jesteśmy skołowane i wykończone psychicznie 

Czyli tak. Problem zasygnalizowałyście 7 maja, wtedy jest pierwszy wpis, ze sunia ma problem z chodzeniem.

I przez cały czas sunia nie miała żadnych badań, doktor mówił, żeby czekać. Za to 13 maja padło słowo "eutanazja". 

Dobrze rozumiem?

Sorry, ale... ja bym ja przy pierwszych  problemach z poruszaniem się i przy stwierdzeniu, ze wet nie ma sprzętu pojechała tam, gdzie robią diagnostykę. Osobiście jeżdżę do kliniki weterynaryjnej na Bemowie na Powstańców Śląskich i mam dobre doświadczenia. 

Na Waszym miejscu pojechałabym tam z marszu, bez czekania na Marcińskiego. Mają tam bardzo dobry sprzęt i na miejscu, bez czekania przebadają psa na prawo i lewo. Marciński też zresztą z nimi współpracuje i nie wiem czy na niego traficie, ale tu chodzi o czas, Najwyżej powtórzycie sobie USG u niego konkretnie, jeśli będą wątpliwości. Inni lekarze też są dobrzy i przy zaawansowanych stanach chorobowych z pewnością dadzą sobie radę z diagnozą.

Inny wariant to klinika weterynaryjna na Ursynowie przy SGGW. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Dżesulina napisał:

Czyli tak. Problem zasygnalizowałyście 7 maja, wtedy jest pierwszy wpis, ze sunia ma problem z chodzeniem.

I przez cały czas sunia nie miała żadnych badań, doktor mówił, żeby czekać. Za to 13 maja padło słowo "eutanazja". 

Dobrze rozumiem?

Sorry, ale... ja bym ja przy pierwszych  problemach z poruszaniem się i przy stwierdzeniu, ze wet nie ma sprzętu pojechała tam, gdzie robią diagnostykę. Osobiście jeżdżę do kliniki weterynaryjnej na Bemowie na Powstańców Śląskich i mam dobre doświadczenia. 

Na Waszym miejscu pojechałabym tam z marszu, bez czekania na Marcińskiego. Mają tam bardzo dobry sprzęt i na miejscu, bez czekania przebadają psa na prawo i lewo. Marciński też zresztą z nimi współpracuje i nie wiem czy na niego traficie, ale tu chodzi o czas, Najwyżej powtórzycie sobie USG u niego konkretnie, jeśli będą wątpliwości. Inni lekarze też są dobrzy i przy zaawansowanych stanach chorobowych z pewnością dadzą sobie radę z diagnozą.

Inny wariant to klinika weterynaryjna na Ursynowie przy SGGW. 

Człowieku skąd ty się urwalas?  Weź idź mi stąd i nie mów do mnie! Nie będę nawet odpowiadać bo nie da się cenzuralnie. 

 

Informacja dla wszystkich oprócz tej Dżesuliny (ty nie czytaj i nie wypowiadaj się więcej w tym temacie) :

Cudem udało się dostać do Marcińskiego dziś na 11. Ja zostałam w pracy a Monika popędziła z Astrunią. Czekam na info. 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Monaga napisał:

Jedyne co udało mi się ustalić do tej godziny to : najbliższy termin to 30 maj do dr marcinskiego. Kontakt telefoniczny jest możliwy ale dopiero dziś po 16 i tak też zrobię.

Mon

Ja bym pojechała. Doktor przeważnie nie odmawia.Ja tak zrobiłam tyle że musialam czekac aż doktor przyjmie wszystkich pacjentów. 

Na Książęcej i na Kijowskiej przyjmuje Jacek Wos.Tez Usg robi.

Trzymam Kciuki. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Monaga napisał:

Człowieku skąd ty się urwalas?  Weź idź mi stąd i nie mów do mnie! Nie będę nawet odpowiadać bo nie da się cenzuralnie. 

 

Informacja dla wszystkich oprócz tej Dżesuliny (ty nie czytaj i nie wypowiadaj się więcej w tym temacie) :

Cudem udało się dostać do Marcińskiego dziś na 11. Ja zostałam w pracy a Monika popędziła z Astrunią. Czekam na info. 

Czekamy. 

Trzymajcie się. 

Link to comment
Share on other sites

Zanim zrobię konkretny wpis. . Do wszystkich " najmadrzejszych na świecie " powiem jedno: zrobilysmy wszystko co było trzeba. Kiedy człowiek zna swego przyjaciela potrafi mu pomóc najlepiej na świecie, a obrażanie i wpedzanie w poczucia winy to bezszelne i egoistyczne zachowanie. Teraz nie mam na to siły i czasu by się rozpisywać wiem, że każdy dobry człowiek tu czeka na info i za to Wam dziękuję. Za to że Jesteście z nami.

Mon

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Monaga, jesteś  w wielkim stresie i pewnie dlatego odbierasz niektóre wpisy na opak. Nikt nie zarzuca Wam ,że nie robicie wszystkiego co w Waszej mocy i również z Wami przeżywamy . Jeżeli można mieć jakieś "ale" to do weta ,że nie podjął wcześniej decyzji o diagnostyce. Można było odnieść wrażenie ,że wróżył z fusów,   a przecież wiadomo ,że właściwa diagnoza to połowa sukcesu.

Może dziś będzie wiadomo jaka jest przyczyna stanu Astruni. Trzymam kciuki ,żeby diagnoza była jak najlepsza dla niej i dla Was. No  i nieskromnie dla nas też.

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Monaga to nie jest tak jak myślisz.W moim przekonaniu bardzo dobrze się składa,że tyle ludzi jest na wątku w trudnej sytuacji dla Ciebie i Astry.Każdy w jakiś sposób chce pomóc a nie szkodzić.Chce być z Wami.Radzi jak umie,ponieważ ma jakieś doświadczenia odnośnie chorych psiaków.Czy wolisz zostać z tym problemem sama? Ja osobiście kocham właśnie tych ludzi,którzy byli nie raz ze mną (przy mnie) w trudnej sytuacji.Nie porzucili mnie z problemem,tylko radzili jak umieli,chcieli pomóc i to jest piękne,właśnie Dogomania czuła,wrażliwa na krzywdę,która łączy,pomaga,dlatego jestem do tej pory na Dogo.

Każdy może mieć inne spojrzenie na dany temat ale jest.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Nie chce mi się już dyskutować na ten temat. Są osoby życzliwe i że względu na te osoby piszemy o wszystkim, bo wiemy ,że od początku wspierały Astrunie a potem i nas. Podnosiły nas na duchu te serdeczne wpisy i podpowiedzi. A ja mam na myśli bezczelne wymądrzanie się osób które nie wiedzą o czym mówią i piszą aby popisać. Nie muszę wymieniać nickow osób którym jesteśmy wdzięczne za wsparcie i dziękujemy potysiąckroć za pomaganie Astrze i nam. Te osoby wiedzą. Wiem też, że czekają na wiadomości. Odwlekam to , ale muszę to wreszcie Wam napisać.  Astra ma raka płuc, który urósł w ciągu kilku dni do ogromnych rozmiarów i rośnie z dnia na dzień. Zajęte są oba płuca i są już przerzuty. Jeden z guzów jest wielkości pięści i uściska na kręgosłup, dlatego nie może chodzić. Dlatego też tak pachnie i jest coraz cięższa.  Ma też dyskopatię i zwyrodnienia, ale nie to ją zabija. Niestety nie ma dla niej ratunku....

 

Link to comment
Share on other sites

Bidulka, suczka rodzicow miała raka płuc, pocieszano, ze ten nie boli, z czasem zaczęła sie dusić, zreszta to byl przerzut z guza na listwie mlecznej, wiec było wiadomo ze w środku tez cos jest, a była juz  staruszka

u Astruni jest ucisk na kręgosłup, nic nie moglyscie zrobić, bo taki ukryty wychodzi pewno tylko na RTG

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...