Jump to content
Dogomania

Wybór psa


Kattarzynaa

Recommended Posts

Hej, zastanawiam się z chłopakiem nad wyborem psa. Czytałam już o wielu rasach, ale szczerze mówiąc nie wiem która byłaby najlepsza... Ogólnie wychowałam się na jamnikach i owczarkach niemieckich, aczkolwiek żadnego z tych nie chcemy. Chciałabym żeby to był pies obronny. Zastanawiam się nad chow chow, bo podoba mi się i wygląd i ich charakterek aczkolwiek idąc gdzieś na spacer wieczorem lub w zime gdy od 16 jest już ciemno to bałabym się buszować z takim małym psem... prosze o rady !

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chcesz rasowego to z hodowli zapewne. Warto się zastanowić co z tym psem chcesz robić - wystawiać go, trenować z nim obronę, inne sporty, do towarzystwa?  Treningi, wystawy wymagają dodatkowych nakładów finansowych, oprócz utrzymania psa. To też trzeba rozważyć.

Link to comment
Share on other sites

O 9.10.2016 o 21:12, przemek511 napisał:

Większość kwestii przy wyborze psa to sprawa gustu. Jesli chodzi o obronność psa to myśle, że dużo zależy od wychowania i wyszkolenia psa. Czasem z psem mniejszym można czuć sie bezpieczniej, ale czy chow chow to taki mały pies hmmm?

Wprost przeciwnie. Tzw "gust" to jedna z ostaniach kwestii przy wyborze psa. Pierwszoplanowa sprawa to oczywiście wyżywienie oraz dostosowanie temperamentu psa do stylu  życia opiekuna. Wiele ras  psów, w tym większość pasterskich ale nie tylko,  nie tylko  musi się wybiegać - spacer min 1h co kilka dni a najlepiej codziennie. .Jeśli kupi je domator dla którego spacer 3x15 min to szczyt możliwości to pies z nadmiarem energii poczyni szkody w mieszkaniu. Tak samo jak przy małych dzieciach także nie wszystkie rasy się sprawdzają. Także stosunek do innych zwierząt i wiele innych czynników trzeba brać pod uwagę. Znalazłem tu ciekawą stronę:

http://www.podajlape.pl/dogselector.php

 

Moze nie należy tego traktować jak wyroczni ale daje sporo ciekawych informacji do przemyślenia.

 

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, radiesteta napisał:

Wprost przeciwnie. Tzw "gust" to jedna z ostaniach kwestii przy wyborze psa. Pierwszoplanowa sprawa to oczywiście wyżywienie oraz dostosowanie temperamentu psa do stylu  życia opiekuna. Wiele ras  psów, w tym większość pasterskich ale nie tylko,  nie tylko  musi się wybiegać - spacer min 1h co kilka dni a najlepiej codziennie. .Jeśli kupi je domator dla którego spacer 3x15 min to szczyt możliwości to pies z nadmiarem energii poczyni szkody w mieszkaniu. Tak samo jak przy małych dzieciach także nie wszystkie rasy się sprawdzają. Także stosunek do innych zwierząt i wiele innych czynników trzeba brać pod uwagę. Znalazłem tu ciekawą stronę:

http://www.podajlape.pl/dogselector.php

 

Moze nie należy tego traktować jak wyroczni ale daje sporo ciekawych informacji do przemyślenia.

 

 żartujesz sobie? przecież godzina spaceru co parę dni to tyle co nic i nijak nie wybiega się w ten sposób psa.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Beatrx napisał:

 żartujesz sobie? przecież godzina spaceru co parę dni to tyle co nic i nijak nie wybiega się w ten sposób psa.

Oczywiście że nie. To tylko przykład. Choć generalnie zależy jaka rasa i co przez tą godzinę będzie się z psem robiło. Ale wiem że wystarczy wspomnieć o godzinie by co niektórych to zastanowiło. 

Link to comment
Share on other sites

niezależnie co będziesz robił z np. owczarkiem niemieckim przez godzinę to i tak go nie wybiegasz, bo to jest naprawdę mało czasu. i zamiast pisać o godzinnym spacerze co parę dni w celu wybiegania psa trzeba pisać o konieczności zapewnienia psu codziennej dawki niezbędnego ruchu.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Również uważam, że to mocno kwestia osobistych preferencji. Myślę, że każdy z nas ma takie swoje ulubione psy - ja najbardziej lubię owczarki oraz szpice. Dlatego po zakupie Owczarka Niemieckiego Długowłosego zdecydowałem się, że drugim naszym psem będzie Samojed ;) Niektórzy natomiast wolą mniejsze psiaki. 

Odnośnie samej kwestii obronności psa to pamiętajmy, że bardziej mają na to wpływ indywidualne cechy osobnika niż rasa. Zakup Owczarka Niemieckiego nie gwarantuje od razu, że będzie on idealny w IPO oraz ogólnie obronie. W celu upewnienia się, że nasz pies będzie miał takie cechy to trzeba dość mocno szukać i sprawdzać szczeniaki oraz ich rodziców. Najlepiej zabrać ze sobą kogoś, kto zawodowo zajmuje się psami, aby pomógł wybrać najlepszego psa z miotu w tym kierunku.

Nasza misia na przykład to straszna klucha. Nie liczyłbym na nią podczas nocnego spaceru, a psisko całkiem spore (40 kg, suczka) :)

Link to comment
Share on other sites

klucha nie klucha, nie przewidzisz jak zareaguje w przypadku realnej napaści na was. z resztą to też jest tak, że jeśli pies kocha swojego właściciela, właściciel poświęca mu odpowiednią ilość czasu, odpowiednio się nim zajmuje, po prostu są dla siebie rodziną to rodziny się broni jak coś złego się dzieje. co innego jak pies siedzi zamknięty całymi dniami w kojcu czy gdzieś sam na podwórku, a zabierany jest jedynie na "szkolenie obronne", a co innego jak żyje ze swoimi ludźmi. pies będzie bronił tego, co dla niego cenne, a cenna jest rodzina. jeśli tej rodziny nie ma, nie jest związany emocjonalnie z właścicielem (albo ta więź jest słaba) no to w razie czego będzie bronił własnego życia. i nawet jeśli jest szkolony do ataku na pozoranta to może się okazać, ze w przysłowiowej ciemnej uliczce podkuli ogon i zwyczajnie zwieje. albo stanie obok i będzie szczekał.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dokładnie, nie ma co patrzeć na to, że teraz pies jest przyjazny dla całego otoczenia. Sama mam ONkę, którą nazywam "przerośniętym kotem", bo kocha wszystkich, nie szczeka na obcych za drzwiami itp. A jednak była sytuacja, że szliśmy z nią w pola na spacer. Robiło się już szaro i jakieś 100m przed nami stał koleś z rowerem. Pies przy nodze i kontynuujemy spacer. I co zrobiła moja suka na widok "obcego"?! Najeżona i warczy. Nie wiem czy rzeczywiście mogłaby zaatakować/obronić. Fakt jest taki, że gdyby ten koleś miał wobec mnie złe zamiary, raczej by nie ryzykował, widząc 30kg psa przy mojej nodze, najeżonego i warczącego. A takie zachowanie w zupełności wystarczy, żeby odstraszyć potencjalnego napastnika ;)

Więc na co dzień mam kluchę, a w razie "w" myślę, że będzie wiedziała co robić :)

Link to comment
Share on other sites

Nie chcę burzyć tu niektórych ideologii, ale pies udomowiony nie ma w naturze atakowania/bronienia. Do policji/wojska lub zawodów obronnych wybiera się psy z odpowiednimi predyspozycjami i ze specjalnych miotów. Nie każdy pies nadaje się do IPO lub obrony.

Osobiście nie liczyłbym na to, że nietrenowany pies obroni kogokolwiek przed realnym atakiem. Co innego reaktywność na smyczy wobec obcego, a co innego prawdziwa obrona. Oczywiście warczący pies na smyczy sprawia pozory groźnego i może kogoś odstraszyć, ale trudno na 100% ufać mu, że nas obroni w przypadku realnego ataku.

Psy to nie są z natury zwierzęta agresywne. Rozumiem oczywiście Wasze skojarzenia z psami jako zwierzętami rodzinnym i lojalnymi. Jednak naprawdę w sytuacji niebezpiecznej radzę po prostu uciekać, a nie liczyć na obronę ze strony psa. Tak jak Beatrx napisała - w przypadku realnej napaści na was nie przewidzisz jak zareaguje Twój pies. Skoro nie przewidzimy to lepiej nie liczyć na najlepszą dla nas opcję.

Osobiście również nie brałbym psa z myślą, że w razie czego ma mnie bronić. Jestem dość zżyty z moim psem i myślę, że w razie ataku raczej skupiałbym się na tym, jak ja mogę go obronić, a nie na odwrót.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zgodzę się tylko do pewnego momentu. Mam tybetana, który nigdy szkolony do obrony nie był, ale akurat w jego przypadku jestem pewna, że nie tylko by stanął w mojej obronie, ale też z lubością pokiereszował napastnika czy tylko osobę, która w jego oczach stanowiła by zagrożenie :)

Link to comment
Share on other sites

gdyby psowate nie były z natury agresywne to by wyginęły, tak nawiasem... chyba nikt tu nie ma na myśli czegoś w stylu łażenia z psem w różne dziwne miejsca tylko po to, żeby ktoś nas napadł i żeby piesek nas obronił? bo jeśli nie to nie ma tu sensu przywoływanie policyjnych psów, specjalnie szkolonych do gryzienia człowieka. ja tam jestem za tym, żeby konfliktów unikać, niezależnie od naszej siły czy zasobności środków (skądinąd tak właśnie czynią dzikie psowate), tylko nie zawsze da się uciec. z resztą ja rasę wybierałam pod kątem takim, żeby w razie czego wzbudził respekt i min. z tego powodu nie wybrałam goldena. w razie czego, bo ja lubię połazić po lasach czy polach, a samotna dziewczyna w takich miejscach może być potencjalnym celem dla jakiegoś zwyrola, który się po prostu napatoczy. jak mam dużego, wilkowatego psa (chodzi o stojące uszy) to jest pewne prawdopodobieństwo, że nawet jeśli komuś przez myśl coś złego przeszło to się wycofa bojąc się psich zębów.

a część z obronna IPO to zabawa, a nie realna obrona i można spokojnie załatwić to jedynie łupowo np. z jrt;) https://www.youtube.com/watch?v=zgdxyBiumiI

Link to comment
Share on other sites

O 12.11.2016 o 00:47, zołzowata napisał:

Zgodzę się tylko do pewnego momentu. Mam tybetana, który nigdy szkolony do obrony nie był, ale akurat w jego przypadku jestem pewna, że nie tylko by stanął w mojej obronie, ale też z lubością pokiereszował napastnika czy tylko osobę, która w jego oczach stanowiła by zagrożenie :)

To akurat dobrze, że Twój pies tak ma. Jednak nie można brać tego za wzór, bo nie każdy osobnik takie cechy będzie przejawiał.

Uważam, że psa powinniśmy po prostu brać dla siebie, bez dodawania kwestii obronności. Jak ktoś lubi goldeny to powinien wziąć goldena, a nie husky ''bo groźniej wygląda'' :)

Link to comment
Share on other sites

No husky to akurat mimo stojących uszu groźnie nie wygląda. Rottweiler ma wiszące a wszyscy się go boją choć normalnie wychowywane to cudowne przyjazne misiaczki. Ale w raxie zagrożenia potrafią postraszyć ew. napastnika. Ja mam je 35 lat, wszystkie oprócz ostastniej suki szkoliłam na obronne i to nie sportowo a policyjnie i mimo to były łagodne, przyjszne i zrównoważone bo js szkoliłam je raczej po to, żeby nad nimi panować nawet w przypadku ataku czyli raczej na "puść" niż na "bierz". S ta ostatnis rottka to uodobienie łagodnośvi, kocha cały świat, żaden pies nawet agresywny nie jest w stanie sprowokowac do ataku ale kiedyś w nocy na widok czającego się w ciemnoci faceta potrafiła go stanowczą postawą i warczeniem odstraszyć choć prawdopodobnie by go nie próbowała ugryźć.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę swoje możliwości. Ja zawsze chciałam mieć huskiego albo dalmatyńczyka, ale bałam się, że będę za bardzo leniwa, żeby miał że mam dobrze. Wzięliśmy wiec kundla, który i tak ma takie pokłady energii, że po godzinie zabawy z freesbie, kolejnej spaceru po lesie, przynosi piłkę i rzucaj mi jeszcze 5 godzin. No ale on tego potrzebuje i chce czy nie, ten czas wybawienia muszę wygospodarować. Lepiej jest od kiedy mamy drugiego psa obok, bo wtedy te 5 godzin zabawy daje im obu w kość.

Mnie bardzo denerwuje jak ludzie mówią , żeby nie brać labladorow, bo są brzydkie - bo spasione. No tak. Znam kilka labkow które mają 3x5 minut spaceru na Siku i faktycznie to kluchy wielkie. Ale znam też labka który wg moich znajomych jest biedny i wychudzony. Z tym, że ten ma codziennie kilka godzin zabawy i sportu i wygląda po prostu jak zdrowy pies.

Link to comment
Share on other sites

Powinnaś po prostu zastanowić się, jakie warunki możesz zaproponować psu.

W jakim celu bierzesz psa: do stróżowania, obrony, polowań, towarzystwa itp.

Gdzie będzie mieszkał (w domu, czy na dworze).

Ile czasu będzie spędzał sam (bo zakładam, że oboje z chłopakiem pracujecie, skoro myślicie nad kupnem psa).

Ile czasu jesteś mu w stanie dziennie poświęcić.

Ile chcesz poświęcać czasu i środków na psi wygląd i higienę :)

 

Ras psów jest tak olbrzymia ilość.

Każda ma swoją specyfikę, ale te pytania powinny pomóc Ci zawęzić zakres poszukiwań :)

Pamiętaj, że decydujesz o przyjęciu do domu nowego członka rodziny, który będzie z wami przez najbliższe kilkanaście lat


 

Link to comment
Share on other sites

Z tym celem to jest różnie... po prostu chciałabym się czuć z nim bezpiecznie idąc na spacer np w zime kiedy już o 16 jest ciemno :) z kolei mieszkamy z chłopakiem w bloku 40m2 i różne opinie czytałam odnośnie dużych psów w bloku także można zgłupieć... chociaż owczarka niemieckiego nie wzięłabym do bloku. 

Pracujemy po 8h czasami te godziny nakładają się na siebie i nie ma nas w mieszkaniu w tym samym czasie a czasami się mijamy. Poza tymi 8h pracy cały pozostały dzień poświecimy psu :) 

przerabiałam z chłopakiem mnóstwo ras od jamników i pudli po amstaffa czy rottweilera, myślałam nawet o husky ale jak ktoś już napisał też nie czuje się na siłach żeby zapewnić mu tyle ruchu ile by go zadowoliło :O 

Co do tego ile jestesmy w stanie mu zapewnić ruchu, to myśleliśmy o tym tak, że rano przed pracą krótki spacer na siusiu (15min), a po pracy już jakiś dłuuugi spacer i zabawy, a wieczorem to już jak pies bedzie potrzebować. Jeśli dalej będzie miał ochote pobiegać to i pobiegać pójdziemy. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Kattarzynaa napisał:

mieszkamy z chłopakiem w bloku 40m2 i różne opinie czytałam odnośnie dużych psów w bloku

Też mieszkam w bloku. Mieszkanie mam trochę większe, ale domownikami są również 2 koty. Powiem tak...fajnie jak jest dużo miejsca, bo towarzystwo rozchodzi sie po kątach, ale z drugiej strony uwielbiam siedzieć z kawą pod kocem z psem przy nogach i kocim towarzystwem na wyciągnięcie ręki :) Jakoś tak dziwnie się dzieje, że i tak wszyscy lądują w jednym pokoju (a najlepiej na jednej kanapie). Czasami śmiejemy się z synem, że wystarczyłaby nam ta kanapa. Myślę, że metraż nie jest problemem. Problem leży w ilości czasu, który psu się poświęca. Jak pies jest wybiegany, zmęczony pracą/spacerem/pływaniem to po prostu śpi. Czasami żałuję,że nie mam ogródka, żeby wypuścić młodego na siku, ale tak naprawdę nie jest to rzecz niezbędna. Ostatnio wymyśliłam, że mogę wykorzystać wąski korytarz i małą łazienkę. Mój pies chodzi za mną wszędzie, więc jak mnie "zaklinuje" w tych pomieszczeniach, ćwiczymy chodzenie do tyłu, czyli świadomość posiadania zadka :)

Tak więc nie przejmuj się metrażem i szukaj psa wg kryteriów wypisanych przez Miawko.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ja mieszkając w 50 m2, na 15tym piętrze i w samym centrum Katowic kupiłam Akitę :)

Da radę, tylko faktycznie trzeba mieć świadomość, że nie ważne czy ulewa, czy śnieżyca długi spacer się należy i już.

Haszczaka bym nie polecała do bloku. Abstrahując od wielkiej potrzeby ruchu, są też inne problemy - znam historię z osiedla Gwiazdy w Katowicach, gdzie Husky odmawiał zimą powrotu do bloku i sypiał pod wejściem do klatki. Po prostu było mu zbyt ciepło w mieszkaniu. Właściciel musiał się regularnie Straży MIejskiej i Straży dla Zwierząt tłumaczyć :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...