Jump to content
Dogomania

IPO-1 a prawo Polskie


AlanWWL

Recommended Posts

Przepraszam jeśli już było

Nie długo będę szczęśliwym posiadaczem ON-ka.  Mam zamiar iść z psiakiem naPT-1 a następnie na IPO-1

 I tu pojawia się moje pytanie.Byłaby taka sytuacja jestem na wieczornym spacerze i idzie gość z naprzeciwka,  zaczepia mnie o papierosa odmawiam. I zaczyna się kłócić.  Staram się unikać konfliltu z mezczyzna ale on dalej Brnie i sytuacja robi się coraz bardziej nieciekawa. w awanturę.  ostrzegam go o tym iż pies jest szkolony.  Mężczyzna w końcu proboje mnie uderzyć a pies gryzie go w rękę czyli tak jak był szkolony. Wzywam policję i pogotowie. Czy coś grozi psu oraz mi za coś takiego? Wiem tylko tyle że uzycie psa to tak jakbym użył broni. Proszę się nie śmiać lepiej  wiedzieć i nie żałować. Proszę o pomoc

Link to comment
Share on other sites

ale rozumiesz, ze intencja tego jest taka, ze Twój pies wcale nie będzie szkolony w kierunku obrony i wcale nie musi gryźć? a sprawa zapewne skończy się tak, ze napastnik powie, ze jedynie sobie przechodził, o papierosa zapytał, a Twój pies od razu się na niego rzucił. dostaniesz mandat 250zł i gość może założyć Ci sprawę cywilną.

Link to comment
Share on other sites

no to dlatego Ci mówię, ze IPO to nie jest obrona cywilna i pies nie uczy się tam gryźć człowieka, tylko rękaw. i to, ze gryzie rękaw nie oznacza, ze ugryzie człowieka, nawet takiego, który będzie Cię zaczepiał. poza tym IPO to nie tylko gryzienie, ale przede wszystkim posłuszeństwo i tropienie. to będzie fajna zabawa dla Ciebie i dla psa, ale do obrony lepszy jest gaz pieprzowy;)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Byłoby wspaniale, gdyby w naszym kraju zajęcia IPO (lub "IPO") w każdym przypadku bazowały na popędzie łupu, a nie celowały we wzbudzanie agresji do człowieka. Jedna z popularnych gdańskich szkół w ramach ćwiczeń promuje obronę przed człowiekiem wybiegającego znienacka zza drzewa na przechadzających się opiekunów zwierzęcia - pies wykonuje atak bez komendy i nie bardzo wygląda to na celowanie w rękaw.

Nie mówiąc już o setce domorosłych "szkoleniowców", którzy wypracowują u psów agresję jako taką, bo przecież do prowadzenia zajęć nie trzeba mieć jakichś szczególnych uprawnień. Niedawno na FB widziałam fragment zajęć, na których 8-9 ONów ustawionych w kółku hurtem atakowało pozoranta w pełnym stroju, a następnie - po siłowym odciągnięciu przez przewodników - w emocjach rzucało się na siebie nawzajem. Szkoła oczywiście oficjalna, działająca w majestacie prawa.

Tak że akurat przy IPO trzeba bardzo mądrze wybierać prowadzacego zajęcia. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Powiem w ten sposób: 

Mi chodzi o to że wrazie jakby się wydarzyła taka sytaucja to żebym wiedział co zrobić czy odwrócić napięcie i się wycofać żeby psu nie stała się krzywda w postaci uspiecza czy też przez "napastnika".  A agresji w psu też nie mam zamiaru wzbudzać bo mam dwójkę dzieci i to nie byłby pies rodzinny czyli taki jak ma być. Poza tym zrobiłbym wtedy psu krzywdę. 

Link to comment
Share on other sites

wronka, ale Ty nie piszesz teraz o IPO tylko o drażnieniu psów. jest cała masa szkółek wzbudzających w psach agresję, drażniących psy, wymuszających na psach rzucanie się na ludzi, tylko to nie ma nic wspólnego z IPO.

Alan, zawsze wybieraj ucieczkę. nigdy nie wiesz na kogo trafisz, a pies skacząc nawet na rękę odsłania brzuch. jedno kopnięcie w tak wrażliwą część ciała i możesz mieć po psie. a już niedajboziu jak będzie szedł ktoś z nożem. już nie mówiąc o tym, ze możesz mieć potem problemy z zachowaniem psa i pies raz nauczony, ze człowiek może zrobić mu krzywdę może reagować agresją w przypadkach tego nie wymagających. psa nikt Ci nie zabije za pogryzienie tylko niestety, ale w razie czego stoisz na przegranej pozycji i może się okazać, że będziesz płacił grubą kasę jak po ugryzieniu napastnikowi jakieś ścięgno pójdzie.

Link to comment
Share on other sites

Nie. Piszę o legalnie działających szkółkach, które reklamują m.in. prowadzone w ramach swoich treningów zajęcia IPO (w odmianie, która prawdziwym IPO z pewnością nie jest). Dla osoby, która nie zagłębiła się jeszcze porządnie w temat (a taką osobą jest autor głównego posta - i chwała mu za to, że pyta zanim wybierze się na kurs) tak prowadzone szkolenie nie będzie podejrzane, bo przecież szkoła działa legalnie, więc zapewne jest ok. 

Link to comment
Share on other sites

Na przykład tu: http://szkoleniapsow-wloclawek.pl/index.php

Stwierdzenia: ""Szkolenia sportowe (FCI) " - IPO V0, IPO1, BH" oraz "Jako jeden z niewielu cywili nawiązałem współpracę z Polskim Związkiem Instruktorów i Przewodników Psów Służbowych (www.pziipps.pl), gdzie poznałem Przewodników Psów oraz Instruktorów szkolenia psów w służbach mundurowych" brzmi nieźle, prawda? Szkoda tylko, że rozmawiałam osobiście z prezesem zarządu PZIiPSS i tenże nijak nie potwierdza, jakoby szkółka współpracowała w jakimkolwiek zakresie ze Związkiem. 

Co więcej - tu właśnie nagrany został filmik z owczarkami w kółku. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Proponuję poznać przepisy o obronie koniecznej - i o tym, kiedy wg naszego prawa przekraczamy granice obrony koniecznej. Jeśli ktoś próbuje nas uderzyć czy straszy uderzeniem, ale nie uderzy - to wcześniejsze użycie psa może być uznane za przekroczenie granic obrony koniecznej.

Link to comment
Share on other sites

AlanWWL podał opis hipotetycznego zdarzenia  " Mężczyzna w końcu proboje mnie uderzyć a pies gryzie go w rękę czyli tak jak był szkolony". Nie jestem prawnikiem; warto by zapytać prawnika - wydaje mi się, że w takiej sytuacji nasze prawo uznałoby użycie psa za przekroczenie granic obrony koniecznej. Nie mamy prawnika na Dogo? 

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli chodzi o obronę konieczna to obrona musi być adekwatna do ataku. Dlatego też zapytałem co kto o tym sądzi. Podejrzewam że właśnie mogło by być tak że sąd czy policja mogłaby uznać że przekroczono granice obrony koniecznej. Temat wydaje mi się być ciekawy.  Mam nadzieję że znajdzie się tu jakiś prawnik :)

Link to comment
Share on other sites

Art. 25 § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. § 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. § 3. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu[1].

To mówi kodeks

A tu znalazłem takie coś:

http://forumprawne.org/dyskusja-ogolna/544103-pitbull-w-obronie-pogryzl-napastnika.html

 

Jeszcze znalazłem takie coś ze szczucie psem również jest karane grzywna do 1000 zł lub nagana. I tu takie coś :

Uwaga! Odpowiedzialność z art. 108 ponosi się wyłącznie za szczucie psem, a nie innym zwierzęciem. Jeżeli szczucie psem jest formą obrony przez napastnikiem, wówczas można mówić o działaniu w ramach obrony koniecznej

Link to comment
Share on other sites

Należy unikać takich sytuacji i jeśli to możliwe, to po prostu zwiać razem z psem. Dochodzenie czy obrona konieczna była właściwa do istniejącego zagro­żenia jest trudne i niestety często krzywdzące dla broniącego się. Użycie psa traktowane jest podobnie, jak użycie w obronie własnej jakiegokolwiek środka obrony. Jest jednak jeden problem -  w przeciwieństwie do martwego przedmiotu którym posługujemy się zgodnie z naszą wolą i przez cały czas mamy nad nim kontrolę, pies jest żywą istotą i działa według własnego, psiego rozumu. W tym właśnie tkwi największe niebezpieczeństwo przekroczenia zasad obrony koniecznej. Możemy wcale nie chcieć skrzywdzić napastnika tak mocno, jak to zrobi pies, za którego odpowiadamy. A w sądzie odpowiada się w zależności od poniesionych przez sprawce szkód. Krótko mówiąc dobrze by było, żeby pies tylko nastraszył napastnika, a nie np. odgryzł mu rękę.

Link to comment
Share on other sites

Nie. Broń w Twoich rękach działa tak jak chcesz. Ty decydujesz, czy strzelasz i do kogo, czy tylko machasz nią przed napastnikiem. Pies w sytuacji zagrożenia nie musi się zachować tak, jak tego oczekujesz. Poluzujesz smycz, żeby pies przestraszył sprawcę swoim wyglądem i zębami, a on nagle wyskoczy do przodu i chwyci faceta za gardło.  I tu jest właśnie niebezpieczeństwo przekroczenia obrony koniecznej.

Link to comment
Share on other sites

Oglądając program "Wszystko o psach" właśnie z Owczarkiem Niemieckim w roli głównej policjant pięknie to określił: 

Psa mogę odwołać pocisku już nie. Coś tu jest nie tak. Zgadza się że broń "wypala" tam gdzie ja chcę ale utrwalajac psu dane zachowanie jest większe prawdopodobieństwo nieprawda?

Link to comment
Share on other sites

Większe prawdopodobieństwo, że zachowa się tak jak chcesz? Pewnie, że tak. Rozważamy sytuację, w której trzeba pamiętać, że jesteś odpowiedzialny za zachowanie zwierzęcia, które myśli, czuje, może być niedysponowane, rozdrażnione, głodne, które ma nawyki, wspomnienia, które też się boi, jest wrażliwe na np. warunki atmosferyczne, na zapachy was otaczające itd, itd. Odpowiadasz za użycie psa jako narzędzia obrony (jak nóż, kij, czy pistolet), a nie możesz do końca być pewien jego reakcji. Margines pomyłki jest znacznie większy niż przy użyciu np. kija.

Osobiście uważam, że sprawca powinien ponosić całkowitą odpowiedzialność za skutki swoich czynów. Napadając na osobę z psem trzeba brać pod uwagę, że zwierzę może uszkodzić nie tylko ubranie. No, ale to nie u nas...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...