Jump to content
Dogomania

Uległość po korekcie


REVOLUTION

Recommended Posts

Możesz dokładniej opisać jak pies się zachowuje? Oblizuje się, kuli uszy, chowa ogon pod siebie? Teoria dominacji została obalona, więc to raczej nie oznaki uległości tylko sygnały uspokajające - a jeśli takowe występują, bo znaczy, że korekta prawdopodobnie była za mocna i pies nie skojarzył, że to następstwo jego złego zachowania, po prostu czuje się niekomfortowo bo nie wie czego od niego oczekujesz. Postaraj się o jaśniejszy przekaz, tj. najpierw pokaż mu jakie zachowanie Cię satysfakcjonuje, dopiero gdy pies wie o co chodzi wprowadź korektę w razie wyskoku.
Z tego co pamiętam z poprzedniego tematu, wykonujesz korektę na obroży?

Link to comment
Share on other sites

a ćwiczysz z nim w domu, że na otwartej ręce tuż przed jego pyskiem pokazujesz mu coś super pysznego i nie wolno mu tego ruszyć, póki nie pozwolisz? pilnujesz, żeby w domu nie żarł z podłogi, nawet jak coś Tobie upadnie? przed postawieniem miski z żarciem jest komenda "siad" i je dopiero jak mu pozwolisz?

Link to comment
Share on other sites

To co piszesz oczywiscie i wiele innych, wraz z odwołaniem od jadalnych rzeczy, chodzeniem przy nodze przy jadalnych rzeczach, trzymaniem w pysku, samokontrolą ze smakami kładzionymi na pysku itp.

Jednak znaleziony śmieć wywołuje jakby impuls i jeśli zdążę z sygnałem błędu zanim spróbuje złapać, zwykle nawet nie potrzeba szarpnięcia, jesli nie zdązę, to niestety trzeba wyciągać z pyska...

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli korekta, to tylko i wyłącznie tak zastosowana, żeby pies nie miał szans skojarzyć jej z Tobą. Czyli nie głos czy szarpnięcie smyczą. Inaczej masz efekt taki, jak teraz, czyli kiedy pies wie, że widzisz i pilnujesz, to nie zje śmiecia, a jak się zagapisz już tak. Ćwiczyć trzeba by w różnych miejscach, przy różnych ludziach, a także wtedy, gdy Ciebie nie widać. Skomplikowane i efekt trudny do przewidzenia (pies może np. zrozumieć, że konkretnych smakołyków się nie je, a inne już tak).

Druga opcja to nauka przynoszenia albo oznaczania śmieci. Tylko wtedy nie wygaszasz szukania, pies może szukać, ale w nagrodę dostaje coś od Ciebie, a nie zżera świństwa. Mało praktyczne, ale miałam takiego psa, u którego tylko to się sprawdziło :)

Generalnie problem zjadania znalezisk na spacerach jest moim przekleństwem, naprawdę są psy, przy których to jest olbrzymi problem. Kto się z tym nie spotkał, temu się wydaje, że wystarczy "oduczyć". No cóż, u zwykłego psa wystarczy, a u niektórych naprawdę żadne metody, korekty, szkolenia, kagańce nie zdają egzaminu. Miałam sukę, która chodziła w kagańcu i dopiero jak znalazła smakołyk, to go zdejmowała - łapami, szarpiąc się, stając dęba, raz wywichnęła sobie w ten sposób łapę. Jak nie udało się zdjąć, to tarzała się w znalezisku. To jest tak silny nawyk.

Link to comment
Share on other sites

Delph dokładnie ona już tak kombinuje, że jak ja pilnuje nie zje ale jak nie pilnuje to nie weźmie tylko w warunkach przeze mnie zaaranżowanych, np. jak ćwiczymy.

Korekta której pies nie skojarzy ze mną, czyli jaka? Zwykle robie tak że jest ostrzegawcze EEEE i jak nie działa to szarpnięcie. Myślałam o OE ale się waham.

Dla mojego psa zjadanie znalezisk jest czymś tak naturalnym, tak się żywiła zanim trafiła do mnie, że nie rozumie o co mi chodzi, czemu jej nie każę.

Chciałam nauczyć psa wypluwania z wymianą zawsze na coś lepszego, ale wiem ze niektóych śmieci nie przebije nic co ja bym mogła zaoferować...

Link to comment
Share on other sites

Współczuję, ja nigdy nie miałam problemów ze zbieraniem śmieci. Nawet jak adoptowałam psa żarłoka i myślałam, że bedzie z tym problem to na spacerze jak coś złapał i krzyknęłam ostro Fe! to natychmiast wypluł, aż się sama zdziwiłam. Wychowywane przeze mnie od małego nigdy nic nie zbierały, t.zn. uczyłam na Fe i nagradzałam jak pies wypluł i jakoś to działało. Ale wiem, że są psy niereformowalne, moja znajoma kupiła swojej suni kaganiec i jak chce ją spuścić ze smyczy to go zakłada bo inaczej nie jest w stanie jej odebrać, nawet kamyka.

Link to comment
Share on other sites

Źle użyta oe może spowodować, że będzie ignorować śmieci tylko wtedy, gdy będzie w obroży :) Wtedy będziesz musiała zakładać jej cały czas przynajmniej atrapę :P Jak masz sprytnego psa, a pewnie masz, to tak to się skończy. Jak już, to trzeba poszukać osoby, która ma doświadczenie i umie tego używać. Jak znajdziesz dobry sposób daj znać koniecznie, ja teraz (o dziwo, los się nade mną zlitował po tylu latach utrapienia) mam psy bez tego problemu (a przynajmniej w niewielkim stopniu, bo kryształowe nie są), ale znając moje szczęście zaraz się pojawi albo kolejny przygarnięty burek będzie śmieciował ;)

Link to comment
Share on other sites

Jasne, jak już się zdecyduje to udam się do specjalisty.

Delph, kiedyś nawet szukałam osoby, która poradziłaby sobie z takim nawykiem u psa który tak się żywił - wśród właścicieli, szkoleniowców, nie znalazłam nikogo... Bo chyba oducanie nawyku to najtrudniejsze z czym przychodzi nam się zmierzyć. Myśle ze trzeba by było bardzo dużo ćwiczyć  icodziennie mieć środowisko pod kontrolą, może to by w końcu przyniosło efekt. Po jakimś roku, dwóch, ale my ludzie jesteśmy tacy że nie chcemy by taki czas pies chodził w kagańcu. No a inaczej cięzko psiura upilnować.

Link to comment
Share on other sites

Ewentualnie na spacerze cały czas oczy dookoła głowy, ani sekundy wytchnienia typu odebranie telefonu, ciągłe odwoływanie od węszenia w krzakach i bardzo bardzo baaardzo sowite nagradzanie za każdym razem, gdy stanie się cud i pies zrezygnuje i zostawi śmiecia - naprawdę super hiper fajną dla psa nagrodą. Ale gwarancji sukcesu nie dam. Jeden z moich psów teoretycznie nie śmieciuje, ale gdy chce zwrócić na siebie uwagę, bo spacer jest nudny, udaje, że czegoś szuka. Wtedy ja panikuję i wołam, a piesek zyskuje upragnioną uwagę, więc tego... hmmm... różnie bywa.

Link to comment
Share on other sites

Czasem tak jest że wypluje śmiecia, którego w życiu bym się nie spodziewała że wypluje a czasem je byle co, coś obok czego wcześniej przeszła bez zainteresowania.

Najgorzej jest jak coś znajdzie w odległosci ode mnie, teraz jest taki sukces, że zamiast uciekać wraca z tym śmieciem. Co wtedy odbierać i nagroda czy wymiana? Czy nagradzanie nie umocni zbierania? Z kolei jak zabiorę to czy nie będzie uciekać? Wiem, że trzeba nie dopuszczać ale czasem to jest dosłownie chwila nieuwagi.

Link to comment
Share on other sites

Proponuję nauczyć niepodejmowania znalezionych odpadków  - wymaga to najpierw nauki przy jedzeniu położonym na ziemi przez właściciela, potem przez kogoś innego tak,  ze pies to widzi, a potem pozostawienia przez kogoś żarcia tak, aby przewodnik wiedział gdzie to jest, a pies nie.

Jeśli pies wraca ze śmieciem  - odebrać bez nagrody, położyć na ziemi czy odrzucić nie pozwalając na zainteresowanie (pies musi znać coś w rodzaju spokojnego  hasła "zostaw" lub "nie"), odejść parę kroków, zostawić psa na siad czy stój, przywołać, nagrodzić żarciem wyjętym z kieszeni lub zabawką - rzutem do zaaportowania. 

Delph, a jakbyś nauczyła swojego psa szukania czegoś małego? Pojedynczego klucza? Spacer nie będzie nudny, a pies jednocześnie zmęczony i nagrodzony szukaniem będzie uważał na Ciebie, a nie domagał się od Ciebie uwagi. .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...