Jump to content
Dogomania

Kudłaty Dyzio z Legnicy


Recommended Posts

Z Fundacją mam złe doświadczenie sprzed kilku lat.Nie będę się rozpisywać tu.Dorotko nie zgadzaj się na całkowite przejęcie przez Fundację Dyzia,zresztą on nawet nie jest w typie westa,westy mają stojące uszy i szorstką sierść.Jeżeli mamy mu szukać domu to Dyzio znajdzie u nas najlepszy dom i domki będą się o niego biły.W tej chwili praktycznie nie jest ogłaszany i nikt o nim nie wie,że jest do adopcji.OLX wyszło tylko,że jest poszukiwany właściciel dlatego nie ma o niego zapytań.Jeżeli uważasz,że trzeba mu szukać domu to tylko edytuj ogłoszenie,zmień tytuł i treść. a telefony rozdzwonią się.

Link to comment
Share on other sites

Nic bez ustaleń z Wami nie zrobię, bo w zasadzie nie mam praktyki w adopcjach. Nie dajemy do fundacji żadnej. Wiem już z doświadczenia na tym forum, że możemy znaleźć mu fajny dom.

To jest psiak delikatny "psychicznie" jeśli można by to tak określić. Wszelkie zmiany lokum i przerzucanie z miejsca na miejsce to nie z nim. Najlepszy był by dla niego dom z drugim psem do figlowania. Sam będzie się potwornie nudził, nawet przy człowieku. Dyzio ciągle szaleje z Dośką. Gdy ona za długo śpi chodzi i popiskuje. Coś by zmajstrował ;)

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, docha1 napisał:

 Dyzio ciągle szaleje z Dośką. Gdy ona za długo śpi chodzi i popiskuje. Coś by zmajstrował ;)

 

Byle nie dzieci :)

Trzeba pomyśleć o jego kastracji. Jest ślicznym kandydatem na tatusia.

Mam wykupiony pakiet ogłoszeń u kyioshi , mogę przeznaczyć na Dyzia.

Link to comment
Share on other sites

Przeważnie fundacje zgadzają się grzecznościowo udostępnić na FB zwierzaka.

Pierwszy raz spotkałam się z taką sytuacją, że fundacja sama zgłasza się po psiaka i go chce.

W każdym razie podziękowałam im bardzo grzecznie za chęć pomocy Dyziowi - napisałam maila przez FB, no i już

mi nic nie odpisali...

Tak jak widzę, jak Dyzio wygląda, to tak sobie myślę, że po takiego psiaka to ustawi się kolejka,

a telefony się rozdzwonią :)

Jest bardzo urodziwy, taki misiakowaty. 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Poker napisał:

Byle nie dzieci :)

Trzeba pomyśleć o jego kastracji. Jest ślicznym kandydatem na tatusia.

Mam wykupiony pakiet ogłoszeń u kyioshi , mogę przeznaczyć na Dyzia.

Masz na Wrocław?

Dośce daleko do cieczki ;) szaleją dla zabawy :)

Link to comment
Share on other sites

Nie można spokojnie zjeść śniadania w swojej ulubionej pozycji. Na sofie, w jednej ręce bułeczka z mielonką, w drugiej kubek kawy i wpatrzonych we mnie sześcioro oczu. Po kolei, Dośka, Orlen i Dyzio. Jestem twarda z głową zadartą w sufit, co nie sprzyja kontemplacji śniadaniowej. Wszystko rozprasza mlaskanie Dosi. Tak więc, mimo że pożera wzrokiem moją bułeczkę, zanim weźmie kęs dokładnie go obwącha. Orlen najpierw obliże się. Dyzio dostaje oczopląsu Orlen-ja, Orlen-ja, Orlen-ja i chap pożera. Został mi zapach mielonki w dłoni. Tak się zaczyna nauka żebrania. Sorry, ale wszystkiemu winien żebrak Orłuś, który nauczył się tego procederu od Dośki.

Link to comment
Share on other sites

14 godzin temu, Poker napisał:

Trzeba pomyśleć o jego kastracji. Jest ślicznym kandydatem na tatusia.

Mam wykupiony pakiet ogłoszeń u kyioshi , mogę przeznaczyć na Dyzia.

To może ustalmy jakiś plan działania.Już raczej nie odnajdzie się właściciel Dyzia,w takim razie musimy skupić się na adopcji.Tak jak Poker napisała,trzeba Dyzia wykastrować.W moim przekonaniu najlepiej zrobić to w Lecznicy na Ogrodowej u Ewy Baryluk(tam był kastrowany mój Miki).Jest to dość tania Lecznica,ceny są nie wygórowane.Nie trzeba zakupywać kołnierza,można samemu wyciąć ubranko z koszulki bawełnianej,przyszyć troki,nie musi to być wykonane wzorcowo(przynajmniej 2 sztuki na zmianę,na spacer zdejmować).Ja wypraktykowałam na Mikim,o wiele lepiej zniósł dni po zabiegach w ubranku,kołnierz był dla niego koszmarem i dla nas też).Nie trzeba będzie płacić za kołnierz a tym samym uniknie się kosztów.Ja z Bogusik pomożemy w kosztach kastracji i mam nadzieję,że jeszcze kilka osób wspomoże finansowo.

Może taki tekst do ogłoszeń:

Dyzio  - mały, kudłaty piesek, szuka domu.

Dyzio to ok.... letni piesek,który przebywa w Domu Tymczasowym w Legnicy. Dał się poznać z jak najlepszej strony - jest radosnym,pełnym życia pieskiem potrzebującym kontaktu z człowiekiem.Uwielbia zabawy z dziećmi i towarzystwo innych zwierząt.Jest sympatyczny,łagodny i bezproblemowy. Zachowuje czystość w domu,ładnie chodzi na smyczy jak również dobrze znosi jazdę samochodem.

Dyzio waży ok....kg,w kłębie ma .... cm. Jest wykastrowany i posiada pełny pakiet szczepień.

Podaruj Dyziowi dom a zyskasz najwierniejszego przyjaciela,który w Twoje życie wprowadzi wiele radości i uśmiechu na twarzy.

Kontakt: Dorota

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj do rozwieszałam po wetach w innych dzielnicach Legnicy.

Anula uzupełnij tekst o wiadome dane waga 8 kg, wiek 1,5 roku, wysokość w kłębie 30 cm,

Nie wiem jak z tymi dziećmi, aby Dyzio nie trafił jako zabawka dla dzieci. To jest pies mało asertywny. Dzieci mało empatyczne zamęczą go.

W sprawie kosztów u Baryluk zapytam osobiście doktorkę. Zna mnie od Orlusia. Dzisiaj tam byłam powiesić ogłoszenie, ale miała pacjenta. Nie czekałam. Zapytam jeszcze o koszt zabiegu Waldeck na Marsa. Bardzo dobra. Po weekendzie.

Jazda samochodem: Dyzio trzy razy był w samochodzie . Panikuje. Musiałabym wywieźć go z Dosią za miasto aby poobserwował spokój Dośki i przyzwyczajał się. Napewno wcześniej nie był wożony przez opiekunów.

Myślę aby ogłosić nie dalej jak Dolny Śląsk.

ogłoszenie dyzio.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Matko, jakimś cudem wylogowałam się po ostatnim wejściu na dogo i jak zwykle zapodziałam hasła. trwało to ale musiałam odtworzyć nowe :(.

Pies jeszcze żyje ;) i nawet ma się zdrowo. Wczoraj z przerażeniem zobaczyłam jaja w kale. To chyba tasiemcowe. Nie wiem na czym to polega, czy to są takie wypusty jaj, bo dzień wcześniej qpa była czysta i ładna.

Mam problemy zdrowotne z Orlenkiem. Okulał na tylną łapkę. Byłam dzisiaj z nim na badaniach morfologicznych i na rtg.

Kastracja u dr Baryluk na Ogrodowej kosztuje 200 zł bez kołnierza. I jest to chyba tanio. Pytałam u drugiej mojej doktorki, to wynosi bez kołnierza 220 zł.

Dzwoniłam do pani z Opola z pytaniem czy jest jeszcze chętna na Dyzia, od wczoraj nie odbiera telefonu.

Na zdjęciach Dyzio z Dosią wczoraj na łąkach. Muszę przyznać, że puściłam go ze smyczy. Wspaniale szalały obydwoje w trawie. Zaszczekał gdzieś z daleka pies i Dyzio dostał nagle przyspieszenia przed siebie. Zawołałam i wrócił na smycz, ale byłam trochę wystraszona. Potem wracając ponownie spróbowałam go puścić i wszystko było w porządku, aż znowu powtórka. Z dala niosło szczekanie jakiegoś psa. On jest łasy na psy. I to jest chyba jedyny mankament u niego, bo nie wyobrażam sobie ciągłego wyprowadzania go na smyczy. No przecież musi trochę poszaleć. Zastanawiałam się czy on nadawałby się do psiej szkoły? i w zasadzie mam wątpliwości, bo to jest psiak z ADHD. Być może wyrośnie z tego. :) a włazi w błoto zupełnie jak Orlen, czyli moczy się w nim.

Zdjęcia są mało ciekawe. Akurat rozmawiałam prawie godzinę z rodzinką i cykałam tak jedną ręką, a potem baterie siadły zupełnie.

Nie wiem czy te zdjęcia nie są za duże? Czy teraz dogo zwraca na to uwagę? W ogóle nie mogę się połapać w nowym systemie . Na ten wątek wchodzę jakoś przez skrzynkę odbiorczą. Nie wiem w jaki sposób teraz co się szuka. Zupełna abnegacja ze mnie się zrobiła.

 

 

P1100131.JPG

P1100130.JPG

P1100132.JPG

P1100133.JPG

P1100135.JPG

P1100136.JPG

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Na tym ostatnim wyszedł jakiś smutny, ale tak naprawdę jest bardzo żwawym psem i radosnym. Dzisiaj spojrzałam na jego zdjęcia z pierwszego dnia gdy przyszedł do mnie. Taki zlękniony był i wystraszony. Teraz jest mały cwaniak i szaleniec. Wita się mruczeniem, tzn. takim delikatnym wrrrrr....a ja mu odpowiadam tak samo wrrrr..... i tak sobie gadamy :) 

Już tylko sporadycznie zdarza mu się nabrudzić w domu, teraz nie obsikuje już mebli. Zaciągnie buta, coś w nim pomlaska ale też sporadycznie. Staramy się pamiętać aby je chować do szafki. Wszelkie ładowarki i coś wartościowego profilaktycznie chowamy. Nawet zaobserwowałam, że nie przeciska się pod bramą. Zrobiłam na bramie zator z siatki plastikowej, bo w ostateczności nie znalazłam żadnej drucianej, sztywnej. Próbował się przeciskać i przez nią.Przechodził. Teraz grzeczny biega na ogród z psami. mało go interesuje brama.

Jak on pięknie szusuje. Rozpędza się wzdłuż ścieżki i na schody poziom wyżej wpada w podskoku szusem. Leci w powietrzu i potyka się tylnymi łapkami o ostatni stopień. I gna dalej.

P1090915.JPG

P1090917.JPG

Link to comment
Share on other sites

Daj sobie wątek do obserwowanych(na samej górze po prawej stronie).W swoim profilu możesz wejść także na niego Tematy.

Jaki on jest śliczny,bardzo adopcyjny.Musisz koniecznie podać mu drugą porcję tabletki na odrobaczenie a najlepiej by było aby te robale czy jaja zanieść do weta.Może on ma tasiemca? Aby go kastrować nie może mieć robali.Baryluk chyba korzysta z akcji kastracja,sterylizacja-miasto dopłaca.Miki właśnie korzystał z tego w tamtym roku. 200,00zł to nie jest drogo u mnie wet kasuje 350,00zł.

Link to comment
Share on other sites

Takie pesteczki jak od truskawek w kale to ponoć świadczy o jajach tasiemca. On dostał tabletkę ( nie pamiętam jej nazwy ale jest w wątku) chyba Dehlin(?) na ogólne robale. Na tasiemca jest coś silniejszego. Kupię to tylko muszę spojrzeć na te dwa tygodnie od pierwszej tabletki. Koniecznie to muszę zrobić, bo to było przerażające. Jeszcze zbierając kupsko z trawnika ubrudziłam sobie rękę :( dobrze, że niedaleko domu.

 

Link to comment
Share on other sites

Wspominałam raz , że przyszła mi myśl pokazania Dyzia jednej pani, której niedawno odszedł jej ukochany biały szpic. Wiem, że ona, jak i jej mąż nie chcą teraz nawet myśleć o nowym psiaku, z żalu za tamtym. Jednak myślałam, że u nich Dyzio miałby jak w raju. Tym bardziej, że pamiętam jak raz na spacerze, gdy przyszedł do nas Orlen, bardzo podobało jej się umaszczenie Orlusia. Mimo, tych myśli nie zadziałałam, bo państwo mieszkają w bloku, a Dyzio z obserwacji potrzebuje się wybiegać. Na spacerach, przynajmniej teraz, musi być na długiej smyczy, to przynajmniej jakiś dom z ogrodem przydałby się. Jednak dzisiaj zaniosłam ulotkę do sklepiku mojej sąsiadki, w którym pani Danusia robi zakupy, aby Dyzio został jej pokazany. I dowiedziałam się, że państwo planują wyprowadzić się z miasta bo budują dom poza. No byłaby to sytuacja wyjątkowo korzystna dla Dyzia. Jakoś się pozytywnie nakręciłam. Może jest szansa, że zdecydowaliby się na niego.

Jeżeli byliby chętni, to czy warto teraz go kastrować? Jestem pewna, że w te ręce można oddać go bez zabiegu, że jeżeli zdecydują to sami to zrobią. Głowę dam, że Dyzio nie byłby przeznaczony do jakiegoś rozpłodu. Oni są naszego pokroju. Bardzo empatyczni do zwierząt.

 

Link to comment
Share on other sites

Dla własnego spokoju i innych ja bym go nie oddała do adopcji bez kastracji.Tym bardziej,że adoptujący mogą wywalić psa bo obsikuje np.meble.Też nie wierzę w zapewnienia,że będzie pies wykastrowany.Jeżeli Państwo w przyszłości mają w planach wyprowadzenie się do nowego domu to trzeba mieć na uwadze porządne ogrodzenie.W blokach psiaki z porządnymi spacerami też bardzo dobrze sobie żyją.Ja osobiście zawsze mam obawy jeżeli chodzi o domek jednorodzinny aby pies przypadkowo przy otworzonej bramce nie poszedł sobie zwiedzać świat.Jeżeli kastracja będzie umówiona to pomogę w jakiejś części finansowej,zapewne Bogusik też. Koniecznie trzeba sprawdzić co to są za robale bo nie wiem czy Dehinel Plus zabija tasiemca,jeżeli to jest tasiemiec.Daj kał do badania,to będzie wiadomo jakie robale ma i czym najskuteczniej je wytępić.Nie wiadomo także czy Twoje psiaki nie podłapały od Dyzia robali,przypuszczam,że tak.Zasadą jest przy przyjęciu psa do domu odrobaczenie i to w ekspresowym tempie.Nawet Hoteliki tego wymagają aby pies był odrobaczony i zaszczepiony na wściekliznę aby uchronić hotelikowane psy przed zarażeniem.Kupa kaszkowata może być przyczyną chorej trzustki albo wątroby,może to nie są robale czy jaja robali.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Poker napisał:

Napisz w pierwszym poście jaki jest stan finansów na dziś.

Rozliczenie na dzień dzisiejszy podałam w pierwszym poście.

W załączeniu kwit na środek p/pchelny Sabunol za 12 zł dla Dyzia. z dnia 6.08.16

kwit dyzio.jpg

Link to comment
Share on other sites

Ja bym też wolała oddać go wykastrowanego.  Jeżeli by się państwo na niego zdecydowali, to można zasugerować chociaż częściowe pokrycie kosztów kastracji.

Jeżeli chodzi o odrobaczenie , to podaje się lek działający na wszystkie robale. Szkoda kasy na badania kału na obecność pasożytów.

Link to comment
Share on other sites

U Dyzia parę dni po przyjęciu go do domu, zauważyłam w kale robala w postaci glisty. Odrobacznie nie było natychmiastowe ze względu na ten mój nagły wyjazd, który się nieplanowanie przedłużył.

Dehinal - dlatego, że po powrocie pobiegłam do osiedlowego weta Strumińskiego i on w tym dniu tylko miał Dehinal.  6 sierpnia u dr Waldeck kupiłam dla Dyzia środek p.pchelny jak i dla pozostałych oraz na odrobaczenie dla Dosi i Orlena.

Z tymże Waldeck dała mi już zupełnie inne tabletki właśnie również na tasiemce za 8 zł/szt. i poinformowała mnie na co zwracać uwagę, na takie pesteczki w kale. Zaznaczając, że odrobaczenie należy przeprowadzić ponownie po 3 tyg. nawet jeśli kał jest czysty.

Patrząc na datę odrobaczania Dyzia, to można zastosować ponowny strzał. Pojadę na Ogrodową i kupię na tasiemce. Pozostałe psy odorbaczę za tydzień, uwzględniając upływ trzech tygodni.

Aniu,myślę, że szkoda teraz wydawać forsę na badania kału. I tak go trzeba skutecznie odrobaczyć. Wątpię aby miał problemy trzustkowe (oczywiście niewykluczone) ale dotychczas qpa była ładna.

-------------------------------------------------------------------------------------

Kastracja. Gdyby ta rodzina chciała wziąć Dyzia to byłby dla niego dom ze złotymi klamkami. A ja oddałabym go z taką pewnością jak Tobie Aniu, czyli w ślepo, nawet bez kastracji znając twoje dobre intencje względem psa. To są takiego pokroju ludzie. Są w naszym wieku. Ona pracuje jako przedszkolanka.

Wiem, że oczywiście różne sytuacje zdarzają się, których trudno przewidzieć i nawet jeśli bardzo dbamy o to aby zawsze bramka była zamknięta, to w najmniej oczekiwanym momencie będzie uchylona. Jak trzeba to kastrujemy. U Baryluk nie trzeba się umawiać na termin. Są pieniądze i przyjmuje. Powiedziała, że od ręki.

 

Link to comment
Share on other sites

Opisywana sytuacja z furtką urealniła się u mnie, dzisiaj rano. Wyszłam z psami na ogród podgrabić liście. Jak zwykle szalały. Na chwilę pobiegły na przód domu. Słyszałam, że tam rozrabiają. Naraz Dosia i Orlen przybiegły do mnie, a Dyzia nie było. Pobiegłam przed dom, a furtka była uchylona, no i oczywiście Dyzio na chodniku z jakimś kolegą. Przybiegł błyskawicznie do mnie uradowany. W takich sytuacjach nie krzyczę. Chwalę, że wrócił. Furtka jest zatrzaskowa, na mocne pchnięcie. Musiał ten obcy pies ją pchnąć, chcąc wejść do naszych. Wydaje mi się, że moje przybiegły do mnie dać mi znać co się stało.

Dyzio z dzisiaj z umorusanymi łapkami po szaleństwie w mokrej trawie, czeka na michę.

P1100137.JPG

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

O 24.08.2016 o 10:57, mdk8 napisał:

on jest śliczny a z tymi brudnymi łapkami -sama słodycz <3

Pod koniec tygodnia poleci grosik dla malucha.

Dzięki za pomoc finansową dla Dyzia.Musimy uzbierać na kastrację naszej ślicznoty.Porozmawiam z Bogusik,mamy w planie bazarek,może zgodzi się uwzględnić Dyzia w bazarku.

Teraz przeczytałam na wątku Rudaska,że kastracja psa do 10kg w Nowej Soli to koszt 130,00zł.Wychodzi na to co kraj to obyczaj.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...