Jump to content
Dogomania

Kot Wampirek prosi o pomoc


joanka40

Recommended Posts

19 godzin temu, terra napisał:

Może kicia jest ciężarna i dlatego ma takie łaknienie, a pewnie nie dojadała?

Przy ropomaciczu raczej brak apetytu. To takie gdybanie.

Oby udało się załadować kicię i zawieźć do weta.

Terra, w sumie możemy powiedzieć z B., że od wczoraj jesteśmy pewni, że jest w ciąży.

Zostawiam sobie ten 1%, że nie, ale na 99% to jestem pewna.

Wczoraj nastąpił jakiś przełom i kot wreszcie zaczął wyglądać w miarę normalnie.

Tzn. nadal się nie mył, ale wyczyścił futro o koce.

Dziś potwór zaczął się myć.

Zjada dosłownie wszystko: chleb, bułkę, drożdżówkę, kradnie cukierki.

Ale już się tak nie rzuca na żarcie i wodę.

Niestety zachowuje się okropnie, jest agresywna.

Pewnie sporo w życiu przeszła i zdziczała, ale ciężko się współpracuje z takim kotem.

Nawet nie można nic głośniej powiedzieć, bo warczy i ryczy.

Brzuch wtopił się jakoś w kota, który od ubiegłego tygodnia zjadał po mniej więcej 1 kg żarcia na dzień

i nie jest jeszcze taki wielki. Więc pewnie w tej ciąży jeszcze trochę będzie łazić.

Z wyjazdem do weterynarza na razie się wstrzymaliśmy, bo padł nam samochód, a z klatką to raczej

nie da się pojechać autobusem.

W ogóle wczoraj jak wchodziłam do domu, to tak szybko mi nawiała, że nawet się nie zorientowałam, że wypuściłam kota.

Dopiero Bogdan zaczął mi się wypytywać, co zrobiłam z kotem, bo zniknął.

No i okazało się, że kot sterczy za drzwiami.

Dziś B. ją wypuścił, bo się wydzierała i poleciała sobie gdzieś pobiegać.

No, a przedwczoraj napadła na B. jak ten chciał, żeby zlazła z biurka i chciał ją odsunąć.

No to się na Niego rzuciła i podrapała Mu ręce.

Takiego potwora to jeszcze nie widziałam.

 

Link to comment
Share on other sites

Wielkie kciuki za Wampusia! Będzie dobrze :)

A kocica chyba musi się trochę upewnić, że nic jej u Was nie grozi. Wygląda na to, że nieźle jej życie dopiekło i teraz zwraca z nawiązką - szkoda tylko, że akurat takim fajnym ludziom zamiast jakimś wredotom. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

40 minut temu, agat21 napisał:

Wielkie kciuki za Wampusia! Będzie dobrze :)

A kocica chyba musi się trochę upewnić, że nic jej u Was nie grozi. Wygląda na to, że nieźle jej życie dopiekło i teraz zwraca z nawiązką - szkoda tylko, że akurat takim fajnym ludziom zamiast jakimś wredotom. 

A szczególnie że w ciąży to tym bardziej ostra jest...

Rozważasz sterylkę aborcyjną?

Kicia ogarnij się bo trudno ci pomóc bez weta ...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

U Wampusia wszystko w porządku.

Operacja poszła dobrze. Wampuś o 20, już nawet sobie coś tam skubnął.

Odsypia teraz narkozę i jest bardzo grzeczniutki.

Jutro jedziemy zdejmować wenflon i Pani Doktor obejrzy jeszcze Wampa.

Mam dla niego kaftanik, ale ponieważ jest teraz bardzo spokojny, to kaftanik założę mu na noc.

Link to comment
Share on other sites

Co zaś się tyczy potwora, to wyszedł dziś z domu koło godziny 10 i wrócił dopiero grubo po 20.

Zastanawiałam się, czy przypadkiem nie oceniłam źle wielkości tego brzucha i czy nie polazła gdzieś, do jakiegoś

swojego gniazda się okocić.

Ale wróciła z brzuchem. Teraz odsypia latanie przez 10 godzin po mrozie.

Chyba przeceniła swoje siły, bo jej się dupsko zaplatało jak właziła.

W ogóle to ona coś ma z tym tyłem, zarzuca ją trochę. 

Może jakieś zwyrodnienia, a może pozostałości po jakimś wypadku komunikacyjnym.

Najlepiej byłoby zrobić tę sterylkę.

Padł nam dziś akumulator od tych mrozów, teraz jest minus 6, a pewnie jeszcze spadnie.

A jak tu pojechać z klatką łapką autobusem ? Nie za bardzo.

Chciałam skontaktować się z Panią Anetką z Fundacji, czy by jej nie wzięła, ale Pani Anetka

jest przez dwa dni poza zasięgiem telefonicznym i mailowym.

Gdyby jednak nie mogła by pomóc z tą kotką, to wtedy trzeba by z kocicą podjechać po niedzieli do lecznicy.

Ale w grę wchodzi tylko ta łapka, bo kocica nie da się ugłaskać.

Link to comment
Share on other sites

Misia jak ją oswajałam to była w ciąży.

Też mieliśmy problem z zawiezieniem jej do lecznicy, ale nie dlatego, że była agresywna, a dlatego, że 

przez 1,5 miesiąca nie podchodziła do mnie.

Jak pojechaliśmy z nią w końcu, to lekarz powiedział, że nie podejmie się sterylki tak zaawansowanej ciąży, bo kotka

może nie przeżyć i, że możemy przywieźć ślepy miot do uśpienia.

Jednak Misiunia uwiła sobie gdzieś gniazdko i okociła się na swoich warunkach, zupełnie nie wiem gdzie.

Brzuch już rzeczywiście miała wielgachny jak balon.

Po porodzie pojawiła się po 24 godzinach na wyżerkę i odpocząć. No wiecie, domyśliłam się, bo po dobie przyszła

bez brzucha.

Dwa tygodnie później zrobiło się okrutnie zimno, padał lodowaty deszcz i Misia przyniosła swoje dzieciaki.

Nosiła po jednym, co cztery godziny. W międzyczasie odpoczywała, widać było, że przenoszenie małych, było

dla niej dużym wysiłkiem.

Przyniosła trzy kociaczki dziewięć lat temu i tak zaczęła się moja wspaniała przygoda z kotami.

 

Gdyby ta kotka nie była taka agresywna, to byłaby w lecznicy już na początku tygodnia, a tak,

to ciągle myślimy co zrobić.

No i zawsze zostaje ten 1%, że to nie ciąża. Moim zdaniem kotka może mieć 8, 10 lat.

Na dole po jednej stronie pyszczka nie ma zębów, z przodu, na dole.

Ciekawa jestem, jak ona przeżyła to swoje życie.

Może kiedyś miała dom, ale potem jak go straciła, to zdziczała.

Link to comment
Share on other sites

A gdzie ta kotka u Was śpi? Może ona wychodzi i właśnie tak jak Misia szuka miejsca na poród? Może jej postawić gdzieś w domu karton w kocykiem czy ręcznikiem i ona załapie, że ma to swoje bezpieczne miejsce? I wtedy się może trochę uspokoi bo będzie miała już to legowisko na rozwiązanie? Może wtedy się da złapać? Szkoda mi tej koteczki... 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

42 minuty temu, agat21 napisał:

Wampuś jest bardzo dzielny :) Fajnie, że wszystko w porządku.

Coraz bardziej mi żal tej dzikiej kotki, tylko jak jej pomóc? :( 

Ale wraca do Was, chyba mimo swej agresji uważa Was za dobrą rodzinę :)

Agatko, też tak sądzę, że stwierdziła, że warto z nami trzymać.

Może nawet i chciałby być miła, ale nie panuje nad sobą.

 

Wampuś po prawie pół roku, ujawnił wszystkie swoje zalety, jest naprawdę cudownym kotem.

Jednak on od początku był bardzo pozytywnie do nas nastawiony.

Tak więc sobie myślę, że kiedyś ktoś bardzo się o niego troszczył, bardzo go rozpieszczał i kochał.

I to w nim zostało. Można go wszędzie pogłaskać, nie ma miejsc zakazanych, Jest bardzo ufny.

Prawdopodobnie zajmowała się nim starsza osoba /sikanie na gazetki/, która go po prostu uwielbiała i która

z jakiś powodów nie mogła zajmować się nim dalej.

Z kolei ta kotka, jeśli kiedyś miała opiekunów, to chyba rzucali nią o ścianę. To oczywiście skrót myślowy, ale wiadomo o co

chodzi. Nie można kota dotknąć, nie można głośno mówić i generalnie lepiej uważać jak się koło niej przechodzi.

Może też taka po prostu jest, ale ja się aż tak bardzo nie znam na kotach.

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, AlfaLS napisał:

A gdzie ta kotka u Was śpi? Może ona wychodzi i właśnie tak jak Misia szuka miejsca na poród? Może jej postawić gdzieś w domu karton w kocykiem czy ręcznikiem i ona załapie, że ma to swoje bezpieczne miejsce? I wtedy się może trochę uspokoi bo będzie miała już to legowisko na rozwiązanie? Może wtedy się da złapać? Szkoda mi tej koteczki... 

Alfa, ona ma takie swoje skrytki. Ma legowisko pod niskim krzesłem, gdzie jest dywanik, kocyk.

Bogdan dał jej do spania pudło i wyłożył starymi ręcznikami.

No i jeszcze B. zostawia otwartą szafę, ale widzę, że na razie jeszcze tam nie spała.

Śpi oczywiście w przedsionku, tam gdzie przez kilka pierwszych miesięcy przebywał Wampirek.

Zanim ją zgarnęliśmy koczowała prawdopodobnie u sąsiadów, bo ci wyjechali gdzieś na ferie i sądzę, że ona tam teraz też łazi.

Natomiast, gdzie ona była dziś przez tyle godzin, to nie mam pojęcia. Może to jest kotka z działek i poszła dziś na działki.

Napiszę do znajomej z miau, która dokarmia koty na działkach i dowiem się, czy przypadkiem jej nie kojarzy.

Jeśli jest w ciąży, to zawsze jest prawdopodobieństwo, że jednak gdzieś się zaszyje i tyle będę ją widzieć.

Przyjdzie potem tylko zjeść.

Najlepiej byłoby zrobić tę sterylkę, taka prawda. Tylko jak potem zakładać jej kaftan i takie tam sprawy.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Pytałam o to miejsce bo znajomej kotka, którą zgarnęła, okociła się w szafie pośród pościeli. Szukała spokojnego, ustronnego miejsca i akurat to wybrała. Pomyślałam, że Ty może niekoniecznie byłabyś szczęśliwa z takiego wyboru :-).  Stąd to sugerowanie kartonu. Widzę jednak, że gdyby kicia chciała to naprawdę ma u Was fajne warunki to zostaje chyba tylko czekać na to, że zaufa Wam i pozwoli się dotknąć...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Cichutko podczytuję historię Wampinia,a teraz tej biednej kotki i myślę ,że to jej agresywnie zachowanie może wynikać  z tego ,że ją coś boli,ciąża też jest obciążeniem:(:(,gdyby była możliwość,aby wet przyjechał do domu i ją zbadał,ale wiem ,to tylko wielkie marzenie.... ,głaski dla dzielnego  Wampinia.Joanko ,przydałoby się imię dla Kici,która Was wybrała:)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, AlfaLS napisał:

Pytałam o to miejsce bo znajomej kotka, którą zgarnęła, okociła się w szafie pośród pościeli. Szukała spokojnego, ustronnego miejsca i akurat to wybrała. Pomyślałam, że Ty może niekoniecznie byłabyś szczęśliwa z takiego wyboru :-).  Stąd to sugerowanie kartonu. Widzę jednak, że gdyby kicia chciała to naprawdę ma u Was fajne warunki to zostaje chyba tylko czekać na to, że zaufa Wam i pozwoli się dotknąć...

Kotka ma się gdzie zakamuflować, ale i tak nie wiem, czy jakby przyszło co do czego, to czy nie wzgardzi tym wszystkim.

Teraz sobie muszę przez weekend trochę odsapnąć, bo czuję się wykończona i będę myśleć, co zrobić z kocicą po niedzieli.

Dziś kotka siedzi w domu i widzę, że omija drzwi z daleka.

Wczoraj pewnie przeceniła swoje siły, wypuściła się zbyt daleko i jest padnięta.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, róża35 napisał:

Cichutko podczytuję historię Wampinia,a teraz tej biednej kotki i myślę ,że to jej agresywnie zachowanie może wynikać  z tego ,że ją coś boli,ciąża też jest obciążeniem:(:(,gdyby była możliwość,aby wet przyjechał do domu i ją zbadał,ale wiem ,to tylko wielkie marzenie.... ,głaski dla dzielnego  Wampinia.Joanko ,przydałoby się imię dla Kici,która Was wybrała:)

Cieszę się Różo, że zaglądasz na ten wątek :)

Jeśli zaś chodzi o imię, to rzeczywiście nie mamy pomysłu.

Do lecznicy spróbujemy ją dostarczyć po niedzieli, ale wcześniej spróbuję się skontaktować z Panią Anetką z fundacji SOS.

Zobaczę co mi doradzi. Weszłam wczoraj na stronę fundacji i widzę, że szukają pieniędzy na umieszczenie dwóch psów w płatnych hotelikach,

więc nie wiem czy Pani Anetka będzie mogła mi jakoś pomóc, ale zobaczymy. 

Różo, kotka ma ogromny apetyt, ale czy ją coś boli, to nie mam pojęcia.

Na pewno jest ściorana życiem,

Link to comment
Share on other sites

I byłam dziś już z Wampusiem u Pani Doktor.

Wampuś dostał antybiotyk i mamy się pokazać w poniedziałek.

Wczoraj Wamp ładnie zjadł o 22, ale dziś nie ma apetytu.

Jak wrócilismy z lecznicy to zlizał tylko sporo sosu i zjadła ze trzy kawałki, takie z puszki, kwadraciki.

No i odsypia pod kołdrą stres.

Mam nadzieję, że zje więcej wieczorem.

Pamiętam, że jak Misio miał usuwanego ropnia z brzuszka, to też przez kilka dni kiepsko się czuł i mniej jadł.

Kastracja to jednak delikatny /lekki/ zabieg, a już usuwanie ropnia, tak jak u Misia, albo przepukliny, tak jak u Wampirka, to już

raczej poważna operacja i zwierzaki dłużej dochodzą do zdrowia.

W każdym razie widać, że jest osłabiony, nie myje się i włazi pod kołdrę.

Nacięcie bardzo ładnie dziś wyglądało.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, AlfaLS napisał:

A tak swoją drogą to jaka ta kicia jest? Mała, duża? Czarna, biała, w łatki? Chciałabym ją sobie jakoś wyobrazić i cosik nie mogę...

Zawsze mam problem z zamieszczaniem zdjęć.

Ale spróbuję.

Opis :) kocica wygląda jak biały koń nakryty czarną derką :)

Czyli, jeśli śpi tyłem do patrzącego to wygląda jak czarny kot.

Dopiero jak stoi, widać, że dół jest  biały, a na ryjku ma jakby czarną maskę, dół pyska jest biały, nos różowy.

Ja do niej mówię: cześć potworze :) albo wołam ją: Misiunia.

Przychodzi i na potwora i na Misiunię :)

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, AlfaLS napisał:

No to teraz już coś wiem :-). Myślałam, że nie udało Ci się zrobić jej zdjęcia i dlatego nawet o fotkę nie prosiłam :-).

Musi fajna być tak wizualnie, szkoda że na razie charakterna...

A imiona, jak dla mnie oba ładne :-).

No bo prawda jest taka, że nie robiłam jej zdjęć, bo mam lekkiego stracha, że jak błyśnie lampa, to ona

się wkurzy i mnie drapnie. No ale to już chyba lekko przesadzam i zahacza to może nawet trochę o jakąś fobię przed atakiem tygrysa.

Ale, fakt - czujemy przed nią respekt.

Tak nas kot ustawił sobie :)

Dać tylko jeść i pić, i spadać na drzewo, no :)

 

Link to comment
Share on other sites

Biedny Wampuś, pewnie obolały i dlatego apetyt nie dopisuje. Ale teraz będzie już tylko lepiej.

Jeśli Potwora nie ma zębów i czuje respekt przed ludźmi to bardzo prawdopodobne, że ktoś jej zrobił krzywdę. Mam nadzieję, że się otworzy i zaufa.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, terra napisał:

Biedny Wampuś, pewnie obolały i dlatego apetyt nie dopisuje. Ale teraz będzie już tylko lepiej.

Jeśli Potwora nie ma zębów i czuje respekt przed ludźmi to bardzo prawdopodobne, że ktoś jej zrobił krzywdę. Mam nadzieję, że się otworzy i zaufa.

Tak, Wampuś jest biedny. Odsypia operację i dzisiejszy wyjazd. Te wyjazdy to dla niego duży stres. Przeważnie załatwia się ze strachu do transporterka 

/tak było wczoraj/, a dziś zwymiotował śliną, bo w żołądku nic nie było. Powinien dojść do siebie przez weekend.

Co się zaś tyczy Potwory, to tak jak piszesz, nie ma do nas za grosz zaufania i poza momentami gdy ją karmimy, traktuje nas jak wrogów.

Jak ją karmimy, to jest nawet miła i dotyka wąsiskami ręki, i jej nie pożera :) tej ręki znaczy :)

Ale tylko wtedy jest z nią jakiś kontakt, a poza tym mamy trzymać łapy przy sobie.

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...