Jump to content
Dogomania

Kot Wampirek prosi o pomoc


joanka40

Recommended Posts

Tego filmu nie widziałam :), ale inny, gdzie kobieta usiłowała utrzymać w kojcu cztery miśki i co jednego wsadziła, to drugi wyszedł. W każdym razie to była syzyfowa praca, bo wciąż któryś uciekał :) Generalnie można stwierdzić ,że praca opiekunów pand nie jest lekka :)

Dobrze, że miśki nie gryzą dotkliwie.

Te napisy a raczej niektóre określenia,całkowicie psują wrażenie, . Gdyby ktoś zachował całość w takim jak na początku duchu, to uzyskałby, moim zdaniem, dość śmieszny efekt.

 

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, terra napisał:

Tego filmu nie widziałam :), ale inny, gdzie kobieta usiłowała utrzymać w kojcu cztery miśki i co jednego wsadziła, to drugi wyszedł. W każdym razie to była syzyfowa praca, bo wciąż któryś uciekał :) Generalnie można stwierdzić ,że praca opiekunów pand nie jest lekka :)

Dobrze, że miśki nie gryzą dotkliwie.

Te napisy a raczej niektóre określenia,całkowicie psują wrażenie, . Gdyby ktoś zachował całość w takim jak na początku duchu, to uzyskałby, moim zdaniem, dość śmieszny efekt.

Filmy z miśkami tak jak piszesz są urocze.

Widziałam chyba ten film z tymi czterema zbójami.

Oglądałam też takie, na których miśki zjeżdżają ze zjeżdżalni, albo bujają się na koniku, albo gonią opiekunów.

Pandy są naprawdę prześmieszne :)

Jakby ktoś sobie chciał obejrzeć więcej miśków w akcji, to wklejam link do strony :)

https://www.youtube.com/ipandachannel

Tam są już kulturalne "chmurki" z tekstami, tyle, że po angielsku :)

Wstyd się przyznać, ale ja z tego filmu z przeklinającymi miśkami, śmiałam się jak szalona :)

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, terra napisał:

Dotarłam do Wampusia i zostawiam mizianki.

Coś mi się dzieje z kompem, jakiś wirus, muszę to naprawić.

Dziękuję za odwiedzinki :)

Mam nadzieję, że uda Ci się wyeliminować wirusa komputerowego.

Wampuś jest baaardzo grzeczny.

Skóra wzdłuż linii grzbietu wygoiła się całkowicie.

Zostało trochę strupków pod szyją, bo widzę, że się tam obmeresza.

Może pod szyją ten preparat na pchły działa słabiej i siedzi tam jakaś jedna pchła ?

Dokropię go dziś jeszcze tym Controlinem.

Kupiłam też suchą karmę Royal Canin i mieszam mu z jego ukochaną Puriną i jeszcze mam tę karmę Applaws, gdzie jest ponoć 80% mięsa.

Tę najporządniejszą karmę Wampek oczywiście omija z daleka, skubaniec. Tego Royala jakoś tam zjada.

Terra z chęcią go wymiziałam od Ciebie :) Bardzo jest zadowolony :)

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 6.07.2017 o 16:07, terra napisał:

Niestety jutro komp jedzie do specjalisty, nie wiem jak długo to będzie trwało.

Może uda mi się wskoczyć na czyjś komp.

Ale zostawiam mizianki na zapas :)

 

Dziękuję za mizianki na zapas :)

Mam nadzieję, że komp szybciutko zostanie naprawiony :)

Link to comment
Share on other sites

Ja byłam w lecznicy pod koniec ubiegłego tygodnia.

We czwartek kupiłam dla psa taką tabletkę Bravecto, bo bardzo się drapał.

Ten Controline działał tylko przez 2 tygodnie, a nie tak jak powinien 4.

Ta tabletka z kolei działa 3 miesiące /mam taką nadzieję/ i działa na pchły, kleszcze i nużeńca.

A mojego psa te nużeńce kochają.

Ponieważ we czwartek nie było innych preparatów, które chciałam kupić, to podjechałam tam jeszcze w piątek.

Pani Doktor dała mi jeszcze dwa zastrzyki - dla psa i Wampka - takie na alergie - bo oni najbardziej odczuwają pogryzienia przez pchły.

Wydrapują się straaasznie. 

Rzeczywiście zastrzyki podziałały świetnie i zwierzaki mają spokój - nawet ładnie dali sobie podać, nie było problemów :) - ja im

podaję zastrzyki w domu.

Wampka jeszcze dokropiłam Controlinem i mam nadzieję, że sytuację z pchłami mam na chwilę obecną opanowaną.

Wzięłam jeszcze tabletki na odrobaczenie /na pasożyty wewnętrzne/.

Nie chcę też stawiać zbyt pochopnych wniosków, ale wydaje mi się, że Wampek nie ma już problemów z nosem.

Ale jeszcze nie jestem pewna, dochodzenie w sprawie jest w toku :)

Link to comment
Share on other sites

Wampiak po odpchleniu i zastrzyku przeciwświądowym przebywa w stanie przewlekłej nirvany.

Nic tylko śpi, albo je, albo trzeba trochę ululać, bo Wampek beczy.

Z pazurkami nic nie robi, jedynie jak wstanie, to na leżąco drapie tapicerkę na rogówce. Na le-żą-co !!!

A pazurki ostre jak igiełki. No bo nigdzie ich nie ściera.

Wczoraj więc wzięłam nożyczki, takie zwyczajne, bo cążki gdzieś wcięło i okazało się, że Wampiszon daje sobie bez problemu robić

manicure :)

Link to comment
Share on other sites

46 minut temu, Martika&Aischa napisał:

po długiej przerwie zaglądam do Wampirka :) 

O super Marticzko, bardzo się cieszę :)

Wampiszon ma się całkiem dobrze :)

Nawet rozszerzył swoje menu o chrupki z Royal Canin, jak i o puszki z Butchersa, gdzie jest więcej mięsa niż w Kitkacie :) - przynajmniej

tak pisze na opakowaniu, że mięsa jest około 47 %.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, joanka40 napisał:

O super Marticzko, bardzo się cieszę :)

Wampiszon ma się całkiem dobrze :)

Nawet rozszerzył swoje menu o chrupki z Royal Canin, jak i o puszki z Butchersa, gdzie jest więcej mięsa niż w Kitkacie :) - przynajmniej

tak pisze na opakowaniu, że mięsa jest około 47 %.

ogromnie się cieszę z tak dobrych wieści :) 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Świetnie, że Wampuś przekonał się do lepszej karmy.

Może uznał ,że najwyższy czas pozwolić sobie na królewskie życie: dobre jedzonko, manicure, pedicure i takie tam inne zabiegi.

Mizianki po brzuszku dołączam :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.07.2017 o 07:58, terra napisał:

Świetnie, że Wampuś przekonał się do lepszej karmy.

Może uznał ,że najwyższy czas pozwolić sobie na królewskie życie: dobre jedzonko, manicure, pedicure i takie tam inne zabiegi.

Mizianki po brzuszku dołączam :)

Małymi kroczkami może jakoś dojdziemy do przyzwoitego jadłospisu :)

I jeszcze nie napisałam, że po roku bytności u mnie, Wamp zaczął wywalać brzuchol do głaskania i parę razy widziałam go

jak spał na pleckach. Ale dosłownie może dwa razy tak spał.

Ja się bardzo z tego cieszę, bo to chyba świadczy o tym, że robi się coraz bardziej wyluzowany :)

Pedicure mu jeszcze nie robiłam :) bo tylnymi odnóżami rzadko mnie atakuje, ale manicure będzie miał robione obowiązkowo, bo bez tego przycinania

chodzę cała ponakłuwana i podrapana :)

Bardzo się więc cieszę, że Wamp daje sobie przycinać szponiaki :)

Melduję, że po brzuszku wymiziać się udało :)

Link to comment
Share on other sites

Te czarne to chyba potrzebują więcej czasu, żeby się rozluźnić :)

Wrzaskun też jakiś przytulaśny się zrobił. Grzebię sobie na grządce a tu kot mi na plecy wskoczył i jeszcze pazurami się przytrzymał, a też ma szponki, celowo nie obcinane, żeby miał czym się bronić. Gwiazdy zobaczyłam.

Przez te upały sypia w dzień w jakiś dziurach i wraca cały w nasionach a w nocy się włóczy i budzi ok. 2 drąc się na pół wsi.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Terra, ten skok odczułam każdym zakończeniem nerwowym - co prawda w wyobraźni, ale wiem jak to bardzo

musiało Cię boleć.

Mój mąż zaliczył kilka takich przygód z kotami na plecach i jest to straszne przeżycie.

U nas koty bardzo są żarłoczne i zawsze ciekawe, co podano do stołu.

I jak Bogdan jadł obiad to kot potrafił mu wskoczyć na plecy - masakra...

A boli strasznie...

Latem koty wychodzące trochę dziczeją, pochłania je przyroda i robią się inne niż zimą.

Moje też przychodzą obsypane igliwiem i nasionami.

A Krecik - taki zawsze cichutki, również zaczął się wydzierać :)

Link to comment
Share on other sites

Serdecznie współczuję Twojemu mężowi, mnie się to raz zdarzyło i mam nadzieję nigdy więcej.

Jakoś nigdy do tej pory nie zaobserwowałam u Wrzaskuna takiego linienia jak teraz. No po prostu szok.  Idzie i zrzuca całymi kępkami. Czyżby zima miała przyjść szybko?

Czy Twoje koty w tym momencie też linieją?

 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, terra napisał:

Serdecznie współczuję Twojemu mężowi, mnie się to raz zdarzyło i mam nadzieję nigdy więcej.

Jakoś nigdy do tej pory nie zaobserwowałam u Wrzaskuna takiego linienia jak teraz. No po prostu szok.  Idzie i zrzuca całymi kępkami. Czyżby zima miała przyjść szybko?

Czy Twoje koty w tym momencie też linieją?

 

Terra, wydaje mi się, że chyba nie linieją jakoś tam nadmiernie.

Muszę jeszcze obejrzeć Kreta, bo ten, podobnie jak Wrzaskun mnóstwo czasu spędza na dworze, więc sprawdzę

jak wróci do domu - teraz śpi pod krzakiem i nie chcę go budzić.

Skrzat nie linieje i Wampek też nie.

Pies owszem, wyłysiał, mimo zastosowania preparatu Bravecto.

Muszę z nim iść do lecznicy, bo podejrzewam alergię.

Maniek ma dużo stresów wewnętrznych i na bank ma demencję.

A najbardziej zapomina, że zjadł miskę zupy i 15 minut później domaga się znowu jedzenia.

A jak mu nie chcę dać /bo potem wymiotuje i ma duszności z przeżarcia/ to się denerwuje i zaczyna się wygryzać i drapać, a sierść fruwa.

Maniek chyba powinien dostać coś na uspokojenie, bo ta starość mu bardzo dokucza.

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Terra, Kret przed chwilą wrócił do domu i rzeczywiście z niego dużo sierści spada.

Zrobiłam dwa testy: pierwszy na mokrą rękę - rzeczywiście na wilgotnej ręce zostało mi mnóstwo sierści.

A drugi test na pociągnięcie kępki sierści i trochę kępki zostało mi w palcach.

Tak więc, wychodzi chyba na to, że może być chłodno w niedalekiej przyszłości, a te koty, które sporo siedzą na dworze, jakoś to wyczuwają.

Skrzata wypuszczam jedynie w nocy i on dość szybko wraca, więc Skrzat nie jest miarodajnym egzemplarzem.

Wampek to jest pościelowiec uwięziony w domu :) 

No a Kret jest aktualnie dzikim rysiem i jego futro może odzwierciedlać zjawiska pogodowe.

Link to comment
Share on other sites

Zaobserwuj, gdzie najwięcej psiaczek łysieje, bo to może być oznaka chorej tarczycy, zwłaszcza, że jak piszesz to starszy piesek.

Kurcze, pogoda nas nie rozpieszcza, albo upał ,że ducha idzie wyzionąć a na drugi dzień +14 i leje bez przerwy. Woda potrzebna, bo sucho, ale te wahnięcia temperatur zabójcze.

Może rzeczywiście zima za pasem. Nasze koty to wiedzą.

Dwa lata temu we wrześniu był przymrozek i straciłam prawie wszystkie epiphyllum, bo były na wakacjach w ogrodzie.

 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, terra napisał:

Zaobserwuj, gdzie najwięcej psiaczek łysieje, bo to może być oznaka chorej tarczycy, zwłaszcza, że jak piszesz to starszy piesek.

Kurcze, pogoda nas nie rozpieszcza, albo upał ,że ducha idzie wyzionąć a na drugi dzień +14 i leje bez przerwy. Woda potrzebna, bo sucho, ale te wahnięcia temperatur zabójcze.

Może rzeczywiście zima za pasem. Nasze koty to wiedzą.

Dwa lata temu we wrześniu był przymrozek i straciłam prawie wszystkie epiphyllum, bo były na wakacjach w ogrodzie.

 

Dziś dałam Mańkowi Iwermektynę - dałam pierwszą porcję i od razu przestał się drapać.

Więc mamy znowu nużeńca - już trzeci raz.

Ten preparat Bravecto też powinien zadziałać na te roztocza, ale nie zadziałał.

Więc Maniek wreszcie śpi spokojnie.

Przy poprzednich epizodach z nużeńcem, diagnoza trwała pół roku.

Głównym podejrzanym była alergia. Poza tym w badaniach laboratoryjnych nużeniec nie był wykryty, ale metodą eliminacji lekarz doszedł

do wniosku, że mimo ujemnego wyniku domniemamy nużeńca / dobrze to napisałam, czy też będzie domniemujemy ???/.

I po Iwermektynie przeszło - już jedna dawka zadziałała. 

Ja mam tego leku pół worka, bo kuracja trochę trwa :)

Maniek jest u mnie 12 lat, a brałam już dorosłego psa, więc Maniek ma co najmniej 15 lat, a może mieć też więcej.

Maniek jest generalnie bardzo dobrze trzymającym się zwierzakiem, jedynie od 3 lat mamy trzeci raz nużeńca, w sezonie letnim.

Podejrzewam, że przyczyna to osłabiona wątroba - codziennie daję mu Essentiale Forte.

Ale nużeńce kochają osłabione i stare psy, i jak raz się pojawią, to lubią wracać.

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, terra napisał:

Może wśród ziół coś się znajdzie dla wzmocnienia odporności.

Na taki fajny wątek trafiłam:

Trzymam za Was i chorowitka, oby szybko udało się opanować sytuację.

Wątek świetny :)

Ja bardzo lubię takie informacje, dlatego też serdecznie Ci dziękuję za podesłanie tego wątku :)

Sprawa z drapaniem opanowana, Iwermektyna działa jak należy.

Mam nadzieję, że futro Mańkowi odrośnie szybko.

Daję mu też to Essentiale Forte, bo ta Iwermektyna ma wiele skutków ubocznych i na pewno wątrobie nie pomoże, a wręcz przeciwnie.

 

Koty natomiast miewają się dobrze, choć widzę, że są nieco znerwicowane, więc chyba jakąś kocimiętkę im kupię, żeby się towarzystwo rozluźniło :)

Mają jakąś nadwrażliwość na bodźce słuchowe i jak je coś wystraszy - przykładowo może to być psiknięcie lakierem na włosy, to nawiewają co sił w nogach.

Taki przykład: Wampek śpi u B. na kolanach, ja sobie psikam włosy lakierem, no i B. podrapany jak nie wiem co.

Wampek zrobił się bardzo znerwicowany jak przez miesiąc nie było mnie po 12 godzin w domu.

Podejrzewam, że Kret go wtedy napadał znienacka i go dręczył, i wykończył Wampka nerwowo.

Teraz widzę, że Kret mu odpuścił i napady chuligańskie ustały.

W każdym razie kocimiętkę kupię, bo wszyscy łazimy podrapani i ponakłuwani.

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...