terra Posted May 12, 2017 Share Posted May 12, 2017 Gdy oglądałam ten film miałam lat ...naście ;) więc mój odbiór zapewne był zupełnie inny niż byłby teraz. Ale zaważył na moim spojrzeniu na świat :) Dobrze, że Wampuś jest zaradny i potrafi skutecznie zejść z drogi Krecikowi. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted May 23, 2017 Share Posted May 23, 2017 Jak się miewa nasz piękny czarny? :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted May 25, 2017 Author Share Posted May 25, 2017 Dnia 23.05.2017 o 06:09, terra napisał: Jak się miewa nasz piękny czarny? :) Terra, odpiszę w weekend :) A tak na szybko - to u Wampka wszystko dobrze :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted May 29, 2017 Author Share Posted May 29, 2017 U Wampka wszystko dobrze. Nawet z nosem jest poprawa - jakiś cud chyba się wydarzył :) Wampek jest ogromnym pieszczochem i ostatnio zajrzałam mu do pychola. Patrzę, a tu u góry, między kłami nie ma w ogóle ząbków. Na dole, między kłami, brakuje jednego zębola. A za kłami z lewej strony też jakieś pustki. Z prawej już nie zobaczyłam, bo Wampek się trochę zdenerwował. Jestem jednak pewna, że w lecznicy Pani Doktor zaglądała mu do ryjka, żeby oszacować wiek. I teraz nie wiem, czy już wtedy Wampek miał takie ubytki, czy też pojawiły się one w ciągu ostatniego roku. Gabrysia chyba mi mówiła, ze jej kicia też ma sporo ubytków. Skąd się bierze takie wypadanie zębów u kota ? Dodam jeszcze z pychola Wampkowi nie śmierdzi, tylko tych zębów trochę brak. Czy to możliwe, że mu wypadają, czy też raczej stracił je z powodu zaniedbań, już zanim do mnie trafił ? No i odnośnie jedzenie - Wampek kocha chrupki i radzi sobie dobrze z ich gryzieniem, więc podejrzewam , że trzonowce są w porządku. Jak zwykle liczę na to, że macie jakieś doświadczenia ze szczerbatkami i coś doradzicie w kwestii szczerbatego Wampka :) Moje pozostałe koty, mają wszystkie ząbki na miejscu. I te maluteńkie ząbki pomiędzy kłami oczywiście mają w komplecie. Więc naprawdę byłam zaskoczona jak zobaczyłam gołe dziąsło u góry. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted May 29, 2017 Author Share Posted May 29, 2017 No i ostatnio go ważyłam, to dobił do 3,8 kg. To jak do tej pory jego największa waga :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted May 31, 2017 Share Posted May 31, 2017 U Wrzaskuna też widzę braki w siekaczach. Wcześniej u Baala brakowało dwóch na dole, a zaczęło się to w czasie choroby. Wiązałam to też z wiekiem, ale przecież Wampirek nie jest starym kotem. Być może brak jakiś witamin czy minerałów ma znaczenie. A kotki potrafią wybrzydzać. 3,8 kg to ju konkretna waga, kawał kota :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted June 6, 2017 Author Share Posted June 6, 2017 Dnia 31.05.2017 o 07:03, terra napisał: U Wrzaskuna też widzę braki w siekaczach. Wcześniej u Baala brakowało dwóch na dole, a zaczęło się to w czasie choroby. Wiązałam to też z wiekiem, ale przecież Wampirek nie jest starym kotem. Być może brak jakiś witamin czy minerałów ma znaczenie. A kotki potrafią wybrzydzać. 3,8 kg to ju konkretna waga, kawał kota :) Terra, przepraszam, że odpisuję dopiero teraz. Czyli koty jednak te zęby tracą, w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach. Może w przypadku Wampka, to rzeczywiście kwestia diety. On je wręcz tragicznie. Owszem przybiera na wadze, sierść jest ładna, ale te pokarmy, które zjada nie są pełnowartościowym pożywieniem. Kocha tanie chrupy, Kitkata w puszce. Nie je moich rosołków, a ostatnio nawet nie chce surowej piersi. Do tej pory jeszcze jako tako działało, jak pokroiłam surowe mięso i polałam sosikiem z Kitkata, a teraz nawet to się nie sprawdza. Ponoć te tanie karmy żle działają na wątrobę i nerki. Mogłabym próbować go przegłodzić, tzn. czekać aż zje surowe mięso, ale jak go znam, to on i tak by tego nie zjadł, a wziąłby się za zjadanie worków. Terra, a przy jakiej chorobie Baalowi zaczęły wypadać ząbki ? Bardzo jestem ciekawa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted June 6, 2017 Author Share Posted June 6, 2017 W zooplusie są takie fajne karmy suche z dużą zawartością mięsa, np. 70%. Planuję mu kupić taką paczuszkę próbną i podkarmiać go nocą, jak te moje dwa grubasy pójdą na obchód. Te dwa to jedzą wszystko, więc oni nie muszą jeść takiej superowej karmy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted June 7, 2017 Share Posted June 7, 2017 Już kiedyś pisałam, że Wrzaskun je podobnie jak Wampirek. Im większe badziewie, tym bardziej smakuje. Po wielu miesiącach udało mi się "wymusić", że zjada shebę ale tylko w sosie. Suchą też dostaje, najchętniej je Purinę Cat Chow sterilised oraz Purinę One dla seniorów. Zakupiony Purizon zjadły koty w rodzinie. Jak jeszcze żył Baal to z jego powodu przeszłam na BARF i wtedy Wrzaskun też zjadał surowe mięsko z wszelkimi dodatkami. Po odejściu Baala, jakby piorun strzelił, nie tknie surowego mięsa, gotowanym się bawi, podrzuca i poluje, po czym zostawia. Wczoraj dostał kawałek wędzonego szczupaka, to polował na niego jak dzieciak, ale nie zjadł. Baal chorował na cukrzycę. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted June 7, 2017 Author Share Posted June 7, 2017 3 godziny temu, terra napisał: Już kiedyś pisałam, że Wrzaskun je podobnie jak Wampirek. Im większe badziewie, tym bardziej smakuje. Po wielu miesiącach udało mi się "wymusić", że zjada shebę ale tylko w sosie. Suchą też dostaje, najchętniej je Purinę Cat Chow sterilised oraz Purinę One dla seniorów. Zakupiony Purizon zjadły koty w rodzinie. Jak jeszcze żył Baal to z jego powodu przeszłam na BARF i wtedy Wrzaskun też zjadał surowe mięsko z wszelkimi dodatkami. Po odejściu Baala, jakby piorun strzelił, nie tknie surowego mięsa, gotowanym się bawi, podrzuca i poluje, po czym zostawia. Wczoraj dostał kawałek wędzonego szczupaka, to polował na niego jak dzieciak, ale nie zjadł. Baal chorował na cukrzycę. Tragedia z takim jedzeniem. Terra, a ta dieta BARF, to polega na karmieniu zwierzaków surowym mięsem ? Tak ? Kiedyś coś tam sobie czytałam na ten temat, że nawet surowe kości nie szkodzą. A jak Ty karmiłaś koty stosując BARF ? Co do karmy, to właśnie się przymierzam do tego Purizona - dla Wampka oczywiście, ale liczę się z tym, że on tego nie zje. Wamek kocha, podobnie jak Wrzaskun - Purinę. Tę karmę może jeść i jeść :) I ja nie mam nic przeciwko, niech on są zjada Purinę, ale niech też zje rosołek, albo surowe mięso. Ale tu już mam figę z makiem. Tylko Purina i Kitkat. No i jak na złość, znowu coś mu lata w nosie...ja to już prawie jestem pewna, że to jakiś polip jest, tylko nie mam sumienia go znowu usypiać do tego badania. Muszę z nim w przyszłym tygodniu podjechać do Pani Doktor Kasi, żeby obejrzała tego nochala. A już myślałam, że katar mam z głowy, a tu znowu słyszę jakiegoś gluta, przelewającego się w lewej dziurce. Ciekawe to jest, że Wrzaskun po odejściu Baala przestał jeść surowe mięsko. Może jak jedli razem z Baalem, to jadł, bo Baal jadł i to była motywacja Wrzaskuna. Sama nie wiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlfaLS Posted June 7, 2017 Share Posted June 7, 2017 Ja miałam kiedyś, nawet nie tak dawno, w domu 3 koty i każdy lubił jeść co innego. Koteczka najbardziej kocha "ludzkie" jedzenie tzn. mięso, wędlinki, śmietana itp. Kociak pierwszy nad wszystko kocha suche a już Purinę One to najbardziej jak się da. Z kolei drugi kocurek najbardziej lubił puszki... I weź tu człowieku nakarm towarzystwo tak żeby wszystkie były zadowolone . Teraz mam tą pierwszą koteczkę, tego drugiego i trzecią kicię, która na szczęście, po latach bezdomności, lubi i suche i mokre. Za mięsem nie przepada niestety... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted June 8, 2017 Share Posted June 8, 2017 To była rywalizacja :) Ponieważ Baal jadł o określonych porach, siłą rzeczy Wrzaskun też. No i wtedy szamał aż miło wszystko to, co leżało na misce. Barf to karmienie zgodnie z naturą, czyli surowizna, oczywiście mięso, podroby, kości, tłuszczyk itd. w odpowiednich proporcjach. Do tego witaminy kocie. Przygotowywałam raz na tydzień taką mieszaninę posiekaną, zmieloną, porąbaną i zamrażałam w pojemniczkach odpowiednich wielkością dla potrzeb całodziennego wyżywienia dwóch kotów. W nocy nie jedli więc do rozmrożenia wyjmowałam wieczorem i na rano miałam gotowe. Kości, przed mieleniem maszynką do mięsa najpierw miażdżyłam obuchem siekiery na pieńku w piwnicy (w worku foliowym). Do dzisiaj tylko psy są na Barfie, bo kot się zbuntował, jak już pisałam. Oczywiście na początku nie byłam taka mądra w tym karmieniu i korzystałam z wiedzy zawartej na cudownej stronie: http://www.barfnyswiat.org/ Ostrzegam, strona uzależnia :) To straszny problem jak każdy kot je co innego, to już jak prowadzenie restauracji wygląda :) Może dobrze będzie wiedzieć na pewno co tam w tym nosku Wampusiowi furczy, czy jest konieczność ingerencji czy może po prostu z tym żyć i trzeba to potraktować jak jego urodę. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted June 8, 2017 Author Share Posted June 8, 2017 17 godzin temu, AlfaLS napisał: Ja miałam kiedyś, nawet nie tak dawno, w domu 3 koty i każdy lubił jeść co innego. Koteczka najbardziej kocha "ludzkie" jedzenie tzn. mięso, wędlinki, śmietana itp. Kociak pierwszy nad wszystko kocha suche a już Purinę One to najbardziej jak się da. Z kolei drugi kocurek najbardziej lubił puszki... I weź tu człowieku nakarm towarzystwo tak żeby wszystkie były zadowolone . Teraz mam tą pierwszą koteczkę, tego drugiego i trzecią kicię, która na szczęście, po latach bezdomności, lubi i suche i mokre. Za mięsem nie przepada niestety... Ale jak widać prawie wszystkie koty kochają Purinę :) I masz rację, że nakarmienie towarzystwa o tak różnych gustach kulinarnych, to naprawdę jest wyzwanie :) U mnie takim wyzwaniem jest Wamp. Z kolei Krecik to istny podróżnik kulinarny: kocha mięsko, rosołki, zupki, kleik na mleku, spaghetti z sosem pomidorowym, klopsiki, drożdżówki, wędlinki, paszteciki, rybki, jogurciki, kefirki, puchy, chrupy - no on kocha wszystko :) za wyjątkiem czekoladek :) No i nauczył się jakieś dwa lata temu polować na myszki i też je próbuje zjadać, ale przeważnie potem ma niestrawności. Jakiś tydzień temu widziałam przez okno, że zjada myszkę, no wiadomo widok nie jest przyjemny. Po 10 minutach przylazł do domu, a po kolejnych pięciu minutach, stanął nad moimi bucikami sandałkami i zwymiotował... NA MOJE BUCIKI...!!! To było naprawdę straszne...buciki sobie doczyściłam /przypominam co Kret jadł wcześniej.../ ale do tej pory ich nie założyłam. Chyba je wypiorę w pralce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted June 8, 2017 Author Share Posted June 8, 2017 8 godzin temu, terra napisał: To była rywalizacja :) Ponieważ Baal jadł o określonych porach, siłą rzeczy Wrzaskun też. No i wtedy szamał aż miło wszystko to, co leżało na misce. Barf to karmienie zgodnie z naturą, czyli surowizna, oczywiście mięso, podroby, kości, tłuszczyk itd. w odpowiednich proporcjach. Do tego witaminy kocie. Przygotowywałam raz na tydzień taką mieszaninę posiekaną, zmieloną, porąbaną i zamrażałam w pojemniczkach odpowiednich wielkością dla potrzeb całodziennego wyżywienia dwóch kotów. W nocy nie jedli więc do rozmrożenia wyjmowałam wieczorem i na rano miałam gotowe. Kości, przed mieleniem maszynką do mięsa najpierw miażdżyłam obuchem siekiery na pieńku w piwnicy (w worku foliowym). Do dzisiaj tylko psy są na Barfie, bo kot się zbuntował, jak już pisałam. Oczywiście na początku nie byłam taka mądra w tym karmieniu i korzystałam z wiedzy zawartej na cudownej stronie: http://www.barfnyswiat.org/ Ostrzegam, strona uzależnia :) To straszny problem jak każdy kot je co innego, to już jak prowadzenie restauracji wygląda :) Może dobrze będzie wiedzieć na pewno co tam w tym nosku Wampusiowi furczy, czy jest konieczność ingerencji czy może po prostu z tym żyć i trzeba to potraktować jak jego urodę. Tak rywalizacja to świetna sprawa i w kwestii jedzenia bardzo się sprawdza. Jednak Wampek nie ma sobie za grosz ducha rywalizacji, jemu wszystko zwisa. Nie interesuje go co jest na blacie w kuchni, nie sępi przy stole. Cały Wampiszon. O BARFIE oczywiście poczytam, może ta dieta zachwyci Wampka :) A nos pokażemy Pani Doktor i zobaczymy co z tym nochalem zrobimy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted June 12, 2017 Share Posted June 12, 2017 Opowieść o zachowaniu Krecika przypomniała mi ,że Wrzaskun też haftuje tam gdzie jest to najmniej wskazane, a przy tym głośno się skarży łe łe. I po myszkach też. Wtedy biegnę co sił w nogach i ustawiam go tak, żeby szkód było jak najmniej :) oczywiście nie zawsze zdążę :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted June 12, 2017 Author Share Posted June 12, 2017 6 godzin temu, terra napisał: Opowieść o zachowaniu Krecika przypomniała mi ,że Wrzaskun też haftuje tam gdzie jest to najmniej wskazane, a przy tym głośno się skarży łe łe. I po myszkach też. Wtedy biegnę co sił w nogach i ustawiam go tak, żeby szkód było jak najmniej :) oczywiście nie zawsze zdążę :) O tak, tak, ja też w takich sytuacjach biegnę co sił, żeby odpowiednio ustawić potworka, ale też nie zawsze zdążę... Z upływem czasu, taki wymiot np. na buciki mnie śmieszy, ale w danym momencie, przeżywam rozpacz :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted June 15, 2017 Share Posted June 15, 2017 Odwiedzam mojego ulubieńca :) czy udało się zaliczyć weta i coś wiadomo o jego nosie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted June 15, 2017 Author Share Posted June 15, 2017 16 godzin temu, terra napisał: Odwiedzam mojego ulubieńca :) czy udało się zaliczyć weta i coś wiadomo o jego nosie? Terra, nie byłam z nim niestety. Trochę miałam latania w tym tygodniu. A we wtorek Agnieszka wyłapała na Pogorii kocią rodzinę i kocia rodzina była u mnie jedną noc. Wczoraj kotki poszły do DT. My z Bogdanem nie zdecydowaliśmy się na opiekę nad piątką kotów. Nie czuję się na siłach, żeby podołać takiemu wyzwaniu. Wiadomo ile pracy jest przy takiej ilości kićków. Jutro powinnyśmy założyć wątek kociej rodziny. Co zaś się tyczy Wampka, to odkryłam, że w uszach znowu coś się wydziabrało, ale mam jeszcze jakieś resztki tej maści na świerzba. Całe szczęście Kret i Skrzat mają uszy czyste i pies też ma czyste, więc nie ma na chwilę obecną zarazy. Wampek ostatnio zrobił się bardzo rozgadany, łazi i się wydziera. I albo chodzi o to, że on też chce na dwór, albo o to, że mam go bawić na kolankach. W sumie to nie wiem o co mu chodzi. Na dwór głąba nie wypuszczę, bo to jest kocia trąbka, a na kolankach nie mogę go trzymać cały czas, chyba, że go przykleję jakiś super klejem. Ponadto chyba wszyscy znowu mają pchły. Zapsikałam ich Fyprystem w sprayu i widzę poprawę, ale z tym psikaniem u nich jest różnie. Żeby zadziałało trzeba kota psiknąć co najmniej 15 razy. I tylko Skrzata psiknęłam 17, a Kreta 9, a Wampka 8. Z tym, że na kleszcze Fypryst w sprayu działa bardzo dobrze, gorzej z tymi pchłami. Chcę im znowu zamówić Controline i będzie spokój przez 4 tygodnie. Wamp w sumie narażony jest głównie na inwazję pcheł, bo kleszcze nie przełażą na niego ze Skrzata, czy Kreta. No i oczywiście wiem, że muszę z nim pojechać w końcu do lecznicy i obiecuję, ze się postaram w tym miesiącu :) Śmiałam się też, że gdyby Wampka wpuścić do klatki z kocią rodziną, to jak nic poszedł by sobie do kociej mamy podoić mleczko. Bo on naprawdę zachowuje się jak dzidzia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted June 16, 2017 Author Share Posted June 16, 2017 Zapraszamy na wątek kociej rodziny, o której wspomniałam już powyżej :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted June 17, 2017 Share Posted June 17, 2017 Trzymam kciuki, żeby udało się pozbyć dzikich lokatorów w futerkach i uszach. A może warto spróbować profilaktycznie stosować naturalne mikstury przeciw kleszczom i pchłom, żeby te wychodzące nie przynosiły niechcianych lokatorów? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted June 17, 2017 Author Share Posted June 17, 2017 8 godzin temu, terra napisał: Trzymam kciuki, żeby udało się pozbyć dzikich lokatorów w futerkach i uszach. A może warto spróbować profilaktycznie stosować naturalne mikstury przeciw kleszczom i pchłom, żeby te wychodzące nie przynosiły niechcianych lokatorów? O o, to byłoby to :) A o jakie preparaty chodzi ? Ja po Controline wybieram się do lecznicy we wtorek. Na razie widzę, że ten Fypryst w sprayu bardzo dobrze odstrasza kleszcze, ale z pchłami to jest istna tragedia... Wczoraj dorwałam Wampka i dopsikałam go z kilkanaścnie razy, więc niby i on i Skrzat dostali już dawkę właściwą. Widzę, że drapią się coraz mniej, ale jednak drapią się dalej. Niezbyt skuteczny jest ten Fypryst w sprayu na pchły. Terra, gdybyś mogła mi napisać o jakie naturalne mikstury chodzi. Czy to chodzi o jakieś rośliny, które można zasadzić ? Będę wdzięczna za wskazówki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted June 17, 2017 Author Share Posted June 17, 2017 Co zaś się tyczy zaśpiewów Wampkowych, to znaleźliśmy rozwiązanie. Niestety, nie jest to rozwiązanie idealne, wręcz uciążliwe, ale przynajmniej wiemy o co mu chodzi. No, trzeba brać kotka na kolanka, o nie na rączki, o nie - bo na rączkach nie lubi. Trzeba brać na kolanka, albo na brzuch w pozycji leżącej i utulać dzidzię. Wiecie, przez pierwsze 10 minut jest to nawet fajne, ale potem człowiek chce, wstać i iść coś robić, np. sprzątać, albo gotować obiad, a tu Wampek znowu beczy... Bardzo mu się to ostatnio nasiliło, został jak nic niemowlakiem, na chwilę obecną. A niby miał dorośleć... No mówię Wam, że jakby go wpuścić do klatki z tą kocią mamą, to poszedł by sobie podoić mleczka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted June 18, 2017 Share Posted June 18, 2017 Kochany Wampuś, trzeba go utulić za wszystkie czasy :) Osobiście stosuję rozwiązanie: kropelki Fiprex na kark co 1,5-2 miesiące + okazjonalnie (w lecie częściej) pryskanie sierści preparatem własnej roboty. Nie jest to 100% zabezpieczenie przed kleszczami, czasem jakiś się trafi. Z pchłami nie mam problemu. A to przepis na taki naturalny środek: Płyn na bazie wody Do jego przygotowania będziemy potrzebować: 60ml octu jabłkowego lub wódki, 60ml wody, 20-40 kropli olejku geraniowego. Opcjonalnie można dodać parę kropli mydła kastylijskiego. Ponieważ olej niezbyt dobrze łączy się z wodą. Najpierw w buteleczce z atomizerem łączymy olejek z octem jabłkowym. Dodajemy parę kropli mydła, jeśli się na nie zdecydujemy. Zostawiamy olejek i ocet na parę minut, nie mieszamy. Pozwoli to rozpuścić się olejowi w płynie. Następnie dolewamy wodę, zakręcamy butelkę i mocno potrząsamy. Spryskujemy skórę i ubrania przed wyjściem na zewnątrz. Pchły nie lubią zapachu: Lawenda, mięta pieprzowa, rozmaryn, szałwia, paczula: czyli parę kropli tych olejków eterycznych można dodać do powyższej mikstury. Powodzenia :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted June 18, 2017 Author Share Posted June 18, 2017 6 godzin temu, terra napisał: Kochany Wampuś, trzeba go utulić za wszystkie czasy :) Osobiście stosuję rozwiązanie: kropelki Fiprex na kark co 1,5-2 miesiące + okazjonalnie (w lecie częściej) pryskanie sierści preparatem własnej roboty. Nie jest to 100% zabezpieczenie przed kleszczami, czasem jakiś się trafi. Z pchłami nie mam problemu. A to przepis na taki naturalny środek: Płyn na bazie wody Do jego przygotowania będziemy potrzebować: 60ml octu jabłkowego lub wódki, 60ml wody, 20-40 kropli olejku geraniowego. Opcjonalnie można dodać parę kropli mydła kastylijskiego. Ponieważ olej niezbyt dobrze łączy się z wodą. Najpierw w buteleczce z atomizerem łączymy olejek z octem jabłkowym. Dodajemy parę kropli mydła, jeśli się na nie zdecydujemy. Zostawiamy olejek i ocet na parę minut, nie mieszamy. Pozwoli to rozpuścić się olejowi w płynie. Następnie dolewamy wodę, zakręcamy butelkę i mocno potrząsamy. Spryskujemy skórę i ubrania przed wyjściem na zewnątrz. Pchły nie lubią zapachu: Lawenda, mięta pieprzowa, rozmaryn, szałwia, paczula: czyli parę kropli tych olejków eterycznych można dodać do powyższej mikstury. Powodzenia :) Terra, serdecznie dziękuję za przepis na płyn do psikania. Zrobię go sobie. Czy to mydło można kupić na przykład w aptece ? Bo jak wpisałam w google, to wyskakują głównie sklepy ekologiczne, wysyłkowe. A ten olejek geraniowy to też kupię w aptece, tak ? Co zaś się tyczy Wampka, to chyba żeśmy wreszcie zaspokoili jego potrzeby kociej sierotki, bo wreszcie się uspokoił. Zupełnie przez przypadek położyliśmy na stoliku nocnym taki gruby koc i on się na tym stoliku mości i tam sobie śpi. A w nocy można go myziać ręką. Dalej oczywiście ładuje się na człowieka, ale chyba się dowartościował własnym stolikiem a la łóżeczko i poczuł się lepiej na umyśle :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted June 18, 2017 Author Share Posted June 18, 2017 Terra, będę bardzo wdzięczna jeśli doradzisz mi jak odstraszyć takie ślimaki bez skorupek. W ubiegłym roku było ich mnóstwo, ale nie u mnie, a w tym roku obrodziły dosłownie wszędzie. Ja mam mały taras - 5 na 10 metrów i oprócz trawy i żywopłotu hoduję tylko cytrynę i jukę. Tych roślin ślimaki nie napastują. Ale kupiłam sobie przykładowo 10 begonii - takie maluchy - sadzonki - i z 10 zostały mi 4 - reszta została zjedzona żywcem... A ślimaków mnóstwo, dziś też wybierałam tłuściocha z tych moich poobgryzanych sadzonek. Czym mogę spryskać te roślinki ? Czy masz jakiś sprawdzony sposób ? Na mszyce mam taki ekologiczne preparat na bazie olejów jakiś tam - sprawdzę potem jak się nazywa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.