Jump to content
Dogomania

Kot Wampirek prosi o pomoc


joanka40

Recommended Posts

Od dłuższego czasu przymierzałam się do napisania kilku słów o Krystynie Sienkiewicz.

Ale co tu dużo pisać, pomagała zwierzakom jak mogła, miała dla nich dużo serca.

Mnie Krystyna Sienkiewicz temperamentem przypominała Goldie Hawn - obie dynamiczne jak mało kto.

Zresztą co ja tu będę pisać, zacytuję fragment książki Pani Krystyny, który tak wiele mówi o Niej:

"Dzisiejszy stan mojego pogłowia wynosi: cztery koty i pięć psów.

I jeszcze te nieoswojone , przychodzące tylko podjeść do mojej altany.

Psiny: Sonia, Milusia, Stefcia Rudecka, Reksio i Czaruś.

Koty: Hesia, Mela, Goldi Cycuś i Gosia Gosiewska.

Pierwsze kotki, które zamieszkały na Płatniczej, były przyniesione znad Świdra. Pocieszka miała być nawet ofiarą tej niespokojnej rzeczki,

bo jakieś morderczo ludzkie ręce chciały ją utopić. Przyczepiła się do sporego patyka płynącego po rzece. Dobrze, że w ciepłej wodzie ktoś

się pluskał. Przyjechała do stolicy w towarzystwie innej koteczki i dwunastu psów.

     Ludzie, którzy widzą niedolę czworołapów, wiedzą, jak łatwo się popada w niewolę u zwierząt. Nigdy bez wsparcia nie zostawiłam mocno

potrzebującego pomocy zwierzątka. Nieraz żyły u mnie krótko, bo były bardzo schorowane i bardzo stare, ale żyły jak w Hollywood, wśród gwiazd.

A pochowane na cmentarzyku koło domu żyją nadal, bo w moim sercu.

Marzyłam o trikolorce, ale z pokorą i wzruszeniem brałam każdego kotka".

 

Ciekawa jestem, czy marzenie Pani Krystyny o trikolorce się spełniło. Może w końcu jakaś stanęła na Jej drodze.

Ten fragment pochodzi z książki pt.:"Cacko".

Książka jest pełna pięknych opowieści, zdjęć osobistych i przepisów kulinarnych.

Oczywiście nie cała książka jest o zwierzętach - o zwierzakach jest trochę, ale książka i tak jest wspaniała.

Ja jeszcze czytałam jedną książkę Pani Krystyny: "Haftowane gałgany" - też piękna książka - wydana ćwierć wieku temu, ale było wznowienie

druku.

 

Link to comment
Share on other sites

U Wampka wszystko dobrze.

Ma tylko trochę strupków, bo Wampuś ma bardzo delikatną skórkę i nawet jak się bawi ze Skrzatem, to też

myślę nabywa tych podrapań.

Reszta drani jest gruboskórna z tego wniosek, bo u nich nie ma nawet draśnięcia.

Jutro Luśka ma mieć operację, zobaczymy jak to wszystko pójdzie.

Jest porządnie pojedzona, napasłam ją surową piersią z kurczaka o 21, więc mam nadzieję, że jakoś dziewczyna przetrwa

tę głodówkę.

Zresztą jutro o 20 znów będzie mogła sobie podjeść :)

Link to comment
Share on other sites

Kupiłam Wampirkowi olej z czarnuszki w sklepie zielarskim w Dąbrowie.

To ten:

http://olivita.pl/olej-z-czarnuszki-100-ml-tloczony-na-zimno-nieoczyszczony-p-9.html

Paragon wkleję oczywiście.

Przez weekend zacznę mu podawać.

Teraz znowu jest lepiej z tym nosem, ale ciągle tam coś siedzi.

Z brzuchem wszystko wróciło do normy - prawdopodobnie rzeczywiście przyczyną rozstroju brzucha było wypicie 

tej wody z płynem z wiadra. Wypił może cztery gule, ale i tak wystarczyło, że miał problemy.

Poza tym wczoraj zważyłam Księciunia i waży o 400 gram więcej, czyli 3,8 kg /wydaje mi się, że ostatnio ważył 3,4 kg/.

Zjada sporo tej Puriny One, a jak daję mu jakąś saszetkę, to przemycam w niej surowe lub gotowane mięso z kurczaka.

No i dwa, trzy razy w tygodniu Księciunio żłopie tłustą śmietankę, albo mleko dla kotów :)

 

Link to comment
Share on other sites

Wampuś, nie pij wody z wiaderka, bo Pan Kotek będzie chory.

Ciekawe, czy będzie widoczna poprawa zdrowia po podaniu oleju z czarnuszki. Zastanawiam się, czy Wrzaskunowi nie dawać, na odporność.

Co te koty mają, że na mleko i śmietankę nie trzeba ich namawiać. Ja nie podaję im mleka krowiego, ale znaleźli rozwiązanie i chodzą do misek cudzych kotów, bo jednak ludzie na wsi dają. Wiem to z przeprowadzonego wywiadu, bo długo dziwiłam się dlaczego kupy mają luźne.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, terra napisał:

Wampuś, nie pij wody z wiaderka, bo Pan Kotek będzie chory.

Ciekawe, czy będzie widoczna poprawa zdrowia po podaniu oleju z czarnuszki. Zastanawiam się, czy Wrzaskunowi nie dawać, na odporność.

Co te koty mają, że na mleko i śmietankę nie trzeba ich namawiać. Ja nie podaję im mleka krowiego, ale znaleźli rozwiązanie i chodzą do misek cudzych kotów, bo jednak ludzie na wsi dają. Wiem to z przeprowadzonego wywiadu, bo długo dziwiłam się dlaczego kupy mają luźne.

 

Wampuś bywa głupolkiem.

W sobotę z rana był głodny, wszystko było z misek wyjedzone, to znalazł sobie kawałek chyba worka, który pewnie zalatywał mu

czymś do jedzenia. No i oczywiście to zjadł. Całe szczęście, że prawie od razu zwymiotował.

On nie ma żadnych instynktu samozachowawczego, no może ma jeden: już wie, że trzeba uciekać przed Kretem, jak Kret wpada w szał.

Spróbowałam przemycić Wampkowi ten olej z czarnuszki w śmietance, ale nie wypił.

Za to Kret wypił :)

Dziś spróbuję mu przemycić ten olej w saszetce z karmą.

Terra, ja swoim kotom kupuję takie tłuste śmietanki do kawy 12%, albo te takie do zupy 12 lub 18 %.

Czasami też kupuję im mleko zagęszczone 7,5%.

No i w Auchan, w Rossmannie można kupić mleko dla kotów.

Nie mam pojęcia czemu koty tak kochają mleko, może ten smak przypomina im beztroskie dzieciństwo.

Natomiast nie daję im takiego zwykłego mleka.

Po tych tłustych nabiałach rzeczywiście kupa jest luźna, ale nie mają biegunki.

Skrzat przykładowo wychodzi na dwór tylko po 22 i wraca po około 2 godzinach i wtedy się załatwia.

Nie załatwia się skubaniec w domu do kuwety...widać się ich brzydzi :)

No ale jakby miał biegunkę po tych śmietankach, to by chyba musiał biegać do tych beznadziejnych kuwet.

Sikura widzę też skubaniec trzyma, owszem czasami zdarza się, że nasika w domu, ale nie swojego kibelaszka, a na meble.

Oczywiście, gdybym podawała te śmietanki codzeinnie, to biegunka będzie na 100%, ale staram się im kupować ten nabiał tak, żeby go mieli

dwa razy w tygodniu, mniej więcej.

Ta Misiunia, która miała tego raka, to jak już nic nie jadła, to jedyne na co mogłam ją namówić - to była to śmietanka z Piątnicy, ta do zupy.

Znalazłam też taki mleczny krem dla kotów z Vitakrafta, w takich jednorazowych saszetkach i to też zjadała.

To było coś takiego, kupowałam to w Kauflandzie:

http://zootoys.pl/index.php?idz_do=sklep&id_kat=66&id_produktu=32418

Niestety potem już nawet nie chciała śmietanki.

Link to comment
Share on other sites

Takie mleko 2%, albo 3,2% tez oczywiście próbowałam podawać w akcie desperacji, kiedy koty robiły strajk głodowy

i już nie wiedziałam czym je nakarmić, ale takiego zwykłego mleka nie chcą pić.

Wydaje mi się, że mają licznik procentów tłuszczu w mózgach, no naprawdę.

A ta koteczka z dużym brzuszkiem piła bardzo chętnie mleko zsiadłe - takie kupione w sklepie.

A kiedyś, jak Skrzat brał dużo antybiotyków, to mu dawałam kefir i też go pił.

Ale zwykłego mleka nie ruszą.

Musi mieć procenty tłuszczu odpowiednie, albo musi być sfermentowane :)

Link to comment
Share on other sites

Niestety, kociego mleczka Wrzaskun nie tknie, ani kefirku czy innego kociego specjału. Taki francuski kotek z niego.

Za to krowie mleko, prosto po dojeniu to i owszem. Jakoś musimy to przetrwać, nie ma wyjścia.

To niebezpieczne, że Wampuś potrafi zjadać opakowania foliowe :(

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, terra napisał:

Niestety, kociego mleczka Wrzaskun nie tknie, ani kefirku czy innego kociego specjału. Taki francuski kotek z niego.

Za to krowie mleko, prosto po dojeniu to i owszem. Jakoś musimy to przetrwać, nie ma wyjścia.

To niebezpieczne, że Wampuś potrafi zjadać opakowania foliowe :(

 

No tak, mleko prosto po dojeniu...a ja tu wypisuję o jakiś pseudo produktach mlecznych...

Nie dziwię im się, że jak wychodzą i mają taką możliwość, to idą załapać się na świeże mleczko :)

Moje pewnie też chciałyby pić takie rarytasy, a nie to co ja im kupuję w plastiku :)

Wampek od początku ma słabość do worków i muszę uważać na niego.

Jak jest głodny, a jakieś opakowanie pachnie jedzeniem to będzie zjadał to opakowanie. 

Staram się wszystko chować, ale kiedyś jak przygotowałam worek do wyrzucenia ze śmieciami, zawiązałam górę na kokardkę, to

Wampek zaczął wciągać w siebie tę kokardkę, bo worek pachniał mu jakimś smakołykiem...

Jest rzeczywiście głupolkiem.

Ale kiedyś ponoć była taka sytuacja, że bociany wróciły wcześniej do Polski, a tu u nas jeszcze wszędzie leżał śnieg.

I jeden z naszych czołowych przyrodników /nazwisko na W./, apelował do ludzi, żeby nie dokarmiali bocianów.

To one leciały na wysypiska śmieci i tam zjadały worki pachnące jedzeniem i umierały...

A przecież bociany to mądrale.

U mnie tylko Wampek wciąga worki w siebie, żaden inny kot nie ma takich zapędów.

Całe szczęście zdarzyło się to dosłownie 4, 5 razy i zawsze Wampek prawie od razu wymiotował.

Takie aparaty te koty :)

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, róża35 napisał:

Moja kicia Mika też dobiera się do worków foliowych,nawet tych, w których nie było jedzenia,zjada kawałeczek  ,a potem zwraca,trzeba bardzo uważać,pozostałe koty tego  nigdy nie robią,takie to zwyczaje mają niektóre kociaste.....

Dziękuję Różo za odwiedzinki na wątku :)

Czyli Twoja kicia robi to samo z workami co Wampirek. Inne moje koty podobnie, jak Twoje, też nie interesują się workami.

Ale z tego widać, że jednak w tych workach jest coś smakowitego dla niektórych kotów.

A teraz rzeczywiście sporo jest tych opakowań foliowych i trudno przewidzieć którymi kociaste się zainteresują.

Link to comment
Share on other sites

Przedziwne upodobania mają te koteczki.

Ptaki zjadają wszystko, co wygląda na zjadliwe i niestety czasem płacą za to życiem, a ludzie to fleje i brakuje im wyobraźni, albo wszystko mają gdzieś.

Teraz w każdej gminie trzeba płacić za wywóz śmieci, więc nie mam pojęcia po kiego czorta wywożą je do lasu?

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jak już się jako tako nauczyłam przesyłać te zdjęcia, to postaram się jednak o lepsze fotki.

Kiedyś, jak miałam 18 lat, to dostałam na urodziny aparat Zenit, na klasyczne filmy, na 35 zdjęć, albo na 24 - o ile dobrze pamiętam.

I na tym Zenicie się sprężałam i robiłam całkiem przyzwoite zdjęcie - kolega podyktował mi konkretne wskazówki użytkowania i naprawdę 

te zdjęcia wychodziły fajne.

Odkąd mam możliwość robienia zdjęć telefonem, albo aparatem cyfrowym i mogę robić ich setki, to nie potrafię zrobić na tyle fajnych zdjęć,

żebym była zadowolona. Pewnie po części to wina sprzętu, który jest słaby, ale też łatwiej obsługiwało mi się Zenita niż te nowoczesne cuda.

No więc Wampek ma takie zdjęcia jakie ma, ale postaram się o lepsze :)

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, terra napisał:

Przedziwne upodobania mają te koteczki.

Ptaki zjadają wszystko, co wygląda na zjadliwe i niestety czasem płacą za to życiem, a ludzie to fleje i brakuje im wyobraźni, albo wszystko mają gdzieś.

Teraz w każdej gminie trzeba płacić za wywóz śmieci, więc nie mam pojęcia po kiego czorta wywożą je do lasu?

 

Rzeczywiście, w lesie walają się stosy worków ze śmieciami, jak również stare klozety, umywalki, przyczepki bez kół

i takie tam inne wielkie gabarytowo akcesoria.

No przecież, jak człek potrafi zawieźć kibel pod las i jeszcze wtaszczyć go nawet daleko w głąb tego lasu, to może

podrzucić takową ceramikę na prawdziwy śmietnik.

Zresztą osoby mieszkające w blokach, wystawiają takie rzeczy pod śmietnikiem, a osoby mieszkające w domkach, mają 

zapewniony wywóz śmieci co miesiąc, więc kot wyrzuca zlewy w lesie ? 

Ja naprawdę kiedyś na spacerze po lesie przechodziłam obok starej muszli klozetowej i umywalki...

Tak się zdenerwowałam, że aż mi ciśnienie skoczyło, bo ja trochę obrzydliwa jestem, jak widzę używane kible

na spacerze rekreacyjnym.

Co zaś się tyczy ptaków, to podobno wcinają też wyrzuconą gumę do żucia, która jest dla nich śmiertelnym zagrożeniem.

Więc gumę do żucia trzeba zawinąć w papierek i najlepiej wyrzucić do kosza na śmieci :)

 

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, terra napisał:

Wampuś wygląda jak książę w tych piernatach :)

 

Niestety w lesie można znaleźć wszystko, po prostu szok.

A co ptaki mają w brzuchach, to tragedia:

http://www.kampaniespoleczne.pl/kreacje,2244,smietnik_w_albatrosie

Terra, bardzo spodobało nam się nazywanie Wampka księciuniem i teraz też tak na niego wołamy :)

Wołamy na niego: Wampek, Księciunio :), Czarny, Koksik, no i jest jeszcze parę innych haseł, ale mogłyście sobie pomyśleć,

że mi odwaliło, już zupełnie, więc nie będę wypisywać tych kolejnych :)

 

Te zdjęcia albatrosów są straszne.

Ponoć te ptaki zdobywają pożywienie z powierzchni wody, więc to co unosi się na wodzie jest dla nich jedzeniem.

A, że po powierzchni wody pływa plastik to ptaki go jedzą.

Ryby też jedzą plastik, a potem ludzie też jedzą plastik.

W ten sposób kiedyś zapłacimy za bezmyślne pozbywanie się opakowań.

 

Wampuś uwielbia spać na podusiach.

Niestety nie chce zjadać tego olejku z czarnuszki, a w nosie znowu jest mokro.

Nie chodzi o to, że tam jest jakiś katar, a o to, że słychać od czasu do czasu, że tam w nosie coś chlupie.

Nawet nie chcę myśleć, że trzeba mu będzie jednak w końcu zajrzeć do nosa.

Miał już dwa zabiegi - kastracja i usuwanie przepukliny, a do tego wziernikowania znowu trzeba by go usypiać.

Spróbuję mu ten olejek jakoś przemycać, może wymieszam z masłem i wetrę z boku pychola, zobaczymy.

On bardzo drapie, jak mu się grzebie przy pyszczku, ale jak zrobię to szybko, to nie powinien mnie poharatać.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli mogę coś doradzić w kwestii podawania olejku/leku.

U mnie się sprawdza podawanie strzykawką insulinówką (mała jest) między policzek a zęby. Trzymam delikwenta za głowę od góry, dolna szczęka opada sama i szybciutko wciskam lek, kot nie wypluwa, tylko mlaska, dziamie i w efekcie połyka wszystko. Łapami też nie wali, bo się nie spodziewa, że po głaskaniu coś dostanie do pysia.

 

Fajne imię: Książę Wamp :)

 

Czasem takie myśli mnie nachodzą, że skoro przyroda posiada tak ogromną zdolność regeneracji i dostosowania się do niekorzystnych warunków jakie stwarza człowiek, może się zdarzyć, że na skutek mutacji powstanie inteligentny organizm na miarę człowieka. A wtedy......

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, terra napisał:

Jeśli mogę coś doradzić w kwestii podawania olejku/leku.

U mnie się sprawdza podawanie strzykawką insulinówką (mała jest) między policzek a zęby. Trzymam delikwenta za głowę od góry, dolna szczęka opada sama i szybciutko wciskam lek, kot nie wypluwa, tylko mlaska, dziamie i w efekcie połyka wszystko. Łapami też nie wali, bo się nie spodziewa, że po głaskaniu coś dostanie do pysia.

 

Fajne imię: Książę Wamp :)

 

Czasem takie myśli mnie nachodzą, że skoro przyroda posiada tak ogromną zdolność regeneracji i dostosowania się do niekorzystnych warunków jakie stwarza człowiek, może się zdarzyć, że na skutek mutacji powstanie inteligentny organizm na miarę człowieka. A wtedy......

Będę we wtorek w centrum Dąbrowy, to kupię kilka tych insulinówek i spróbuje Wampkowi podawać.

To rzeczywiście może się udać, bo insulinówka jest bardzo wąziutka :) Dziekuję za pomysł :)

Sam olejek jest bardzo smaczny, bo oczywiście musiałam polizać palucha. Smakuje jak ziarenka czarnuszki, a na końcu na języku

zostaje trochę goryczki, ale to już trudno :) od goryczki Księciuniowi nic nie będzie :)

Ponieważ udało mi się z tymi zdjęciami i okazuje się, że widzę je nie tylko ja, więc zamieszczę Wam jeszcze w przyszłym tygodniu zdjęcia

kibelachów Wampka :) Zabrakło mi podkładów i wykładam mu jego kibelki tak jak lubi: gazetkami i papierem toaletowym, ale wygląda to kiepsko,

więc jak we wtorek kupię lux podkłady to porobię lux zdjęcia :)

 

Co do mutacji, to oczywiście, że tak może być :) 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...