Jump to content
Dogomania

Kot Wampirek prosi o pomoc


joanka40

Recommended Posts

No dorwałam się wreszcie po nocy do kompa.

Zaraz przeczytam wszystkie posty, a teraz napiszę co u Wampa.

Od szczepionki mija właśnie w piątek /chyba/ drugi tydzień.

Zaraz po szczepieniu, jakieś dwa, trzy dni Wamp miał mniejszy apetyt i był baaaardzo grzeczny.

Martwiliśmy się, czy się przypadkiem nie rozchoruje, ale po tych trzech dniach wszystko wróciło do normy.

Tak więc, powinno być wszystko dobrze, choć ja w rokowaniach jestem ostrożna, gdyż jeden z moich kotów

po dwóch tygodniach od szczepienia rozchorował się strasznie...ledwo go odratowaliśmy.

Po upływie trzech tygodni od tego szczepienia będzie jeszcze szczepionka na białaczkę.

Czyli na początku listopada.

Wamp wchodzi do domu, ale ponieważ nadal malujemy i mamy sporo folii na podłodze, to muszę go pilnować.

Bogdan jak był jeszcze kawalerem, to zlikwidował wszystkie drzwi i niestety nie ułatwia mi to życia.

Drzwi są tylko w łazience, no i wejściowe, i w jednym pokoju, i do przedsionka, a tak to można wszędzie wejść...

Wamp jak włazi, to pierwsze co leci położyć się na łóżku.

Leży sobie tak ze 30 sekund, a następnie leci do misek.

Potem pędzi sprawdzić, czy śmierdzi jego moczem za pralką /pralkę mam w kuchni/.

I potem znowu na łóżko, potem trzeba kotka pogłaskać, kotek uwielbia się boksować, a potem, jak poboksuje jakieś 60 sekund,

to znowu leci do misek.

Bardzo wybredny jest z jedzeniem. Je tylko saszetki i badziewną suchą karmę.

Mięso to normalnie zjada tylko wtedy, jak jest wygłodniały.

Nie lubi nawet gotowanej ryby.

Te moje to zjadają bardzo chętnie kurczaka z jarzynami i z makaronem, albo z ryżem, a saszetki i suchą karmę,

to mają na przegryzkę.

A Wamp zjada kocie fast foody.

Jeśli zaś chodzi o charakter Wampa, to on uważa, że wszyscy powinni go kochać, bo jest naprawdę cudownym kotkiem.

Jest w szoku jak jeden kot z drugim walną go w szczękę i najwyraźniej uważa, że to była niestosowna pomyłka i, że to był wypadek.

Ze Skrzatem nawet się bawią, ale Skrzatowi nie za bardzo się w sumie chce, z tym, że Skrzat nie stosuje przemocy wobec nieletnich.

Kupę robi w jednym miejscu - na podłodze koło brytfanki, a siku przeważnie na gazetki w brytfance, ale ostatnio przez dwa dni w brytfance było

sucho i Bogdan znalazł kocie szczochy w kącie pomieszczenia gospodarczego, przy kolejnym legowisku Wampa.

Bo Wamp ma wiele legowisk, chyba z dziesięć to będzie.

Raz jak go wpuściłam do domu, to nasikał do pustej miski, a dwa metry dalej stały sobie dwie kuwety.

Pieniążków Wamp ma sporo, muszę wyliczyć ile zostało, ale zostało sporo.

Mam taki apel, może na wątek zagląda ktoś, kto marzy o Wampie.

Dla mnie Wamp to trochę kot specjalnej troski, ze względu na to dziwaczne załatwianie się, ale sądzę, że z czasem powinno

wszystko wyjść na prostą.

Wamp to dzieciak, uwielbiający brykać i bawić się.

Przy zabawie trochę podgryza i drapie, ale krzywdy nie zrobi.

Tylko Bogdana podrapał po kolanach.

Wamp jest bardzo wrażliwy i naiwny.

Co ważne - nie ciągnie go na dwór.

Na bank mógłby zamieszkać z drugim, młodym kotem i porządnym psem :)

Tak na poważnie to domu dla Wampa zacznę szukać pod koniec listopada.

 

Link to comment
Share on other sites

O 19.10.2016 o 13:56, dorobella napisał:

Dogo znowu szwankuje. Teraz można dodawać posty.Bezdomny śpi w budce. Deszcz na niego nie pada, nie wieje mu. Ma jedzenie. Boi się i ucieka. Nadal nie wiadomo jakiej jest płci.

A jak Wamp ?

Czyli kot jest trochę dziki.

Pewnie się oswoi po dłuższym czasie.

Dorotko, super, że ma budkę i jedzonko, i że go doglądacie.

Mam nadzieję, że w końcu się przełamie i do Was 

podejdzie.

Link to comment
Share on other sites

Ja tam nie jeżdżę często,bo za daleko, ale mam kilka dobrych dusz, które dzielą się z nim jedzeniem. Kot się trzyma budki i miski.Możliwe, że to domowy kot, ale ktoś się pozbył problemu na wakacje. Kot był przeganiany i nie ufa nikomu. Płeć nieznana. Biedaczysko przerażone :(

Czyli po feromonach nie było poprawy?

Link to comment
Share on other sites

A widzisz, przy tym malowaniu, zupełnie zapomniałam o Feliwayu.

Musimy z Bogdanem znowu Wampowi popsikać pomieszczenie.

Jakiś czas temu B. psikał zasikane kąty regularnie i sytuacja wydawała się w miarę opanowana.

Tzn. na tydzień, dwa siknięcia były poza brytfankę.

Zanim zaczęliśmy malować Wamp przesiadywał w domu po kilka godzin, a teraz wpuszczam go góra na 1,5 godziny i pilnuję, bo

on kocha folie...

Ta jego miłość do worków jest jakimś obłędem.

No i Wamp jest niezadowolony z takiego obrotu sprawy, bo już przyzwyczaił się do wielogodzinnego siedzenia w domu.

Na dworze też jest zimno i faszysta, niestety nie chce wychodzić na dwór, a jak siedzi w domu, to lubi sobie napaść na Wampa,

jeśli ten mu wejdzie w drogę.

Więc to też pewnie nerwowo rozstraja Wampa.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, dorobella napisał:

Ja tam nie jeżdżę często,bo za daleko, ale mam kilka dobrych dusz, które dzielą się z nim jedzeniem. Kot się trzyma budki i miski.Możliwe, że to domowy kot, ale ktoś się pozbył problemu na wakacje. Kot był przeganiany i nie ufa nikomu. Płeć nieznana. Biedaczysko przerażone :(

Mam nadzieję, ze kot w końcu Wam zaufa.

Link to comment
Share on other sites

Oby wszystko szybko wróciło do normy i sikanie po kątach się skończyło. Widocznie te worki to temat wyuczony i wraca do nich w razie jakiś zmian.

 

16 godzin temu, joanka40 napisał:

Mam nadzieję, ze kot w końcu Wam zaufa.

Trzymam kciuki za oswojenie się koteczka.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wpuszczam Wampirka od niedzieli znowu na dłużej do mieszkania.

Tam gdzie leżą folie ustawiłam barykadę z pudeł, wiader, butelek i Wamp trzyma się od tej konstrukcji z daleka.

Szczęśliwy jest bardzo. Pierwsze co to leci na łóżko i w się wyleguje.

Dziś żaden z kotów nie chciał się z nim bawić, to Wamp pobawił się sam.

Zorganizował sobie rolkę papieru toaletowego i ją zagryzał :)

Potem znalazł sobie jakieś samotne piłeczki i chyba godzinę grał w nogę, albo w łapę :)

Potem padł na kołdrę, ją też przyatakował i usnął sobie.

Wyjadł z misek co się dało, nawet rosołek.

Nigdzie też nie nasikał.

W piątek, albo w poniedziałek zaszczepię go na białaczkę.

Link to comment
Share on other sites

44 minut temu, dorobella napisał:

Kot nie żyje. Został znaleziony dzisiaj. Leżał na boku. Może był chory. Nie wiadomo. Przed śmiercią miał namiastkę domu, pełną miskę. Nic więcej nie udało się zrobić.
 

O rany...biedak.

Dobrze, że miał pełny brzuszek i, że dbałyście o niego.

Bardzo mi przykro...

Link to comment
Share on other sites

O 26.10.2016 o 19:59, terra napisał:

Czyli wygląda na to, że wszystko wraca do normy

i tak trzymaj Wampirku.

Tak, Wamp bardzo się stara.

W przedsionku nie czuć już obornikiem.

Czasami coś tam zalatuje, bo jednak gazety mniej pochłaniają zapaszki niż żwirek.

Na szczepienie jadę z nim w poniedziałek albo we środę.

Parę dni temu wpadłam na pomysł przemycania mięsa i mieszam to mięso z saszetką i gamoń zjada.

 

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, dorobella napisał:

Kot nie żyje. Został znaleziony dzisiaj. Leżał na boku. Może był chory. Nie wiadomo. Przed śmiercią miał namiastkę domu, pełną miskę. Nic więcej nie udało się zrobić.
 

Koteczku... :(

 

Dobrze, że Wampirek zjada dodatkowo coś lepszego, może w końcu mu zasmakuje. A tak na marginesie, ja też tak robię z Wrzaskunem. Jak żył Baal to pięknie "rywlizowali" w jedzeniu, jedli co podałam, ale teraz Wrzaskun wybrzydza.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

O 28.10.2016 o 07:52, terra napisał:

 

No rany, znowu problemy z pisaniem, dogo sama cytuje...

Byłam z Wampem wczoraj w lecznicy.

Miałam być w ubiegłym tygodniu, ale nam się nie udało.

W poniedziałek Wamp kichnął ze trzy razy, a raz to z takim rozbryzgiem, że poczułam na twarzy, bo akurat

chciałam mu dać buzi.

Pani Doktor go obejrzała, zbadała i powiedziała, że jest w porządku, ale żeby go przez tydzień poobserwować.

Za badanie nic nie zapłaciłam.

Tak więc szczepienie będzie za tydzień.

Wamp w przedsionku dorobił się już dwóch brytfanek z gazetami i jakoś temat siurania

został znowu opanowany. 

Kupa oczywiście obok brytfanki jest robiona.

Boże, Kocie gdzieś ty był i kto cię tak nauczył ???

Do domu włazi i już nawet nie ma takiego ADHD, a nawet dwa razy spał na fotelu przez dwie godzinki.

Wcześniej to tylko latał jak wariat.

Niestety nadal żadne zwierze nie chce się z nim bawić, a Kret ostentacyjnie wychodzi z domu jak widzi Wampa.

W sumie to i tak się cieszę, że nie usiłuje go zabić.

Wamp jest bardzo przystojny, więc mu tłumaczę, że to obciach szczać po brytfankach, jak dwie kuwety stoją obok.

Ale on wie swoje i tyle...mogę sobie gadać.

Apetyt Wamp ma ogromny.

W pewnym sensie jest to kot idealny, bo przy nim można spokojnie zjeść posiłek.

Cała reszta sępi paskudnie i usiłuje wejść do talerza.

Ale nie Wamp. Jego szynki, pasztety i kotlety

nie interesują.

Interesują go kocie chrupy i saszeta.

 

 

Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, AgusiaP napisał:

Wczoraj miałam przyjemność zobaczyć Wampirka po długiej przerwie.

Jest sliczny, ma piękna sierść, wyglada zupełnie inaczej od momentu w którym ostatni raz go widziałam.

To nie ten kotek.

 

Właśnie dlatego, bardzo chciałam żebyś go Agnieszko zobaczyła, bo tak mi się wydawało, że chyba przeszedł metamorfozę,

ale jak się ogląda takiego zawodnika codziennie, to człowiek do końca nie jest pewny, czy ma rację.

 

Wamp był dziś w domu ponad trzy godziny i widzę, że jakoś stara się trzymać swoje rozbuchane emocje na wodzy

i nie tylko lata tu jak szalony, ale także sobie sporo podsypia.

Jakiś czas temu sikał za pralkę, potem do pustej miski. No do włożyłam mu do tej miski gazety,

to próbuje sikać przy misce. 

No ale ja się tak łatwo nie daję zagonić do mycia podłogi, o nie...

W takiej sytuacji, jak widzę, że coś kombinuje, a staram się go mieć na oku i grzecznie proszę

go o opuszczenie mieszkania i załatwienie siura w przedsionku.

No i on wychodzi.

Bogdan bardzo go lubi, ale jak zwykle zawsze jest jakieś ale.

Wamp jest bardzo rozmowny i rozśpiewany, i to nie tylko w przedsionku wyje, ale w mieszkaniu też wyje.

No ewidentnie ma problemy emocjonalne i B. to owszem rozumie, ale jak ma naprawić coś, a ten urządza koncert,

to B. się wkurza, że nie może pracować. No ale wtedy zakłada się słuchawki i życie toczy się dalej.

Agnieszka też widziała na własne oczy jedną z tych sławnych brytfanek wypełnioną broszurami z Kauflandu.

Jaki porządny kot robi takie rzeczy ?

Wamp robi.

No i jeszcze jak ma puste miski, to przewraca je do góry dnem i mi pokazuje łapą: patrz puste !

A jak wchodzi do mieszkania, a na fotelu coś leży i on nie może się tam rozwalić, to się drze: zabierz to i to JUŻŻŻŻŻ !!!

Wydaje mi się też, że szczepienie dojdzie do skutku w przyszłym tygodniu, bo nie słyszę żeby kichał.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Bardzo, bardzo się cieszę, że kotecek ma się coraz lepiej. 

Oby wreszcie udało się go zaszczepić, chociaż jak nie wychodzi, to zapewne mniejsze niebezpieczeństwo złapania czegoś, ale jednak jest.

Jakieś dwa tygodnie temu zaszczepiłam Wrzaskuna i tym razem zniósł je bardzo źle. Naprawdę bałam się o niego. Przez 4 dni leżał, mało jadł i prawie się nie załatwiał.

Może ma to związek z jego wiekiem? 5 listopada minęło 10 lat jak go znalazłam.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

O 28.10.2016 o 07:52, terra napisał:

Bardzo, bardzo się cieszę, że kotecek ma się coraz lepiej. 

Oby wreszcie udało się go zaszczepić, chociaż jak nie wychodzi, to zapewne mniejsze niebezpieczeństwo złapania czegoś, ale jednak jest.

Jakieś dwa tygodnie temu zaszczepiłam Wrzaskuna i tym razem zniósł je bardzo źle. Naprawdę bałam się o niego. Przez 4 dni leżał, mało jadł i prawie się nie załatwiał.

Może ma to związek z jego wiekiem? 5 listopada minęło 10 lat jak go znalazłam.

Ja zawsze byłam zwolenniczką szczepień dla kotów, aż do momentu, kiedy to zaszczepiłam swojego kota, a 10 dni później kot

zachorował na panleukopenię.

Od tej pory jestem panikarą w kwestii szczepień.

Dobrze, że Wrzaskun po tych 4 dniach zaczął czuć się dobrze.

Wamp chyba jednak nie będzie zaszczepiony, ponieważ ostatnio sporo czasu spędza w domu i ja słyszę, że źle oddycha, jakby w nosie coś

siedziało.

Był już moment, że było dobrze, tzn. ten ciężki oddech ustąpił, a teraz znowu coś jest z tym nosem nie tak.

Ponadto guz na brzuchu - ten do obserwacji sporo ostatnio urósł i przybrał kształt serdelka /wcześniej była mała śliwka/.

W środę będę w lecznicy, to się dopytam co z nim robimy.

Jadę ze Skrzatem, Wampa nie biorę.

Napiszę oczywiście wszyściutko :)

Link to comment
Share on other sites

Terra, ja nie wiem, czy pogorszenie samopoczucia po szczepieniu, ma związek z wiekiem.

Sądzę jednak, że oczywiście tak może być.

Ten mój kot, który zachorował na panleukopenię miał wtedy może 1,5 roku, ale widać miał 

poważnie osłabioną odporność.

Przy badaniu zaś, przed szczepieniem wszystko było dobrze.

Teraz to możemy się tylko domyślać przyczyn.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem na ile to jest prawdą, bo znam ze słyszenia przypadki, gdzie zwierzak odszedł po szczepieniu p/wściekliźnie.

I właściwie od tego czasu stresuję się gdy mam szczepić starsze zwierzę. To był pierwszy przypadek, gdzie naocznie stwierdziłam reakcję po.

Ale na szczęście wszystko wróciło do normy.

A co tam u Was? Co z tym guzkiem, wiadomo coś?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Rany, nigdy nie wiadomo czy komuś coś nie zaszkodzi.

Coś też mi się obiło o uszy, że przy szczepionkach na białaczkę - ale to chyba chodzi o regularne

szczepienia, częste znaczy - to w miejscu wkłucia może powstać zmiana nowotworowa.

Znajdę ten tekst to go wkleję.

No i, że trzeba szczepić najlepiej w łapę, żeby można było potem tę zmianę sprawnie wyciąć.

Wampirka jednak oczywiście na białaczkę zaszczepimy, tylko nie wiem co jemu w tym nosie siedzi.

Bogdan mówi, że on nic nie słyszy podejrzanego.

Ale ja słyszę, bo Wamp sporo czasu siedzi w domu ostatnio.

On tak uwielbia przesiadywać w mieszkaniu, że ostatnio, to pobił rekord siedzenia - był 15 godzin.

Jest bardzo grzeczny, nie biega już jak wariat. 

Pięknie się bawi, piłeczkami, orzeszkami, coś tam kombinuje z innymi kotami, ale reszta zoo go olewa.

Zjada sobie ładnie, śpi na fotelu, na siku krzyczy, że idzie do przedsionka, no jestem normalnie w szoku.

W mieszkaniu postawiłam mu miskę z gazetami do sikania i z tej miski widzę, że bardzo stara się korzystać.

Na noc jednak wynoszę go do przedsionka, żeby nie doszło do rozróby i starcia Kret - Wamp.

Nie byłam z Wampem ostatnio u weta, no bo miałam przyjechać na to szczepienie, a tu znowu wyszło z tym nosem.

W tym tygodniu będę u weterynarza we czwartek i w piątek.

Byłam w lecznicy 18 listopada /piątek/ ze Skrzatem, ale nie było Pani Doktor, która zajmuje się Wampirkiem, więc

 nie dopytałam, co to z nim dalej robimy.

Oczywiście też dopytam o ten guzek.

Wamp niestety nadal zjada kocie fast foody.

Dziś gotowałam mintaja i dałam mu, to nie tknął, a wylizał sosik z puszki Whiskasa.

Przemycić mu mięso jest bardzo trudno i dosłownie ręce opadają, to jest jakaś masakra z tym jego jedzeniem.

Podczas gdy inne koty zajadają się gotowanym mięsem, albo surową piersią z kurczaka, albo wcinają rosół, 

to ten odmawia.

Życzę Wszystkim miłego, nadchodzącego tygodnia i oczywiście odezwę się, jak będzie coś nowego, a już na pewno dam

znać we czwartek :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...