Jump to content
Dogomania

Dramat dzikusków zamieniony w cud. Lika, Rudy-Moris, Murzynek-Gucio, Tinka, Czesio w DS. I do tego Gandzia, od której wszystko się zaczęło.


Tyśka)

Recommended Posts

A ja dzis poza domem jak na złośc ,ale już wszystko piszę.

Dziewczyny,Lika idzie chyba w stronę domu....Daszyńskiego 73...siedziała rano przy Fitness klub,a jak Pani otworzyła drzwi,to Lika odbiegła i poleciała w bok w stronę Wisły.

Zaraz napiszę co przekazałam Pani Marii..jak źle to poprawcie

Link to comment
Share on other sites

Choć Ludzie zmęczeni, bo dziś już szukali,to poprosiłam aby pani Maria poszła pieszo z domu w stronę tego Fitnesu i kawałek uliczki tam gdzie Lika pobiegła i później zawróciła tą samą drogą z powrotem do domu.Ma założyć ubranie w którym ostatnio chodziła przy Lice (ma sweter nieprany),przysiadać po drodze na ławeczki,ocierać się o krzaczki itp.,p.Maria miała w domu drobne chrupeczki i całą drogę idąc  je rozsypuje/gubi z ręki.

Dzis przyszła nasza klatka,P.Zbigniew spróbuje ją zmontować i ma ustawić przy dziurze,którą Lika kiedyś wyszła..nie przy wejściowej bramie,bo tam blisko psa się wystraszyła.

Tyle mi przyszło w biegu do głowy  poprosiłam aby tak zrobili...piszcie jak coś źle powiedziałam,to będę dzwonić.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Poker napisał:

Wiadomo ,że żyje ,a to już coś.

Może rozłożyć na chodnikach  , poboczu szmatki z  jej zapachem i  DS .aż do dziury w płocie?

O szmatkach nic nie mowiłam,bo to spory kawałek od domu i nie pytałam wczesniej czy coś miałaby p.Maria do ew.pocięcia.Wieczorem dziś porozmawiam o szmatkach

2 godziny temu, Sowa napisał:

Na pewno nie zaszkodzi - a za płotem micha z jedzeniem. Lub klatka z michą w środku.

Klatkę zmontują i dziś postawią,bo jesli wejdzie  na podwórko,to żeby znów nie zwiała jak ktoś drzwi z domu otworzy...3 tyg nie widziała Państwa.

Mądra ta nasza psinka jest jednak...jak dobrze,że ten telefon zadzwonił.

 

Link to comment
Share on other sites

Sowa,myślisz,że lepiej,żeby Państwo szukając jutro pogwizdywali,nawoływali,czy raczej być cicho i tylko zapach swój zostawiać?

Lika jak zobaczyłaby  już Państwa,to nie koniecznie podejdzie do Pana,do Pani bardziej,ale raczej też może nie dać się złapać na ulicy i nie będa próbować,...jak zobaczą, będą po Imieniu wołać i kierować się powoli w stronę domu żeby szła za nimi... tak im powiedziałam,ale popraw mnie jeśli trzeba by było inaczej zachować się.

edit.

Patrzę teraz na notatki i mapę którędy iść mogła ...tydzień jej cały zajęło pokonanie do dzisiejszego punktu...do domku jeszcze ma spory kawał iść ulicami..drugi tydzień zejść może,chyba,że złapie dobry trop p.Marii.

Żeby ta Likunia wiedziała jaką już ma prościutką drogę do domku...

Kciuki z całych sił Trzymamy za Ciebie!

Link to comment
Share on other sites

Sądzę, że Poker ma rację - pies ma tak dobry słuch, że bez nawoływania słyszy znajome kroki.  Swoją drogą, tak pomyślałam na przyszłość - jakby DT czy hotelik podając miskę, smakol - używał zawsze, absolutnie zawsze tego samego sygnału dźwiękowego - cichego gwizdka - takiego jak dla dziecka, ale bardzo ściszonego. Gwizdki kosztują grosze - gdy pies przejdzie do DS, w wyprawce mógłby dostać ten właśnie gwizdek na wzmocnienie przywołania. Bo jednak każdy z nas ma inny ton głosu, pies to odróżnia, niby DS woła tym samym słowem co DT, ale pies doskonale wie, że woła ktoś jeszcze obcy. A tak bodaj dźwięk byłby identyczny.  

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, WiosnaA napisał:

Żeby ta Likunia wiedziała jaką już ma prościutką drogę do domku...

Kciuki z całych sił Trzymamy za Ciebie!

Patrze na mapę. Oby zawróciła, bo wychodząc z Fabrycznej powinna była skręcić na Daszyńskiego w prawo, do centrum, a Lika poszła w lewo :-(  (Na pewno szła Fabryczną, bo ulica ta dochodzi do Równi gdzie była widywana i do 'naszego" jaru.)

Jeszcze wspominałaś Aniu że pobiegła w stronę Wisły.(Pewnie ul.Kuźniczą. ). Czyli może już  być po drugiej stronie rzeki.

Ech, co Ona jeszcze wykombinuje ?

Link to comment
Share on other sites

Dnia 18.10.2017 o 13:49, Sowa napisał:

Zapytajcie Panie leśników, czy i gdzie najczęściej wykładają wnyki kłusownicy. Można przejść się spacerowo w lesie z psem na lince, psem sygnalizującym spontanicznie bliską obecność innego psa - tylko obserwując zachowanie samorzutne.. Czasem to jest nagłe węszenie, czasem zatrzymanie się w sztywnej pozycji - każdy właściciel może rozpoznać takie sygnały.

To prawda...Basiu pamietasz?... Loluś wyczuł takie miejsce któregoś dnia w tym jarze...interesował się bardzo.

8 godzin temu, elik napisał:

Ja wierzę, że Likunia wróci do domu, że wybierze dobre życie u boku państwa, a nie tułaczkę.

Likunia poznała smak ciepłego domku i pełnej miseczki....i nieustannie trzymam się  Elu tego co piszesz!

 

6 godzin temu, Sowa napisał:

Psy mają doskonałą wrodzoną orientacje terenową. Jeśli Lika chodziła na spacery w pobliżu domu - chodziła, a nie wyjeżdżała autem - to trafi z powrotem. Jeśli tylko będzie chciała...

W znajomych im miejscach z pewnością,a na obcym terenie różnie bywa.Zauważ,że wiele psów w okresie noworocznym przerażonych wybuchem ucieka właścicielowi,uciekają z posesji i gubią się.Długo się wałęsają i nie potrafią odnaleźć drogi do domu,często później odławiane są 10,20 km od domu, albo i dalej.

Kiedyś mi starsi ludzie mówili,że kot zostawiony w nowym miejscu odnajdzie drogę i pokona nawet 50km i wróci do domu,a pies przy 5km może nie wrócić.

6 godzin temu, Sowa napisał:

Na pewno nie zaszkodzi - a za płotem micha z jedzeniem. Lub klatka z michą w środku.

Od trzech tygodni micha stoi  przy tej  dziurze... p.Maria mówiła,że wszystkie osiedlowe koty się schodzą i tylko się tuczą...nie dziwota,kurczaczki pieczone zapach roznoszą...hehe

2 godziny temu, togaa napisał:

Patrze na mapę. Oby zawróciła, bo wychodząc z Fabrycznej powinna była skręcić na Daszyńskiego w prawo, do centrum, a Lika poszła w lewo :-(  (Na pewno szła Fabryczną, bo ulica ta dochodzi do Równi gdzie była widywana i do 'naszego" jaru.)

Jeszcze wspominałaś Aniu że pobiegła w stronę Wisły.(Pewnie ul.Kuźniczą. ). Czyli może już  być po drugiej stronie.

Ech, co Ona jeszcze wykombinuje ?

Myślisz Basiu,że szła w dół wzdłuż torów  i równiutko na Fabryczną?....kurcze, ..może i tak było.
Ja obstawiałam,że jak była widziana na Pszennej przy tych polach kukurydzy,to poszła  w górę lub w bok ,ścieżkami na "małą Katowicką" w kierunku Beskidzkiej i przecinając gdzieś Długą ścieżkami do Skoczkowskiej....ale to wszystko gdybanie,bo skoro szła tydzień,to różnie mogła krążyć.

Basieńko,..nie strasz...jak pójdzie na drugą stronę Wisły to nie wiem.

Oby jutro była widziana,..oby jutro była widziana... i telefony dzwoniły....Lika idź do domku!

 

Dziewczyny,która umie jakieś zaklęcia i czary odprawiać....zadziałajcie coś tam..hihi

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, WiosnaA napisał:

Myślisz Basiu,że szła w dół wzdłuż torów  i równiutko na Fabryczną?....kurcze, ..może i tak było.

Aneczko, jestem tego pewna. Wczoraj sama przeszłam tą trasą.Nie musiała dosłownie wzdłuż torów, obok jest dróżka. To spokojna okolica, pustawo tam.

Na mapie to wszystko wygląda na bardziej odległe niż w realu. 

8 minut temu, WiosnaA napisał:

Basieńko,..nie strasz...jak pójdzie na drugą stronę Wisły to nie wiem.

Rzeka ograniczy teren. W sumie dla nas to lepiej.

Link to comment
Share on other sites

Telepatia choć często postrzegana za wymysł,to jednak nie raz w moim życiu się sprawdziła....Czarów też nie umiem odprawiać ale patrząc na zdjęcie Liki wołam i proszę by się pojawiła i wróciła.Stały rytuał zawsze przed zamknięciem kompa,nie wspominając o dobrych i pełnych nadziei myślach....

Link to comment
Share on other sites

Lika, gdy żyła jak prawie dziki pies, wyrabiała sobie orientację terenową. Pies-łazęga trafia z powrotem do domu. Problem tylko w stresie, gdy Lika uciekała - uciekała spanikowana, a to blokuje pamięć. Widziana była w pobliżu, więc nadal jest nadzieja, że wróci.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, WiosnaA napisał:

. . .

Dziewczyny,która umie jakieś zaklęcia i czary odprawiać....zadziałajcie coś tam..hihi

 

Aniu, nie znam czarów, ale modlę się do św. Franciszka, aby pomógł Likuni wrócić do domu. Nie zawsze mnie wysłuchuje, ale bardzo często spełnia się to o co proszę. Mam nadzieję, że i tym razem św. Franciszek pomoże Likuni.

Link to comment
Share on other sites

Wpłaty na zakup klatki - łapki

Wpłaty na moje konto:

Wpłaty indywidualne

      20,00 zł  -  Tianku    wpłacone 16.10.

      20,00 zł  -  Sowa    wpłacone 16.10.

     100,00 zł  -  Bogusik   wpłacone 16.10.

       50,00 zł  -  MikAga i Mikusia    wpłacone 16.10.

     150,00 zł  -  Anula z konta uciekinierki Likuni :)  wpłacone 16.10.

       20,00 zł  -  elficzkowa   wpłacone 16.10.

       20,00 zł  -  Nesiowata   wpłacone 17.10.

       20,00 zł  -  Mysza2   wpłacone 20.10.

       30,00 zł  -  bakusiowa  wpłacone 19.10.

       30,00 zł  iwstar58  wpłacone 17.10.

= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =

     460,00 zł

Wpłaty z bazarków

145,00 zł  -  elikAlaskan malamutte i Tola po 15 % + 26,00 zł  Bogusik  -  wpłacone 25.10.

część kwoty z bazarku  -  Poker  - 

20 % kwoty z bazarku  -  Anula  -

 

Wpłaty na konto WiosnaA:

     500,00 zł  -  WiosnaA ze skarbonki Moriska

     130,04 zł  -  Margo3011

     150,00 zł  -  Pani Agnieszka

     460,00 zł  -  indywidualne wpłaty na konto elik  -  23.10.   -  potwierdzenie otrzymania wpłaty

     145,00 zł  -  po 15 % z bazarku elik oraz Alaskan malamutte i Tola + 26,00 zł Bogusik  -  25.10.

= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =

 1.385,00 zł

Link to comment
Share on other sites

Na konto klatki wpłynęła dzisiaj kwota 20,00 zł od Mysza2.

Tym samym na koncie zameldowały się już wszystkie kwoty zdeklarowane przez indywidualne osoby. Pozostają do wpłaty kwoty zadeklarowane, jako część wpływu z bazarków.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, WiosnaA napisał:

Cisza  w sprawie Likuni...

Aniu skoro nie pisałaś to tego się spodziewaliśmy,że znowu gdzieś przepadła....:(

1 godzinę temu, Sowa napisał:

A czy w tej gminie, na tym terenie jest ktoś odpłatnie odławiający zwierzęta? Tacy ludzie na ogół wiedzą, gdzie szukać uciekinierów. 

Myślę,że każdy kto odławia psy tego się nie podejmie do puki nie będzie zlokalizowana Lika.Ania rozmawiała z Jamorem,który naprawdę ma ogromne doświadczenie w tym temacie i gdyby mógł pomóc to już by tam był bez względu na koszty

52 minuty temu, togaa napisał:

No to stoimy w miejscu.  Niechby znowu przyszedł jakiś sygnał, a tak szukaj wiatru w polu.

 

Właśnie w tej chwili to jest szukanie wiatru w polu...:( Gdyby chociaż udało się zlokalizować miejsce,zawężyć gdzie ona nocuje to wtedy można by umieścić kamero łapkę...

Do tego pogoda zapowiada się okropna,z dużą ilością opadów deszczów :(

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Sowa napisał:

A gmina ma tam z kimś porozumienie w sprawie odłowu bezpańskich psów? Gdzie są wywożone, do którego schroniska; może warto sprawdzić.

O ile się orientuję to psiaki trafiają do Cieszyna.Tam jest zgłoszona Lika jako poszukiwana.Państwo zaraz na początku poszukiwań zgłosili do schroniska.Nie wiem czy dali tam plakat i przekazali nr.czipa.Po zaginięciu Lika jest zaczipowana i jest w bazie Safe Animal zarejestrowana z danymi na Państwa.

Link to comment
Share on other sites

A może ktoś podjechać do schroniska i sprawdzić, czy tam jej nie ma? Znajomi szukali swojego zaginionego psa, był zaczipowany - schronisko nie sprawdziło czipa, udzielało informacji, że psa nie ma, a właśnie tam go sami właściciele znaleźli. Już tak szukam bodaj źdźbła nadziei.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...