Jump to content
Dogomania

Dramat dzikusków zamieniony w cud. Lika, Rudy-Moris, Murzynek-Gucio, Tinka, Czesio w DS. I do tego Gandzia, od której wszystko się zaczęło.


Tyśka)

Recommended Posts

2 godziny temu, elficzkowa napisał:

Też jestem za pozostawieniem wpłaty.

Dziękujemy Aniu :)

2 godziny temu, jaguska napisał:

Tośmy się Likuni wszyscy przysłużyli :((( Moją wpłatę proszę przeznaczyć na koszty już poniesione.

Jeszcze maleńka iskierka we mnie się tli że maleńka trafi na jakieś dobre serce :(

I znowu zaczynam się wypalać :(

Dziękujemy :)

Biorąc pod uwagę,że przez jakiś czas nie opuszcza nas zła passa,to rzeczywiście można się wypalać...:(

1 godzinę temu, iwstar58 napisał:

Moja wpłata zostaje do Waszej dyspozycji.

Dziękujemy :)

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elficzkowa napisał:

Też jestem za pozostawieniem wpłaty.

...................................

Tyś(ka), jeśli możesz podaj mi namiary na panią od beżowego kudłacza. Chciałabym jakoś pomóc. Mogę tam pojechać.

Wspaniale:)

elficzkowa, wspaniale! Jak dobrze, że jesteś... :) Podeślę Ci adres na priv. Ja Pani nie poznałam, a pomyślałam, że jakby się udało określić zakres pomocy (po rozmowie z Panią), to może założyć wątek dla tej rodziny: "Mają dom, ale potrzebują pomocy..."? Bo przecież piesek ma dom... a można by i jemu pomóc, i jego właścicielce.

Link to comment
Share on other sites

56 minut temu, Anula napisał:

Czy źle zrozumiałam,akcja odwołana? Zagrodowy pies polski i MikAga nie pojadą poszukiwać Likuni? Bo wiadomo,że WiosnaA nie.

Dobrze zrozumiałaś. Wczoraj długo rozmawiałam z Anią, rozpatrując różne opcje. W pelni popieram jej decyzję. Zgodziłyśmy się, że ze względu na odległość prawie 400km, moją nieznajomość terenu i koszty związane z dojazdem i pobytem - korzystniej i ekonomiczniej będzie jeżeli pojadę, gdy Lika się pojawi lub gdy akcja będzie obejmowała więcej ludzi, tak żebyśmy mogli skuteczniej szukać Liki pod czyimś kierownictwem.

Link to comment
Share on other sites

Ponieważ z wyjazdu nic nie wyszło bardzo proszę o rozdysponowanie mojej wpłaty 245,00zł na dług,który pozostał:

Zostaje:
41zł - klatka
561,74zł - zakup ulotek
86,10zł - ogłoszenie w gazecie GZC
-------------------
Razem: - 688,84zł

Może zniwelujmy dług klatki do zera,ogłoszenie w gazecie GZC a pozostałą kwotę pomniejszyć do zakupu ulotek.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 5.11.2017 o 17:53, Poker napisał:

...........

Myślę ,że pretensje do Alfy są niesłuszne, bo to przecież nie ona była w Ustroniu. Przekazała sygnał jaki dostała od osoby , która nie jest ustronianką. Może faktycznie są 2 centra, z których jedno znają kuracjusze ,a inne tubylcy.

Trzeba uspokoić emocje, bo przecież nikt nikomu niczego nie zarzuca. Wszystkim zależy ,żeby odnaleźć Likę.

To już ostatni mój post w tym temacie ,a i tak długich już nie będzie.

A tu na wątku jest ktoś z Ustronia?
Poker,ok...a gdybyś to Ty osobiście kleiła plakaty i byłaś zaangażowana osobiście tam na miejscu, i widziała jak wszystko wygląda,a w pewnym momencie ktoś Ci napisał,że plakatów jednak nigdzie nie ma, jest pusto, nie ma znaku po Twojej pracy, przy tym nie podając szczegółów.... jakbyś się poczuła?
Ja bym zmartwiła się bardzo...ojej,ktoś pozrywał pewnie, gdzie? wszystkie? może dzieci,czy ktoś inny,bo przecież niedawno były.
Stajesz na głowie, żeby to sprawdzić i okazuje się, że plakaty wiszą, a ktoś zrobił Ci tylko "podpuchę"...nie wydaje mi się,że byłabyś zadowolona z takiego obrotu sprawy i uważała,że ten ktoś chciał Ci pomóc.

AlfaS dostaje bardzo poważne info dotyczące Liki o którą tu wszyscy walczymy...i co z tym robi?...nic!....wstawia na wątek i róbcie co chcecie!...niby nie musi nic więcej,wystarczy,że napisała...a kto chce niech sobie reaguje i sprawdza!


Osoby mniej zaangażowane w  poszukiwania liki mogą odebrać post AlfaS jako pomocny...a jak te osoby ,które plakaty kleją,dojeżdżają do Ustronia, jak Właściciele którzy faktycznie są cały czas zaangażowani?..Nie o mnie tu chodzi,tylko tę garstkę która w realu pomaga!

Dlaczego tak ciężko dopytać było coś więcej Znajomej i przekazać na wątku szczegóły,(zwłaszcza,że pisze iż martwi się o Likę) i  UŁATWIĆ WSZYSTKIM  dalsze działania w razie gdyby to było prawdą?...bo przecież z plakatami  może coś takiego się zdarzyć!

Żeby to rewelacyjne info zweryfikować,(bo szczegółów nie podano!), cały sznur ludzi zostaje postawionych na nogi (nikt paliwa nie szczędzi ani telefonów)...a po sprawdzeniu,że jest FAŁSZYWE u wszystkich pozostaje nie smak, delikatnie powiedziawszy...ale co tam garstka tych "biegających"!.. pobiegają może jeszcze trochę.... AlfaS chciała przecież dobrze.

Taki pozytyw w efekcie końcowym.

Tamto info można dwojako zrozumieć...że ludzie wpadają i kleją to ściema, że piszę o zaangażowaniu Włascicieli to ściema , że togaa jedzie tylko zdjęcie cyknąć,że niby była... a może,że o każdym najmniejszym kroku ,który sie robi , to dla poklasku tu piszemy?..

Fakt,nie można mieć do nikogo pretensji,że czegoś nie zrobił lub nie chce zrobić...co najwyżej do siebie.

Musiałam to napisać,bo podważony został wkład pracy Oddanych Osób  w Ustroniu,których mamy jak na lekarstwo.Ja mam dla Nich Wielki Szacunek !


W determinacji poszukiwań na bardzo wiele byłam gotowa,inne Osoby również..odległość nie zraziła Wspaniałych Ludzi by jechać i szukać lub wspierać dużymi finansami...ale działając w grupie,w której Wszystkim zależy na odnalezieniu psa,gdzie Wszyscy wiedzą,że Nikogo z Naszych tam nie ma na miejscu, wydawało mi się,że inaczej to wyglądać powinno...

Identyczna sytuacja może mieć miejsce z wyjazdem  jeśli Liki nie znaleźlibyśmy (a szanse są równe 0 )...że ktoś coś usłyszy,albo "z nudów" tu napisze że  "było do przewidzenia z góry, pozwiedzali za dogomaniackie pieniądze"...post AlfaS przypomniał mi stare dogo i powody z jakich Ludzie odeszli...

Wybaczcie, nie miejcie również pretensji do mnie, że rezygnuję z "przyjemności" jechania 600km.....nie mówię nigdy,nie wiem... ale nie teraz i nie w tych okolicznościach.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Na mój nr. zadzwoniła dziś Pani z Nierodzina z ul.Wiejskiej.Od miesiąca krążą tam dwa pieski,bezdomne,dokarmiane przez ludzi.

Przy sklepie  widziała  plakat i w gazecie zobaczyła ogłoszenie i zadzwoniła,że jeden z psów jest podobny do naszej Liki.P.Zbyszek zjawił się w mgnieniu oka,bo po chwili oddzwoniłam dopytać czy psiak podchodzi do ludzi a słyszę p.Zbyszek mówi dzień dobry do tej Pani.

Raczej,to nie Lika ,bo psiaki podchodzą do ludzi blisko,ale jutro w dzień p.Zbyszek pojedzie zobaczyć dokładnie,wieczorem psiaki akurat oddaliły się,jednak wracają ciągle na tę samą ulicę.

 

Link to comment
Share on other sites

Może warto oplakatować ulicę Katowicką. To trasa piesza (wg google) pomiędzy Jelenicą a Nierodzimem ?

Mam program do analiz geo, może w czyś  mogę się przydać : np obliczenia między jakimiś punktami (tam gdzie Lika zniknęła vs tam gdzie się pojawiała podobno). Takie troszkę detektywistyczne analizy.

Link to comment
Share on other sites

Też trzymam kciuki, żeby to była to ona...

Lika brała przykład z innych psów. Za Murzyniem-Guciem podchodziła do człowieka, tylko odskakiwała w ostatnim momencie i była niełapalna i niedotykalska. No i musiała troszkę poznać człowieka. Chociaż im więcej osób ją karmiło, tym szybciej była śmielsza w kontaktach z obcymi: przed shoto nie uciekała po paru dniach karmienia.... Jeśli przez miesiąc by była karmiona właśnie tam, to chyba jest szansa, że by była troszkę śmielsza wobec tej pani chociaż? Wiem, że to naiwne, chwytam się nadziei.... chcę wierzyć, że to ona....

Link to comment
Share on other sites

24 minuty temu, uxmal napisał:

Może warto oplakatować ulicę Katowicką. To trasa piesza (wg google) pomiędzy Jelenicą a Nierodzimem ?

Mam program do analiz geo, może w czyś  mogę się przydać : np obliczenia między jakimiś punktami (tam gdzie Lika zniknęła vs tam gdzie się pojawiała podobno). Takie troszkę detektywistyczne analizy.

Coś google namieszały.   Piesza? Ul.Katowicka, to przelotowa droga szybkiego ruchu, przecina Ustroń na pół, największe zagrożenie dla Likuni. Tam miejscami nawet pobocza nie ma.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, WiosnaA napisał:

Na mój nr. zadzwoniła dziś Pani z Nierodzina z ul.Wiejskiej.Od miesiąca krążą tam dwa pieski,bezdomne,dokarmiane przez ludzi.

Przy sklepie  widziała  plakat i w gazecie zobaczyła ogłoszenie i zadzwoniła,że jeden z psów jest podobny do naszej Liki.P.Zbyszek zjawił się w mgnieniu oka,bo po chwili oddzwoniłam dopytać czy psiak podchodzi do ludzi a słyszę p.Zbyszek mówi dzień dobry do tej Pani.

Raczej,to nie Lika ,bo psiaki podchodzą do ludzi blisko,ale jutro w dzień p.Zbyszek pojedzie zobaczyć dokładnie,wieczorem psiaki akurat oddaliły się,jednak wracają ciągle na tę samą ulicę.

 

Może to Lika jednak.... w towarzystwie innego psa mogła się ośmielić. Ona do ludzi podchodziła, nawet z ręki brała jedzenie. Tylko złapać się nie dawała.

Trzymam kciuki!

Link to comment
Share on other sites

Stało się jak stało i na pewno na tym nie skorzysta Lika,a wręcz przeciwnie.

Było kilka zgłoszeń od osób,że Lika była widziana ale żadne z nich niestety nie daje gwarancji,że to była ona.Może już jest po za Ustroniem,więc duże nadzieje w tej chwili pokładam w ogłaszaniu Liki w gazecie regionalnej.

Aniu,jak będziesz miała chwilę czasu i sprawdzisz czy są wpłaty na Twoje konto od osób  z listy, to bardzo proszę o wstawienie rozliczenia abyśmy wiedziały na czym stoimy....

Link to comment
Share on other sites

Już Bogusiu,rozliczałam właśnie swój bazarek.

Dziś wpłynęło  30zł od Tianku....bardzo dziękujemy!

Z mojego bazarku jest 326,89zł.

Wykupiłam dziś ogłoszenie na ten tydzień w Głosie Ziemi Cieszyńskiej - 86,10zł

Zwróciłam Anuli za noclegi - 245zł

faktury nie mam jeszcze,potwierdzenie przelewu GZC, https://postimg.org/image/m9q0kkx5v/

 

edit.na Twoim  bazarku wpisałam wpłatę.

 

Murko,Tysiu, dziękuję za info o Lice.

Link to comment
Share on other sites

Witam serdecznie, mam na imię Grażyna i to ja przekazywałam Alfie informację od mojej imienniczki, która przebywa w sanatorium.

1. Wczoraj, ktoś ponownie rozwieszał plakaty w Ustroniu. Moja koleżanka zauważyła jeden przywieszony na środku przystanku przy ul. Szpitalnej. Super właśnie oto chodziło :)

2. Grażynka z okna pokoju już dwa razy widziała kobietę spacerującą z dwoma psami na smyczy przy ul. Szpitalnej. Jeden z nich jest bardzo podobny do psiaka z plakatu. Niestety Grażynka widziała go z odległości ok. 150m. Jeżeli kiedykolwiek będzie miała szansę dogonić spacerowiczów to na pewno podpyta i sprawdzi czy może to być ona. Chociaż teraz ta Pani może zobaczy plakat. Dodam, że zdaję sobie sprawę, iż psina jest płochliwa i może to być mało prawdopodobne, że jest to Lika, ale każdą poszlakę warto sprawdzić).

3. Grażynka i jej mąż to mega prozwierzęcy ludzie. I nawet będąc na rehabilitacjach zainteresowali się czynnie losem ustroniowych kotów, dzięki czemu nawiązali znajomość z prozwierzęcymi ludźmi z Ustronia i tu sugestia z ich strony. O zaginionej suni dowiedzieli się oni od Grażynki, która prosiła ich o udostępnianie i przekazywanie wiadomości na temat poszukiwanego psa. Niestety początkowo bagatelizowali przekaz, ponieważ uważali, że ogłoszenie jest nieaktualne, a w błąd wprowadzała ich wrześniowa data zaginięcia suni i podświadoma myśl, że sprawa na pewno jest już rozwiązana. Stąd mała sugestia by na plakatach dopisać jakąkolwiek informację, że psina nadal jest poszukiwana, czy że „sunia jest poszukiwana przeszło miesiąc” lub tym podobne.

4. Na ogłoszeniach jest informacja, że sunia jest CZARNA, a na pierwszych zdjęciach jest delikatnie szyrkletowa, Warto było by tę informację sprecyzować.

 

A teraz kilka słów wprost.

Najważniejsze jest odnalezienie SUNI!!!

Każdy powinien pomagać na ile może i na ile chce, to nie obowiązek i chyba nie macie zamiaru gnębić na przykład wszystkich ludzi przebywających w Ustroniu za to, że nie rezygnują ze swojego życia/obowiązków i nie chodzą po krzakach szukać psiny.

Alfa przekazywała informacje, które pochodziły ode mnie i na moją prośbę, gdyż z braku czasu nie bywam już na dogo. Uważam, że wieszanie się na dziewczynie mieszkającej 700 km od miejsca zaginięcia suni tylko za to, że była posłańcem złych wieści jest niepoważne i zwyczajnie chamskie.

Wiem, że anonimowość internetowa dodaje, co niektórym sporo odwagi, ale wypowiadanie się w niegrzeczny sposób na temat mojej koleżanki, która przebywa w sanatorium jest zwyczajnie nie na miejscu. Grażynka jest na leczeniu szpitalnym, i tak naprawdę pacjenci z tych oddziałów nie mogą opuszczać obiektu, ale…

Dlatego dyktowanie jej co ma robić, jak i gdzie rozklejać plakaty uważam za bezczelne. Za nim ocenicie osobę, to trochę się zastanówcie. Dziewczyna z śrubami w barkach i zanikiem mięśni może stracić pracę jak nie wyzdrowieje, a Wy „psy na niej wieszacie” i plakaty każecie rozwieszać”. Osobiście nie pozwoliłabym jej rozklejać plakatów, bo wiem, że to wcale nie jest proste, a bardziej zależy mi by wróciła do swojej dwudziestki zwierzaków zdrowa i ponownie mogła podjąć pracę. Kochani, zacznijcie od siebie, kiedy trzeba było jechałam z Tychów do Szczecina i do Krakowa rozwieszać setki plakatów, by potem cieszyć się z odnalezienia zguby,  pakowałam tyłek do pociągu, czy samochodu i zwyczajnie jechałam na akcję plakatowo/poszukiwawczą. Teraz jechać nie mogę, więc udostępniam, staram się wykorzystać swoje możliwości na ile mogę i chyba na tym powinno to polegać. Kiedy ja szukałam psiaków nikt z Was mi nie pomagał i nie pomstowałam na Was.  Ja rozumie ogólną frustrację, sunia jest już tak długo poszukiwana…, ale swoim niegrzecznym zachowaniem raczej zniechęcacie ludzi do pomocy.

Kwestia nie rozwieszonych plakatów była „zgłoszona” nie po to by kogoś napiętnować, atakować, ale po to by zwrócić uwagę, że brak wiadomości na temat suni może być właśnie tym spowodowany. Cały czas podkreślam, że tu o psa chodzi, a nie o czyjeś urażone ambicje.

Może zwyczajnie ktoś, kto szuka psa, nie wie, że plakaty trzeba rozwieszać, słup po słupie, przystanek, po przystanku, czy klatka, po klatce, że rozwieszenie plakatów w okolicy zaginięcia to za mało, a może ktoś rozwiesił plakaty na rynku, a one zostały zwyczajnie już zerwane? Nikt tego nie miał zamiaru roztrząsać. Faktem jest, że wówczas plakatów nie było, ani w dzielnicy sanatoryjnej, ani na tzw. rynku. Niestety zamiast skupić się na poszukiwaniu suni, to idziecie w zaparte i nagle wmawiacie głupoty, typu: „plakaty na rynku są” mimo naocznego świadka, który nie ma w tym żadnego interesu by przekazywać bzdury (jeden plakat to za mało, by był zauważalny), albo „sanatoria wymarły”, „mało ludzi”. Nawet gdyby to była prawda, to i tą małą ilość osób warto powiadomić, prawda jest jednak inna, ludzi jest tam sporo, a w weekend ciężko zaparkować auto (wiem to z autopsji).

Dlatego proponuję byście przestali hejtować, pomawiać moją koleżankę o kłamstwo twierdząc, że plakatów na rynku jest mnóstwo, czy „wieszać psy” na Alfie, za to, że … no właśnie za co…?

Chyba trochę się rozpisałam, ale ludziska błagam, skupcie się na suni i niech każdy robi co może. Ja raz mogę pokonać 700 km w poszukiwaniu psa i rozwieszać setki plakatów, innym razem mogę tylko udostępnić i przekazywać złe, czy dobre wieści. Ja, Alfa możemy nie pisać wiadomości na temat tego, co wiemy, myślimy, jeżeli sobie tego nie życzycie. W każdym razie ja nie mam zamiaru z powodu pisanych tu wcześniej niepotrzebnych głupot się obrażać i na ile moje i moich koleżanek skromne możliwości pozwolą postaramy się dalej pomagać w poszukiwaniu suni. Wam to samo ZALECAM. Schowajcie swoje urażone ambicje do kieszenie i przyjmijcie, że w pierwszej kolejności liczy się sunia, a ewentualne uwagi traktujcie jako wskazówki, a nie jako potwarz i urażone ego.

 

Jeszcze małe PS. jeden plakat na rynku czy w okolicy dzielnicy sanatoryjnej to za mało. Gubi się wśród ogłoszeń ekip budowlanych i prowadzonych poszukiwaniach zaginionego w tych okolicach mężczyzny. Dodatkowo polityka plakatowa jest wszędzie taka sama, czy jest to miasto uzdrowiskowe czy nie, plakaty zrywają, można dostać mandat itp. myśmy zawsze przepraszali i obiecali, że po odnalezieniu zwierzaka wszystko posprzątamy i się udawało, czego i Wam życzę, zawsze też można zwalić winę na ewentualnych wolontariuszy hasłem: „Przepraszam, Panie policjancie to wolontariusze rozwieszali myśmy na to nie mieli wpływu".

Pozdrawiam i życzę odnalezienia suni.

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Mam też inne wieści... w sprawie tego biedaka beżowego na łańcuchu.
Do interwencji żadnej nie doszło (nikt nie przyjechał), ale... koleżanka (ta, która uratowała Czesia Tinusiowego) zwerbowała swoją mamę i ta w końcu złapała właścicieli biedaka. Pani jest w wieku bardziej niż starszym. Sama żyje bardzo skromnie, jej emerytura jest niewielka, a do tego ma niepełnosprawnego męża. Pani wie, że psiak ma  nie najlepsze warunki, ale sama niewiele więcej ma... nie stać ją na lepsze jedzenie cyz na to by poprawić budę. Nie daje rady psiaka wyczesać, karmi go tym, co oni sami jedzą... Pies jest sędziwy, pani mówi, że ma co najmniej kilkanaście lat, jeśli nie dwadzieścia. Na pytanie czy chcialaby go oddać, powiedziała ze łzami w oczach, że to jej przyjaciel... Że ona wie, że psiak ma złe warunki bytowe, ale jest do niego przywiązana. Zapytała też, że kto by chciał prawie 20letniego? (nie była w stanie określić jego wieku) psa z łancucha?
Postanowiłyśmy z mamą Czesiową po prostu Panią wspierać.
Oczywiście wszystko w miarę swoich możliwości, bo obie jesteśmy studentkami... no i nasza pomoc jest dorywcza, bo nie ma żadnej z nas na miejscu...

Mama Czesia ma umówić spa dla chłopaka, by wyciąć mu dredy i go wykąpać, kupimy też środki na odpchlenie i odrobaczenie. Weterynarza psiak na oczy nie widział pewnie... ale na razie chcemy go pozbyć nieproszonych gości w sierści... miejmy nadzieję, że nie ma odparzeń.
Podarujemy psiakowi też obróżkę (jeśli ma to pewnie się mocno starła) i chcemy zamienić łancuch na coś przyjemniejszego, a przynajmniej wydłużyć jego długość. I poprawić trochę budę, ocieplić ją na zimę... Ale to dopiero jak któraś z nas wróci do lubelskiego.
Dobrze by było też wesprzeć właścicieli - skoro żyją skromnie to pewnie też potrzebują pomocy. A może z czasem, jak Pani nabrałaby zaufania to zgodziłaby się zrzec psiaka... tylko gdzie go by wtedy zabrać?
Wg nas poprawa warunków na tyle, ile można je poprawić to na razie najlepsza pomoc. Widać, że Pani jest dobrą osobą i nie wyrządza psiakowi celowo krzywdy.

Tysiu, jak mogę zaproponować, zamiast łańcucha może by zakupić taką linkę?

http://www.zooplus.pl/shop/psy/smycz_obroza_dla_psa/smycz_polowanie/smycze_mysliwskie/31944

koszt to tylko 20 zł...linka ma 8 metrów i amortyzator, u nas kiedyś się sprawdziła, jak nie mieliśmy w pełni płotu. Moja linka niestety gdzieś się zgubiła przy przeprowadzkach, bo bym ją odstąpiła :( no ale rozpłynęła się...

W tym miesiącu nie pomogę finansowo, ale jakby Misio faktycznie pojechał do nowego domu, to za miesiąc mogę coś wpłacić dla psiaka z łańcucha, albo wspomóc jakimś groszem starszych państwa. 

 

PS. Ciągle trzymam kciuki za Likę ! Wierzę, że się odnajdzie...tyle ludzi jej szuka :(

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, WiosnaA napisał:

W Nierodzinie to jednak nie Lika.

w sumie to może i lepiej bo to by oznaczało że krąży na dużo większym obszarze :(

napisałam jeszcze do kilku osób ze Śląska może coś wymyślą 

potrzebny ktoś z Ustronia kto  na fb na wydarzenie zaprosi ludzi z Ustronia :( 

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Istar19 napisał:

Tysiu, jak mogę zaproponować, zamiast łańcucha może by zakupić taką linkę?

http://www.zooplus.pl/shop/psy/smycz_obroza_dla_psa/smycz_polowanie/smycze_mysliwskie/31944

. . .

Tysiu mogę zakupić taką linkę + pręt do polowania

http://www.zooplus.pl/customerpicturedisplay/shop/psy/smycz_obroza_dla_psa/smycz_polowanie/akcesoria_lowieckie_pies/30868

Podaj na PW adres na jaki mają być dostarczone.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Tianku napisał:

w sumie to może i lepiej bo to by oznaczało że krąży na dużo większym obszarze :(

napisałam jeszcze do kilku osób ze Śląska może coś wymyślą 

potrzebny ktoś z Ustronia kto  na fb na wydarzenie zaprosi ludzi z Ustronia :( 

 

Tianku,dziękujemy!

Nie wiem już zupełnie, co można jeszcze zrobić nie mając nikogo w Ustroniu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...