Jump to content
Dogomania

Dramat dzikusków zamieniony w cud. Lika, Rudy-Moris, Murzynek-Gucio, Tinka, Czesio w DS. I do tego Gandzia, od której wszystko się zaczęło.


Tyśka)

Recommended Posts

Przeczytałam losy Liki- Krychy jednym tchem. Łzy w oczach. Wspaniałe działania. Gratuluję! 

Tak się dramat zaczął: 

Dnia 27.09.2017 o 22:21, Anula napisał:

Lika zaginęła,wywinęła się z szelek na spacerze,przestraszyła się dużego psa colli.Więcej napisze Bogusik,ponieważ rozmawiała przed chwilą z Państwem.Teraz dzwoni do osoby prosić o pomoc,która tam mieszka i przeprowadzała wizytę.

 

A tak się szczęśliwie zakończył: 

Jamor super!

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, WiosnaA napisał:

To bardzo ważne info....konfirm31,i jest to sprawdzone działanie?

O wszystkim, można poczytać w necie. Ja to stosowałam z sukcesem u swoich psów i niektórych tymczasów szczególnie na początku. 

D.A.P- dostępne w psich sklepach, to feromony listwy mlecznej suki, czyli powrót do szczenięctwa. Psy przy tym zapachu, czują się pewniej i bezpieczniej. Stosowałam u swojej suki po przeprowadzce, kiedy za nic nie chciała zaakceptować nowego mieszkania i u tymczasów, bojących się samochodu (smaczki nie pomagały). Podobno niektórzy Weci psikają sobie na ręce i w pomieszczeniach. 

Melatonina (dostępna w aptece bez recepty) , to hormon snu i odpoczynku, wyciszenia. Stosowałam i stosuję od zawsze u swoich psów w czasie Sylwestra. Działa na niepokój, różnego typu stany lękowe, zachowania kompulsywne, niektóre problemy skórne, i...... o ile dobrze pamiętam w Cushingu. Obszerna literatura na ten temat na stronach wet po angielsku. Stress out, zawiera prekursor melatoniny, czyli tryptofan, dlatego działa podobnie, chociaż słabiej. Pies po melatoninie jest bardziej senny, spokojniejszy, ale bez otępienia i zaburzeń ruchowych. Zawsze można to wszystko skonsultować z wetem, ale "nowoczesnym".

Link to comment
Share on other sites

Jak to dobrze, że sieci zarzucał i wyciągał z kryjówki ten straszny, obcy Jamor, nie właściciele! Sieci straszne, Jamor straszny, ale potem wylądowała w znajomym domu, gdzie nie miota się spanikowana w sieciach - może w taki sposób dom stanie się bezpieczniejszy. Jasne, że sunia gotowa jest w tej chwili zwiać ponownie, i długo będzie miała na to ochotę - ale skoro podchodzi do człowieka i je w domu - jest szansa na lepszy kontakt emocjonalny z domem i właścicielami. Dom niejako wyzwolił ją z sieci i od Potwora-Jamora:-))

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Sowa napisał:

Jak to dobrze, że sieci zarzucał i wyciągał z kryjówki ten straszny, obcy Jamor, nie właściciele! Sieci straszne, Jamor straszny, ale potem wylądowała w znajomym domu, gdzie nie miota się spanikowana w sieciach - może w taki sposób dom stanie się bezpieczniejszy. Jasne, że sunia gotowa jest w tej chwili zwiać ponownie, i długo będzie miała na to ochotę - ale skoro podchodzi do człowieka i je w domu - jest szansa na lepszy kontakt emocjonalny z domem i właścicielami. Dom niejako wyzwolił ją z sieci i od Potwora-Jamora:-))

aaaahaaa. Teraz rozumiem dlaczego Jamor kazał zostać właścicielom w domu .

Link to comment
Share on other sites

Śledziłam historię Liki, jestem pełna podziwu i szacunku dla was wszystkich zaangażowanyc w jej szukanie i łapanie. Oby teraz przekonala się, że dom to jednak lepsze niż samotność i las. Oby państwo dali radę ją upilnować, lepiej żeby chodziła na lince nawet do końca życia niż znowu uciekła. Ale mam nadzieję, że wkrotce doceni ciepły domek, kocyk, pełne miski i miłość ludzi i nie zechce już uciekać. Ale to musi potrwać.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, konfirm31 napisał:

O wszystkim, można poczytać w necie. Ja to stosowałam z sukcesem u swoich psów i niektórych tymczasów szczególnie na początku. ......

Melatonina (dostępna w aptece bez recepty) , to hormon snu i odpoczynku, wyciszenia. Stosowałam i stosuję od zawsze u swoich psów w czasie Sylwestra. Działa na niepokój, różnego typu stany lękowe, zachowania kompulsywne, niektóre problemy skórne, i...... o ile dobrze pamiętam w Cushingu. Obszerna literatura na ten temat na stronach wet po angielsku. Stress out, zawiera prekursor melatoniny, czyli tryptofan, dlatego działa podobnie, chociaż słabiej. Pies po melatoninie jest bardziej senny, spokojniejszy, ale bez otępienia i zaburzeń ruchowych. Zawsze można to wszystko skonsultować z wetem, ale "nowoczesnym".

Feromony,Stress Out,Kalm Aid ,to akurat znam....zaciekawiła mnie natomiast ta melatonina.Muszę zgłębić temat.

2 godziny temu, uxmal napisał:

aaaahaaa. Teraz rozumiem dlaczego Jamor kazał zostać właścicielom w domu .

 

Nie dlatego......po pierwsze laik nie wiedziałby co robić z taką siatką,.. po drugie,Jamor nie powierzyłby komuś zajęcia się siatką.( w wypadku Liki miał siatek 80m).....po trzecie... Jamor działa zawsze Sam.

On profesjonalnie zajmuje się odławianiem.Dba przy tym o bezpieczeństwo zwierząt. Człowiek solidny w tym co robi.

 

Link to comment
Share on other sites

Likunia prze z podwórka do domu aż miło.

Raczej przypomniała swój pobyt tu w domku. Zachowuje się inaczej, niż po przyjeździe kiedyś z hoteliku,tzn. wtedy bała się Państwa,uciekała przed nimi,nie pozwalała się głaskać,siedziała w kąciku - stopniowo robiła później  postępy.

Dziś ,sama podchodzi do Mai, pozwala się dotykać,delikatnie głaskać - nie unika Jej ręki,zwiedza dom,je, załatwia na podwórku.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, WiosnaA napisał:

Likunia prze z podwórka do domu aż miło.

Raczej przypomniała swój pobyt tu w domku. Zachowuje się inaczej, niż po przyjeździe kiedyś z hoteliku,tzn. wtedy bała się Państwa,uciekała przed nimi,nie pozwalała się głaskać,siedziała w kąciku - stopniowo robiła później  postępy.

Dziś ,sama podchodzi do Mai, pozwala się dotykać,delikatnie głaskać - nie unika Jej ręki,zwiedza dom,je, załatwia na podwórku.

Czyli pamięta pobyt u Państwa i pamięta go pozytywnie. Ona biedna nie umiała do nich wrócić...Dobrze, że na nią czekali. Wspaniali z nich ludzie.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, WiosnaA napisał:

Likunia prze z podwórka do domu aż miło.

Raczej przypomniała swój pobyt tu w domku. Zachowuje się inaczej, niż po przyjeździe kiedyś z hoteliku,tzn. wtedy bała się Państwa,uciekała przed nimi,nie pozwalała się głaskać,siedziała w kąciku - stopniowo robiła później  postępy.

Dziś ,sama podchodzi do Mai, pozwala się dotykać,delikatnie głaskać - nie unika Jej ręki,zwiedza dom,je, załatwia na podwórku.

Wtórna analfabetka ;)

Link to comment
Share on other sites

45 minut temu, WiosnaA napisał:

Likunia prze z podwórka do domu aż miło.

Raczej przypomniała swój pobyt tu w domku. Zachowuje się inaczej, niż po przyjeździe kiedyś z hoteliku,tzn. wtedy bała się Państwa,uciekała przed nimi,nie pozwalała się głaskać,siedziała w kąciku - stopniowo robiła później  postępy.

Dziś ,sama podchodzi do Mai, pozwala się dotykać,delikatnie głaskać - nie unika Jej ręki,zwiedza dom,je, załatwia na podwórku.

Bardzo się cieszę,że dobrze sobie kojarzy swój powrót :)

Link to comment
Share on other sites

48 minut temu, WiosnaA napisał:

Likunia prze z podwórka do domu aż miło.

Raczej przypomniała swój pobyt tu w domku. Zachowuje się inaczej, niż po przyjeździe kiedyś z hoteliku,tzn. wtedy bała się Państwa,uciekała przed nimi,nie pozwalała się głaskać,siedziała w kąciku - stopniowo robiła później  postępy.

Dziś ,sama podchodzi do Mai, pozwala się dotykać,delikatnie głaskać - nie unika Jej ręki,zwiedza dom,je, załatwia na podwórku.

Byle tylko ludzie nie zachłysnęli się pozytywnym zachowaniem psa. I nie zrobiło się im "szkoda psa na smyczy" - jak w przypadku zaginionej Zorki.

SMYCZ KONSEKWENTNIE I NA DŁUGO.

Link to comment
Share on other sites

55 minut temu, WiosnaA napisał:

Likunia prze z podwórka do domu aż miło.

Raczej przypomniała swój pobyt tu w domku. Zachowuje się inaczej, niż po przyjeździe kiedyś z hoteliku,tzn. wtedy bała się Państwa,uciekała przed nimi,nie pozwalała się głaskać,siedziała w kąciku - stopniowo robiła później  postępy.

Dziś ,sama podchodzi do Mai, pozwala się dotykać,delikatnie głaskać - nie unika Jej ręki,zwiedza dom,je, załatwia na podwórku.

Bo ona nie uciekła z posesji na upragnioną wolność, ale wystraszyła się psa i spanikowała. Potem nie umiała wrócić zapewne...

U nas też ciągnęła do domu i nigdy nie miała zapędów, żeby się wydostać z posesji. Lubi mieć miejsce, gdzie czuje się bezpiecznie i myślę, że tę lekcję zapamięta równie dobrze jak opiekunowie:)

Wielki kamień z serca, że uciekinierka już bezpieczna:)

Link to comment
Share on other sites

Ogarniamy z Anulą sprawy związane z wydatkami związanymi z poszukiwaniami i odłowieniem Likuni

Po zapłaceniu Jamorowi zostanie nam tylko 46,85zł a kosztów będzie więcej.Stąd moje pytanie do Tyś i elficzkowa czy będzie możliwe aby  pozostałą kwotę z puli wspólnej 326,32zł przelać na konto Liki?

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Bogusik napisał:

Ogarniamy z Anulą sprawy związane z wydatkami związanymi z poszukiwaniami i odłowieniem Likuni

Po zapłaceniu Jamorowi zostanie nam tylko 46,85zł a kosztów będzie więcej.Stąd moje pytanie do Tyś i elficzkowa czy będzie możliwe aby  pozostałą kwotę z puli wspólnej 326,32zł przelać na konto Liki?

to ja poproszę nr. konta  dorzucę skromne 20,- 

Link to comment
Share on other sites

32 minuty temu, Bogusik napisał:

Ogarniamy z Anulą sprawy związane z wydatkami związanymi z poszukiwaniami i odłowieniem Likuni

Po zapłaceniu Jamorowi zostanie nam tylko 46,85zł a kosztów będzie więcej.Stąd moje pytanie do Tyś i elficzkowa czy będzie możliwe aby  pozostałą kwotę z puli wspólnej 326,32zł przelać na konto Liki?

Ja oczywiście jestem za tym, to są pieniądze Likuni ale niech jeszcze Tyś napisze i potwierdzi. Niestety przelew pójdzie dopiero w poniedziałek jak będę już w domu.

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, WiosnaA napisał:

P.Maria przysłała mi zdjęcie wiec szybciutko wstawiam,

 

Dla Wszystkich Przyjaciół Likuni ,a ma wokół siebie ich Wielu!,- na własne oczy popatrzmy na smerfa.

IMG_20180119_143543.jpg

Niesamowite - to cud. Gratuluję wytrwałości, mnóstwa pracy, zaangażowania włożonych w poszukiwania Liki! Przyznaję, że nie wierzyłam że się uda. Jak widać nigdy nie wolno się poddawać.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zadzwoniłam dziś do p.Dziadka - Edwarda,żeby Mu podziękować.

Z półtorej godziny przegadaliśmy jak nie lepiej.

Wzruszył się na mój telefon,że mam czas porozmawiać......i to On dziękował dziesięć razy dla mnie.

Mieszka sam na parterze domu z 2 kotkami. Syn z synową na górze.
Jeśli tylko uda mi się pojechać do Ustronia (może na wiosnę),na pewno p.Edwarda odwiedzę,...ucieszył się i zapraszał.

Dla siebie Pan nic nie potrzebuje,wiekowy (87) i niewiele potrzeba,mówi...przystał na jedzonko dla kotków,które zaproponowałam.

Od Nas Wszystkich oczywiście podziękowałam za Likę.

  • Upvote 8
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, WiosnaA napisał:

Zadzwoniłam dziś do p.Dziadka - Edwarda,żeby Mu podziękować.

Z półtorej godziny przegadaliśmy jak nie lepiej.

Wzruszył się na mój telefon,że mam czas porozmawiać......i to On dziękował dziesięć razy dla mnie.

Mieszka sam na parterze domu z 2 kotkami. Syn z synową na górze.
Jeśli tylko uda mi się pojechać do Ustronia (może na wiosnę),na pewno p.Edwarda odwiedzę,...ucieszył się i zapraszał.

Dla siebie Pan nic nie potrzebuje,wiekowy (87) i niewiele potrzeba,mówi...przystał na jedzonko dla kotków,które zaproponowałam.

Od Nas Wszystkich oczywiście podziękowałam za Likę.

Bardzo się cieszę,że chociaż w taki sposób będziemy mogli p.Edwardowi podziękować zakupując karmę dla kotów :) Aniu masz już adres/adresy do wysyłki? Bez nich nie możemy ruszyć...

1 godzinę temu, Aleksa. napisał:

Chciałabym dorzucić chociaż skromne 20 zł, bo więcej teraz nie mogę :( 

Bardzo dziękujemy :) Zaraz podeślę dane do przelewu...

22 minuty temu, rozi napisał:

Ile pieniędzy poszło na te poszukiwania?

Mamy obecnie:

                        +1196,85zł

                        + 326,32zł-jeszcze nie wpłynęło z konta wspólnego psiaków od skarbnika elficzkowa

--------------------------------------------------

Razem:          +1523,17zł

Jamor:            -1150,00zł-jeszcze nie przelane bo brak danych

-------------------------------------------------

Zostaje:          +46,85zł

Wydatki,które nas jeszcze czekają w podziękowaniu za udział w poszukiwaniu Liki: Karma dla kotów p.Edwarda,karma dla kotów pod opieką Braci Mniejszych,drukarnia za wydrukowanie ulotek,zwrot za paliwo.Wszystko wyjdzie w granicach+/- 500zł

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...