5en5i Posted May 15, 2016 Share Posted May 15, 2016 Witam wszystkich zainteresowanych tematem. Rufi jest z nami od szczeniaka. Zawsze był psem nadpobudliwym ale teraz doszły do tego stany lękowe które się pogłębiają. Można śmiało powiedzieć ,że pies cały czas się boi, zrywa się z leżanki gdy ktoś wstanie z łóżka, przejdzie obok drzwi wejściowych czy usłyszy jakiś odgłos. Gdy ktoś zapuka lub zadzwoni do drzwi, psa nie można opanować. Nic do niego nie dociera, żadna komenda. Obecnie zaczął pilnować rzeczy. Nie kradnie przedmiotów z ziemi ale gdy daję mu zabawkę zabiera ją i nie można się do niego zbliżyć. Odpuszcza dopiero gdy bardzo chce mu się na dwór. Tak samo było z miską którą obecnie dostaje tylko na chwilę i potem jest mu zabierana gdy nie widzi. Dodam jeszcze ,że nie potrafi spokojnie leżeć. Ciągle się trzęsie, ma w sobie nie pokój. Wizyta u behawiorysty zakończyła się kontuzją dla psa ( kuleje na dwie łapy ), Pani potraktowała go w sposób dominujący - zaczęła nim szarpać i rzucać po czym zaczęła spacer bez naszej obecności. Gdy wrócili po krótkiej chwili pies znów zaczął na nią szczekać i jeżyć się a ta powtórzyła czynność... Nie wiem czy tak to powinno wyglądać? Rufi jest wykastrowany, nie stosowaliśmy żadnych leków (psychotropy), nie ma w domu innych zwierząt. Za 9 miesięcy pojawi się kolejny członek rodziny... Proszę o jakieś sugestię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
atulek Posted May 15, 2016 Share Posted May 15, 2016 Zrobić badanie na niedoczynność tarczycy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
5en5i Posted May 15, 2016 Author Share Posted May 15, 2016 Było takie podejrzenie, dostawał forthyron ale bez efektów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wronka Posted May 15, 2016 Share Posted May 15, 2016 Jeśli takie objawy pojawiają się po iluś latach wspólnego życia, a w życiu psa nie zaszły ostatnio jakieś zauważalne zmiany (przeprowadzka, nowi członkowie rodziny lub odejście któregoś z opiekunów itp.) to mało prawdopodobne, aby podłoże było behawioralne. Moim zdaniem pies powinien zostać przebadany przez mądrego weta od stóp do głów, aby wykluczyć przyczyny bólowe (np. ortopedyczne) i neurologiczne. Jeżeli "behawiorysta" zabiera psa z dala od oczu właścicieli to dla mnie jest to sygnał, żeby mu podziękować - oschle i szybko. Masz prawo wiedzieć, jakie metody treningu są stosowane wobec Twojego zwierzęcia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
atulek Posted May 15, 2016 Share Posted May 15, 2016 Jeżeli jest stwierdzona niedoczynność tarczycy to leki przyjmuje się do końca życia .Leki nie działają od razu trzeba ustalić dawki. Zgadzam się z moją poprzedniczką dokładne badania u weterynarza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
5en5i Posted May 15, 2016 Author Share Posted May 15, 2016 Cytuj Jeśli takie objawy pojawiają się po iluś latach wspólnego życia, Tak jak pisałem, jego nadpobudliwość jest od zawsze. Dziwne reakcje na pukanie do drzwi także były już dużo wcześniej. Teraz pojawił się ten ciągły lęk i pilnowanie rzeczy. Z weterynarzami bywa tak ,że sami się go boją. Wykonać szczepienie to wbrew pozorom nie taka prosta sprawa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted May 15, 2016 Share Posted May 15, 2016 W ten sposob podchodząc do tematu - blokujesz wszystkie podpowiedzi...Znajdz dobrego weta,który zechce się psem zająć,przyjrzy się problemom z tarczycą I poszuka przyczyny - a tych moze być wiele,włącznie z guzem mózgu np.lub czymś znacznie bardziej banalnym.Ja szukalabym na biegu - dobrego szkoleniowca (nie behawiorysty!)- na pewno nie zaszkodzi,a pomoc wiele może. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Furie Posted May 15, 2016 Share Posted May 15, 2016 Tak, dokładnie. Na pocieszenie i dodanie otuchy: moja 2-ga suka, a dokładniej przeszło 30 kg suki, jest dość konkretnie agresywna i lękliwa. Mimo to, w ciągu kilku miesięcy u mnie, 2 razy miała pobieraną krew u weta, podawaną wodę utlenioną do pyska, robione echo serca, usg i rtg (do którego musiała leżeć na grzbiecie). Dało się? Dało. Więc Tobie też się uda. Wiadomo, że nie ma co "kozaczyć", więc zawsze kaganiec i najlepiej do weta w 2 osoby - obie osoby akceptowane przez psa. Terapia przez pracę, wspólne zajęcie, zabawy, w których pies wygrywa - daje super efekty, przy czym, dwie sprawy: 1) najpierw badania, 2) porządny trener, który Ci pokaże o co chodzi, bo diabeł tkwi w szczegółach i często bywa, że ludzie popełniają błędy nawet w zabawie z psem. Ale najpierw weterynarz. Opisz dokładnie wszystkie objawy i nie wstydź się sugerować że chcesz takie a takie badanie na to czy na tamto. Wydaje mi się, że czasami niektórzy weterynarze idą po najmniejszej linii oporu, żeby potem nie słuchać pretensji, dlaczego tak drogo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.