Jump to content
Dogomania

Jak 'zobojetnic' psa?


awersja

Recommended Posts

Moj psiak skonczyl rok. Generalnie - aniol nie pies. Jednakze mam z nim maly problem jesli chodzi o inne psy. Duze, male, radosne albo te agresywniejsze - kazdego traktuje jak przyjaciela odnalezionego po latach. Ciagnie do nich jak jest na smyczy. Ucieka do nich jak jest bez smyczy. To znaczy nigdy nie biega luzem. Zawsze wisi mu przy szelkach linka treningowa, aczkolwiek nie zawsze zdarze ja nadepnac badz zrobie to za lekko, pies leeeeci w dluga, a nasza 'nauke' szlag trafia. Schemat przewaznie jest taki - rzucam pilke, on biegnie, rozglada sie, dostrzega psa i ucieka. Mieszkam w miescie, parkow mam duzo i  sa obszerne, ale i psiarzy od groma, wiec tej nieszczesnej pileczki musialabym mu w ogole nie rzucac, zeby miec go pod kontrola non stop. To z kolei wpedziloby go chyba w depresje ;)

Chcialabym poprostu zeby Dante biegl do psiakow, ale za moim pozwoleniem. Jakies rady? :)

Link to comment
Share on other sites

najlepiej chyba na grupowe szkolenie, ja swojego Mańka zabrałem na takie organizowane w sumie co miesiąc u mnie w miejscowości i piesek jest nie do poznania, w grupie nauczył się posłuszeństwa  i jest teraz 1000x lepszym psiakiem

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Przywolywanie cwiczymy. Dopoki nie ma psow jest okej. Trzyma sie blisko i przychodzi na komende. Ale co ja mam robic jak na horyzoncie pojawia sie pies? Wtedy moge sobie gadac i przywolywac - on ma klapki na oczach i musi sie przywitac...

Spotkania grupowe odpadaja - mieszkam zagranica i nie slyszalam zeby takie zajecia byly gdzies organizowane niestety... Z psiarzami sie spotykam, zreszta w okolicy jest baaaardzo duzo psow, wiec dziwie sie, ze to nadal dla niego taki wielki powod do ekscytacji.

Bedziemy cwiczyc do znudzenia, a moze jak podrosnie jeszcze to nieco spowaznieje.

Patrze z zazdorscia gdy ludzie sobie spaceruja ze swoimi czworonogami, bez smyczy w poblizu ulic i nawet nie spojrza na innego psa/kota/ptaszka tylko trzymaja sie swoich wlascicieli ;-)

Link to comment
Share on other sites

Ewidentnie psy są dla niego fajniejsze niż Ty - więc Twoim zadaniem jest sprawić, by było odwrotnie :) To będzie podstawowa rzecz, nad którą musisz popracować. Zobacz, co sprawia Twojemu psu największą przyjemność i serwuj mu to, ale za zrobienie czegoś. Zastosuj metodę "nic za darmo" - niech wszystkie wartościowe dla psa rzeczy pochodzą od Ciebie, ale za coś. Zanim postawisz miskę z jedzeniem - seria komend, zanim pozwolisz luźno węszyć w zaroślach - niech do Ciebie podejdzie itd. Przy psach też możesz to ćwiczyć, ale zacznij z większej odległości - jak pies wykona komendę, w nagrodę możesz go zwolnić do innego psa. Warto wprowadzić specjalną komendę, po której pies będzie mógł się witać z innymi psami i konsekwentnie przestrzegać, by bez tej komendy nie podbiegał do psów. 

Co do przywołania - jeśli psy pojawiają się na horyzoncie, nie wydawaj komendy, bo pies i tak jej nie wykona, a tylko utwierdzisz go w przekonaniu, że komendę można olać i żadne konsekwencje go za to nie spotkają.

Jeśli nie zawsze udaje Ci się nadepnąć linkę, może po prostu trzymaj jej koniec cały czas w ręku? Jeśli masz odpowiednio długą linkę, pies będzie mógł bez problemu aportować.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

popieram to co napisała Victoria457.

Pisali Ci o szkoleniu grupowym, bo chodzi o to, aby Twój pies się nauczył, że nawet jak są inne psy w pobliżu to nie bawi się z tymi psami tylko ma słuchać Ciebie i wykonywać komendy i Ty wyznaczasz, ten czas kiedy ćwiczenia się kończą i kiedy pozwalasz na zabawę z psem. Więc jak spotykasz obce psy na spacerach to wtedy zaczynaj ćwiczenia ze swoim psem.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

O 20.05.2016 o 16:03, awersja napisał:

Bedziemy cwiczyc do znudzenia,

pewnie to zły dobór słów, ale broń boziu nie ćwicz z psem nigdy do znudzenia. jak kończysz czy to sesję szkoleniową czy to zabawę to pies musi mieć chęć na jeszcze. nie możesz doprowadzać do sytuacji, kiedy zabawa czy szkolenie kończy się znudzeniem u psa. jeśli będziesz robiła rzeczy nudne to pies będzie od Ciebie uciekał. pomyśl, czy Twój pies ma jakieś ulubione żarcie? jakąś zabawkę, którą uwielbia się bawić? może ta piłeczka za słabo go motywuje, a może nagroda za przywołanie jest za słaba? pokaż psu, że razem super się bawicie i razem spędzacie świetnie czas.

Link to comment
Share on other sites

Skoro kontakt z innymi psami jest taki fajny to warto to wykorzystać w szkoleniu jako nagrodę :) ja z moją tak robię odkąd ją mam (też uwielbia inne psy) i nie mam już problemów z odwołaniem czy przekonaniem jej, że warto ominąć innego psa bez witania się.

Poza tym jestem zdania, że jeśli ma się psa o dużej potrzebie kontaktu z innymi czworonogami to warto stwarzać jak najwięcej okazji, żeby tą potrzebę zaspokoił. Nie każdy pies ma tylko w głowie piłkę i właściciela. Moja ładnie pracuje na zabawki i żarcie, ale widzę po niej że naprawdę wielką frajdę sprawia jej czasami nie latanie za piłką czy szarpanie się zabawką, a możliwość rozkręcenia jakiejś psiej imprezy itd. A już najbardziej szczęśliwa jest jak może latać w grupie psów na jakimś zadupiu i co jakiś czas dostaje ode mnie parówkę za grzeczny powrót na komendę albo zwykłe zwrócenie na mnie uwagi. Czasami ma z kolei takie dni, że olewa wszystkie psy i tylko czeka aż zacznę jej wymyślać jakieś zabawy.

Innymi słowy - zamiast starać się na siłę przekonać psa, że zabawy z tobą są najfajniejsze, wykorzystaj jego towarzyskość i przyjacielskie nastawienie do innych psów, zrób z tego nagrodę specjalną i dużo ćwicz :)

Warto oczywiście dorzucić jeszcze jakieś inne nagrody - przeróżne smakołyki  (jak najbardziej atrakcyjne i smakowite, nie jakieś suche psie chrupki - ja np. chodziłam przez jakiś czas na spacery z pasztetem, potem z drobno pokrojoną parówką, ugotowanymi i pokrojonymi podrobami itp.) i zabawki (poszukaj sobie w internecie szarpaków dla psów z owczą wełną - firma Rauki takie ma - nie znam psa, który by się takim szarpakiem nie zainteresował, choćby ze względu na zapach). Pamiętaj tylko o tym, żeby stosować wszystko zamiennie, raz pozwolić psu polecieć do innego psa za samo spojrzenie na ciebie, innym razem kazać mu wykonać komendę i najpierw dać parówkę, a potem odejść kilka metrów skupiając jego uwagę na sobie i np. wyciągnąć nagle z kieszeni szarpak itp. Ćwicz z nim też wtedy, gdy nie ma innych psów na horyzoncie.

 

Link to comment
Share on other sites

Z tym cwiczeniem do znudzenia to bardziej chodzilo mi o konsekwencje niz nudne powtarzanie tego samego :-)

Na szczescie Dante jest szalenie lakomy, więc szkolenie z nim na smaczki przynosi największe efekty. Generalnie staram sie go nauczyc podbiegania do innych psow na komende zwalniajaca 'prosze'. Jak widze, że sie czai do jakiegoś psiaka mowie 'nie wolno' i pogwizduje. Dopoki jest w odleglosci 1-4m reaguje idealnie. Jak jest poza moim zasiegiem to biegnie, ale tez nie zawsze. To znaczy chce pobiec, ale linka go powstrzymuje. Poza tym do niedawna biegl do kazdego psa na naprawde duze odleglosci. Teraz juz nie z czego sie bardzo ciesze. Inna poprawa jest to, ze wpadal w nie jak taran, mogl ta zabawa zameczyc drugiego psa. Na ta chwile podbiega i w zaleznosci od temperamentu kolegi - obwachuja sie i wraca natychmiast do mnie alba sie bawia. Nawet gdy zabawa trwa w najlepsze przychodzi kiedy go wolam i idziemy dalej. 

Ja mam wrazenie, ze on ma potrzebe nie tyle zabawy nawet co 'poznania' kazdego obcego psa, bo na sobie juz znane nie reaguje z taka ekscytacja.

Zamowilam tez ksiazke 'Aria do mnie' bo w sumie nie wiem czy te 'moje' metody szkoleniowe sa ok, czy robie cos nie tak albo moze nie potrafie mu przekazac o co mi chodzi... W kazdym razie dziekuje Wam za wszystkie rady i podpowiedzi, napewno bede z nich korzystac :-)

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, awersja napisał:

Z tym cwiczeniem do znudzenia to bardziej chodzilo mi o konsekwencje niz nudne powtarzanie tego samego :-)

Na szczescie Dante jest szalenie lakomy, więc szkolenie z nim na smaczki przynosi największe efekty. Generalnie staram sie go nauczyc podbiegania do innych psow na komende zwalniajaca 'prosze'. Jak widze, że sie czai do jakiegoś psiaka mowie 'nie wolno' i pogwizduje. Dopoki jest w odleglosci 1-4m reaguje idealnie. Jak jest poza moim zasiegiem to biegnie, ale tez nie zawsze. To znaczy chce pobiec, ale linka go powstrzymuje. Poza tym do niedawna biegl do kazdego psa na naprawde duze odleglosci. Teraz juz nie z czego sie bardzo ciesze. Inna poprawa jest to, ze wpadal w nie jak taran, mogl ta zabawa zameczyc drugiego psa. Na ta chwile podbiega i w zaleznosci od temperamentu kolegi - obwachuja sie i wraca natychmiast do mnie alba sie bawia. Nawet gdy zabawa trwa w najlepsze przychodzi kiedy go wolam i idziemy dalej. 

Ja mam wrazenie, ze on ma potrzebe nie tyle zabawy nawet co 'poznania' kazdego obcego psa, bo na sobie juz znane nie reaguje z taka ekscytacja.

Zamowilam tez ksiazke 'Aria do mnie' bo w sumie nie wiem czy te 'moje' metody szkoleniowe sa ok, czy robie cos nie tak albo moze nie potrafie mu przekazac o co mi chodzi... W kazdym razie dziekuje Wam za wszystkie rady i podpowiedzi, napewno bede z nich korzystac :-)

No to super, że widać postępy :) nauczenie towarzyskiego psa olewania innych psów jest często dość czasochłonne, z czasem jednak dużo psów przestaje się mocno interesować innymi czworonogami, nawet bez ćwiczenia, że to właściciel ma być w centrum uwagi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...