Jump to content
Dogomania

silna nerwica adoptowanego psa


anna_sz

Recommended Posts

Na początku chciałam poprosić o nie obrzucanie mnie świniami, bo jak każdy z Was tutaj jestem tylko człowiekiem. Dziękuje. 

 

Adoptowałam pieska, mieszaniec. Mieszka ze mną od roku. Od samego początku pracuje z dwoma behawiorystami, trenerem, weterynarzem, przeczytałam multum opracowań i książek dot. zdrowia psychicznego psów. Problem: bardzo silny lęk, nerwica. Behawiorysta i weterynarz twierdzą, że pies był wcześniej bity i nie przeszedł socjalizacji (nie wiadomo nic o jego pochodzeniu przed adopcją). Wypróbowane metody: terapia, szkolenie, feromony uspokajające, leki. 

Pies dalej przejawia silnie nerwicowe zachowania szerokiego spektrum. Od wycia podczas bycia samemu, po gryzienie swojego ogona oraz gryzienie mnie gdy się czegoś przestraszy. A do przestraszenia czasami wystarczy że podniosę rękę po cukier ze stołu. 

Pytanie: czy w przypadku silnie zakorzenionych lęków i nerwicy, których nie udało się załagodzić pozytywnymi metodami dopuszczalna jest humanitarna eutanazja psa? 

pies ewidentnie się męczy każdego dnia ,nie ma apetytu po napadach nerwicy, zdarzało się mu nie jeść dwa dni, albo ja karmiłam go łyżką czy podawałam specjalne pasty do odżywiania psów. Teraz już boje się, że nie potrafie mu pomóc.

Wiem, że na tym forum jest dużo absolutnych przeciwników eutanazji i wierzących w nieograniczone możliwości pozytywnych metod. 

Chciałam zapytać jednak osoby o bardziej umiarkowanych poglądach, co myślą? To jest niesamowicie ciężka sprawa - moralnie. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Praca przez rok,to moze być za mało.W jakim wieku jest pies?

Dwoch behawiorystow I trener - to troczkę chaotyczne...może skuteczniejszy byłby szkoleniowiec,trener - nie behiaworysta.

jeśli chodzi o zdrowie - przepuszczam,ze jest zdrowy,ale kiedyś tak bardzo skrzywdzony przez człowieka,ze sobie nie radzi...

daj mu szansę...

Link to comment
Share on other sites

staram się naprawdę i dalej próbujemy. jest owszem bardzo skrzywdzony przez człowieka, nawet w parku mimo że jest dużym psem bawi się tylko z mniejszymi od siebie - wszystkiego co większe zwyczajnie się boi. nie mówiąc już o tym że mimo upływu czasu czasami na podniesienie ręki reaguje piszczeniem

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Miałam przygarniętego psa, prawdopodobnie również bitego. Po roku dopiero zdołałam go pogłaskać i też nie byłam w 100% pewna. Panicznie bał się  podniesionej ręki, burzy, ludzi z kijem. Trzeba bardzo dużo czasu i cierpliwości, i nie zawsze da się wszystko odkręcić. Walcz o niego, on tylko Ciebie ma.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...