Jump to content
Dogomania

Agresywny maltańczyk


żurawinka91

Recommended Posts

Hej,

Mam suczkę maltańczyka, ma 2 lata. Jest mądrym i inteligentnym psem, szybko nauczyła się czystości, dużo rzeczy rozumiała. Nie mamy w domu innych zwierząt i mieszkamy we trzy - ja, matka i nasza maltanka. Od zawsze była bardzo rozpieszczana, głaskana, noszona na rękach, miała zabawki i dogadzałyśmy jej pod względem pokarmów. Z założenia była moim psem i to ja byłam jej właścicielką. Spała ze mną na łóżku, itp. Obowiązkami dzieliłam się z matką, ale większość spoczywała na mnie.

Wszystko było OK do czasu pierwszej/ drugiej cieczki. Wtedy też Zuza stała się agresywna... Moja matka wcześniej kładła się spać, a Zuza usypiała u niej na łóżku. Gdy ja szłam spać, to przenosiłam ją (czasem się obudziła, czasem nie). Wszystko zmieniło się mniej więcej po drugiej cieczce - próbowałam ją przenieść, a ona wtedy zaczęła bardzo głośno na mnie warczeć i pokazywać zęby. Od tego momentu stała się agresywna w stosunku do mnie. Nadal ze mną spała, ale matka przyprowadzała ją do mnie do pokoju, jak szła spać. Zuza wchodziła i od razu pokazywała zęby i warczała. Kilka razy mnie ugryzła. Wpada czasem w niezły szał i zaczyna się trząść.

 

Niecały tydzień temu urodziła pieski. Ciąża była celowa, z reproduktorem-maltańczykiem. W trakcie ciąży starałam się jej schodzić z drogi, żeby jej nie denerwować. Urodziła 3 pieski, jeden był martwy. Cała trójka ma się dobrze. Nawet mogę pogłaskać małe, co prawda Zuza zazwyczaj pomrukuje i pokazuje lekko zęby, ale ogólnie pozwala mi na głaskanie. Niestety, wystarczy że wyjdę ze swojego pokoju (ona śpi w pokoju matki, w legowisku z małymi), a Zuza warczy. Chcę ją wziąć na pole na siku, to przychodzi do przedpokoju i strasznie warczy... Wchodzę do pokoju, w którym leży Zuza? Ona wypada z legowiska i startuje do mnie z zębami....

Od jakiegoś czasu karciłam Zuzę, gdy na mnie warczała. Mówiłam do niej podniesionym głosem, kazałam jej np. wejść na łóżko i się uspokoić, czasem lekko odepchnęłam ją poduszką.. Mówiłam matce, żeby robiła to samo - traktowała Zuzę jak psa, a nie dziecko. Oczywiście wiedziała lepiej i nie słuchała, niuniała ją, podkładała jej do legowiska/ na łóżko swoje sweterki, żeby Zuza "czuła jej zapach, jak nie będzie nikogo w domu",itp.
Ostatnio zaczęła na nią krzyczeć i odganiać, gdy ta na mnie warczała. Doszło do tego, że zaczęła warczeć też na matkę. To ją strasznie wkurzyło i matka doszła do wniosku, że albo odda ją komuś za darmo albo odda do schroniska.....

Nie wyobrażam sobie oddać jej gdziekolwiek, bo mimo wszystko kocham tego niepoczciwego psa. Owszem, ciężko mi że tak mnie traktuje, ale chcę by dalej z nami była.... I tu prośba do Was... jak mam zmienić tego psa? Co zrobić, żeby przestała warczeć i zaczęła mieć do mnie respekt?
Już dawno proponowałam matce, żeby pójść z nią do behawiorysty i mówiłam jej nawet dzisiaj o tym, ale matka nie chce o tym słyszeć. Woli ją oddać i mieć spokój, a ja się boję, że ona naprawdę może to zrobić... :(

 

I zanim zaczniecie atak... tak wiem, moja matka jest popier.... i przydałby się jej dobry psychiatra, ale nic nie mogę z tym zrobić. Mnie samej jest w tym ciężko. Dlatego proszę Was: pomóżcie mnie i Zuzie!

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze, psów, które wykazują zachowania agresywne się NIE ROZMNAŻA. I nie ma znaczenia, czy to pitt bull czy maltan...

Wykluczyłaś podłoże chorobowe? Czasami takie napady agresji to przejaw poważnych problemów zdrowotnych.

No i bez pomocy trenera się nie obejdzie, bo skoro przez 2 lata pies był uczłowieczany, noszony na rękach i to on ustalał zasady w domu to wątpię, żebyście jako niedoświadczone osoby poradziły sobie same z odkręceniem sytuacji.

Ale "naprostować" psa się da. Nie z takimi przypadkami sobie ludzie radzą. Tylko potrzeba sposobu dobranego do psa, konsekwencji i wprowadzenia żelaznych zasad w domu.

Oddanie kanapowego pieska do schroniska to szczyt świństwa. Do tej pory spał w łóżku, miał karm do wyboru, a twoja mama chce rzucić go do budy, gdzie będzie walczył o żarcie? Może zaproponuj mamie edukacyjną wycieczkę do pobliskiego schroniska. I zapytaj, czemu jak byłaś mała i rzucałaś się w sklepie po podłodze bo chciałaś jajko niespodziankę nie oddała Cię do adopcji.

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, Monieq napisał:

 

Wykluczyłaś podłoże chorobowe? Czasami takie napady agresji to przejaw poważnych problemów zdrowotnych.
 

Oddanie kanapowego pieska do schroniska to szczyt świństwa. Do tej pory spał w łóżku, miał karm do wyboru, a twoja mama chce rzucić go do budy, gdzie będzie walczył o żarcie? Może zaproponuj mamie edukacyjną wycieczkę do pobliskiego schroniska. I zapytaj, czemu jak byłaś mała i rzucałaś się w sklepie po podłodze bo chciałaś jajko niespodziankę nie oddała Cię do adopcji.

Fizycznie jest zdrowa, nie wiem jak psychicznie, bo podobno i pies może mieć jakąś schizę... Domyślam się, że dopiero behawiorysta potrafiłby orzec czy wszystko w porządku z jej zdrowiem psychicznym.

Ja doskonale wiem, że to jest najgorsze co może być, dlatego chcę tego uniknąć. Moja matka jest niereformowalna, ona uważa że wie wszystko najlepiej, dlatego taka wycieczka niewiele da, bo ona twierdzi ze "pies jest nienormalny".

Pytać o nic nie muszę, bo jako dziecko byłam nad wyraz grzeczna i na pewno nie rzucałam się po sklepowych podłogach, bo wtedy najpewniej dostałabym ostry wpierdol...

Link to comment
Share on other sites

pierwsze co to sterylizacja. do tego wprowadzenie jasnych, prostych dla psa zasad i surowa konsekwencja z waszej strony. nie może być tak, że Ty za coś psa karcisz, a Twoja mama leci i niuniuniu biedny piesio nakrzyczała na ciebie niedobra dziewczyna.

zacznijcie od psa wymagać. nie dostaje nic za darmo, czy to głaskanie czy miska z karmą. codziennie ćwiczcie posłuszeństwo: siad, waruj, stój, do mnie, chodzenie przy nodze.

nie ruszaj jej jak śpi, niech psica ma spokój. nie chcesz, żeby spała z mamą? to jej tam nie puszczaj.

karć psa w jeden sposób. podniesionym głosem mówisz jedno słowo, np. NIE. nie odganiaj jej, nie odpychaj. do tego seria siad/waruj przez chwilę. dla pewności niech suka chodzi non stop ze smyczą, wtedy w razie czego skorygujesz ją smyczą.

skoro pies jest Twój to sama odłóż pieniądze na wizytę szkoleniowca. chociaż w sumie nie musisz odkładać, przeznacz część ze sprzedaży jednego szczeniaka. szkoleniowiec zobaczy was na żywo i nauczy Cię karcić psa, szkolić go, wymagać od niego. same będziecie mieć bardzo ciężko, bo nawet jak zasady wprowadzicie to suka będzie was sprawdzać. a co do wyrzucenia z domu: nauczyłyście ją, że może rządzić i przy użyciu zębów dostaje to co chce, więc czemu ona ma obrywać za wasze błędy?

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...