Jump to content
Dogomania

Wątek zbiorowy tymczasowiczów i zwierzaków, które zostały przez zasiedzenie u tamb.


Recommended Posts

Bardzo smutno. I jeszcze świadomość, że Kajtek, Dusia, Yoda i Agatka mogą umrzeć z dnia na dzień. Aktualnie stan jest stabilny, wszystko pod kontrolą ale z racji wieku czy chorób może być załamanie. Oby nie prędko bo ja już wysiadam. Żeby chociaż kilka miesięcy było spokojnych i bez umierania.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 30.04.2017 o 21:06, tamb napisał:

Bardzo dziękuję. Jeśli można to rozliczę obrożę Foresto i resztę dołożę do karmy. Wnioskowane było o karmę?

kochana tamb, wnioskowałam o kwotę, cała kwota przeznaczona jest na szeroko rozumianą pomoc staruszkowi, czy w zakupie karmy, zabezpieczenia przed pasożytami, czy weta, na pewno zrobisz z tego najlepszy użytek! :)

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Wiem, że ciężko :( Ale w takim cierpieniu tak naprawdę każdy jest sam, bo to był twój psiak, to ty z nim żyłaś. Nam może być smutno, ale to ty najbardziej będziesz cierpieć. Myślę, że niezależnie co byśmy nie napisały to i tak to ciebie nie pocieszy. Śmierć jest najgorsza bo nie ma już odwrotu. Potem będzie łatwiej, każdy o tym wie, tylko jak przetrwać do tego potem?, to jest najgorsze. 

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj zaopatrzyłam Dusię w leki. Czuje się lepiej jeśli chodzi o samopoczucie. Widać, że jest znieczulona.

Agatka w sobotę miała kiepski dzień. Od wczoraj też jest lepiej. Ze mną gorzej. Boję się spać, że po obudzeniu zastanę któregoś staruszka martwego. Cały czas pracuję ale psychicznie wysiadam. Prawie nie śpię. w sobotę Agatka była tak słaba, że pijąc wodę wpadła główką do miski. Byłam obok. Ale co byłoby gdybym na przykład spała. Od soboty nie wlewam wody do pełna. Ale nie mam już pomysłów co zabezpieczyć, co może być zagrożeniem dla starego, niedołężnego psa.

Yoda też w sobotę wszedł między bok kanapy a ścianę. Stał z nosem do ściany i szczekał. Nie potrafiłby nawrócić. Byłam obok. Wolną przestrzeń między kanapą a ścianą zatkałam gąbkową poduszką. 

Kajtek charczy, złośliwy rak Dusi może bardziej zaatakować, Titka miała w nocy ciepły nos a ma co najmniej 12 lat.

Coś pozytywnego?

Dużo pracuję i może będą efekty, Miki w środę o 11 będzie strzyżony, koty zdrowe (ale Ula smutna - negatywne), Reks wybiegany. 

Link to comment
Share on other sites

Bardzo mocno ściskam, w pełni rozumiem ten smutek z powodu podjęcia decyzji o uśpieniu. To najgorsze musimy podejmować decyzję za psiaki które nam nie powiedzą tak zrób to albo chce z Tobą być nie ważne że cierpię. 

Cóż taki nasz obowiązek podejmowania najtrudniejszych decyzji. Trzeba pamiętać o dobrych chwilach i tym, że dzięki Tobie miały wspaniałe życie, kochającą osobę, która poszła by za nimi do piekła.

Przecież doskonale wiemy, że psiaki to doceniają dla nich to cel w większości oczywiście, nie które udają, nieprzystępne ;-)

Jeszcze raz tule, teraz masz okres żałoby płacz, śmiej się itp. i proszę cię bardzo znajdź czas dla Ciebie nawet te 30min na ciepłą kawę/czy herbatę. Masz pomoc w mężu/partnerze ? Tak mi się przynajmniej wydaje z tego co piszesz. A nawet 15 min nie ważne czy będziesz nadal myślami i obawami z nimi. Jednak przez chwilę fizycznie odpoczniesz :)

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 23.04.2017 o 15:15, kolejna kobietka napisał:

Niestety nie jestem w stanie robić bazarków z uwagi na brak dostępu do komputera od pon.- pt. aż do około 17-18. Głównie robiłam cegiełkowe, ale mam u siebie sporo ciuszków, gdyby ktoś był w stanie wystawić bazarek i zająć się ewentualną wysyłką, mogłabym przesłać te wszystkie fanty komuś paczką. 

Ja mogę, już zresztą zaczęłam powoli pstrykać zdjęcia i robić opisy tego co mam. Trochę będzie zabawnie z wysyłką, bo wiele lat mój prawie były mąż wszystko wysyłał mi wszystko kurierem ;-) Kiedyś korzystałam z poczty to ten przypomnę sobie ;-)

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za słowa otuchy.

Pomoc w mężu mam ogromną. Jak wyjadę wszystkim się zajmuje.

Ale jak jest taki klimat żałoby jak teraz to on wszystko robi tak samo i jeszcze zwielokrotnione. Jak nie śpię to on też nie śpi, martwi się a potem rano nie może wstać a ja wstaję do zwierząt. Chyba, że mu powiem, że chcę spać do oporu to wtedy wstaje. Bardziej panikuje, leków kotom nie umiał podać. 

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Annaa4 napisał:

Ja mogę, już zresztą zaczęłam powoli pstrykać zdjęcia i robić opisy tego co mam. Trochę będzie zabawnie z wysyłką, bo wiele lat mój prawie były mąż wszystko wysyłał mi wszystko kurierem ;-) Kiedyś korzystałam z poczty to ten przypomnę sobie ;-)

Ok super :) Jeżeli to nie problem to w weekend bym to popakowała wszystko, a w poniedziałek wysłała do ciebie. Czy może tak być?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...