Jump to content
Dogomania

Pies gryzie kanapę


MałyDiabeł

Recommended Posts

zrób coś jakby kapę,narzutę,tylko doszyj tak " na chama" w miejscach,ktore pozwolą na zabezpieczenie newrlagicznych pkt.kanapy.

 

Z doszywaniem czegokolwiek byłbym ostrożny, bo psy-demolki doskonale wyczuwają wszelkie szwy i na nie idzie w pierwszej kolejności atak. A o niebezpiecznych skutkach zjedzenia przez psa wyciągnietej nici ze szwu, już pisałem. To musi być jednolita, jak najbardziej gładka i sztywna płaszczyzna, by zaczepić zęba o nią było trudno. A zabezpieczenie kanapy folią bąbelkową moze wymyślić tylko kobieta (bez urazy, Bou, to nie do Ciebie).

Link to comment
Share on other sites

A nie da się wychodząc zamknać drzwi do pokoju, w którym jest kanapa :) Ja gdy wychodzę z domu to np. zawsze zamykam salon, gdyż tam najtrudniej byłoby mi wymienić podłogę :), a ona akurat jest najbardziej narażona w moim mieszkaniu na zniszczenie przez psy. W innych pomieszczeniach mniejszych jest mi łatwiej usuwać zniszczenia powstałe na skutek np.takiej sytuacji. gdy pod nasza nieobecność psu choremu na nerki spadnie pampers a on tyle nasika, że panele namokną i się wybrzuszą :)

Link to comment
Share on other sites

Moj pies uwielbial wgryzac sie w jeden welniany chodnik ,innych przedmiotow ani chodnikow nie niszczyl .Gryzil ten nieszczesny chodnik czesto po spacerze ,po zabawie ,czyli nie bylo to spowodowane nuda .Gryzl go przed praniem ,gryzl po praniu czyli nie o zapachy tu chodzilo. Pozbylam sie chodnika i pies juz oprocz kosci i zabawek niczego nie gryzie. Mysle ,ze porzadne zabezpieczenie przedmiotu pozadania rozwiaze problem.

Link to comment
Share on other sites

Być może pies dlatego nie gryzie pościelonej kanapy, ponieważ śpi na niej pod nieobecność właścicieli. Moje zwierzątko z kołdry pozostawionej na kanapie mościło sobie wałek pod plecki. Pościel przesycona zapachem właścicieli może oznaczać dla psa najbardziej bezpieczne i pożądane miejsce na czas samotności. Gdy pościeli brak - pazurami i zębami kształtuje się norę na kanapie. Wydrapywanie miejsca, na którym pies ma zamiar drzemać, jest dość częstym zachowaniem. Zostawiałabym najpierw niepościeloną kanapę, a potem jedną poduszkę i "wyleżane" prześcieradło przeniosłabym na legowisko psa - u mnie to zadziałało.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites



Jest jeszcze zdrowy rozsądek. Myślę, że sama nie wierzysz w to, co piszesz - w znak równości między klatką a smyczą, czy zabiegami medycznymi.

Ryss, oczywiście, że sama nie wierzę w to co piszę, tak samo jak nie wierzę, że prawidłowo stosowaną klatkę, (czyli azyl a nie więzienie) można potraktować jako znęcanie się. Nie mówię tu absolutnie o zamykaniu psa w klatce i przetrzymywania go tam, bo to zupełnie inna sprawa, ale to już zostało ustalone. Chciałam zaznaczyć, że wszystko zależy od tego w jaki sposób coś jest użyte i że generalizowanie wszystkiego może prowadzić właśnie do takiego toku myślenia.
Co do samej kanapy, skoro problem tkwi wyłącznie w niej to na niej trzeba się skupić szukając rozwiązania. Pies u brata robił dziury w legowisku. Problem się skończył jak dostał do legowiska kocyk. Teraz mości sobie dołek w kocyku i legowisko jest bezpieczne.
Link to comment
Share on other sites

Zeby dzialac w sprawie nastepnych psow musze miec solidne podstawy prawne. Wniosek do prokuratury bez konkretow nic nie da.


Beatrx - tu masz wszystko z Ustawy o ochronie zwierząt:

 

Art. 5.

Każde zwierzę wymaga humanitarnego traktowania.

Art. 6.
1. Zabrania się zabijania zwierząt, z wyjątkiem:
1) uboju i uśmiercania zwierząt gospodarskich oraz uśmiercania dzikich ptaków i ssaków utrzymywanych przez człowieka w celu pozyskania mięsa i skór,
2) połowu ryb zgodnie z przepisami o rybołówstwie i rybactwie śródlądowym,
3) konieczności bezzwłocznego uśmiercenia,
4) działań niezbędnych do usunięcia poważnego zagrożenia sanitarnego ludzi lub zwierząt,
5) usuwania osobników bezpośrednio zagrażających ludziom lub innym zwierzętom, jeżeli nie jest możliwy inny sposób usunięcia zagrożenia,
6) polowań, odstrzałów i ograniczania populacji zwierząt łownych,
7) usypiania ślepych miotów,
8) czynności podlegających zakazom w stosunku do gatunków chronionych, określonym w ustawie z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz.U. z 2013 r. poz. 627, 628 i 842) wykonywanych na podstawie właściwych zezwoleń,
9) uśmiercania zwierząt gatunków obcych zagrażających gatunkom rodzimym lub siedliskom przyrodniczym w rozumieniu ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody – prowadzonych zgodnie z art. 33 oraz przepisami odrębnymi.

1a. Zabrania się znęcania nad zwierzętami.
2. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:
1) umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia, niestanowiące dozwolonego prawem zabiegu lub doświadczenia na zwierzęciu, w tym znakowanie zwierząt stałocieplnych przez wypalanie lub wymrażanie, a także wszelkie zabiegi mające na celu zmianę wyglądu zwierzęcia i wykonywane w celu innym niż ratowanie jego zdrowia lub życia, a w szczególności przycinanie psom uszu i ogonów (kopiowanie);
1a) znakowanie zwierząt stałocieplnych przez wypalanie lub wymrażanie;
2) (uchylony);
3) używanie do pracy albo w celach sportowych lub rozrywkowych zwierząt chorych, a także zbyt młodych lub starych oraz zmuszanie ich do czynności, których wykonywanie może spowodować ból;
4) bicie zwierząt przedmiotami twardymi i ostrymi lub zaopatrzonymi w urządzenia obliczone na sprawianie specjalnego bólu, bicie po głowie, dolnej części brzucha, dolnych częściach kończyn;
5) przeciążanie zwierząt pociągowych i jucznych ładunkami w oczywisty sposób nieodpowiadającymi ich sile i kondycji lub stanowi dróg lub zmuszanie takich zwierząt do zbyt szybkiego biegu;
6) transport zwierząt, w tym zwierząt hodowlanych, rzeźnych i przewożonych na targowiska, przenoszenie lub przepędzanie zwierząt w sposób powodujący ich zbędne cierpienie i stres;
7) używanie uprzęży, pęt, stelaży, więzów lub innych urządzeń zmuszających zwierzę do przebywania w nienaturalnej pozycji, powodujących zbędny ból, uszkodzenia ciała albo śmierć;
8) dokonywanie na zwierzętach zabiegów i operacji chirurgicznych przez osoby nieposiadające wymaganych uprawnień bądź niezgodnie z zasadami sztuki lekarsko-weterynaryjnej, bez zachowania koniecznej ostrożności i oględności oraz w sposób sprawiający ból, któremu można było zapobiec;
9) złośliwe straszenie lub drażnienie zwierząt;
10) utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, bądź w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji;
11) porzucanie zwierzęcia, a w szczególności psa lub kota, przez właściciela bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje;
12) stosowanie okrutnych metod w chowie lub hodowli zwierząt;
13) (uchylony);
14) (uchylony);
15) organizowanie walk zwierząt;
16) obcowanie płciowe ze zwierzęciem (zoofilia);
17) wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu;
18) transport żywych ryb lub ich przetrzymywanie w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody uniemożliwiającej oddychanie;
19) utrzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku.

 

Poza tym, Beatrx, Ty nie musisz być prawnikiem - Ty musisz tylko we wniosku do Prokuratury opisać dokładnie i konkretnie zwykłym językiem - nie prawniczym - to wszystko co w danym przypadku jest Twoim zdaniem znęcaniem się nad zwierzęciem. A sprawą Prokuratury będzie nadać Twojemu opisowi kwalifikację prawną. Lub odmówić wszczęcia sprawy, jeśli prokurator uzna, że opisana przez Ciebie sytuacja nie wyczerpuje znamion czynu zabronionego.

Link to comment
Share on other sites

prawidłowo stosowana kennel klatka działa cuda

 

A ta dalej brnie jak pijane dziecko we mgle...  Kennel-klatka nie działa cuda - nie działa cuda dlatego, że ma drzwiczki. Poproś Akirkę, by Ci wytłumaczyła jak chłop krowie na miedzy, dlaczego zamykana kennel-klatka nie działa cuda.

Link to comment
Share on other sites

Myslę, że raportowanie postów Ryssa w końcu sprawi, że dostanie bana za notoryczne obrażanie użytkowników i rozpowszechnianie błędnych informacji. Ponieważ zamykanie psa w klatce na 5-8h dziennie to nie jest znęcanie się nad nim i proponuję się dokształcić zanim zaczniemy rzucać paragrafami :) 

Link to comment
Share on other sites

Organizacja prozwierzeca odpowiedziala, ze trzymanie psa w klatce nie jest w Polsce zakazane. Odkopalam zdjecie tej klatki, ono bylo zalaczone do zgloszenia a odpowiedz taka jak powyzej.
attachicon.gifimage.jpg

 

Publiczne "puszczanie baków" też nie jest w Polsce zakazane

a jednak się tego publicznie nie robi.

 

To jest forum miłośników zwierząt (psów)

i tutaj propagowanie stosowania klatek bez konieczności ich użycia

jest nieporozumieniem.

Link to comment
Share on other sites

Zastanawia mnie fakt,że pies nir gryzie kanapy, na której jest pościel, a pustą tak, pościeli też nie rusza/...

Mi nasuwa się taki wniosek, że pies próbuje ją w ten sposób otworzyć by wyciągnąć pościel, która z kolei jest pełna Twojego/Waszego zapachu. Może zwyczajnie tęsknić za Tobą/Wami. Sprawdź co się stanie gdy złożysz kanapę, ale poskładaną pościel położysz gdzieś obok by pies miał do niej dostęp, mógł się ewentualnie położyć na niej. Tak jak już ktoś tu wcześniej wspomniał - przydałaby się kamerka internetowa, ale i bez niej będzie widać czy pies spał na pościeli, ale niestety już nie zauważysz innych zachowań.

Link to comment
Share on other sites

A ta dalej brnie jak pijane dziecko we mgle...  Kennel-klatka nie działa cuda - nie działa cuda dlatego, że ma drzwiczki. Poproś Akirkę, by Ci wytłumaczyła jak chłop krowie na miedzy, dlaczego zamykana kennel-klatka nie działa cuda.

 

 

:-). Poprawiasz mi humor.

 

A ja znam przypadek, jak odpowiednie zastosowanie kennela doprowadziło do wyciszenia psa i zamykanie nie było potrzebne. właściciel do roboty, a pies do klatki - czuł sie tam chyba bezpiecznie i nie stresował brakiem towarzystwa? być może dane mi było faktycznie doświadczyć cudu i jedynego takiego zadziałania klatki w historii?

 

widziałam też zresztą, jak kennel nie zadziałał wcale.

 

 

Publiczne "puszczanie baków" też nie jest w Polsce zakazane

a jednak się tego publicznie nie robi.

 

To jest forum miłośników zwierząt (psów)

i tutaj propagowanie stosowania klatek bez konieczności ich użycia

jest nieporozumieniem.

 

 

niby tak, ale - poprawcie mnie, jeśli sie mylę - czy kennel nie działa dlatego, ze po prostu psy czują się w nim komfortowo? To nie jest przecież jak zastrzyk - który boli, ale jest konieczny?

Jeśli tak, to dlaczego pies bez problemów z lękiem separacyjnym nie chciałby sobie w klatce mieć legowiska?

Kto komu każe zamykać klatkę, jeśli daje poczcie bezpieczeństwa i pikuś nawet, jak wyjdzie, to i w momencie stresu wróci do niej, bo zmienił mu sie schemat z nerwy-gryzienie kanapy/wycie, na nerwy-uspokajam się w norce?

 

Podkreslę, że to jest pytanie.

Link to comment
Share on other sites

niby tak, ale - poprawcie mnie, jeśli sie mylę - czy kennel nie działa dlatego, ze po prostu psy czują się w nim komfortowo? To nie jest przecież jak zastrzyk - który boli, ale jest konieczny?

Jeśli tak, to dlaczego pies bez problemów z lękiem separacyjnym nie chciałby sobie w klatce mieć legowiska?

Kto komu każe zamykać klatkę, jeśli daje poczcie bezpieczeństwa i pikuś nawet, jak wyjdzie, to i w momencie stresu wróci do niej, bo zmienił mu sie schemat z nerwy-gryzienie kanapy/wycie, na nerwy-uspokajam się w norce?

 

Podkreslę, że to jest pytanie.

Wszystko poprawnie. O ile pies jest nauczony siedzieć w klatce. Kupić i zamknąć w niej psa na 9 h to nie sztuka. Średniej wielkości pies bez problemu tę klatkę zniszczy i wyjdzie gdy bardzo będzie chciał. Przy okazji może się przy tym poranić. Te, które nie będą tak zdeterminowane to będą w niej nieszczęśliwe. Zupełnie jak ze smyczą - jeśli pies jest nieprzyzwyczajony to będzie się szarpał lub zamrze na niej ze strachu, a dla innych to przyjemność. Do wszystkiego trzeba przyzwyczaić bo pies to nie człowiek, że mu się powie, że to pomoże i on posłucha. 

Tak jak wszystko jest dla ludzi tak i wszystko jest dla psów i nie można z jednej skrajności wpadać w drugą. Z czasem drzwiczki staną się zbędne. Chociaż i tak klatkę wolałbym zostawić gdzieś jako jeden z ostatnich sposobów rozwiązywania problemu. Psy i tak pod naszą nieobecność głównie śpią, ale i tak źle bym się z tym czuł, że siedzi zamknięty. Chyba, że inne sposoby zawiodą to wtedy tak jak napisałem powyżej...

Link to comment
Share on other sites

Wszystko poprawnie. O ile pies jest nauczony siedzieć w klatce. Kupić i zamknąć w niej psa na 9 h to nie sztuka. Średniej wielkości pies bez problemu tę klatkę zniszczy i wyjdzie gdy bardzo będzie chciał. Przy okazji może się przy tym poranić. Te, które nie będą tak zdeterminowane to będą w niej nieszczęśliwe. Zupełnie jak ze smyczą - jeśli pies jest nieprzyzwyczajony to będzie się szarpał lub zamrze na niej ze strachu, a dla innych to przyjemność. Do wszystkiego trzeba przyzwyczaić bo pies to nie człowiek, że mu się powie, że to pomoże i on posłucha. 

Tak jak wszystko jest dla ludzi tak i wszystko jest dla psów i nie można z jednej skrajności wpadać w drugą. Z czasem drzwiczki staną się zbędne. Chociaż i tak klatkę wolałbym zostawić gdzieś jako jeden z ostatnich sposobów rozwiązywania problemu. Psy i tak pod naszą nieobecność głównie śpią, ale i tak źle bym się z tym czuł, że siedzi zamknięty. Chyba, że inne sposoby zawiodą to wtedy tak jak napisałem powyżej...

 

 

To jasne, ze mówimy o zastosowaniu kennela - czyli zgodnie ze sztuką (która w końcu nie bazuje na niczym innym, jak na psich zachowaniach i potrzebach),  a nie, ze kupujemy klatkę, wrzucamy do niej psa i wychodzimy. Bo to nie jest praca przy pomocy kennela, tylko zamykanie psa  w klatce. 

 

I własnie tu dochodzimy do sedna. Kennel jako idea/ sposób na pracę  z psem/ narzędzie - bo o tym rozmawiamy - nie polega na zamykaniu psa tam, gdzie nie może niszczyć, tylko na stworzeniu psu bezpiecznej, wyciszającej przestrzeni. A jednak wzbudza emocje, bo narzędzie ma formę klatki. Są "zęby krat", a przecież "zerwijmy łańcuchy" ;-).

 

Dlatego klatka wzbudza opór, bo kojarzy się z więzieniem, mimo, że (poprawnie zastosowana), jest dla psa czymś pozytywnym.  Czyli ludzkie, a nie psie emocje i potrzeby decydują.

Troche tu widze podobieństwo do sukcesu sprzedażowego kagańców materiałowych, jako "fizjologicznych". Tych wąskich rurek uniemożliwiających psom dyszenie. niby lekkie, nie ma kraty z metalu a la hannibal  kannibal i ludzie szczęśliwi, ze dobrze swojemu psu zrobili.

 

Z obserwacji i rozmów wydaje mi się, ze stawianie kennel na ostatnim miejscu jako narzędzia rozwiązywania problemów ma przyczynę taką, że klatka jest droga, a i tworzenie pozytywnych skojarzeń w psie trwa (no i trzeba umieć). A jeśli lęk separacyjny nie jest zbyt duży, to są szybsze i tańsze metody. Więc wydaje mi się, ze nie chodzi o  to, ze to taka opresyjna metoda per se. 

 

Ale to są tylko wynurzenia z obserwacji i zasłyszenia u tych, co stosowali i szkolą, wiec może nie mam racji.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ryss, ja wcale nie powiedziałam, że klatka jest zła. Po prostu uważam, że zamknięcie psa z marszu w klatce jest dla niego traumatyczne. Z kolei poprzedzenie pozostawienia psa w klatce odpowiednio długim okresem adaptacji, sprawia, że pies czuje się w klatce bezpiecznie. To odbywa się krok po kroku i pies w tym czasie do niczego nie jest zmuszany. Klatka staje się jego azylem, w którym po prostu czeka na powrót opiekuna. Mój pies pod moją nieobecność śpi, czasem wstanie się napić i kładzie się z powrotem. Mało tego, na sylwestra buduję jej prowizoryczną budę z koca i fotelowych poduch, w której spędza czas wystrzałów, dzięki temu nie wymaga leków - leży spokojnie, może trochę zaniepokojona, ale ta ograniczona przestrzeń osłonięta ze wszystkich stron ma na nią wyraźnie pozytywny wpływ. Tak samo wiele psów lubi pluszowe budy. Nie widzę nic złego w klatce, pod warunkiem, że odbywa się to w sposób dobrowolny i pies ma pozytywne z nią skojarzenie. Dodajmy, na wszelki wypadek, że klatka powinna być stosowna do rozmiarów psa, żeby w myśl ustawy umożliwić psu przymowanie naturalnej postawy. Choć to powinno być akurat oczywiste. Sam fakt, że klatka jest konstrukcją na tyke delikatną, że pies jedt w stanie się z niej wydostać powinno nasunąć na myśl, że nie służy do tego, żeby przetrzymywać w niej psa na siłę. A że zbajduje się grono ludzi, którzy myślą, że wydtarczy psa za fraki wrzucić do klatki i problem niszczenia ma się z głowy to już inna bajka.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

ja na sylwka ewakuuję się w tereny niezamieszkałe. kilka lat różnego cudowania w mieście niestety nie dało zadowalających efektów. rok temu wyjechalismy na tydzień do agroturystyki, do sioła wręcz, 3 domy w odległości min 100 m, dalej lasy i pola i bagna. troche było słychać na upartego o północy zza lasu, jakby front wojenny szedł, ale to bardzo z daleka i przez moze 10 minut. a nie jak u nas, ze w sumie to masz tydzień z głowy, bo sie co chwila komuś przypomina, że ma jeszcze schomikowaną petardę.

 

błogosławię 3 króli, bo najgorszy tydzień moge przeczekać to wybuchowe szaleństwo na urlopie :-).

 

w tym roku też tak robimy, agro wybierając na podstawie google earth. które też błogosławię  :-)

Link to comment
Share on other sites

No i dziś zostawiłam pościeloną kanapę, niestety pościel zwalona a kanapa pogryziona, dodatkowo pies jak mnie nie ma załatwia się od trzech dni w domu :( Ja już nie wiem co mam robić, kanapę niedługo trzeba wymienić ale co jak pogryzie nową? wtedy już chyba się poddam :(

Jeszcze się nie poddawaj i póki się nie nauczy to nie wymieniaj kanapy. Gryzienie + załatwianie to najprawdopodobniej oznaka, że psu się nie podobają te rozłąki. Takie rady przez internet też nie zawsze są trafione. Najlepiej jakbyś nagrała filmik tą wspomnianą kamerką i pokazała komuś kto się zna. Niekoniecznie musi mieć do tego tytuł behawiorysty. Może być tutaj i wspólnie dojdzie się do jakiegoś wniosku. To wygląda na lęk separacyjny choć trudno ocenić na odległość. Np mój pies właśnie w tym wieku hurtowo gryzł książki i inne rzeczy gdy był sam, a jako takiego lęku separacyjnego nie miał, a przynajmniej innych oznak. Wyglądało to na szczenięce zabawy, na które mógł sobie pozwolić gdy nikt mu nie przeszkadzał :)  Przeszło mu samo w wieku ok 1,5 r. ;)

Jest opcja by nie wchodziła do tego pokoju? Wtedy jest ryzyko, że pogryzie inne meble, ale przynajmniej wykluczy się wyjątkowość tej kanapy. Jakieś jest w tym pocieszenie ;)

Gdy jesteś w domu to chodzi za Tobą krok w krok? Jakoś przeżywa moment opuszczania przez Ciebie domu? A jest w typie jakiejś rasy? Jeśli tak to jakiej?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...