Jump to content
Dogomania

Cieczka u suki i "adoratorzy".


Kamilka20

Recommended Posts

u nas ludzie są do tego stopnia ... że jeden pies przychodzi do nas na piętro i sika po korytarzu. Dziś jak poszłam z sunią do sklepu i posadziłam w sklepie to mi uciekła z jakimś psem. Już naprawdę nerwowo nie wytrzymałam. Podbiegłam do nich i normalnie kopnęłam psa bo już mi pomysłów zabrakło jak go odganiać. Tupała. machałam smyczą Rudej a on nic. A Jak ochłonęłam to poszłam do właścicieli i ładnie poprosiłam żeby go pilnowali. Ciekawe jak długo będzie spokój.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 72
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dzisiaj musiałam zawieźć Sarę do babci :( , bo pod moim blokiem kręci się teraz ok.8 psów , w tym 2 duże agresywne wilczury. Nawet na spacer nie mogłyśmy wyjść, bo nas atakowały i po prostu się bałam. Dzwoniłam do Straży Miejskiej, żeby je zabrali do schroniska, to "bardzo mądry" pan strażnik powiedział : "niech pani da suce trochę luzu, to zaraz się psy uspokoją." (Mówiłam, że ma cieczkę) :evil: :evilbat: :o .

Przywiozę ją do domu w środę, a cieczka kończy się w piątek (21 dzień).

Mam nadzieję , że do tego czasu psy przestaną przychodzić. :evil:

Link to comment
Share on other sites

Naprawdę wykąpcie swoje suki po zakończeniu cieczki, bo często zapach jest bardzo silny.

super poglądy pana strażnika nie ma co!!!!

jak mieszkałam w Sosnowcu był straszny kłopot z watahami bezpańskich psów często dużych i agresywnych. W Toruniu są małe i strachliwe na szczęście :wink: ale tez potrafią do szłąu doprowadzić.

Dla sopkoju Swojego i adoratorów polecam sterylkę :lol: trzeba tylko wytrzymać do końca cieczki a czasami to trudne i nerwy puszczają rozumiem Was :D

pozdrawiam Patka&Lilit

Link to comment
Share on other sites

Dziś jak poszłam z sunią do sklepu i posadziłam w sklepie to mi uciekła z jakimś psem.

Pretensje możesz mieć chyba tylko do siebie. Kto zostawia (nieważne - w sklepie czy przed nim) suczkę w cieczce?

Już naprawdę nerwowo nie wytrzymałam. Podbiegłam do nich i normalnie kopnęłam psa bo już mi pomysłów zabrakło jak go odganiać. Tupała. machałam smyczą Rudej a on nic. A Jak ochłonęłam to poszłam do właścicieli i ładnie poprosiłam żeby go pilnowali.

A Twoja sunia była pilnowana? :evil: Może gdyby była, to nie musiałabyś psa kopać...

Smutne to, co napisałaś. Pretensje masz do całego świata, a sama postępujesz nierozważnie. W Twojej sytuacji bardzo polecałabym sterylkę, bo w tej sytuacji nietrudno o niepożądaną ciążę.

Link to comment
Share on other sites

Ja rozumie ze nie przypilnowałam swojego psa. Uciekła mi pierwszy raz. A problem mam nawet jak mam ją na smyczy bo sie od psów opędzić nie moge i wierz mi że patyki i wrzaski nie skutkują.

Ale jak mam psa odstraszyć?? Ja ze swoja suczką nawet na spacer nie mog wyjść nawet nie może sie załatwić. I powiedz mi co mam zrobić?? Łazi pełno psow to co ja mam ją trzymać w domu i nauczyć załatwiania się w kuwecie??

Wiesz nie mam jak błędni uważasz pretensji do całego świata ale do niektorych właścicieli psów. Może jak byś miała taki sam problem to byś mnie zrozumiała.

A jak już pisałam sterylka w grę nie wchodzi

Link to comment
Share on other sites

nie chcesz jej wogóle sterylizować Magia?

Jesli nie, to pozostają zastrzyki antykoncepcyjne, choc różne opinie maja weci co do ich stosowania. Ja je stosuję poniewaz moja suka ma olbrzmią bliznę na brzuszku i operacja nie wchodziw grę, (brak obrony mięśniowej) a szkoda bo ropomacicza boje się strasznie.

Zachowanie psów-samców jest czesto dziwne ale trzeba nauczyc się walczyć z głupotą.

pozdrawiam Patka&Lilit

Link to comment
Share on other sites

magia

ustosunkowałam się do jednej konkretnej opisanej przez Ciebie sytuacji - zostawiłaś sukę bez nadzoru, a potem kopałaś psa, z którym uciekła. Tylko na ten temat się wypowiedziałam i podtrzymuję swoją opinię - nie podoba mi się takie zachowanie.

Co do problemów z suką generalnie - wiem, że nie jest łatwo z suczką w cieczce i mogę Ci tylko współczuć, jeśli z jakichś ważnych powodów nie możesz jej wysterylizować.

Jeżeli opory przeciwko sterylce to tylko kwestia rodziców, proponuję przeprowadzić akcję uświadamiajacą - jakie są jej zalety dla zdrowia (fizycznego i psychicznego) suni. Zaproś starych na dogomanię, wpuść ich na wetserwis i niech poczytają. Pojęcie "krzywda" jest w tej sytuacji bardzo nie na miejscu.

A na koniec zaproponuj rodzicom, aby w czasie cieczki to oni wychodzili na spacery z suką. Powiedz, że fizycznie nie radzisz sobie z atakującymi Cie psami i się ich boisz. Może to pomoże.

Pamiętaj jednak o jednym. Aby mieć siłę przekonania rodziców, musisz sama wierzyć, że sterylka bedzie dobra dla Twojej psicy. To nie tylko wygoda, to dużo, dużo więcej.

Powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

Sara jest już w domu :D . Jednak chwilowa przeprowadzka trochę pomogła , bo teraz żaden pies już przed klatką nie siedzi. :lol: . Sara już nie krwawi od paru dni, a w sobotę będzie 22 dzień, jak dostała cieczkę. Psy też się nią prawie nie interesują. Więc czy w sobotę mogę ją spuścić ze smyczy ? Oczywiście najpierw ją podmyję wodą z octem. 8)

P.S. Magia, mam sposób na namolnych adoratorów. Może trochę brutalny, ale czego się nie robi dla świętego spokoju... :wink: Przed samym spacerem wyrzucam przez okno petardę i mogę spokojnie wyjść.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym była za sterylką i napewno jeżeli nie będe miala rasowego psa czy suczki to napewno bedzie wysterylizowany/wykastrowany ale juz wiele razy rozmawialam z rodzicami i nie chca sie zgodzic na sterylke a nawet na tabletki. wiec nie mam co zrobic. oni uwazaja ze to ulatwianie sobie zycia i ze kiedys sie suk nie sterylizowało. nie moge w zaden sposob do nich trafic.

Link to comment
Share on other sites

oni uwazaja ze to ulatwianie sobie zycia i ze kiedys sie suk nie sterylizowało. nie moge w zaden sposob do nich trafic.

A co niby jest złego w ułatwianiu sobie życia :icon_roc:

Robimy to przecież na okrągło chociażby jeżdżąc samochodami, autobusami itp. A przecież o to tu właśnie chodzi żeby ułatwić życie i tobie i suczce i zapewnić wam bezpieczeństwo. Różnie się przecież zdarza trafi się jakiś agresywny pies ty będziesz próbowała go odgonić a on cię nie daj Boże pogryzie :-? A twoje bezpieczeństwo powinno być dla rodziców najważniejsze.

Może twoi rodzice mają po prostu za mało wiedzy na ten temat i się po prostu boją. Często tak bywa że jeśli coś jest dla nas nowe to podchodzimy do tego z dystansem i niedowierzaniem. Podawaj im racjonalne argumenty, utwierdź ich w przekonaniu że sterylka to nie jakaś krwawa łaźnia ale wręcz rutynowy zabieg który ułatwi wam po prostu życie.

Kiedyś się suk nie sterylizowało bo panował ogólny ciemnogród w tych sprawach a wszyscy wiedzą jakie były tego skutki :-?

Jeśli się kiedyś czegoś nie robiło to wcale nie znaczy że nie należy zacząc tego robić bo do dziś pralibyśmy ubrania w rękach bo przecież kiedyś tak się prało :wink:

Link to comment
Share on other sites

Magia,sprawdż u weta,czy suka już nie zaszła,mówisz,że suka ci uciekła,przed rodzicami roztocz wizję i pytaj ich wprost,co zrobią z ewentualnymi szczeniętami,powiedz,co to jest ropomacicze,przedstaw im,jak zwiększa się populacja psów,to są te przyczyny,durni ludzie oburzają się,gdy przychodzi do pomocy finansowej schroniskom,"pousypiać wszystkie kundle",a sami te psy produkują,puszczając swoje psy samopas,idż do weta jaknajszybciej,jeśli w tym czasie było krycie,to można podać preparat hormonalny,ale tu czas gra rolę,im szybiej tym lepiej

Link to comment
Share on other sites

A ja trochę z drugiej strony.

Na osiedlu jest suka ( mieszka i jada pod domem)-latawica. Upatrzyła sobie na męża konkretnego psa. Wzrokiem, węchem(??) tropi go przez pół osiedla.Nadstawia się, prosi... Psu nie trzeba długo powtarzać... Cała akcja rozgrywa się na środku osiedlowego chodnika. W wyniku licznych solidnych szarpań (pies oczywiście jest na smyczy z właścicielem)pies doznaje kontuzji.Czyja wina?

Aby uciąć wszelkie ewentualne uwagi,dodam straż miejska zna sukę latawicę ( co jakiś czas wybuchają bójki między psami i ktoś wzywa straż)i ma ją w głębokim poważaniu, bo zajęta jest ściganiem mandatami babć sprzedająchych pietruszkę na deptaku.

Link to comment
Share on other sites

  • 7 months later...

[quote name='Kamilka20']Witam. Mam 9-miesięczną suczkę owczarka niemieckiego. Tydzień temu dostała pierwszej cieczki. Czy zna ktoś sposób na odstraszenie interesujących się nią psów? Nie mogę spokojnie wyjść z nią na spacer, bo za nami chodzą 3 lub 4 bezdomne kundelki. Kiedy wracam do domu, siedzą pod klatką, aż do następnego spaceru. Nie spuszczam jej ze smyczy, ale wiem,że taki pies powinien się wybiegać.[/quote]


spokojnie :wink: ..moj pies (seter 9 m-cy) nie biagal porządnie od 2 m-cy (najpierw rekonwalescencja po operacji teraz cieczka). Wytrzyma

[quote] P.S. Po trzeciej cieczce zamierzam ją wysterylizować ,bo nie jest rodowodowa, ale czekam, żeby jej układ hormonalny całkowicie dojrzał.[/quote]

dlaczego po 3ciej?..(pewnie ktos tu juz pisal ale jeszcze nie czytalam calosci) po trzeciej da Ci tylko to ochrone przed szczeniaczkami..


PS...ale stary watek..nie zauwazylam wczesniej

Link to comment
Share on other sites

Kiedy moja pierwsza bokserka miała cieczkę, przeżywałam piekło!! z sąsiadami! Większość miała psy niestety. Jako nastolatka wysłuchiwałam, że jestem problemem z moją sunia i mam ją do lasu wywozić na spacerki, bo oni psów nie moga puszczać. Kilka razy doszło do szarpaniny, broniłam się przed napastliwymi psami, których ludzie nie łapali. Któregoś razu sąsiadka wzieła kija i chciała mnie zdzielić po głowie bo odganiałam noga jej psa (takiego upierdliwca jeszcze nikt nie widział). Od tamtego momentu wypowiedziałam wojnę i mialam spokój. Suki nie spuszczałam nigdy, chyba że daleko od domu, ona w czasie cieczki atakowała psy, nigdy ale to nigdy mi nie uciekła (a ponoć suki w czasie cieczki czasem uciekną)- może mialo to związek z jej przezyciami u pierwszego właściciela. W wieku 9 lat musiałam ją wysterylizowac bo miała ropomacicze.
Od 3 lat mam suńke kolejną.Nie ma papierów, wyratowana psina, która jest "pseudobokserem" :roll:
Po 1 cieczce wysterylizowałam. I mam spokój. Nie planowałam żadnego miotu, wiem jak poprzednia suka się męczyła, kiedy chodziła w majtach (a krawiła że o jezu).
Nie jest to mój egoizm ani wygodnictwo, ale wolę uniknąć przypadkowej ucieczki suńki i ciąży a co za tym idzie kolejnego pokolenia niechcianych szczeniat.
Miałam na tyle ciężko (tak mi się wydawalo na początku), że jak dostała cieczkę to w domu od tygodnia mielismy starego boksera ze schroniska. Balismy się jak my będziemy psy oddzielac, co się okazało pies zupełnie ignorował młodą, a na dworze przepędzał psy więc miałam super pomoc.

Teraz mam znowu psa ze schroniska ale problem cieczek znikł, sunia cieszy się świetnym zdrowiem i oby tak dalej. A uwagi "życzliwych" ludzi, że mam fajną parkę i mogłabym zarobić na szczeniakach :o wsadziłam sobie głeboko :evil:

A co do sterylizacji. Osobiście dziwię się ludziom. Kierują sie teorią, ze suka raz powinna miec młode......Cóż, jak widze te panie z pseudo amstaffami bez papierów czy bokserami(dałam te dwa przykłady bo te rasy są ostatnio bardzo modne u nas) , które bronią praw matczynych swoich suk hm.....nóż mi się w kieszeni otwiera. Po cholere zapełniać schroniska psami, i tak sa przepełnione.
Lepiej wysterylizowac sukę niż usypiać 10 szczeniąt w miocie!

Link to comment
Share on other sites

A ja już kilka razy słyszałam, że sterylizacja wiąże się z dużym ryzykiem popuszczania moczu. Szczególnie w przypadku dużych ras. Na początku nie wierzyłam w tą teorię, ale słyszałam to od osób, które moim zdjaniem mają sporą wiedzę na temat psów i znają niejedną wysterylizowanią sunie.
Również od osób, które popierają kastrację i sterylizacje.
Szczerze mówiąc zastanawiam się teraz, gdzie tkwi prawda. :o

Link to comment
Share on other sites

Dziwne, bo ja spotkałam się z takimi pogłoskami, natomiast nikt ze znajomych nie miał tych problemów z wysterylizowaną suką. Prawda zawsze lezy pośrodku.
A szczerze to żałuję, że nie wysterylizowałam mojej pierwszej bokserki wczesnie, ropomacicze to nic miłego a i sterylizacja ponad 10 letniej suki jest trudniejsza (rekonwalescencja)
Moja suka jest wysterylizowana i jest okazem zdrowia, jesli kiedyś będę miała znowu suke, też ją wysterylizuję. Nie przejawiam ambicji pseudohodowlano- finansowych (psy ze schroniska, bez papierów)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...