Jump to content
Dogomania

dlaczego pies zjada odchody?


betty_labrador

Recommended Posts

A ja swojego nauczyłam jeszcze za młodu, tak jak ktoś tu wspomniał, chodził na smyczy i jak wywąchał kupkę, to dostał końcówką smyczy ze słowami feee. Obecnie nie ruszy z ziemi niczego, nawet smacznej kostki. Wasze psy to jedzą, wyobraźcie sobie, że ja kiedys miałam psa, co tarzał się w tym. Jak tylko go umyłam, to za godz wracał znowu upaprany i tak potrafilam go kąpać kilka razy dziennie. No fakt...uroki wsi...trzeba było pilnować niestety. Więc uważam, że mniejszym złem jest to, że piesek sobie zje niż miałby się w tym wytarzać...no najlepiej by było gdyby ludzie sprzatali po sobie, chociaż nie rozumiem jak mozna w centrum miasta w parku się załatwić...człowiek gorszy od psa.

Link to comment
Share on other sites

Ja ostatnio przeczytałam takom wypowiedż . Może się przyda :

Zjadanie kału nie jest niczym dziwnym w przypadku suk, które to po porodzie w ten właśnie sposób oczyszczają gniazdo i szczenięta. Jest to zjawisko jak najbardziej naturalne ale występuje okresowo w czasie połogu i posiadania małych szczeniąt. Ma ono wyraźne korzyści higieniczne, czyli pozbywanie się przez sukę wszystkich zapachów z gniazda. Inaczej sprawa wyglądu w przypadku starszych, dorosłych psów. Upodobanie psa do zjadania różnych nieczystości może mieć również swoje podłoże biochemiczne, gdyż zawarte są w nich związki białkowe i witaminy, szczególnie z grupy B. Zjadanie kału obserwuje się szczególnie u młodych psów, u których mogą występować niedobory składników mineralnych i witamin, czasami można ten zwyczaj zlikwidować dokładając do karmy mieszanki witaminowe przeznaczone dla szczeniąt. W niektórych materiałach źródłowych możemy znaleźć wskazanie do podawania w karmie psa większej ilości warzyw i owoców. Część weterynarzy i właścicieli psów wprowadza do karmy psa specyfik w postaci nadpsutego mięsa, gdyż zawiera on wiele kultur bakterii a właśnie ich brakowi w jelitach często przypisuje się znaczącą rolę w kałożerstwie. Jednak znacznie łatwiejszym, milszym i zdrowszym sposobem jest dostarczanie psu bakterii jelitowych w formie sproszkowanej. Jeszcze jakiś czas temu nie było na rynku dostępnych owych specyfików stąd nadal pojawiają się teorie o jedynej skuteczności śmierdzącego mięsa. A nie każdy pies będzie zainteresowany owym przysmakiem a tym bardziej właściciel czworonoga, gdyż zapach owej przekąski jest naprawdę odrażający. A forma proszkowa ma tyle zalet, że nawet nie trzeba ich wymieniać. U weterynarzy należy pytać i prosić w razie czego o sprowadzenie z hurtowni dodatków o nazwie Enteroferment lub Fer-Lac. W sklepach zoologicznych możemy dostać dodatki pokarmowe, które mają spełniać podobne zadanie są to chociażby tabletki Rumem produkowane ze żwacza krowiego.

Link to comment
Share on other sites

OOO super, pierwszy raz widzę te nazwy na oczy, poszukam tego dla mojej psicy, dla której koopy są jak wygrana w totolotka, nic jej nie zniechęci, ani nagroda ode mnie za przyjście ani alternatywa fajnej zabawy. Ostatnio po zatruciu pokarmowym , które skończyło się wymiotami i biegunką mała rzucała się na wszelkie odchody w tempie błyskawicy, żwacze ani rumen nie pomagają, trzeba spróbować czegoś innego, pozostaje jeszcze kaganiec, ale jest jeszcze szczeniakiem, i mam obiekcje przed takim rozwiązaniem.

Link to comment
Share on other sites

Zjadanie odchodów (psich, czy ludzkich - bez znaczenia) to zjawisko kaprofogii. Bardzo, bardzo częstym powodem pojawienia się jej jestniedobór TRYPTOFANU - aminokwasu, który nie jest wytwarzany przez organizm, a potrzebny do rozwoju - zjadany z odchodami, bo tam znajdują się jego śladowe ilości.
Preparatem ANTY jest np. ENTEROFERMENT lub FERLAC - forma sproszkowana zawierająca związki z grupy B, uzupełniająca dietę

Link to comment
Share on other sites

[quote name='waga109']A ja swojego nauczyłam jeszcze za młodu, tak jak ktoś tu wspomniał, chodził na smyczy i jak wywąchał kupkę, to dostał końcówką smyczy ze słowami feee. Obecnie nie ruszy z ziemi niczego, nawet smacznej kostki. [/QUOTE]

Nigdy niczego nie ruszy, nawet jak jest bez smyczy i może uciec? :cool3: Bo takie postępowanie u większosci psów spowoduje po prostu omijanie pyszności na smyczy, a te znalezione przy puszczeniu luzem zostają radośnie unoszone w siną dal przy wtórze wrzasków właściciela lub pospiesznie połykane zanim ten zauważy :p
Btw walenie psa smyczą za wąchanie kupy to wypaczanie jego psychiki - wąchanie odchodów jest zachowaniem socjalnym psa polegającym na zbieraniu informacji o przedstawicielach jego gatunku znajdujących siena danym terenie, ich płci, wieku, gotowości płciowej, a "obrzydliwość" tej czynności to tylko ludzki wymysł; okrucieństwem i totalnym niezrozumieniem psiej psychiki jest przenoszenie tego podejścia na psa.
Są lepsze sposoby na nauczenie psa nietykania paskudztw na spacerze, a pierwsza i podstawowa sprawa to zapewnienie mu w diecie wszytkich potrzebncyh składników. Jeśli pies ma braki albo dostaje tylko i wyłącznei suchą karmę, nie ma sie co dziwić, że kusza go świństwa na spacerze - to bardziej fizjologia niż kwestia złego wychowania.

Link to comment
Share on other sites

Mój Duffel nigdy nie jadł kup,a od małego jest na suchej karmie + różne dodatki: warzywa,owoce,jogurty,kefiry,biały ser,czasem dostaje też gotowane albo surowe mięso. Oprócz tego daję mu żwacze wołowe,suszone płucka,kurze przełyki,kawałki suszonej ryby i ogólnie "śmierdziuchy".
Od paru dni zjada na spacerze kupy :( Nie reaguje na wołanie dopóki choć trochę nie skosztuje. Zdarzało mu się jeść coś na spacerze, ale zazwyczaj na komendę "fe" wypluwał.A jakiś tydzień temu na spacerze zauważyłam, że coś je, podeszłam i chciałam mu wyjąć z pyska...a tu kupa...:-o
Niestety jest to coraz częstsze,przed chwilą na spacerze też miało miejsce. Potrafi to robić nawet przez kaganiec (nosi metalowy).
Co może być tego przyczyną ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Nigdy niczego nie ruszy, nawet jak jest bez smyczy i może uciec? :cool3: Bo takie postępowanie u większosci psów spowoduje po prostu omijanie pyszności na smyczy, a te znalezione przy puszczeniu luzem zostają radośnie unoszone w siną dal przy wtórze wrzasków właściciela lub pospiesznie połykane zanim ten zauważy :p
Btw walenie psa smyczą za wąchanie kupy to wypaczanie jego psychiki - wąchanie odchodów jest zachowaniem socjalnym psa polegającym na zbieraniu informacji o przedstawicielach jego gatunku znajdujących siena danym terenie, ich płci, wieku, gotowości płciowej, a "obrzydliwość" tej czynności to tylko ludzki wymysł; okrucieństwem i totalnym niezrozumieniem psiej psychiki jest przenoszenie tego podejścia na psa.
Są lepsze sposoby na nauczenie psa nietykania paskudztw na spacerze, a pierwsza i podstawowa sprawa to zapewnienie mu w diecie wszytkich potrzebncyh składników. Jeśli pies ma braki albo dostaje tylko i wyłącznei suchą karmę, nie ma sie co dziwić, że kusza go świństwa na spacerze - to bardziej fizjologia niż kwestia złego wychowania.[/QUOTE]

Szanowny forumowiczu...nie napisałam, że "waliłam psa smyczą", a jedynie dostawał końcówką, którą miałam w ręku i to w sposób by bardziej wystraszyć niż bić...nie jestem potworem...Ale zdziwię cię baardzo, mój pies niczego nie ruszy na spacerze nawet jak biega sam..zresztą jak jest bez smyczy to nie mogę spuścić go z oczu (chodzi gł. o miejsce spaceru a jest nim park, a w nim sporo ludzi)i jak widze jak wącha coś to krzyczę fee i nie je. Poza ym jest lękliwym pieskiem i sam się pilnuje nogi. Ostatnio nawet wziął do buzi jakąś kość i krzycznęłam to wypłuł najnormalniej jak człowiek...zabawne to było. Nie mówię, że nie zdarza mu się nawet niczego wziąć w pysk. Kupy to odkąd pamiętam to nie jje. Jednak zdarza mu się wytarzać i to najchętniej w resztkach ryb...że ci loudzie nie wiedzą co to śmietniki...Można nauczyć wszystkiego.

Link to comment
Share on other sites

Tylko ja nadal nie rozumiem, PO CO straszyć psa za wąchanie kupy, zwłaszcza psiej. Potem piszesz, że pies jest lękliwy :roll:
Jeśli zaś chodzi o ukaranie za zbieranie śmieci - zawsze lepiej skarcic psa w taki sposób, by kara nie była kojarzona z naszą osobą. To też da się zrobić zwłaszcza ze szczeniakiem - btw szczeniaka da się nauczyć niemal wszystkiego w pozytywny sposób, a już na pewno bez uderzania, straszenia smyczą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Tylko ja nadal nie rozumiem, PO CO straszyć psa za wąchanie kupy, zwłaszcza psiej. Potem piszesz, że pies jest lękliwy :roll:
Jeśli zaś chodzi o ukaranie za zbieranie śmieci - zawsze lepiej skarcic psa w taki sposób, by kara nie była kojarzona z naszą osobą. To też da się zrobić zwłaszcza ze szczeniakiem - btw szczeniaka da się nauczyć niemal wszystkiego w pozytywny sposób, a już na pewno bez uderzania, straszenia smyczą.[/QUOTE]

A niech wącha sobie psie kupy, tylko niech nie zjada ludzkich, o to chyba tu wszystkim chodzi, prawda??Mój nigdy nie zjadł kupy psiej i nie był oduczany, po prostu tego nie robił. Pies jest lękliwy, ale z powodu ludzi, gł.pijanego faceta, ale to inna historia i jeśli nie wiesz to nie wysuwaj pochopnych twierdzeń. Każdy uczy swojego psa na swój własny sposób, w wielu wypadkach karanie łagodnością nie pomogło, kara musi być stanowcza, nie mówię o biciu, ale o tonie głosu. Taka była, jest i będzie moja zasada. A ty trzymaj się swoich i narzekaj lub pouczaj w swój sposób.

Link to comment
Share on other sites

  • 10 months later...

Ja myślałam, że mam duży problem, ale wychodzi na to, że przy niektórych to ja nie mam co narzekać.
Moje świntuchy ;) od czasu do czasu próbują delektować się ludzkimi kupami. Psich nie ruszają. Żadne przywołanie ani skarcenie nie pomaga, trzeba ich siłą odciągać. Nie skutkuje komenda zostaw ani fe. Rzadko się to zdarza, ale i tak czuję strach jak zbliżają się gdzieś do krzaków itp. Na szczęście w niczym się nie tarzają :)

Lepiej kupić im te żwacze czy tabletki?

Link to comment
Share on other sites

Chyba lepiej żwacze, dla psa większa radocha, bo gryzaka ma przy okazji ;)
U nas żwacze trochę pomogły...Już nie łazi po krzakach obsesyjnie poszukując kup, ale jakby znalazł na swojej drodze to pewnie by skosztował. Na szczęscie ostatnio na naszych terenach spacerowych problemu nie ma.

Link to comment
Share on other sites

  • 10 months later...

ja stosowałam rumen tabs+ świeże żwacze (kupowane na necie- rewelacja, na tyle świeże, że przez opakowanie czuć je). Po około pół roku przeszło, teraz stosuje tylko żwacze profilaktycznie. Miałam duży problem z moim gównojadem, szukała obsesyjnie kup, a wiosną żarła wszystkie, psie, ludzkie, innych zwierząt, co popadło. Od roku nie zjadła żadnej, absolutnie żadnej kupy

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='nuleczka']ja stosowałam rumen tabs+ świeże żwacze (kupowane na necie- rewelacja, na tyle świeże, że przez opakowanie czuć je). Po około pół roku przeszło, teraz stosuje tylko żwacze profilaktycznie. Miałam duży problem z moim gównojadem, szukała obsesyjnie kup, a wiosną żarła wszystkie, psie, ludzkie, innych zwierząt, co popadło. Od roku nie zjadła żadnej, absolutnie żadnej kupy[/QUOTE]

...no właśnie okazało się że moja sunia jest gównożerem, już drugi raz skusiła się na spacerze na te delicje :) mam pytanie do [B]nuleczka [/B]...gdzie kupujesz świeże żwacze ???? ja szukałam w necie i same suszone mają ...
z moich postrzeżeń wynika ze suki mają większe skłonności do gównożerstwa ...

Link to comment
Share on other sites

moje dwa owczarki ścigają się ze mną w sprzątaniu kociej kuwety... one pilnują kota, a ja pilnuję ich żeby nie wyjadały...
w zależności od tego czym karmie kota to one albo go bardzo pilnują albo tyle o ile...

pies nawet posuwał się do tego, że jak kot wchodził do kuwety do stymulował kota liżąc brzuch... a potem nadstawiał paszczę... fuuuu....
ale tak było... psy kale widzą coś co nie zostało strawione do końca i nadaje im się do zjedzenia.... koci kal akurat chyba jest bardziej "pożywny"
gdyż kot zjada pokarm dośc wysoko białkowy, a zatem atrkacyjny dla psa... może też być tak, że brakuje psu odpowiedniej flory bakeryjnej
w przewodzie pokarmowym...

Link to comment
Share on other sites

Dopisze sie i ja, bo tez mialam ten problem ze swoimi psami. Ktos mi poradzil, zeby dac psu, nie, nie (tylko) zwacze, ale... biszkopty! Takie na jajkach (a wiec takie "szlachetniejsze"), suche. Oczywiscie ilosc zalezna od wielkosci psa, choc na wyczucie (u mnie byly to dwa rozne psy, roznej wielkosci i rasy, wiec dawalam po kawaleczku kazdego dnia przez jakis tydzien, moze troche dluzej). Mialam juz tak dosc tego zjadania kup, ze zrezygnowana zdecydowalam sie to psu dawac. Do dzisiaj nie mam pojecia, dlaczego, ale pomoglo! :-)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...