Jump to content
Dogomania

Dwa psy w domu gryzą się. Pomocy


6009780

Recommended Posts

[quote name='6009780']Amstafa kupiłem dlatego gdyż jest psem który podoba mi sie jak dorośnie, i dlatego że jest silny, a te moje przesądy z krwisty mięsem jeszcze nikomu nie zaszkodziły.
A ja nie myślę o żadnych walkach psów nie wiem jak Ci to przyszło do głowy, ja chce go wychować na mądrego psa, który nie musi być agresywny, ale odstraszać widokiem.[/quote]


kupiles psa dlatego ze ci sie podobal jak dorosnie ...ahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa:crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye:


no coments

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 120
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Martens']Kto Ci tak powiedział :crazyeye:
Mój pies je tylko i wyłącznie surowe jedzenie, głównie kości i mięso, plus nieco warzyw i dodatków, jest duży, trochę w typie owczarka. Agresji brak. Gdyby było tak jak piszesz na czas miesiączki prawdopodobnie musiałabym uciekać z domu bo nie wierzę, żeby mój pies ze swoim doskonałym węchem krwi nie wyczuł :cool1:
To, że mięso jest wysokokaloryczne ma znaczenie - piszesz że pies i tak je spala... No właśnie, pies który ma mnóstwo energii do spalenia (a tak jest gdy podaje się dużo mięsa, obojętnie czy surowego czy gotowanego) musi ją jakoś wyładować, a jeśli nie ma okazji zrpacerów, zabawy, szkolenia, będzie wyładowywał ją w sposób typowy dla swoich cech rasowych.
Czytaj więcej fachowych źródeł wiedzy o psach, mniej słuchaj podwórkowej mitologii... ;)

Ja jednak nadal pozostanę przy swojej wersji jak to mówią " z głodu się jeszcze nikt nie zesrał"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='6009780']To ze nie ma znaczenia nie powiedziałbym, gdyż pies dostający surowe mięso zobaczy krew i może zaatakować takie jest moje zdanie na ten temat, a czy ono jest wysokokaloryczne i inne *******y mnie nie obchodzi bo i tak pies to spala.[/QUOTE]

Kto Ci tak powiedział :crazyeye:
Mój pies je tylko i wyłącznie surowe jedzenie, głównie kości i mięso, plus nieco warzyw i dodatków, jest duży, trochę w typie owczarka. Agresji brak. Gdyby było tak jak piszesz na czas miesiączki prawdopodobnie musiałabym uciekać z domu bo nie wierzę, żeby mój pies ze swoim doskonałym węchem krwi nie wyczuł :cool1:
To, że mięso jest wysokokaloryczne ma znaczenie - piszesz że pies i tak je spala... No właśnie, pies który ma mnóstwo energii do spalenia (a tak jest gdy podaje się dużo mięsa, obojętnie czy surowego czy gotowanego) musi ją jakoś wyładować, a jeśli nie ma okazji zrobić tego podczas spacerów, zabawy, szkolenia, będzie wyładowywał ją w sposób typowy dla swoich cech rasowych.
Czytaj więcej fachowych źródeł wiedzy o psach, mniej słuchaj podwórkowej mitologii... ;)

[quote name='6009780']ale teraz to już nie jest zabawa, gdy amstaf łapie psa za kark i miota nim po pokoju trzymając w pysku, no sorry.[/QUOTE]

:crazyeye::crazyeye::crazyeye:

Nie dziwię się absolutnie, że kundelek warczy... :shake: Nie wolno dopuszczać do takiej sytuacji, natychmiast trzeba reagować i to nie próbować odciągać tylko ryknąć tak, żeby ast natychmiast znalazł sie na swoim miejscu :razz:
Faktycznie skoro dochodzi do takich akcji, piłeczki i odwracanie uwagi guzik pomogą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewelinabuck']kupiles psa dlatego ze ci sie podobal jak dorosnie ...ahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa:crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye:


no coments[/quote]

W takim razie dlaczego ty kupujesz psy?
Bo są modne, sąsiad taki ma? czy takiego aby zazdrościło ci całe osiedle?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Kto Ci tak powiedział :crazyeye:
Mój pies je tylko i wyłącznie surowe jedzenie, głównie kości i mięso, plus nieco warzyw i dodatków, jest duży, trochę w typie owczarka. Agresji brak. Gdyby było tak jak piszesz na czas miesiączki prawdopodobnie musiałabym uciekać z domu bo nie wierzę, żeby mój pies ze swoim doskonałym węchem krwi nie wyczuł :cool1:
To, że mięso jest wysokokaloryczne ma znaczenie - piszesz że pies i tak je spala... No właśnie, pies który ma mnóstwo energii do spalenia (a tak jest gdy podaje się dużo mięsa, obojętnie czy surowego czy gotowanego) musi ją jakoś wyładować, a jeśli nie ma okazji zrobić tego podczas spacerów, zabawy, szkolenia, będzie wyładowywał ją w sposób typowy dla swoich cech rasowych.
Czytaj więcej fachowych źródeł wiedzy o psach, mniej słuchaj podwórkowej mitologii... ;)



:crazyeye::crazyeye::crazyeye:

Nie dziwię się absolutnie, że kundelek warczy... :shake: Nie wolno dopuszczać do takiej sytuacji, natychmiast trzeba reagować i to nie próbować odciągać tylko ryknąć tak, żeby ast natychmiast znalazł sie na swoim miejscu :razz:
Faktycznie skoro dochodzi do takich akcji, piłeczki i odwracanie uwagi guzik pomogą.[/quote]

Ale co da głośny krzyk? Chyba tylko to ze rozboli mnie gardło a domowników głowa. Ja czytałem ze amstafy gryza tak by zagryźć więc jeżeli ja nie przytrzymam tego albo, tego to lipa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='6009780']W takim razie dlaczego ty kupujesz psy?
Bo są modne, sąsiad taki ma? czy takiego aby zazdrościło ci całe osiedle?[/quote]


nigdy bym nie kupila psa dlatego ze np taka rasa jest modna a nie inna :evil_lol:

po 1 potrafie je wychowac
po drugie pudelek to przypadek ze sie u mnie pojawil ale zostal malamut to pies moj i tylko moj i chce w przyszlosci hodowac ta rase z jak najlepszym charakterem i wygladem
spaniel to pies mojej mamy ale ze ja mieszkam pod jednym dachem z mama to takze moj ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']I bardzo ok podejście, trzeba jeszcze tylko włożyć pracę w ułożenie psa.

Czy dajesz psu surowe mięso czy nie, to Twoja sprawa/decyzja, piszę tylko że łączenie tego z agresją lub jej brakiem nie ma żadnych podstaw, poza tym co napisałam.

Skąd jesteś? Bo myślę sobie, że dużo by Ci dało pójście z psem na szkolenie, plus 1-2 wizyty szkoleniowca/behawiorysty u Was w domu. Fachowiec zobaczyłby relacja między psami i doradził jak postępować. To nie są jakieś kosmiczne koszty, a doświadczona osoba pokierowałaby jak postępować z psami. Bo rozwiązywać taką sytuację przez internet, to tak jakby przez telefon lekarz badał pacjenta i przepisywał leki.[/quote]

Mieszkam w woj Świętokrzyskim okolice skarzyska-kamienej

Link to comment
Share on other sites

[quote name='6009780']A ja nie myślę o żadnych walkach psów nie wiem jak Ci to przyszło do głowy, ja chce go wychować na mądrego psa, który nie musi być agresywny, ale odstraszać widokiem.[/QUOTE]

I bardzo ok podejście, trzeba jeszcze tylko włożyć pracę w ułożenie psa.

Czy dajesz psu surowe mięso czy nie, to Twoja sprawa/decyzja, piszę tylko że łączenie tego z agresją lub jej brakiem nie ma żadnych podstaw, poza tym co napisałam.

Skąd jesteś? Bo myślę sobie, że dużo by Ci dało pójście z psem na szkolenie, plus 1-2 wizyty szkoleniowca/behawiorysty u Was w domu. Fachowiec zobaczyłby relacja między psami i doradził jak postępować. To nie są jakieś kosmiczne koszty, a doświadczona osoba pokierowałaby jak postępować z psami. Bo rozwiązywać taką sytuację przez internet, to tak jakby przez telefon lekarz badał pacjenta i przepisywał leki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='6009780']Ale co da głośny krzyk? Chyba tylko to ze rozboli mnie gardło a domowników głowa. Ja czytałem ze amstafy gryza tak by zagryźć więc jeżeli ja nie przytrzymam tego albo, tego to lipa.[/QUOTE]

Żaden normalny psychicznie pies nie gryzie za każdym razem tak, żeby zabić. A już na pewno nie członków swojego stada. Gdyby Twój amstaff choć raz gryzł kundelka tak żeby zabić, nie ma siły, żeby obyło się bez poważnego rozlewu krwi, prawdopodobnie kundelek byłby szyty albo miałby już ładną mogiłkę za domem. Co nie znaczy, że nie nadejdzie taki dzień, że pies w końcu straci cierpliwość i zacznie się walka na poważnie.

Co do Twojego ryku - pies z którym masz kontakt, pracujesz, ma do ciebie jakikolwiek respekt, powinien zareagować na coś takiego. Mówię o ryku w stylu "nie wolno" czy innym poleceniu jakie pies rozumie, na które jest nauczony reagować.

Link to comment
Share on other sites

a wypraszam sobie,malamuty to mądre psy,często używane w kynoterapi,suczka mojego chłopaka,którą szkole,umie tyle sztuczek i co najważniejsze robi je bo lubi :P a tak wracając do tematu, to ja też byłabym za radą szkoleniowca,ale jest jedno ale,takiego który jest konsekwentny,ale nie zaszczuje psa i jego jedynym środkiem nie będzie kolczatka, a jeśli byś wybrał się na szkolenia to uważaj by nie natrafić na drugiego silnego psychicznie psa, bo takie akcje to potem trudno wyplenić, no i konsekwencja przedewszystkim,zawsze stanowcza reakcja,bo jak raz odpuścisz,to pies się wycwani, no i nie musisz się drzeć,poćwicz stanowczy głos,tak byś się z nim nie ciaćkał,tylko konsekwencja,a kundelkiem też musisz się zająć,też szkolić,tak aby był pewny,że nic mu nie zagraża,ale fakt,miziać i wzdychać nad nim nie można,jak Ty nie będziesz okazywać frustracji i tego,że nie wiesz co zrobić,to psy Cię uznają za tego kogo trzeba słuchać,jeśli będziesz niezdecydowany i cichy i inni z domowników też nie będą umieli sobie poradzić to psy to wyczują a wtedy samowolka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='smerfetka123']a wypraszam sobie,malamuty to mądre psy,często używane w kynoterapi,suczka mojego chłopaka,którą szkole,umie tyle sztuczek i co najważniejsze robi je bo lubi :P a tak wracając do tematu, to ja też byłabym za radą szkoleniowca,ale jest jedno ale,takiego który jest konsekwentny,ale nie zaszczuje psa i jego jedynym środkiem nie będzie kolczatka, a jeśli byś wybrał się na szkolenia to uważaj by nie natrafić na drugiego silnego psychicznie psa, bo takie akcje to potem trudno wyplenić, no i konsekwencja przedewszystkim,zawsze stanowcza reakcja,bo jak raz odpuścisz,to pies się wycwani, no i nie musisz się drzeć,poćwicz stanowczy głos,tak byś się z nim nie ciaćkał,tylko konsekwencja,a kundelkiem też musisz się zająć,też szkolić,tak aby był pewny,że nic mu nie zagraża,ale fakt,miziać i wzdychać nad nim nie można,jak Ty nie będziesz okazywać frustracji i tego,że nie wiesz co zrobić,to psy Cię uznają za tego kogo trzeba słuchać,jeśli będziesz niezdecydowany i cichy i inni z domowników też nie będą umieli sobie poradzić to psy to wyczują a wtedy samowolka[/quote]

dokladnie smerfetka


a malamuty to bardzo madre psiska i na dodatek myslace szybciej od wlasciciela ,bardzo stanowcze uparte ale maja wielka chec do nauki i wystarczy tylko to odpowiednie wykorzystac i ukierunkowac i robi sie z niego pies idealny :loveu:

dobra ja sie wylanczm z tego tematu :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saite'][B]Martens[/B], podziwiam Cię za te niespożyte chęci i próby pracy u podstaw na ugorze...:evil_lol:[/QUOTE]

Zapewniam, że nie są niespożyte - po prostu kiedy moja cierpliowść się kończy, wychodzę z forum zamiast mieszać ludzi z błotem ;)

[quote name='6009780']Mieszkam w woj Świętokrzyskim okolice skarzyska-kamienej[/QUOTE]

Poszukaj tutaj
[url=http://www.dogomania.pl/forum/f372/]Szkoły i kursy - Dogomania Forum[/url]
albo zapytaj tu
[url=http://www.dogomania.pl/forum/f30/]Wychowanie - Dogomania Forum[/url]
Ja niestety zupełnie nie orientuję się w Twoich rejonach.

Link to comment
Share on other sites

600...
Czytaj bardzo uważnie to, co piszą Ci dziewczyny, bo piszą w większości mądrze i po to, aby Ci pomóc. A konkretnie Twoim psom.

Kilka moich luźnych uwag po przeczytaniu całej dyskusji:

- Źle zacząłeś z psami (nieustalona hierarchia od samego początku), ale masz szansę dobrze skończyć, jeśli weźmiesz się za pracę zarówno nad astem, jak i nad kundlem; w tę pracę musi być włączona cała rodzina

- Ast to pies bardzo aktywny (tzn. nie musi jak np. husky biec kilka godzin przy rowerze, ale potrzebuje okazji, aby ostro spuścić energię, wyrzyć się) i jeśli chcesz, aby był Twoim mądrym, wiernym towarzyszem, to PRACUJ Z NIM! Wydziel sobie godzinkę w ciągu dnia i poświęć wyłącznie jemu. Weź do kieszeni nagrody, zapnij na smycz i idź na spacer. Zacznij od oswajania lęku psa podczas tych wypraw, pokazuj że spacerowanie nawet z dala od domu jest fajne, bo jesteś Ty. Ty musisz być dla psa jednocześnie autorytatywny i atrakcyjny. Ty nadajesz rytm spaceru, wynajdujesz fajne zabawy, sprawiasz psu przyjemność, jednocześnie wymagając uwagi i posłuszeństwa

- Równolegle pracuj z kundlem. Włącz go aktywnie w swoje zajęcia. Poświęć swój czas (również spacery, nagrody, współpraca reszty rodziny) i przygotuj się na spacery z obydwoma na raz

- Nawiąż kontakt z psim psychologiem, behawiorystom; znajdź jakąś szkołę dla psów, ale od razu odrzuć miejsce, gdzie szkoli się szarpaniem na kolczatce. Zapisz się z astem na szkolenie, a nabyte umiejętności wykorzystaj w pracy z obydwoma psami

- Nie faworyzuj, ani nie demonizuj żadnego z psów. Amstaff musi się nauczyć nie bawić kundlem (gdyby to nie była zabawa, to już byś nie miał kundla, ewentualnie pędził do weterynarza na szycie), a kundel ignorować asta; Ty musisz to z nimi wypracować, a Twoja rodzina musi współpracować

Link to comment
Share on other sites

a czy może mi ktoś powiedzieć jak zbliżyć te 2 psy aby było tak jak dawniej, mianowicie nie gryzły sie, gdy tylko kundel zobaczy amsta od razu warczy i nie wiem co wtedy zrobić bo amstaf podchodzi coraz bliżej i wtedy kundel szczerzy zęby i jest atak....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='6009780']a czy może mi ktoś powiedzieć jak zbliżyć te 2 psy aby było tak jak dawniej, mianowicie nie gryzły sie, gdy tylko kundel zobaczy amsta od razu warczy i nie wiem co wtedy zrobić bo amstaf podchodzi coraz bliżej i wtedy kundel szczerzy zęby i jest atak....[/quote]
ale to już było napisane :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='6009780']a czy może mi ktoś powiedzieć jak zbliżyć te 2 psy aby było tak jak dawniej, mianowicie nie gryzły sie, gdy tylko kundel zobaczy amsta od razu warczy i nie wiem co wtedy zrobić bo amstaf podchodzi coraz bliżej i wtedy kundel szczerzy zęby i jest atak....[/quote]
Przeczytaj jak - to już zostało napisane.
Przeanalizuj dokładnie posty w tym wątku. Dasz radę, tylko skoncentruj się.

Link to comment
Share on other sites

na neutralnym terenie najpierw sproboj czyli nie w ogrodzie nie w domu tylko gdzies w lesie na polach albo w miescia jak juz bierzesz oba psy na smycz i idziesz na spacer jeden niech idzie z jednej strony drugie z drugien badz zabierz ze soba kogos do pomocy i jak sie grzecznie zachowuja i nie warczy kundelek to go chwal i asta rowniez za to ze idzie spokojnie jezeli idzie ktos z toba moze jakies wspolne komendy wydawajcie psom np siad

poprostu psy musza zrozumiec ze zyja w wspolnym mieszkaniu i maja tego samego wlasciciela

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewelinabuck']na neutralnym terenie najpierw sproboj czyli nie w ogrodzie nie w domu tylko gdzies w lesie na polach albo w miescia jak juz bierzesz oba psy na smycz i idziesz na spacer jeden niech idzie z jednej strony drugie z drugien badz zabierz ze soba kogos do pomocy i jak sie grzecznie zachowuja i nie warczy kundelek to go chwal i asta rowniez za to ze idzie spokojnie jezeli idzie ktos z toba moze jakies wspolne komendy wydawajcie psom np siad [/quote]
Najpierw trzeba by każdego nauczyć tego z osobna. Chyba nie czytałaś uważnie, ale o spacerach kundla nie ma ani słowa, a ast jest do nich kompletnie nie przyzwyczajony, okazuje dużą lękliwość, więc z pracy socjalizacyjnej psów na razie zupełnie nic nie wyjdzie - trzeba by pracować z każdym z osobna, żeby w ogóle mógł odbyć się spacer.

Aha, w moim rozumieniu spacer to nie jest wyjście z psem w celu załatwienia przez niego potrzeb fizjologicznych, tylko jednorazowo [B]MINIMUM[/B] 15 minut kontaktu, pracy i zabaw. Wymagania - pochwał, wymagania - pochwał. Koncentracji i nagród. Gdy pies załapie podstawy, to przedłużamy spacer, aby było zawsze duuuuuużo czasu na swobodne szaleństwo, spuszczanie pary, a w międzyczasie zawsze wymagania - pochwały, zabawa, koncentracja, nagrody.

Weź chłopie oswoj asta ze spacerami, wsiądź na rower i daj jemu i sobie porządny wycisk. Albo pobiegaj z psem, zmęcz go, wycisz, a potem praca, zabawa, nagrody, koncentracja, nagrody, praca, zabawa, wymagania i na koniec w domu luz... żeby już mu się nawet nie chciało na kundla spojrzeć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saite']A mnie w dalszym ciągu nurtuje, skąd u młodego samca, asta brak pewności siebie, bo wspomniane przez autora noszenie podkulonego ogona w pewnych, z obiektywnego punktu widzenia, bezpiecznych okolicznościach typowe nie jest. Może warto dociec, dlaczego tak się dzieje, czym to jest spowodowane.
Uczepiłam się tego niczym "pijany płotu", wybaczcie.[/quote]


Mnie również to nurtuje, aczkolwiek mam 7-8 mies. pitbullkę, u której lękliwość jest chyba niestety genetyczna :shake: więc wierzę, że to może się brać "z powietrza" (użyłam przenośni), ale tym bardziej z lękliwym psem typu bull trzeba pracować, socjalizować, oswajać. Bo w pewnym momencie taki pies po prostu stanie się ze strachu nieobliczalny. Agresywny. I będzie piękny artykuł w brukowcu o "wściekłej bestii" :shake:

Link to comment
Share on other sites

Jak było jeszcze jakiś miesiąc temu, ostatnio spacerujemy po lesie a nie po drodze, myślę ze czuł sie niepewnie na smyczy i na widok innych psów mógł czuć strach, np ze zaatakują go a on jest na smyczy i jak sobie poradzi. Takie jest moje zdanie.

W wątku poruszona jest zabawa z amstafem, ale tylko zawiązanie opony na drzewie, podobno amsty to lubią, czy ktoś może podać mi jeszcze jakieś inne sposoby zabawy, które pomogą mu się rozwinąć?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...