Jump to content
Dogomania

Sikanie na złość?


szymonsz

Recommended Posts

Cześć
Nasz kundelek Bejli od kąd jest z nami ani razu nie załatwił się w domu. Niestety ostatnio perfidnie mówiąc brzydko odlał się na nasze łóżko. Musiał to zrobić pod nasza nieobecność lub gdy nikogo nie było w sypialni.

Dziwi mnie to bo od miesiąca nigdy nie zsikał się w domu. A no i zapomniałem dodać, że łóżko w sypialni jest jedynym miejscem gdzie nie może wchodzić. Czy jest możliwe aby pies zrobił to "na złość"?

Link to comment
Share on other sites

Pies nie ma opcji "robienie na zlosc".
Po schronisku moze miec pewne nalecialosci,leki. Moze wydarzylo sie cos, co go przestraszylo, petardy, strzaly za oknem.
Na przyszlosc zabezpieczcie moze lozko, np krzeslami, by nie wchodzil na nie. A z podlogi latwiej sprzatnac, jak sie "cos" przytrafi.
Moze tez sie zaczynac jakas infekcja.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Pies nie ma opcji "robienie na zlosc".
Po schronisku moze miec pewne nalecialosci,leki. Moze wydarzylo sie cos, co go przestraszylo, petardy, strzaly za oknem.
Na przyszlosc zabezpieczcie moze lozko, np krzeslami, by nie wchodzil na nie. A z podlogi latwiej sprzatnac, jak sie "cos" przytrafi.
Moze tez sie zaczynac jakas infekcja.[/quote]

Infekcja na pewno nie bo to już było 1,5 tygodnia temu i ode tej pory nic się nie stało. Sypialnia jest zamknięta jak nas nie ma a jak jestesmy w domu to w 90% pies biega za nami :)

Widocznie raz musieliśmy zostawić drzwi otwarte i pies to wykorzystał :)
Mam nadzieje, że to była jednorazowa akcja :)

Link to comment
Share on other sites

Ja mam w domu sunię, więc sprawa nieco inna fizjologicznie i zwyczajowo ;). Wiem jednak, że samce oznaczają teren siusianiem. Taki pisanie wiadomości do innych psów, może też oznaczają teren? Jeśli łóżko było jedynym miejscem, gdzie nie mógł wchodzić, a potem nadarzyła się okazja do wskoczenia na ten teren, to może je po prostu oznakował? Taka wiadomość "tu byłem", jak napisy na kolonijnych łóżkach ;)
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

a ja wierz w sikanie ,,na złość,, lub w stresie / może tak lepiej brzmi:oops:/. moja maltanka nie sika w domu jak jestem / no czasem na gazetę/ a wystarczy że wyjdę na 5 min ze śmieciami a już jest kałuża ...a jak mnie nie ma godzinę kałuż jest kilka...czasem takie tyci tyci widać że wymuszone...ale żeby tylko było nasikane:diabloti: a na łóżko też się zdarza- na pościel:angryy::mad: albo właśnie jak jest sama albo po wizycie u weta...:diabloti: nie zdąrzę butów zdjąć a ona hops na wyrko i sik:-o takie uroki...

piesek jesli był dłużej w schronisku mozę być przyzwyczajony ,,do podlewania,, gdziekolwiek:evil_lol: zauważyłam że nasze schroniskowe zwierzaki w nowych domkach też sikają:p to może być kwestia ,, do przyzwyczajenia,,....oswojenia się z domkiem i tym że na siku się wychodzi:cool3:

Link to comment
Share on other sites

tylko że nie jest to sikanie na zasadzie 'aaa małpa podła mnie zostawiła, tak?! to jej nasikam na łóżko, a co!'.
Owszem stres czasem tak działa. Czasem to podlewanie to też chęć zostawienia swojego zapachu, pachnie mną = jest bezpiecznie.

Ja bym użyła klatki - tam zwierzak nie leje, czuje się bezpiecznie itd

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']zależy jak mały - moje 7kg psa bez większych problemów wyskakuje na ponad 160 cm :razz: ciasteczka spokojnie może brać z moich ust jak stoję.


Genesis ale suki też czasem znaczą:cool3:[/quote]


moja regularnie znaczyła eco pufę:evil_lol: Trzy psy sie bawią kładac sie na niej, przykladając do niej, ja siedze na kanapie, po czym Greta zodbywszy eco pufę robi na niej duża kalużę:evil_lol: Sprawa miała miejsce wieczorem, więc intensywna zabawa mogła pobudzic mocz do uwolnienia się, ale znając mojego psa miało to głównie to drugie znaczenie:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Hexi też wszystko oblewa, a taka uległa psiulica z niej :roll:. Kiedyś nalała mamie na łóżko jak ta chciała suńkę z niego zrzucić :evil_lol:. Mama się od tamtej pory (już ponad 4 lata) czuje bardzo zdominowana :diabloti:. Ja akcji całej nie widziałam, więc trudno mi określić powód zlania się, ale na pewno to nie było złośliwe, raczej ze zdezorientowania :razz: (nagle z łóżka zleźć kazali, bo pościelić mama chciała :roll:). Chociaż kiedyś to wydawało mi się że bestia leje pod drzwiami złośliwie :mad:. Za każdym razem jak tata spytał czy Hexi była na spacerze ta wstrętna sucz robiła wieelką kałużę przy drzwiach wyjściowych :mad:, nawet jeśli pół godziny wcześniej była. Bez taty pytań nawet 3 czy 4 godziny już wytrzymywała. Jakiś pokręcony automacik sobie włączyła na taty pytania :mad:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']Hexi też wszystko oblewa, a taka uległa psiulica z niej :roll:. Kiedyś nalała mamie na łóżko jak ta chciała suńkę z niego zrzucić [/quote]

Bo jedną z przyczyn posikiwania jest okazywanie przez psa uległości w stosunku do pana.

[quote name='*Monia*']Za każdym razem jak tata spytał czy Hexi była na spacerze ta wstrętna sucz robiła wieelką kałużę przy drzwiach wyjściowych :mad:, nawet jeśli pół godziny wcześniej była. Bez taty pytań nawet 3 czy 4 godziny już wytrzymywała. Jakiś pokręcony automacik sobie włączyła na taty pytania :mad:.[/quote]

Być może Twój ojciec (lub ktoś z Was) mówił to takim "groźnym" tonem, albo jego postawa, gesty, zachowanie, a nawet zmiana zapachu wskazywały na to, że jest niezadowolony czy też negatywnie nastawiony. Pies wyczuwa takie rzeczy, nawet jeśli dla nas są one niezauważalne.
W takim wypadku również na znak uległości i takiego jakby "udobruchania" ojca mogła się posikać.

Link to comment
Share on other sites

Hexa do mamy od początku ma stosunek olewczy, można powiedzieć że jej na głowę weszła. Z radości np. rzadko posikiwała. To, że zlała się na łóżko było dla nas dużym zdziwieniem. Teraz stosunki mama-pies są już dużo lepsze, bo moja rodzicielka pozbyła się trochę lęku przed psami, a Hexi na tyle pokochała że razem się przytulają.

[QUOTE]Być może Twój ojciec (lub ktoś z Was) mówił to takim "groźnym" tonem, albo jego postawa, gesty, zachowanie, a nawet zmiana zapachu wskazywały na to, że jest niezadowolony czy też negatywnie nastawiony. Pies wyczuwa takie rzeczy, nawet jeśli dla nas są one niezauważalne.[/QUOTE]
Mój tata raczej tonu groźnego nie używa ;). To było po prostu pytanie się mnie czy Hexi już była. I zawsze leciała pod drzwi i tam kałużę robiła. Możliwe że wizja spacerku działała na nią tak 'podniecająco', że siusiu wolała w domu zostawić, albo po prostu nie wytrzymywała napięcia przedwyjściowego. Później zmieniliśmy kod mówienia (tata innych słów używał) i się uspokoiło. Słowo spacer czy podwórko do tej pory na Hexi działa niesamowicie :razz:. A "idź tata wypuści na podwórko" jest fantastyczne, bo z najgłębszego snu tatę małpa wyrywa :diabloti:.
Tak wogóle nauczyłam ją siusiania na komendę, bo mój głupkowaty pies nie wie po co na podwórko wychodzi czasem :mad:. Naprawdę pomocne to jest jak musimy szybciutko się zmywać do domu :cool3:. Tylko czasem sucz mnie oszuka i nie siknie jak ukucnie..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...