Jump to content
Dogomania

Nie tolerancja na spacerach


KaRa_

Recommended Posts

Jak ja kocham ludzi, których zainteresowanie psami kończy się na nazwach ras :roll:

Ostatnio w zoologicznym był pan z dziećmi i szczeniakiem gończego polskiego. Podeszłam, bo nie byłam pewna czy dobrze rasę rozpoznałam (a w sumie jest dość nieznana, nie byłam pewna czy rzeczywiście to gończak) i stwierdziłam, że wygląda jak gończy. Pan uśmiech od ucha do ucha :lol: Zapytałam więc, czy jest rasowy. Na co ekspedientka, pomagająca panu wybrać szelki, z egzaltacją: "NO PEWNIE, że rasowy! kundle nie są takie ładne!". Odpowiedziałam jej, że mam trzy kundle i jakoś wszystkie są piękne. Już się nie odezwała. Potem w rozmowie z panem wyszło, że sama ma berneńczyka (chyba tylko w typie) i w ogóle rasowce są takie fajne. W ogóle sama ta sytuacja była dziwna, pan pytał mnie, czy znam jeszcze jakieś gończe w moim mieście, czy jego jest jedyny itd :roll: A po co mu to? No ale, jak ktoś kupuje gończego dla dzieci to już w ogóle jest dość dziwaczne...

Podobna sytuacja z panią z cavalierem (dobrze napisałam?). Moja mama jakoś w rozmowie powiedziała jej, że powinna go wykastrować. Pani z oburzeniem "Ale on jest RASOWY!". A co za różnica...? Ta sama pani żaliła się mojej koleżance, że specjalnie kupiła tego spaniela, żeby mieć jedynego takiego w mieście, a tutaj pan też ma i jeszcze w tych samych kolorach!

No czasem mnie ludzie załamują :cool1:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • Replies 371
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No dokladnie, niektórzy ludzie są beznadziejni.
Ja ostatnio tak koło 19 szłam z Chanel i jakaś pani się do niej dopadła i zaczęła ją glaskać.(pomijam to że nawet nie zapytała czy może pogłaskać czy nie :roll: ). I do mnie:
"Jaka śliczna suczka, jaka to rasa?"
Ja: "kundelek"
Baba odskoczyła od niej jak oparzona i mówi:
"Ludziom to sie już w głowach przewraca, żeby takie wstrętne kundle w domu trzymać. Zamiast kupić porządnego psa, rasowego, to im szkoda tych 300 zł(Ciekawe jakiej rasy psa można kupić za 300 zł? :razz: )
A ja się tak wkurzyłam, że jej tak zaczęłam gadać to stanęła i zaniemówiła. Potem tylko dodala:
"Ci rodzice to tych dzieci wogóle nie wychowują. Żeby tak same w nocy chodziły?!
I poszła...

Kolejny przykład na beznadziejność ludzi.

Link to comment
Share on other sites

A ja za to ostatnio miałam same miłe sytuacje z małą kundelką. Większość pytała czy to labrador, a jak odpowiadałam, że to kundel po najzwyklejszych kundlach, do tego z budy (musiałam podkreślić, że żaden rodzic nic z rasy nie miał), to tylko słyszałam "Bo kundelki to najmądrzejsze/najwierniejsze/najkochańsze są" :cool3:. Nikt nie odskakiwał z oburzeniem, tylko głaskanie (nawet prosić musiałam żeby głaskali, a nie tylko się zachwycali z daleka :-o). Nawet jak mówiłam, że śmierdzi trochę ze względu na warunki w jakich mieszkała to i tak całowały ją panie :razz:. A podróżowałam ze szczeniakiem dużo po Wawie, więc się zachwytów trochę nasłuchałam ;).

Link to comment
Share on other sites

Tak czytam sobie ten wątek i w głowie mi się nie mieści to co piszecie... Co to za różnica, czy pies jest rasowy czy nie,a szczególne, że większość tych "rasowych" to pieski z bazaru.
Był też temat odciągania psów. Niestety ja też muszę to robić, ale mój pies jest niewidomy i bardzo źle reaguje na inne psy. Ciągnie do nich, chce wąchać, ale ja przychodzi co do czego, zaczyna kłapać zębami i psy się denerwują. Poza tym nie może być spuszczany ze smyczy, więc o zabawie nie ma mowy, niestety...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']A ja za to ostatnio miałam same miłe sytuacje z małą kundelką. Większość pytała czy to labrador, a jak odpowiadałam, że to kundel po najzwyklejszych kundlach, do tego z budy (musiałam podkreślić, że żaden rodzic nic z rasy nie miał), to tylko słyszałam "Bo kundelki to najmądrzejsze/najwierniejsze/najkochańsze są" :cool3:. Nikt nie odskakiwał z oburzeniem, tylko głaskanie (nawet prosić musiałam żeby głaskali, a nie tylko się zachwycali z daleka :-o). Nawet jak mówiłam, że śmierdzi trochę ze względu na warunki w jakich mieszkała to i tak całowały ją panie :razz:. A podróżowałam ze szczeniakiem dużo po Wawie, więc się zachwytów trochę nasłuchałam ;).[/quote]

hah! mnie też na razie nic niemiłego nie spotkało :) Zwykle się mnie pytają jakiej rasy jest Toudi :) A ja z dumą odpowiadam że kundelek. Gdy widzę że ktoś jest bardziej obcykany to dodaje że jest po west highland'zie :) I mało kto w to dowierza, bo Toudi białego to ma niewiele :eviltong: Ale gdyby jego włos był dłuższy, a nie tylko szorstki, myślę że wyglądał by jak pręgowany wescik :)

Dzisiaj jeden pan, zapytał się mnie na spacerze, czy gdzieś go wystawiam:cool3: zaprzeczyłam, tłumacząc że to kundelek :) A on że dobrze, argumentując to podobnymi słowami jak w poscie Moni, że kundelki są najlepsze, i w sumie często to słyszę :)

Link to comment
Share on other sites

  • 8 months later...

No wreszcie jakieś przyjemniejsze momenty:) Jak czytałam wątek, to wydał mi się mocno kosmiczny. Kurcze, ja wiem, że ludzie jako gatunek nie błyszczą inteligencją, ale żeby dochodziło do tak absurdalnych sytuacji jak niektóre wcześniej opisane, to wierzyć się nie chce...Ja jeszcze (na szczęście) nie spotkałam się z jakimikolwiek negatywnymi sygnałami od psiarzy w mojej okolicy (Łódź), ludzie wiedzą, że mój Gapcio ze schronu, że ma problemy z socjalizacją, właściciele idealnych rasowców podchodzą i pytają co u niego, nikt się nie czepia, że kundel...Dlatego ciężko mi uwierzyć, że ktoś mógłby być aż tak skretyniały, żeby robić takie rozróżnienia:) No ale może niedoświadczone jeszcze ze mnie dziecko i mało w życiu widziałam;)

yoshiyuki---> z Toudika na odległość emanuje taka osobowość, że nikt nie odważyłby się być niemiły;)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Moja, podobnie do suni Moni jest dość podobna do labradora. Kiedyś moja koleżanka zdziwiła się że mam takiego ładnego psa ze schroniska :angryy: Albo kiedy Diuna niosła w pysku butelke przez pół miasta i jakiś facet zapytał się jaka to rasa, a ja odpowiedziałam że kundelek ten prychnął i w ogóle mi nie uwierzył :roll: Po prostu czasami to krew zalewa :shake: Ale też parę razy spotkałam się z ludźmi, którzy mówili że kundelki to najwierniejsze itd. :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Niestety ludzie tacy są...
Zawsze mnie to zastanawiało, że dużo ludzi uważa rasowe psy za jakąś elitarna jednostkę i nawet jak nie stać ich na takiego psa to wolą kupić z pseudo niż wziąść kundelka/psa w typie z adopcji. A ten kundelek często ma charakter i wygląd bardziej zbliżony do danej rasy niż ten ich 'rasowiec' za 3stówy z allegro.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='limonka97']taa, tak jak moja znajoma ostatnio powiedziała że jedynego psa jakiego warto sobie kupić to "porządny na giełdzie za 6 stów". Nie komentowałam...[/QUOTE]

Podobny tekst usłyszałam od dawnej sąsiadki na widok Bucefała - ooo, fajny, ile kosztował, pewnie z 600 złotych? Zlitowałam się i powiedziałam tylko, że więcej, a nie że zgadła, tylko jedno zero za mało...
Z kolei przy Baryłce też kiedyś jakiś facet mi nie uwierzył, że to kundel - bo ładny i mądry. Najwyraźniej kundel nie może taki być :p

Link to comment
Share on other sites

No ja miałam wczoraj śliczną rozmowę...
Idę z Laleczką od weterynarza, stoi na trawniczku pan z wypłoszem na smyczy. wypłosz (skądinąd fajny i wesolutki) tak na oko z 1,5 kg, cienkie jak zapałki nóżki, taki pinczerek- karzełek (ale niewątpliwie bardzo modny i torebkowy).
Psiaki sie ładnie witają, pan zagaja "a to chyba tez miał być ratlerek?"
Ja na to lekko złosliwie "nie, to jest pinczer miniaturowy a nie ratlerek..."
Pan: "no ale chyba cos nie wyszło?" (Lala waży prawie 5 kg i jest idealnie we wzorcu rasy)
Ja (nadal radośnie): "wyszło, wyszło, to championka" (dobra, naciągam, bo Lalka tatuaż ma, ale za wiele o jej przeszłości nie wiem, obstawiam, że była wystawiana, bo naprawdę jest wzorcowa) -po czym równie radosnie pytam "a Pana piesek ma rodowód?"
Oczywiście nie miał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']No wiesz, pinczerek/ratlerek to przecież ma być trzęsąca się, cherlawa sarenka torebkowa, jak karykatura chihuahua :D
Ciekawa jestem tylko jak taki pies dałby sobie radę ze szczurem, do czego teoretycznie został stworzony...[/QUOTE]
Tzn. szczur by pięknie dał sobie rade z nim ;)
Ulv z takimi trzeba ostro ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Ale się naczytałam w tym wątku o ludzkiej głupocie.
Ja z Butkusem znowu mam inne przygody :D Ludzie biorą go za amstaffa, chociaż jak dla mnie to on jak amstaff zdecydowanie nie wygląda. Inna budowa głowy, niski, długi - no amstaff to to nie jest ;) Nie raz już słyszałam komentarze przechodzących ludzi: "ooo, ta rasa mi się bardzo podoba, ale one agresywne są". Cóż, nie chciało mi się wyprowadzać ich z błędu. Raz Butkus czekał pod sklepem, a ja w środku przysłuchiwałam się rozmowie 2 ekspedientek, jaki to piękny BOKSEREK czeka koło sklepu :D W podpisie jest wątek Butkusa i dużo tam jego zdjęć - można zobaczyć, że do boksera mu daleko ;)

A jeśli chodzi o ludzi z psami na spacerach... Małe pieski od razu wędrują na ręce, a właściciele uciekają. A duże psy ludzie notorycznie puszczają, żeby się przywitały i krzyczą z 20 metrów, że on nic nie zrobi. Ale mój może coś zrobić. To mnie doprowadza do szału. To, że ich piesek jest łagodny do innych, nie oznacza, że mój też z każdym się lubi. Butkus NIE znosi większych psów, zachowuje się często agresywnie w stosunku do nich (chociaż ostatnio robimy postępy w tej sprawie). Dlatego nie spuszczam go ze smyczy tam, gdzie możemy spotkać inne psy. Ale do ludzi to nie dociera...
Na informację, że pies ze schroniska też przychylnie nie reaguję. NIgdy nie zrozumiem dlaczego. Ze schroniska = gorszy?

Za to uwielbiam chodzić z Butkusem do sklepu zoo w moim mieście. Właścicielka sklepu jest wielką psiarą, wszystkim, którzy po nas wchodzą do sklepu oznajmia, że wzięliśmy go ze schroniska i jakie to było wspaniałe :D Serce rośnie w takich chwilach! Butkus też to lubi, bo zawsze zgarnie mu się coś pysznego w prezencie :P

Link to comment
Share on other sites

  • 8 months later...

Masz absolutną rację! A poza tym kundelki mają mniej chorób genetycznych od rasowych psów, np.: taki owczarek niemiecki on ma z natury takie nogi i w niektórych przypadkach nawet przez te tylne nogi nie chodzi, yorki to są tak drogie że już nikt nie chce ich kupować. Ja mam labladora pomieszanego z goldenem i jest bardzo duży i wszyscy się go boją, mam też sunię (bo tamten to pies) o imieniu Dasza (pies ma na imię Arasz) jest całkowitym kundelkiem dokładnie 6 dni temu osiągneła pełnoletność. Pamiętaj że to wina właściciela jak wychowa swoje zwierzę na snoba czy na równego. I na pewno twój pies znajdzie przyjaciela rasowca. Pozdrawiamy!

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

Ja miałam tylko dwa przypadki nietolerancji raz w zoologu usłyszałam, że jak mój pies to kundel to nie musi jesć drogiej karmy, że może jeść przecież to co ja i raz starsza nawiedzona kobieta zabrała od nas swojego grzywacza zaraz po pytaniu z jakiej hodowli mam JRT, i mojej odpowiedzi, że to mieszaniec.
A tak poza tym to moja suczka ma raczej samych rasowych kolegów i koleżanki. Kundelki też się zdarzają i to nie mało, ale pseudorasowców mamy najmniej wśród znajomych. I taka ciekawa rzecz jaką zauważyłąm, że właściciele tych prawdziwie rasowych zwykle są bardziej tolerancyjni niż Ci od pseudo. Prawdziwy psiarz to nie ktoś kto kupuje byle co byle by było i wyglądało.
Mój kundelek mimo wszystko jest bardzo łądny. Czasem pada pytanie jaka to rasa, więc nie kłamię i mówię, że kundelek.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...