Jump to content
Dogomania

Elektryczna obroża


MargoK

Recommended Posts

[quote name='ineczka']
[B]Prawdziwi i wielcy behawioryści, nigdy nie byli by w stanie trenować np ssaków morskich bez użycia pozytywnego wzmocnienia.
obroże lub inne negatywne bodźce spowodowałyby ich natychmiastową ucieczkę, a co za tym idzie pożegnanie się raz na zawsze z możliwością współpracy.
[/B]
te ostatnie zdanie chyba oddaje sens prawdziwych relacji, jakie powinny być między zwierzakiem a człowiekiem.[/QUOTE]
Te wytrenowane ssaki morskie wypuszczone poza zamkniety akwen zwiewaja gdzie pieprz rośnie i ani mysla współpracować.

[quote name='Berek']:eviltong: Podoba mi się poziom tego topiku. Taki... merytoryczny.:lol::lol::evil_lol::evil_lol::roll:
I robi się coaraz bardziej merytoryczny, jak widać. [/QUOTE]
To wszystko przez ten Twój bełkot
:roflt::roflt::roflt:
To Ty nie wiesz że lepiej przez 15 lat nie spuszczac psa na smyczy niz raz czy dwa uzyc prądu lub strzelić kolcami o glebę??
Przecież to piesia boli a bieganie mu do szczescia niepotrzebne :evil_lol::roll:

Inna rzecz że na palcach mogłabym policzyc szkoleniowców w Polsce, którym pozwoliłabym użyc obroży na moich psach.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 85
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

To moze ja opowiem o doswiadczeniach moich i moich akitek.
Zanim zamieszkała z nami pierwsza akita bylismy w trakcie budowy domu.Potem przybyła do nas Teqiśka,a około poł roku później Whisky.Dopóki korzystały z tzw.starego,dobrze zabezpieczonego podwórka wszystko było super.Ale na nowym, większym, wydawałoby się lepszym dla naszych psiaków skończyła się sielanka.Otóż nasz dom stoi w polu,w pobliżu lasu a "patafiany" :mad:robiące nam ogrodzenie, informowani,że chcemy porządna siatkę,wysoką i mocną bo są sprytne psiaki w domu :loveu: ,to założyli nam miękką byle jaką i co? Zwierzyna leśna i polna biega wokół domu i kusi moje niewinne akitki :diabloti:.
Gdyby ktoś miał kiedyś wątpliwości to akity doskonale potrafią rozplątywać miękką siatkę,jaką nam właśnie założono.Efekt -średnio 8 dziur w siatce dziennie,akity ganiały po całej wsi,okolicznych łąkach,polach i lasku.Byłam przerażona!!! Na nic zdało sie wcześniejszszkolenie (metodami jak najbardziej pozytywnymi) gdy kontrargumentem była uciekająca rogacizna lub lis.Zdecydowaliśmy się na zainstalowanie elektrycznego ogrodzenia z obrożami stosowanymi również przez niektórych treserów do szkolenia. Miałam olbrzymie obawy,nie chciałam krzywdzić własnych psów,ale przeważyła odpowiedzialność za ich zdrowie i życie,bo niestety po wsi też jeżdżą auta z dużą prędkością. Tzw."kopnięcia" sprawdzałam na sobie wielokrotnie,nie były przyjemne ale nic tragicznego się nie działo.Rozstawiłam wg.instrukcji chorągiewki przed siatką aby psy wiedziały gdzie jest granica,do której mogą podejść i z bijącym sercem zastosowałam.
Efekt:
-Akity są bardzo inteligentne,więc prąd poczuły tylko raz (ustawiony na nasłabszy impuls)
-gdy próbowały podejść do ogrodzenia bliżej niż 20 cm i usłyszały sygnał ostrzegawczy od razu się wycofywały,nie czekały na impuls :multi:
Takie ogrodzenie nie było u nas zbyt długo stosowane,gdyż chciałam aby miały wiecej miejsca dla siebie,a przez słabą siatkę wokół domu miały dostępny tylko teren wokół domu (ograniczona odległość działania elktr. ogr.) i nie mogły korzystać z sadu i podwórka jednocześnie.Albo jedno albo drugie :-( .Jak już wymieniliśmy ogrodzenie to zrezygnowaliśmy z e.o.
Moje wnioski:
-brak znajomości tematu ogrodzeniowo-siatkowego naraził moje psy na niebezpieczeństwo
-zastosowane ogrodzenie,być może według wielu niehumanitarne, w moim odczuciu uratowało im życie.
Nie jestem pewna czy moja wypowiedź mieści się w temacie topiku,ale mam nadzieję MargoK,że rozszerzy to Twój obraz jak reagują akitki na obroże elektryczne,może nie w kwestii szkoleniowej ale ogólnie.

Link to comment
Share on other sites

Sylwia. Dziękuje za informacje. Z tego wynika, że Twoje akity już nie miały ochoty ganiać za lisem/ sarną i innymi mieszkańcami lasu.
Puli- napisałeś/aś, że lepiej psa nie spuszczać, niż zastosować oe. Powiem ci, że używam smyczy Flexi compact3, dla psów o masie do 60 kg, a mój maluch waży 36 kg. Po niecałym roku używania tej smyczy, 2x wypieła mi się - puściło zapięcie - to które łączy obrożę ze smyczą. Ono się po prostu samo odpięło. Za pierwszym razem pomyślałam, że to może ja ją źle przypięłam, bo przecież nie wyglądała na uszkodzoną. Za drugim razem nie miałam już wątpliwości, że się zużyła. Kupiłam następną i mam nadzieje, że nie wypnie mi sie w mieście przy ulicy.... Mój piesio na luzie w pierwszym przypadku zaczął polować na uwiązaną kozę która się pasła na kilkuhektarowym polu. Powiem wam, że ja jej w ogóle nie widziałam, biegłam po prostu za arinkiem, a gdy zobaczyłam, że właściciel kozy również biegnie ale z takim drągiem drewna na mojego arinka to już miałam kolejny powód do nerwów. Na szczęście nie zaatakował kozy bo nie zdążył, ale i tak widać było jaki stres przeszla. Za drugim razem wypieła mi się smycz w parku i na szczęście wtedy arinek biegał za beaglem suczką, więc jakos udało mi się go złapać. Wypięcie o którym pisałam wyżej spowodowane było nagłym mocnym szarpnieciem psa. Nawet nie chce mysleć, co by było gdyby to był las. Niejednokrotnie przebiegały nam przed nosem sarenki, zajączki.. dziki na szczęście nie. Więc tak się zastanawiam kiedy znowu puści mi kolejna smycza i jakie będą tego konsekwencje. Zwykła smycz po prostu czasem zawodzi, choć to nie kwestia smyczy, ale zapięcia które stosowane jest również w różnych linkach treningowych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MargoK']
Puli- napisałeś/aś, że lepiej psa nie spuszczać, niż zastosować oe. [/QUOTE]
Napisałam to ironicznie.
Dla mnie prowadzenie psa całe życie na uwiezi to znecanie polegające na pozbawieniu zwierzecia elementarnej potrzeby swobodnego ruchu.
Mając wybór: dozywotnia smycz albo nauka respektowania zwierzyny czy ignorowania kotów/psów/ludzi za pomocą oe, nie zastanawiałabym sie nawet 5 minut.
Postarałabym sie pod okiem fachowca, w kontrolowanych warunkach, o sprowokowanie odpowiedniej sytuacji uzasadniającej uzycie oe. Poprosiłabym tez o instrucje dot. dalszego postepowania i wysmianego tu timingu który jest kluczową sprawą (Np. psu który startuje wystarczy słaby impuls na "opamietanie" - pies który już jest w akcji, cały staje sie pogonia i składa sie wyłącznie z adrenaliny, może nawet nie zauwazyc wielokrotnie silniejszego bodźca. W końcu chodzi oto zeby psu obrzydzić czynnośc a nie walić pradem bez opamietania).
I najprawdopodobniej w tym celu wybrałabym sie do miejsca które reprezentuje Berek (mimo ze to ponad 300 km ode mnie), bo osoby tam szkolące należa do tej garstki która wie do czego słuzy oe i jak jej uzywac.

Flexi nie uzywam bo ona uczy psa ciagniecia i utrudnia nad nim kontrole uniemozliwiając np błyskawiczna reakcje w trudnych sytuacjach.

Link to comment
Share on other sites

MargoK - w kwestii zródeł różnych - pozwól , że zacytuję Panią Miriam Gołębiewską tak aby przybliżyć , a może uzmysłowić sposób szkolenia negatywnymi metodami jaką m.in. jest obroża.

"Wielu posiadaczy psów zastanawia się, czy swego psa szkolić. Jeśli zdecydują, że warto, pojawia się pytanie: - Jak? Skorzystać z pomocy trenera? Kupić kolczatkę czy smakołyki? Watro zastanowić się nad wybraniem odpowiedniego sposobu postępowania z naszym pupilem. Zanim zapiszemy się na kurs, powinniśmy przyjrzeć się metodom tam stosowanym.
Zastanówmy się, w jaki sposób pies się uczy:
Psu mogą przytrafić się cztery rzeczy:
Coś dobrego może się zacząć
Coś dobrego może się skończyć
Coś złego może się zacząć
Coś złego może się skończyć
Awersyjne szkolenie opiera się na dwóch ostatnich.
Szkolenie pozytywne opiera się na dwóch pierwszych.

Szkolenie awersyjne (oparte o wzmocnienie negatywne). Metoda ta polega na unikaniu: pies musi coś wykonać, by uniknąć nieprzyjemności, np. szarpnięcia kolczatką. W ludzkim świecie można by to porównać do nie wypłacania pracownikowi pensji i kopania go prądem, gdy nie chce pracować. Kto chciałby tak żyć? Stosowanie bodźców awersyjnych może spowodować nieprzewidywalne skutki uboczne, takie jak nadmierna lękliwość czy agresja wobec psów, ludzi, lub nawet właściciela. Bodźce awersyjne są dla psa niezwykle stresujące. Każdy pies nieco inaczej znosi nadmiar stresu i bodźców awersyjnych. Jedne zniosą to, dostosowując się do sytuacji, jednak często wykształcając równocześnie zachowania patologiczne oraz niechęć do uczenia się (zazwyczaj psy nie znoszą placu szkoleniowego). Inne zaczną się po prostu bronić, czyli zachowywać się agresywnie i te psy niestety często się usypia."

"Możemy nauczyć psa, by na komendę udał się w wybranym przez nas kierunku okładając go kijem gdy kieruje się w niewłaściwą stronę. Możemy też osiągnąć to nagradzając go gdy uda się we właściwą stronę, a ignorując gdy idzie w innym kierunku. Obie metody w końcu zadziałają, ale nastawienie psa do wykonywanego polecenia oraz do osoby szkolącej będzie zupełnie inne." itd.


Wracając do wątku głównego, nadal jestem jej przeciwnikiem i rozumiem, Twoją złość i rozczarowanie, że nie wszyscy dali Ci przyzwolenie i poklepali po plecach, tak - użycie w tym przypadku o.e. - jest w pełni uzasadnione.

I nadal twierdzić będę, że jest to pójście na łatwiznę - czy chodziłaś z psem do szkoły?, jaki kurs ukończyliście, czy przez 3 m-ce dzień w dzień, spacer w spacer używałaś linki i nagradzałaś psa - nie myślę o flexie.

Czy jest socjalizowany od małego, czy kiedykolwiek był spuszczany ze smyczy? Może nie - i dlatego tak nawiewia.

Czy nie zastanawia Cię fakt, że tyle tu jest na forum miłośników akit i jakoś nie odezwał się chyba nikt , kto mógłby się tym narzędziem pochwalić.

Popytaj hodowców co sądza na ten temat - poradź swojego hodowcy co robić i czy używa obroży.

Elektryczny pastuch to inna historia.

Acha i jeszcze co do jedna pani , drugiej pani - to obrażasz mnie.

No i jeszcze powiem, ze absolutnie w niektórych przypadkach użycie o.e. jest uzasadnione, jest to lepsze niż smierć naszego psa.

I po raz kolejny powtórzę się, zrób to z osobą doświadzczoną.

Link to comment
Share on other sites

Myślę Margo,że ochotę to może miały :evil_lol:,ale o.e. były skutecznym kontrargumentem.Co do zastosowania w zakresie szkoleniowym,to nie jestem w stanie nic powiedzieć.Nie mam doświadczenia ani nie mam znajomych,którzy w ten sposób pomagali sobie w kryzysowych sytuacjach.

Link to comment
Share on other sites

Mitsu-
Nie dziwi mnie fakt, że nie odezwali się publicznie na forum ludzie używający oe albo wypowiadający w tej mierze swoje pozytywne zdanie. Na forum jak ktoś jasno i wyraźnie wypowie swoje zdanie jest narażony na krytyke. To inteligentni ludzie - wysłali mi prywatną wiadomość, za co im dziękuje. :)
Nie czuje złości ani rozczarowania, albowiem nie oczekiwałam żadnego poklepywania po plecach. Osoby czytające od poczatku ten wątek wiedziały, że chodzi mi o wysłuchanie ARGUMENTÓW przeciwników i argumentów zwolenników. Albowiem oe- to jest nowość, a ja chce wiedzieć jak się sprawdza :)
Dziękuje za Twój trud w odszukaniu uwag od pani Gołębiewskiej i jeśli dysponujesz innymi naukowymi wypowiedziami (najchętniej od praktyków) to poprosze.
Nigdzie nie napisałam, że mój pies "nawiewa" :)
Zdanie "jedna pani drugiej pani"- nie było odniesione do żadnej osoby z forum. Był to przykład, jaśniej nie mogłam się wyrazić, że chodzi mi właśnie o konkrety. Nie było i nie jest moim zamiarem obrażanie kogokolwiek, ale zdobycie praktycznej wiedzy od was- właścieli psów.
Mój pies jest po szkoleniu PT, od 4 miesiąca życia miał spotkania indywidualne z panem treserem, nie był izolowany od ludzi i zwierząt- nie potrafi zaatakować nawet kota nad czym wcale nie ubolewam. Nie chce rozwodzić się tu nad moim psem i jego szkoleniami, albowiem ten post dot. skuteczności oe, i konsekwencji użycia, a nie rozwodzenia nad moim Arinkiem :) chociaż może i założe osobny wątek i pogadam sobie o nim..? :)

Link to comment
Share on other sites

MargoK,

Mnie tez nie dziwi fakt, że inteligentne osoby używające oe piszą do Ciebie na PW, a nie otwarcie na forum - tez bym się wstydziła.
I nie sądzę, żeby bały się narażenia na krytykę, skoro forum nie służy tylko słodzeniu sobie, a wymianie poglądów i doświadczeń.
Temat jest wstydliwy, bo jak to nazwałaś "inteligentne" osoby nie maja powodu do dumy - i tu nakłaniam Cie na chwilę reflksji.

Ja też się wstydzę, że pierwsza moja akita była szkolona metodami awersyjnymi.
Skutki do tej pory są bardzo widoczne mimo, że minęły prawie 4 lata.

Bo już chyba dosyć mitów, tylko z twardym i silnym charakterem akit, to wyjątkowo, powtarzam wyjątkowo delikatna i bardzo wrażliwa psychika, która poprzez swoją złożoność bardzo długo dojrzewa.

A co do Twojego Arinka, to nie chodzi nam o szczegóły z jego życia, i rozpisywanie się o nim, ot tak, a pewne istotne szczegóły do których należy min. fakt czy kiedykolwiek spuszczałaś go ze smyczy i dlaczego np. zdecydowałaś się na szkolenie indywidualne, oraz, to czy był właściwie socjalizowany, a nie jak to piszesz, że nie był izolowany - co masz na myśli?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ineczka']Bo już chyba dosyć mitów, tylko z twardym i silnym charakterem akit, to wyjątkowo, powtarzam wyjątkowo delikatna i bardzo wrażliwa psychika, która poprzez swoją złożoność bardzo długo dojrzewa.[quote]

O jakich mitach mówisz? Ja np nie znajduję potwierdzenia o jakimś strasznie dominującym charakterze akity w zachowaniu mojego psa. Czy o to Ci chodzi?

Link to comment
Share on other sites

Ineczko.
Nie wiem dlaczego podważasz inteligencje osób stosujących oe.
Ja nadal nie mam wyrobionego zdania na temat stosowania oe. Wręcz przeciwnie, mam więcej wątpliwości niż miałam.
Z Twojej wiadomości wynika, że masz akity kilka lat, a z podpisy mniemam, że dwie.
Możesz podzielić się informacjami nt swoich doświadczeń, jakie skutki są tego szkolenia metodami awersyjnymi, abyśmy uniknęli błędów.
Jeśli mogłabyś mi odpowiedzieć na dwa pytania zadane na stronie 5 tego postu.
Akity może i mają psychikę bardzo wrazliwą, mam akitę od roku, nie uważam się za eksperta w dziedzinie znajomości tej rasy. Ale ich instynkt łowiecki wcale taki delikatny nie jest i to potwierdzają i hodowcy (zajmujący się kilka lat tą rasą i posiadający kilka akit) i właściciele tych psów.
Czekam na odpowiedzi na te pytania, nie tylko od Ciebie, ale i od innych osób. Bo skoro tu jestem, na forum pytam o wasze zdanie to wcale nie oznacza żadnej łatwizny. Gdyby tak było, to po chodziłabym na szkolenia 2 miechy? po co kasa za indywid. szkolenia i spotkania z zoo psychologiem? najłatwiej przecież byłoby kupic od razu oe, bez konieczności pytania innych o zdanie.

Link to comment
Share on other sites

Kurczę, nie mam za dużo czasu, ale tak w dwóch słowach a później dokończę.

do Ani
Chodzi o mity dominacji, bezwzględna potrzeba zdominowania silnego i twardego charakteru, gdzie wielu twórców teorii dominacji już dawno się z niej wycofało.

Do MargoK

Akita to przede wszystkim były pies bojowy, a dopiero jego uboczne zajęcie stanowiły łowy na grubego zwierza. Zachowania instynktowe w tej kwestii zupełnym niczym istotnym nie odbiegają od większości ras, tzw pogoni za zdobyczą.
Dlatego tym bardziej dziwi mnie fakt konieczności zastosowania oe w przypadku okiełznania zachowań instynktowych u akity.
Dla mnie najlepszym sposobem, jest zapięcie psa na smycz, kiedy zamierzamy udać się na wycieczkę do lasu ot tyle.
Ale u Ciebie to chyba nie stanowi problemu, skoro i tak chyba nigdy nie spuszczasz psa ze smyczy.

Link to comment
Share on other sites

Ineczko.
Psa spuszczam tylko na ogrodzonej działce ok. 8 arowej. Na razie jest pusta, więc ma sporo miejsca do pobiegania.
W lesie go nie spuszczam, ale jak pisałam wcześniej 2x wypieła mi się w mieście smycz. W lesie trudno jest utrzymac go gdy widzi jakiegoś zwierza i boje się, że mi się ta smycz znowu wypnie, tym razem tam. Latem w górach łatwiej mi go utrzymać niż zimą, bo zimą trudniej ustać na przymarznietym śniegu. Teraz niby ciepło i roztopy, a na butach już jeździłam :) (nie ma cudownych butów z cudownymi vibramami zapobiegającymi ślizganiu, chyba kupie "raki" i po prostu je założe na podeszwy).
Temat oe drażliwy, ale jest na nie ten towar popyt. Jeden gość sprzedał już ponoc 2000 oe, zresztą wystarczy wejść na allegro i sprawdzić jaka jest sprzedaż tego towaru. Myślę więc, że właśnie warto ten temat poznać, aby właśnie oe nie stała się elementem wyprawki szczeniaka. Choć i takie ryzyko istnieje. Bo gdy będziemy mówić ludziom- nie kupuj Pan tego, bo to psa boli itp, a sąsiad Kowalski który oe stosuje powie mu- panie- to jest super, niech pan spojrzy czy mój pies jest nieszczęśliwy?? i co zrobi nasz kupujący??
Mój pies jest po szkoleniu, chodzi super przy nodze w parku, na mieście- jest ok. Tu szkolenie dużo dało.

Link to comment
Share on other sites

Paulina ja już mniej więcej w tydzień po tym jak Dajuś przybył do nas wycofałam się z teorii dominacji. Do dziś jednak żałuję tego tygodnia kiedy zamiast zdobywać zaufanie i miłość Dajuta probowałam mu pokazać kto rządzi.
Dajut nie ma absolutnie żadnych zachowań dominacyjnych, robi różne rzeczy które pewnie inni by uznali za dominację bo np łapie mnie za rękę na spacerach ale ja wiem że sama go tego nauczyłam bo zwyczajnie to lubię :). Zaznaczam że wypowiadam się o moim psie i nie chcę nikogo przekonywać do swoich racji :).

Link to comment
Share on other sites

Puszczam go tylko na działce. W parku raz mi zapięcie smyczy "puściło" gdy mi maluch wyrwał się do suczki beagla, drugi raz mi puściło na kilkuhektarowym polu... (nigdy nie sądziłam, że potrafię tak szybko biegać hehe). Wtedy pogonił bez smyczy, ale i bez mojego przyzwolenia. Generalnie 10 godzinny marsz po górach 2 x w tygodniu mu wystarcza, aby rozladować energię. W tygodniu często jeżdżę wieczorami lub nocą w góry, ale to tak na 2 -4 godz. Dzisiaj np. tak zrobię :)

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=2][FONT=Verdana]J[/FONT][/SIZE][FONT=Verdana][SIZE=2]eszcze wracając do Twojego zarzutu, że podważam inteligencję ludzi, to proszę przeczytaj tekst ze zrozumieniem, bo ja niczego nie podważam.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2]Czy cytowanie Twojego określenia inteligentni ludzi uważasz za obrazę?[/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2]Co do spuszczania psa ze smyczy, to nie chodziło mi ani o działkę, ogród czy tez dom, a spacer.
[/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2]Bo co to za frajda mieć swobodę, gdzie nie ma ani towarzyszy do zabawy, ani tym bardziej nowych bodźców zapachowy.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2]Czyli dla jasności nigdy nie miał sposobności sobie pobiegać i „porobić” na co ma ochotę?… Od początku tylko smycz i ustalanie zasad, tyle zrozumiałam z wątku zły nawyk.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2]Pisałaś tylko o chodzeniu tam gdzie, to Ty masz ochotę i zaznajamianie się tylko z tymi zwierzętami, które Tobie pasują, oczywiście wszystko na smyczy.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2]Jak dla mnie to 100% narzucania psu Twojej woli, czyli stosowanie teorii dominacji.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2]Radzę Ci więcej luzu z Arinem, choć spuszczanie go dopiero w tym wieku ze smyczy będzie kosztować Cię jeszcze więcej czasu i cierpliwości. To co powiedziała Ania, dawać dużo miłości, czułości, ale i konsekwencji w wykonywaniu poleceń opartych przede wszystkim na zabawie i frajdzie, jaką może zyskać poprzez poprawne zachowania.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2]Jak dla mnie po prostu Arin, nie ma odpowiedniej motywacji, w ekstremalnych sytuacjach, czyt. wówczas kiedy idziecie do lasu, bodźce zewnętrzne biorą górę. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2]Jego poprawne zachowanie, w maszerowaniu przy nodze na tzw zwykłych spacerkach, nie robi wrażenia, bo tam na ogół nie ma aż tylu ciekawych rzeczy.[/SIZE][/FONT]


[FONT=Verdana][SIZE=2]Ciekawa jestem, co na takie zachowanie, (ciągnięcie na smyczy w lesie) Wasz trener? [/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2]Btw, jeśli można wiedzieć, to z jakiego powodu chodziłaś do zoopsychologa?[/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2]I jakie wskazówki od niego dostałaś?[/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2] [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

A co do informacji od gościa, który to sprzedał juz 2000 tysiące sztuk o.e., jak dla mnie świadczy, że reklama dźwignią handlu, a druga sprawa, to że przy tak niskimi poziomie świadomości na temat zachowań i szkoleń psów, taka e.o to istny złoty środek.

Link to comment
Share on other sites

A i jeszcez MargoK,
to że i nawet codziennie biegałabyś w maratonie ze swoim psem, to nigdy nie zastąpi Ci tak dobrej socjalizacji, ( tak istotnej zwłaszcza przy akicie), a przede wszystkim niewyobrażalnej frajdy, dużego wysiłku, jaką daje nawet kwadrans zabawy z drugim psem.
Współczuję, bo pozbawiając, go tej przyjemności, w przyszłości będą czekać Cię, jeszcze większe problemy.

Link to comment
Share on other sites

Ania,

Ja tez uwielbiam, jak jestem w stanie, tak nakręcić Fumi, że łapie mnie za nadgarstek, albo łapie mnie za rękaw, bo widzę ile to frajdy mamy z tego obie.
A w domu to nigdy nie stosowałam metody grzebania w misce przy jedzeniu, a w razie czegokolwiek, mogę zabrać je w każdej chwili, pozostawiając obie dziewczynki jedynie z wyrazem smutku w oczach ;), że jeszcze nie skończyłyśmy.

Link to comment
Share on other sites

MargoK spróbuj puścic Arinka do innych psów!! Jesli nie jest agresywny i nie napada na inne piesy to bedzie dla niego super frajda. Jeśli mu nie ufasz to niech biega z linką. Ja zauwazylam że jeśli ja jestem wyluzowana na spacerze i nie denerwuję się na widok innego psa to i Dajut tego nie robi. Chodze z nim prawie codziennie do parku i puszczam miedzy psy bo mimo że czasem popadaja w konflikty to widzę że te chwilę sa dla niego bardzo ważne. Jak nie znam psów i okolicy to puszczam go w kagańcu. To daje mi psychiczny luz i ten luz pies wyczuwa. Nie chce się mądrzyć bo sama się dopiero uczę mu ufać i jesteśmy na początku drogi ale widzę że Daichi i inne psy całkiem dobrze sobie radzą bez ludzkiej ingerencji. Nie mogę powiedzieć że Daichi się słucha ale moge stwierdzić że czeste kontakty z psami sprawiły że nie jest już tak na nie nakrecony :). A mi właśnie o to chodzi. Nie potrzebuje robota ani super posłusznej maszyny tylko piesa z którym spacery będą przyjemnością !!

Link to comment
Share on other sites

I żeby nie było, że jestem taka "mądra" to dajuta tez długo prowadzałam na smyczy.W zasadzie od momentu kiedy zaczął napadać na małe psy a ich własciciele widząc go biegnacego w podskokach do ich małego pupilka, nie dostawali prawie zawału :). Nadal go prowadzam jeśli nie jestem w bezpiecznym ( z dala od ulic) miejscu.Mam farta ,że na moim osiedlu mieszka treser psów i to on mnie namówił do puszczania go:). Spotykamy sie czasem z psami na spacerach i wtedy radzi mi co i jak robic. Polecam tak zrobić dopóki Arin jest młodziutki bo widzę że to działa :).
Paulina, a propos instynktu łowieckiego u akit to wydaje mi się , że to może być dość indywidualna sprawa. Na tym samym spacerze, Dajut co chwila chwyta trop i goni w pole a Taro nawet za bardzo się nie interesuje tym za czym pogonił Daisz. Dajut nie musi zobaczyć zwierzęcia, rzuca się w pogon gdy tylko je wyczuje.
Rozumiem że można chcieć użyć o.e. kiedy pies jest tak nastawiony na łowy bo dostałam już kilka razy zawału czekając aż wróci z wyprawy.

Link to comment
Share on other sites

Ania bardzo trafnie poradziła Ci, aby spuszczać Arina ze smyczy i dać mu się nauczyć odpowiedniej komunikacji z psami, (pamietaj, że smycz w przyszłości będzie bardzo napinać stosunki Twojego psa z innymi pobratyńcami) to bardzo ważne szczególnie przy akicie, a jak nie masz zaufania, albo jak zacznie powoli dorasta lub szarogęsić się, wówczas wystarczy koszyk pokory i znów troche więcej pracy.

Ale zapewniam Cię, takimi metodami dużo więcej zyskasz, niz aktualne odseparowanie go od psich rytuałów.

Pamietaj pies to zwierzak bardzo zrytualizowany i nie ograniczaj mu tego, bo robisz z niego androida, który za jakis czas bedzie miał bardzo duże problemy z dogadaniem się nawet z suczką.
Korzystaj z tego, że jeszcze ma pozytywne zamiary.

btw czy nikt Ci tego wcześniej nie mówił, ani hodowca, ani trener ani psi psycholog?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ineczka']Akita to przede wszystkim były pies bojowy, a dopiero jego uboczne zajęcie stanowiły łowy na grubego zwierza.[/quote]
Bardzo interesująca informacja. Przyznam się, że pierwszy raz o tym słyszę :oops:. Ineczko, czy masz bliższe informacje na ten temat? Tzn w jaki sposób akity były wykorzystywane w boju ?
Pozdrawiam
Paweł

Link to comment
Share on other sites

Niestety bardzo rzadko można doczytać się w fachowej literaturze na temat akity jako gladiatora na arenach psich walk w Japonii.
Zazwyczaj akita opisany jest jako pies myśliwski, jedynie z epizodami dotyczących psich zapasów.

[FONT=Verdana][SIZE=2]A akita, to po pierwsze były pies walczący ( inaczej bojowy), w Japonii ten krwawy sport był bardzo popularny do końca XIX w, stąd też wzięła się potrzeba wykreowania tak świetnego psiego gladiatora.
[/SIZE][/FONT]
I tak [FONT=Verdana][SIZE=2]na drodze selektywnej hodowli trwającej ok. 300 lat średniej wielkości szpic myśliwski, przekształcił się w rasę stricte bojową, osiągając rozmiary i psychikę typową dla ras walczących.
[/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]Do czasu pojawienia się oczywiście Tosy w typie molosoidalnym , Akita była największym fighterem na terenie Japonii.
[/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2]Pomimo ostatnich 100 lat hodowli nastawionej na łagodzenie charakteru Akity pod kątem wystawowym, pozostał on jednak typowy dla psów walczących.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ania_wawa']Paulina ja już mniej więcej w tydzień po tym jak Dajuś przybył do nas wycofałam się z teorii dominacji. Do dziś jednak żałuję tego tygodnia kiedy zamiast zdobywać zaufanie i miłość Dajuta probowałam mu pokazać kto rządzi.
[/QUOTE]

Ania a ja nie żałuje.. Moja Niunia chciała mnie zjeść 2 tyg po tym jak do domu przyjechała, rodziców chciała poryźć i to nie na żarty.. teraz małe dziecko może jej wyjąć kość z pyska.. ale cały czas trzeba być czujnym.. jak zauważa, ze odpuszczamy w jakiś sytuacjach chwile później próbuje to wykorzystać.. np zaczyna sie wpychać przed nas, itd.. niby nic takiego, ale wiem, ze jak sie poczuje pewniej może się zrobić problem..
koło mnie mieszka akita, która jak je nie wpuszcza członków swojej rodziny do kuchni.. jak siedzi na kanapie, to nikt nie jest w stanie jej zepchnąć.. a ile razy widział Anate (to jest pies) tyle razy chciał ją zjeść.. to są fakty..
Paulina napisała, że akita to bardziej pies bojowy niż myśliwski i ja to widze nawet u swojego Aniołka.. z polowania zostało jej polowanie tylko na ptactwo i zmiana zapachów:angryy:.. do dużej zwierzyny czuje respekt.. a bojowa.. wiem, że gdybym pozwoliła jej na spotkanie 3go stopnia z sąsiadką bokserką to nie miałaby żadnych skrupułów..

a tak odnośnie obroży bo się na ten temat nie wypowiadałam.. szczerze mówiąc nie mam zdania.. nie używałam, nie widziałam jak działa, nie znam osób, które ją stosują.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...