Jump to content
Dogomania

Uwaga zŁodziej psÓw!!!!!


basia

Recommended Posts

Inger, co ma styl ubierania do psa? Poza tym owczarka łatwo ukraść np. na suke z cieczką - żadna filozofia. Poza tym nie każdy owczarek rzuca się na wszytsko, co się rusza. Rozumiem, że patrzysz przez pryzmat Twojego psa, który według Twoich postów zagryza wszystko, co się rusza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger']No nie że rzuca się na wszystko, ale nie pozwala się dotykać obcym. A to nie jest duży pies(dalmatyńczyk), więc nie wyobrażam sobie, jak można ukraść rotweilera albo owczarka kaukaskiego...[/QUOTE]

A Ty myślisz, że rottki i inne psy tego typu to urodzeni mordercy, którzy nie pozwalają się tknąć nikomu obcemu, czy co? :roll:

Poza tym jak Sybel wcześniej pisała - suki w cieczce. Mój Iwan by się zorientował, że coś nie tak, gdyby było już za późno ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']A Ty myślisz, że rottki i inne psy tego typu to urodzeni mordercy, którzy nie pozwalają się tknąć nikomu obcemu, czy co? :roll:

Poza tym jak Sybel wcześniej pisała - suki w cieczce. Mój Iwan by się zorientował, że coś nie tak, gdyby było już za późno ;)[/QUOTE]

No nie wiem...ale sąsiad mojej babci ma takiego owczarka kaukaskiego, i można go pogłaskać tylko przy właścicielu, i tylko jeśli pies widzi, że właściciel pozwala...w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby próbować go "ukraść"..poza tym jeśli się kupuje rotweilera, to chyba między innymi po, żeby pilnował mieszkania, co nie? Bo to nie są psy do towarzystwa, do towarzystwa są jakieś yorki albo spaniele.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Ineger, kwestia wychowania. Znam wiele dużych psów, w tym sznacuerkę olbrzymke, które bez ceregieli podsatwiają obcym łeb do miziania. Nie każdy pies ma hopla na punkcie gryzenia obcych.[/QUOTE]

Ale przed hoplem jest jeszcze wiele stanów pośrednich...przecież nie każdy pies, który potrafi się obronić, to świr, co nie? Poza tym niektóre psy są po coś, więc jeśli jakiś doberman albo hovawart(czy jakoś tak), czyli psy obronne, muszą być pod jakąś specjalną opieką, bo ktoś je ukradnie, to chyba coś jest z nimi nie tak, jak być powinno.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger']Ale przed hoplem jest jeszcze wiele stanów pośrednich...przecież nie każdy pies, który potrafi się obronić, to świr, co nie? Poza tym niektóre psy są po coś, więc jeśli jakiś doberman albo hovawart(czy jakoś tak), czyli psy obronne, muszą być pod jakąś specjalną opieką, bo ktoś je ukradnie, to chyba coś jest z nimi nie tak, jak być powinno.[/QUOTE]
Większość z ras "obronnych" od dawna nie jest hodowana w takich celach. I nie powinna być. Psy mają być bezpieczne, dobrze zsocjalizowane i niezagrażające ludziom.
"Obronny" to może być pies po specjalnym szkoleniu i wtedy takiego psa traktuje się jak broń i za jego użycie wobec człowieka odpowiada się tak, jak za użycie broni.

Link to comment
Share on other sites

Kurcze, ja znam agresywnego laba i mega przytulaśnego rottka - Ineger, pierwotnr przeznaczenie ras w tej chwili w większości nie jest wykorzystywane. Czy Twój dalmat biega przy powozie? Poza tym dobry hodowca, podobnie, jak dobry opiekun kundla, przykłada wagę do łagodności psa właśnie. Sama mam psa, którego od lat próbuję oswoić z jak największą ilością ludzi i psów, żeby zmniejszyć jego agresje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Drzagodha']Ale się uśmiałam :evil_lol: Ineger, Ty nie masz zielonego pojęcia o rasach![/QUOTE]

Ja nie mówię o ich pierwotnym, albo przynajmniej dawnym przeznaczeniu, tylko o tym, że na moment obecny te rasy są typowymi rasami do towarzystwa. A owczarki kaukaskie to nadal jest rasa pracująca, tak w Polsce przy pilnowaniu jakichś majątków, placów itp(jak ten pies sąsiada mojej babci), i na przykład w Rosji, gdzie tych psów chyba używa wojsko. Podobnie nadal użytowymi rasami są owczarki anatolijskie albo dobermany. Dalmatyńczyk, rzecz jasna, nie biega przy powozie, ale pewne skłonności i dyspozycje, właściwe jego rasie, są u niego jak najbardziej widoczne, a przynajmniej były, kiedy był młodszy. Więc nie gadajcie mi, że z rotweilerem, którego można "ukraść" jest wszystko w porządku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Większość z ras "obronnych" od dawna nie jest hodowana w takich celach. I nie powinna być. Psy mają być bezpieczne, dobrze zsocjalizowane i niezagrażające ludziom.
"Obronny" to może być pies po specjalnym szkoleniu i wtedy takiego psa traktuje się jak broń i za jego użycie wobec człowieka odpowiada się tak, jak za użycie broni.[/QUOTE]

Moja odpowiedź brzmi: bla, bla, bla...."bezpieczne i niezagrażajęce ludziom"...a ja wam mówię, że pies który potrafi być agresywny to niekoniecznie pies, który jest agresywny bez powodu i przez to niebezpieczny dla otoczenia. Poza tym w dobrze pojętym interesie psa jest, żeby potrafił być agresywny, bo inaczej jeszcze ktoś go ukradnie, a właściciel będzie musiał wynajmować opiekuna, żeby zaopiekował się psem pod jego nieobecność(właściciela, nie psa), bo jeszcze ktoś włamie się do domu i ukradnie psa...boże..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Większość z ras "obronnych" od dawna nie jest hodowana w takich celach. I nie powinna być. Psy mają być bezpieczne, dobrze zsocjalizowane i niezagrażające ludziom.
"Obronny" to może być pies po specjalnym szkoleniu i wtedy takiego psa traktuje się jak broń i za jego użycie wobec człowieka odpowiada się tak, jak za użycie broni.[/QUOTE]

Może jeszcze mają być wegetarianami i popierać związki partnerskie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger']Moja odpowiedź brzmi: bla, bla, bla...."bezpieczne i niezagrażajęce ludziom"...a ja wam mówię, że pies który potrafi być agresywny to niekoniecznie pies, który jest agresywny bez powodu i przez to niebezpieczny dla otoczenia. [B]Poza tym w dobrze pojętym interesie psa jest, żeby potrafił być[/B] [B]agresywny, bo inaczej jeszcze ktoś go ukradnie[/B], a właściciel będzie musiał wynajmować opiekuna, żeby zaopiekował się psem pod jego nieobecność(właściciela, nie psa), bo jeszcze ktoś włamie się do domu i ukradnie psa...boże..[/QUOTE]

Tylko jak temu psu ten dobrze pojęty jego interes wytłumaczyć?
Dobrze, że mam głupie kundle, jeden służy do leżenia na łóżku a drugi do zabawy dziecku:) NA łóżku leży suka w typie onka...bojąca się własnego cienia. Totalny zanik instynktu a drugi jest w typie zupełnie nikogo ale sprawdza się jako niańka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger']Moja odpowiedź brzmi: bla, bla, bla...."bezpieczne i niezagrażajęce ludziom"...a ja wam mówię, że pies który potrafi być agresywny to niekoniecznie pies, który jest agresywny bez powodu i przez to niebezpieczny dla otoczenia. Poza tym w dobrze pojętym interesie psa jest, żeby potrafił być agresywny, bo inaczej jeszcze ktoś go ukradnie, a właściciel będzie musiał wynajmować opiekuna, żeby zaopiekował się psem pod jego nieobecność(właściciela, nie psa), bo jeszcze ktoś włamie się do domu i ukradnie psa...boże..[/QUOTE]
Zanim zaczniesz wcielać w życie swoje bla, bla, bla to może poczytaj wątki w podforum prawnym - o tym, jak wygląda odpowiedzialność za psa. Pies ugryzie, winny jest właściciel. Może jedynie rzeczywiście włam do mieszkania stanowi wystarczającą okoliczność łagodzącą, bo na teren posesji to już nie zawsze i niekoniecznie.

Link to comment
Share on other sites

Swoją drogą nie słyszałam o kradziezy psa z mieszkania, zwykle spod sklepu, ewentualnie z ogrodu, przy czym wtedy nie wiadomo było, czy pies nawiał, czy został skradziony.

Tak btw, co masz do związków partnerskich (psy nie zawierają małżeństw, o ile mi wiadomo) i wegetarian? Jakieś fobie? Lęki?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Zanim zaczniesz wcielać w życie swoje bla, bla, bla to może poczytaj wątki w podforum prawnym - o tym, jak wygląda odpowiedzialność za psa. Pies ugryzie, winny jest właściciel. Może jedynie rzeczywiście włam do mieszkania stanowi wystarczającą okoliczność łagodzącą, bo na teren posesji to już nie zawsze i niekoniecznie.[/QUOTE]

Bez przesady, nawet zawiasów za takie coś nie dostaniesz, co najwyżej grzywnę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger']Bez przesady, nawet zawiasów za takie coś nie dostaniesz, co najwyżej grzywnę...[/QUOTE]
Chyba, że poszkodowany wytoczy Ci proces cywilny o odszkodowanie i zadośćuczynienie :) A tu już widełki mogą być szerokie - od opisywanego na dogo tysiąca złotych za draśnięcie w łydkę po sto tysięcy zasądzonych dla właścicielki asta, który pogryzł małą Noemi po tym, jak weszła do pomieszczeń gospodarczych na tyłach restauracji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Chyba, że poszkodowany wytoczy Ci proces cywilny o odszkodowanie i zadośćuczynienie :) A tu już widełki mogą być szerokie - od opisywanego na dogo tysiąca złotych za draśnięcie w łydkę po sto tysięcy zasądzonych dla właścicielki asta, który pogryzł małą Noemi po tym, jak weszła do pomieszczeń gospodarczych na tyłach restauracji.[/QUOTE]

Jaką małą Noemi, to było w Polsce?? Nie wiem, jak to dokładnie jest, ale jakoś nie chcę mi się wierzyć, żeby złodziej który wbije ci się na chatę mogł pozwać cię za to, że został pogryziony przez twojego psa...no, ale pewien nie jestem, lewackie prawo potrafi zadziwić...zawsze można wyprowadzić się do Teksasu

Link to comment
Share on other sites

poza tym w takim wypadki winni są przecież także rodzice, co nie? Jeśli pies jest za ogrodzeniem, i jest to pies obronny, czyli przeznaczony do tego, żeby atakować to, co się przedostanie poza to ogrodzenie, to z równym sensem możnaby pozywać właściciela jakiejś posesji za to, że ktoś się usmażył na podłączonym pod prąd ogrodzeniu, które ją okala lub też otacza...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger']poza tym w takim wypadki winni są przecież także rodzice, co nie? Jeśli pies jest za ogrodzeniem, i jest to pies obronny, czyli przeznaczony do tego, żeby atakować to, co się przedostanie poza to ogrodzenie, to z równym sensem możnaby pozywać właściciela jakiejś posesji za to, że ktoś się usmażył na podłączonym pod prąd ogrodzeniu, które ją okala lub też otacza...[/QUOTE]
Nie do końca. Nie wolno postawić Ci ogrodzenia, które zabija. I za to oczywiście odpowiedziałbyś przed sądem.
Z psem na terenie posesji jest tak, że może być luźno puszczony, o ile posesja jest odpowiednio zabezpieczona. Muszą być informacje o psie (tabliczki przy każdym wejściu) a bramy i furtki muszą być zamknięte na klucz lub w inny sposób, który uniemożliwia wejście osób postronnych na teren posesji ot tak, za naciśnięciem klamki. Oczywiście w praktyce, gdyby na teren Twojej posesji wszedł włamywacz i zostal pogryziony, to zapewne sąd by go jakoś szczególnie nie żałował. Ale jeśli weszłoby dziecko (bo np. brama nie byłaby zamknięta na klucz, a jemu piłka wpadała do Twojego ogrodu), to wtedy sprawa robi się poważniejsza.

A sprawa Noemi owszem, w Polsce, w Krakowie dokładnie. Dziewczynka jadła z rodzicami obiad w restauracji. Chciała pójść do toalety, gdzieś się zaplątała na zaplecze i szukając tej toalety weszła do pomieszczenia, w którym właścicielka restauracji trzymała swoje dwa psy. 90 szwów. Właścicielka psów - dwa lata w zawiasach na trzy, 100 tys. nawiązki, 1,5 tys. grzywny i 5 tys. kosztów sądowych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Nie do końca. Nie wolno postawić Ci ogrodzenia, które zabija. I za to oczywiście odpowiedziałbyś przed sądem.
Z psem na terenie posesji jest tak, że może być luźno puszczony, o ile posesja jest odpowiednio zabezpieczona. Muszą być informacje o psie (tabliczki przy każdym wejściu) a bramy i furtki muszą być zamknięte na klucz lub w inny sposób, który uniemożliwia wejście osób postronnych na teren posesji ot tak, za naciśnięciem klamki. Oczywiście w praktyce, gdyby na teren Twojej posesji wszedł włamywacz i zostal pogryziony, to zapewne sąd by go jakoś szczególnie nie żałował. Ale jeśli weszłoby dziecko (bo np. brama nie byłaby zamknięta na klucz, a jemu piłka wpadała do Twojego ogrodu), to wtedy sprawa robi się poważniejsza.

No, to to jest taki poziom zaawansowania, jak wiedza, że nie wolno nabitego pistoletu zostawiać w kuchni, na stole przy którym bawią się dzieci...przecież wiadomo, że jak się trzyma "złego" psa, to trzeba jakoś zadbać o to, żeby jakiś dzieciak się na niego nie nadział...poza tym zdrowym umysłowo pies sam potrafi rozróżnić sytuację w której powinien być agresywny, od takiej, w które agresja jest zbędna...no i to nie jest tak, że taki pies rzuca się na wszystko, co łazi, bo nawet ten mój dalmatyńczyk-socjopata nie rzuca się na suki czy szczeniaki..
A sprawa Noemi owszem, w Polsce, w Krakowie dokładnie. Dziewczynka jadła z rodzicami obiad w restauracji. Chciała pójść do toalety, gdzieś się zaplątała na zaplecze i szukając tej toalety weszła do pomieszczenia, w którym właścicielka restauracji trzymała swoje dwa psy. 90 szwów. Właścicielka psów - dwa lata w zawiasach na trzy, 100 tys. nawiązki, 1,5 tys. grzywny i 5 tys. kosztów sądowych.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...