Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

Niestety, jest tak jak myslalam. MOJ PIES jest wyszkolony wiec moze latac po lesie lub lakach gdzie jest zwierzyna. A nigdy nie ma gwarancji ze jak sarna wyskoczy sprzed nosa to pies jej nie pogoni. Nie mowiac o tym ze pies sama obecnoscia zwierzyne ploszy.

To zreszta dotyczy psow szkolonych obronczo. Wspaniale wyszkolone, a gryza ludzi. Spytajcie sie jakiegos lekarza ile mial psow po np, PO ktore byly na obserwacji. Mnie sie zdarzyla nawet suka Prezesa ZK...

Wychodzi to zreszta przy okazji przypadkowej rozmowy o okolicznosciach pogryzienia, bo wlascicel sie w takiej sytuacji wyszkoleniem psa sie nie chwali. Najczestsze tlumaczenie - bo pogryziony machal rekami, mial w reku laske, worek, krzyczal. Czesto pogryzione jest dziecko bo one biegaja i machaja rekami.

Uwazam ze psy w jakikolwiek sposob uczone ataku na czlowieka powinny byc tylko w policji i wojsku.

Link to comment
Share on other sites

jowita, wydaje mi się że nie każdy pies się tym zainteresuje / ma predyspozycje. Chociaż z moją kundlicą (udawany labrador), zdecydowanie mogłybyśmy spróbować .. Jeszcze była mała, jak namiętnie łażąc w kółko po trawniku wytropiła i wystawiła mi jeża :P Na szczęście żądzy mordu nie ma.. co pokazała przy ostatnim bliskim spotkaniu z bażantem ... wskoczyła na niego, nawet go nie widząc ( siedział w wysokiej trawie, w dziurze ), jak jej się zerwał spod łap i poleciał, jedyna reakcja jaką zdołała, biedna wykrzesać ... to usiąść ze zdziwienia i odprowadzić ptaszysko wzrokiem. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Sjette, pies prawidłowo szkolony obrończo, mam tu na myśli regulaminową obronę sportową, nie przenosi zachowań z placu na życie codzienne. Słowo prawidłowo ma tu fundamentalne znaczenie, bo okazuje się, że to nie jest takie hop-siup psu rękawkiem pomachać, o czym niektórzy, którzy prowadzą takie szkolenia nie tyle zapominają, co nie wiedzą ;)

 

Ja mam sukę do IPO i ona na co dzień kocha tak ludzi, jak i inne psy. Ogon chodzi tak, że tyłek mało nie odpadnie. Nawet małemu pyrdkowi, który leci z mordą krzywdy nie zrobi, nawet nie odwarknie. Mało tego, ona poza placem, jak i na tym samym placu, podczas treningu posłuszeństwa uwielbia mojego trenera, który jednocześnie jest pozorantem na obronie. A w treningu trzeba mieć wyczucie, trzeba znać granice, trzeba brać pod uwagę wiek psa, jego rozwój psychiczny, cechy osobnicze. Poza tym zdecydowana większość psów jest "robiona" w popędzie łupu, co oznacza ni mniej ni więcej zabawę w gonienie szmatki i gryzienie rękawka :) A wiesz co zrobił mój poprzedni pies przy pozorowanej próbie ataku na mnie? Szczekał do rękawa, co go pozorant rzucił na ziemię :D

 

To o czym piszesz, pogryzienia, może mieć tyle powodów, że niezłą rozprawę można by o tym napisać. Nie neguję faktu pogryzień przez psy trenujące obronę, bo skoro je przytoczyłaś, to nie mam powodów Ci nie wierzyć. Ale to nie jest tak, że to fakt trenowania obrony robi z psów chodzące bomby i że należałoby tego odgórnie zabronić. Oczywiście, patologie się zdarzają, także i w tej dyscyplinie. Tak samo jak zdarzają się wśród ludzi, którzy nie trenują żadnej.

 

A wiesz może jak wyglądają statystyki? Ilość pogryzień przez psy trenujące obronę oraz ilość przypadków pogryzień przez psy które nie trenują obrony w skali kraju. Statystyk co prawda nie widziałam, ale śmiem twierdzić, że te pogryzienia przez IPO-we psy to jakaś kropla w morzu albo wierzchołek góry lodowej, o ile szkolenie któremu zostały poddane w ogóle ma coś wspólnego z IPO. I jednocześnie, że gdyby psy kupowane stricte do trenowania IPO na poziomie zawodniczym, trafiały w ręce nie-IPO-wców, to by dopiero odsetek pogryzień wzrósł, choćby w życiu nie widziały pozoranta ;)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zmieniając temat, jaka aktywność Waszym zdaniem jest najbardziej wymagająca dla psa? Spotkałam się z opiniami że tropienie, czy to prawda?

Zależy jaka rasa i ogólnie charakter psa, Czy bardziej wymagająca fizycznie czy psychicznie. Pytanie też które tropienie?

 

A tak przy okazji tropienia. Ostatnio wybrałam się z ciekawości na seminarium z tropienia. Pani na pierwszym wykładzie powiedziała ze ogólnie jak pies robi obedience to już tropić nie będzie. ( Co ciekawe Pani organizuje seminarium obi i tropienia...). Dzień później po pierwszym tropie jak się okazało że jednak będzie usłyszałam że "to nie pies do obi".

Link to comment
Share on other sites

Dance_macabre, na sportowym byłaś? A podała Ci jakieś uzasadnienie tych tez?

Też coś takiego gdzieś, kiedyś słyszałam, przy czym nie o OBI i śladzie sportowym, a o posłuszeństwie VS tropieniu w pełnej ogólności i nie było mówione przez osobę, która siedzi w temacie szkolenia , tak więc : ;)

Link to comment
Share on other sites

Manhunting, to chyba sportowe choć ja to bardzo słabo ogarniam? Ogólnie założenie było takie że jak piesek z racji ze w obi jak piesek nie wie co robić to najlepiej jakby popatrzył na człowieka a nie sam kombinował to ze też stanie sobie jak słup i będzie patrzył. Wydaje mi sie że żeby temu zapobiec to są rytuały żeby pies wiedział kiedy i jak się pracuje.

Ogólnie toller nie zgadzał się z opinią :P Raczej problem był z narajaniem na tropienie, brakiem mózgu i chęcią łapania górnym wiatrem.

Link to comment
Share on other sites

Raczej problem był z narajaniem na tropienie, brakiem mózgu

Hahaha, dobre, znamy to, a jakże. Do dzisiaj pamiętam te zajęcze susy Furii, co by tylko szybciej, szybciej, no szybciej do tego śladu, a potem wpadała jak dzik i przelatywała za podstawę :P

 

Właśnie z taką samą opinią ja się spotkałam, ale ona by totalnie zaprzeczała, choćby idei IPO. Furia zgadza się z tollerem. Rytuały - dokładnie. Pies bardzo szybko ogarnia kiedy idzie na pole na spacer, a kiedy do roboty. Co i jak się robi na placu, a co i jak na polu, tym bardziej.

 

Pojęcia manhuntingu nie słyszałam, wrzucę sobie jutro w googla z czystej ciekawości, co by wiedzieć na co ludzie jeżdżą i o co w tym chodzi :)

Link to comment
Share on other sites

A to jednak zaraza zatacza coraz szersze kręgi: posłuszneństwo szkodzi. w wyścigach, zaprzęgach, tropieniu. Ciekawe kiedy zacznie szkodzic w IPO :)


Nie dodałeś w pasieniu i pracy poszukiwawczej. :) Choć na pewno trudno uzyskać złoty środek pomiędzy samodzielnością psa, a jego natychmiastową reakcją na rozkaz właściciela. Dlatego dla mnie królem sportów obronnych nie jest IPO, a mondio. W IPO wszystko jest wyrównane, skatalogowane, pozorant zawsze za ostatnim namiotem, wszystko z góry wyreżyserowane. W mondio dużo zależy od samodzielności psa, zdolności podejmowania przez niego decyzji, bez czekania na bezpośredni rozkaz przewodnika.
Link to comment
Share on other sites

Oksymoron byl zamierzony. "Wspaniale" powinnam dac w cudzyslowiu.

Nie ma statystyk odniosnie psow wyszkolonych obronczo bo sie takich nie prowadzi. W ksiazkach obserwacji jest zaznaczona rasa, plec itp, nie wyszkolenie. Tym niemniej ja mialam kilka takich psow, siostra i koledzy znacznie wiecej. Pewnie do tego o wyszkoleniu obronczym wiekszosci nie bylo nam wiadomo.

I nie byly to jakies przypadkowe psy, ale np, wysoko plasowane na Mistrzostwach Polski albo psy dzialaczy i szkoleniowcow.

Wcale nie tweirdze ze zawinilo tu szkolenie posluszenstwa. Tylko uczenie psow ze czlowieka mozna ugryzc, ze jest to dzialanie porzadane. I taki pies dziala potem sam z siebie bo wie, ze jest mozliwosc.

Wiem tez ze w rzeczywistej obronie szkolenie sie nie sprawdza. Kolezanke z dwoma wyskolonymi owczarkami zaczepil pijak, psy zglupialy a ona sama musiala mu przylozyc.

Swiadczy to tylko o tym, ze dla glupich ambicji uczy sie psy rzeczy ktorych uczone byc nie powinny. Wiec nic dziwnego ze gryza.

Link to comment
Share on other sites

Manhunting, to chyba sportowe choć ja to bardzo słabo ogarniam? Ogólnie założenie było takie że jak piesek z racji ze w obi jak piesek nie wie co robić to najlepiej jakby popatrzył na człowieka a nie sam kombinował to ze też stanie sobie jak słup i będzie patrzył. Wydaje mi sie że żeby temu zapobiec to są rytuały żeby pies wiedział kiedy i jak się pracuje.

Ogólnie toller nie zgadzał się z opinią :P Raczej problem był z narajaniem na tropienie, brakiem mózgu i chęcią łapania górnym wiatrem.

 

A nie mantrailing przypadkiem? W sumie to jest w tym ziarno prawdy - jak na tropienie przychodzi pies, który trenuje agility i napotyka jakieś trudności, nie jest pewny, to pierwsze co robi to staje w miejscu i się patrzy na właściciela. Ale nie jest tak, że nie nadaje się do tropienia, tylko że trzeba go przestawić na inny rodzaj pracy, bo dla niego naturalne jest czekanie na sygnał właściciela, że o tamtą przeszkodę biegniemy. I tak, też słyszałam historie, że psy tropieniowe nie uczy się posłuszeńśtwa, żeby nie ukierunkowywać ich na człowieka i wspieranie się na nim w trudnych sytuacjach - i słyszałam to od instruktorów mantrailingu z zagranicy ;)

Link to comment
Share on other sites

A nie mantrailing przypadkiem? W sumie to jest w tym ziarno prawdy - jak na tropienie przychodzi pies, który trenuje agility i napotyka jakieś trudności, nie jest pewny, to pierwsze co robi to staje w miejscu i się patrzy na właściciela. Ale nie jest tak, że nie nadaje się do tropienia, tylko że trzeba go przestawić na inny rodzaj pracy, bo dla niego naturalne jest czekanie na sygnał właściciela, że o tamtą przeszkodę biegniemy. I tak, też słyszałam historie, że psy tropieniowe nie uczy się posłuszeńśtwa, żeby nie ukierunkowywać ich na człowieka i wspieranie się na nim w trudnych sytuacjach - i słyszałam to od instruktorów mantrailingu z zagranicy ;)

A to bardzo możliwe że tak to się nazywa :P Jasne że pies który nic poza tropieniem nie zna to nie będzie miał nawyku patrzenia a oczki po wsparcie.

Po prostu tego nie zna więc nie widzi potrzeby.

Psu jest dużo łatwiej operować praca-nie praca niż ścisła praca z człowiekiem-praca bardziej samodzielna-nie praca o ile jeszcze nie jakaś inna dyscyplina. Tak samo można powiedzieć w drugą stronę, że psy od tropienia nie będą robić obi bo będą cały czas niuchać podłoże...

Jak się psa chce mieć do więcej niż jednej pracy to trzeb włożyć troszkę roboty w wytłumaczenie mu kiedy jest na co czas. Mam znajomego wyżła który pięknie skupia się na obi a normalnie przygotowany jest do ratownictwa. Tak samo znam laba który pracował w obu bez problemów.

Link to comment
Share on other sites

Jak się psa chce mieć do więcej niż jednej pracy to trzeb włożyć troszkę roboty w wytłumaczenie mu kiedy jest na co czas. Mam znajomego wyżła który pięknie skupia się na obi a normalnie przygotowany jest do ratownictwa. Tak samo znam laba który pracował w obu bez problemów.


To kosztuje więcej, znacznie więcej pracy. Ale u ludzi jest to samo - łatwiej trenować biegi niż pięciobój.No i jak ktoś chce mieć super wyniki, to lepiej skoncentrować się na jednej dziedzinie.Ale jak się ćwiczy dla przyjemności, to różnorodność jest lepsza. Oby tylko czasu i kasy wystarczyło.
Link to comment
Share on other sites

No tak wszystko się zgadza. Tylko czasem jedna dyscyplina "poprawia" wyniki w drugiej, czyli psom w obi gdzie jest duża presja z strony przewodnika (i nie mówię tu o jakimś wymaganiu cudów tylko o tym że pies musi bardzo słuchać i uważać co mówi przewodnik. Czyli pies musi być troszkę w ciągłej gotowości na słuchanie) bardzo fajnie pomaga tropienie na odpuszczenie troszkę tej presji.

Ja czasem używam takiej sztuczki na moim psie że zawsze przed treningiem rzucam gdzieś smycz. Jak widzę że po treningu ciężko jej odpuścić bo było tak fajnie i trzeba to po przeżywać to wysyłam ją do szukania tej smyczy i ma ją oznaczyć kładąc się. To fajnie u niej działa bo ułatwia mi to przejście z "zapatrzenia" na luz totalny. Dlatego mi to laickie tropienie pomaga w obi bo pies nie ma skojarzenia że gdzieś przy treningu było zjaranie się psychicznie tylko na koniec było takie luzackie ćwiczenie a potem poszła sobie biegać i wąchać trawkę.

Maratończycy też nie trenują tylko biegając ale też dla lepszego i bardziej ogólnego treningu zapożyczają inne ćwiczenia i dyscypliny.

Z dwoma sportami jest tak że największy problem to nasz brak czasu :p trening obi trwa średnio góra 1h tak na co dzień, plus jakieś tak elemenciki przy wydawaniu kolacji i śniadania. Spokojnie pies by jeszcze poszedł na 20min tropienia np. rano. Tylko kto ma na to czas i kasę żeby obie dyscypliny robić? Ja nie mam więc robię jedną główną i wiele innych wplatam do treningów lub po prostu robię żeby mieć jakąś odskocznie a nie tylko szara codzienność trening obi i spacer.  Tylko to wszystko nie znaczy że mój pies jest stracony bo robi jakąś dyscyplinę tylko trzeba się by było pomęczyć żeby mu jeszcze wytłumaczyć że w tej też jesteśmy bardziej poważni.

Link to comment
Share on other sites

Jak się psa chce mieć do więcej niż jednej pracy to trzeb włożyć troszkę roboty w wytłumaczenie mu kiedy jest na co czas. Mam znajomego wyżła który pięknie skupia się na obi a normalnie przygotowany jest do ratownictwa. Tak samo znam laba który pracował w obu bez problemów.

Jasne, racja, to wymaga wysiłku. Inna sprawa, że wiele psów zaczynających mantrailing to nie szczeniaczki, a kilkuletnie psy i mają już za sobą jakieś szkolenie, jakiś inny sport. Jak zaczyna się ze szczeniakiem i od początku uczy samodzielności to zupełnie inna bajka. Z kolei a propos łączenia dyscyplin, mój starszy, tropiący pies w treningu obi nigdy nie miał problemów z ćwiczeniem z patyczkami.

Link to comment
Share on other sites

Dura, a Rottweiler? masywny fakt, ale suki są średniej wielkości. dla domownikow potulne i łagodne, no a obcego wiadomo nie wpuszczą. sierść wiadomo gubi jak wiekszość psów tego typu. albo sprzątasz codziennie i masz tego psiego bajzelku niewiele albo raz w tygodniu i robi sie z tego troszkę większy bałagan  :) 

Link to comment
Share on other sites

Wyprowadzam się a wieś. Szukam psa do zadań specjalnych:)

Pies ma być duży i wyglądać groźnie. Ma odstraszać wyglądem wszystkich "złych ludzi" którzy mogą chcieć skrzywdzić jego rodzinę czyli inne słabe zwierzęta.

Nie chcę żeby był agresywny czy groźny, wręcz przeciwnie. Ma tylko budzić respekt i dać do myślenia debilowi który będzie chciał wleźć na mój teren i np skrzywdzić stare koty.

Żeby jeszcze bardziej skomplikować sytuację pies musi być mega przyjacielski (albo olewczo tolerancyjny) w stosunku do innych zwierząt. Mam tu na myśli dość specyficzną grupę czyli różne bidy psie i kocie.

Koty malutkie dzieciaki, koty chore i stare i ślepe. Psy z problemami, psy stare, szczeniaki lub chore. Takie przewijają się przez mój dom i pies musi to wszystko bez szemrania akceptować. Wiem jak ważny socjal itd. To będzie zapewnione od gnojka. Mam na stałe młodą sukę która jest wychowana w takich warunkach i jest idealna. Nic jej nie zdziwi, zawsze wiem jak się zachować. Cud miód. Całe towarzystwo będzie wychodziło na dwór oczywiście (koty). Ogrodzenie specjalnie przystosowane do tych potrzeb czyli nie do pokonania nawet dla młodego kociego łobuza.

Poza suką (mały pies) w domu są ma stałe koty i dzieci (5 l.). Więc pies nie "musi" te dzieci też traktować jak swoje. 

Dodatkowo chciałabym żeby pies dawał się nauczyć bez problemu chodzenia na smyczy i podstawowego posłuszeństwa (zależy ma na tym żeby trzymał się człowieka, odwoływał dość łatwo). Wiec byłoby miło żeby chciał się uczyć żebym miała szanse to wypracować. Zależy mi na tym wyjątkowo ponieważ wiem, że ewentualna walka z dużym psem na smyczy jest bez sensu. A chcemy spacerować itd (las obok).

Po odliczeniu zabudowań ludzkich itd zwierzakom zostaje jakieś 1300 metrów ogrodu. 

Nie chcę budować kojców i niewolić nikogo. Zwierzęta będą miały swoje budy i domki ale zamysł jest taki że latają luzem. Chciałabym żeby pies jak mnie nie ma w domu zostawał w ogrodzie (nawet zimą). 

Zasadniczo noce będzie spędzał tam gdzie chce. Jak będzie wolał w domu to zapraszam, jak na dworze to postawię budę na wypasie. Wejście do domu poza momentami kiedy mnie nie ma będzie otwarte.

Z psem będę spędzać sporo czasu. Zapewnię mu spacery, zabawę i relaks przed kominkiem.

Chciałabym móc zostawić z nim dziecko bez stresu że coś może się stać. Dziecko bardzo sensowne, wie jak postępować ze zwierzętami, przyzwyczajone.

Wolałabym żeby nie szczekał na każdego przechodzącego za płotem.....Nie wiem czy to wykonalne. 

Niech tylko wygląda:)

Poza rasą jeszcze zastanawiam się nad płcią. Mam sukę po sterylce więc w pierwszym momencie zakładałam że nowy pies musi być psem żeby ułatwić im kontakty. Dobrze myślę? I tak zostanie wykastrowany jak tylko będzie można.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...