Jump to content
Dogomania

Początki z ciągnięciem?


bonsai_88

Recommended Posts

Witam
Chciałabym nauczyć moją psicę ciągnięcia sanek [jak już śnieg spadnie oczywiście ;)]. Birma jest pudlem wielkości ONa, więc rozmiarem chyba by się nadawała do ciągnięcia [tzn. nie jest za mała]. Obciążenie sanek nie byłoby jakieś przeraźliwie duże [sanki, pewnie do 5 kg - taki najzwyklejsze dla dzieci, + dziecko, obecnie 10 kg, do zimy pewnie będzie 12 kg]. O bezpieczeństwo dziecka nie jedziecie musieli się bać [będzie przywiązane do saneczek :diabloti:... mam specjalne szelki dla dzieci :evil_lol:] - chcę mieć jednocześnie przypietą Birmę do sanek i mieć ją na smyczy [albo kupie szelki z 2 zapięciami albo będę brała szelki i obrożę].
Jak już wam opisałam jak to sobie wyobrażam to zaczynają się pytania:
- czy są jakieś badania, jakie pies powinien przejść przed zaczęciem ćwiczeń?
- jak zacząć Birmę uczyć ciągnięcia? Młoda umie biegać przy rowerze, gdzie ma NIE ciągnąć.
- czy ponad roczny pies może już ciągnąć?
- no i na koniec - czy możecie polecić jakąś dobrą firmę robiącą szelki do ciągnięcia [wydaje mi sie, że w takich zwykłych młoda mogłaby mieć obtarcia].. a, przy okazji - czy szelki muszą być robione na wymiar? Bo ogólnie w tej całej zabawie z ciagnieciem chodzi mi o rozbudowniae wątłej klaty od młodej ;).

Jak sobie coś jeszcze przypomnę to bedę pytać :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88'] O bezpieczeństwo dziecka nie jedziecie musieli się bać [będzie przywiązane do saneczek :diabloti:... mam specjalne szelki dla dzieci :evil_lol:] [/quote]

To zart z tym przypieciem dziecka?:razz:

Ja swojego bym sie nie odwazyla przypiac do sanek, ktore ciagnelaby Keniusia , no, chyba, ze by mnie mocno wkurzylo:evil_lol:


A co do reszty:

-jak pies ciagnie zowodowo-wyczynowo to badania jak najbardziej

- jesli tylko po lesie od czasu do czasu saneczki z dzieckiem to chyba wystarczy obserwacaja wlasciciela
- dobre szelki to man-mat, albo hiffika. Wygooglaj sobie, albo przeszperaj ten watek
- roczny pies to jeszcze mlodziak, ale jak patrze na psiury na osiedlu ciagnace sie niemilosiernie na smyczy to juz chyba lepiej jakby je raz na jakis czas do sanek przypiac :evil_lol:
- jak uczyc to tez juz bylo w watku o zaprzegach, a tak w skrocie to nagradzac za kazdy moment kiedy pies pociagnie, zachecac glosem, mozna na poczatku puscic kogos przodem, zeby pies za nim podazal....no i oczywiscie poczatki bez dziecka, same sanki, mozesz cos na nich polozyc, zeby cokolwiek wazyly.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']To zart z tym przypieciem dziecka?:razz:

Ja swojego bym sie nie odwazyla przypiac do sanek, ktore ciagnelaby Keniusia , no, chyba, ze by mnie mocno wkurzylo:evil_lol:

[B]Nie, to nie żart :cool3:. Młody ma rok, więc bałabym sie go wozić nieprzypiętego, a Birma nie ciągnie aż tak szaleńczo ;). Z resztą nawet jakby jej odbiło, to po to będę obok, żeby ją temperować.[/B]

A co do reszty:

-jak pies ciagnie zowodowo-wyczynowo to badania jak najbardziej

[B]Na to nie liczę... za leniwa jestem :evil_lol:[/B]

- jesli tylko po lesie od czasu do czasu saneczki z dzieckiem to chyba wystarczy obserwacaja wlasciciela
- dobre szelki to man-mat, albo hiffika. Wygooglaj sobie, albo przeszperaj ten watek

[B]Już wczoraj w nocy szperałam wszystko co mi w łapki wpadło :diabloti:. Wczoraj wypatrzyłam coś takiego:[/B]
[url]http://www.allegro.pl/item444715550_uprzaz_sled_x_back_szelki_2w1_z_poduszkami_hifikia.html[/url]
[B]Ma to przypięcie do sanek [takie jak w normalnych szorkach] i dodatkowo na plecach kółeczko na smycz :cool3:.

[/B] - roczny pies to jeszcze mlodziak, ale jak patrze na psiury na osiedlu ciagnace sie niemilosiernie na smyczy to juz chyba lepiej jakby je raz na jakis czas do sanek przypiac :evil_lol:.

[B]Dlatego też Birma nie będzie ciągnąć niczego bardzo ciężkiego, do tego... młoda bardzo długo [pół roku u mnie, dopiero ostatnio udało mi sie ja oduczyć] robiła za ciągnika osiedlowego :diabloti:[/B]

- jak uczyc to tez juz bylo w watku o zaprzegach, a tak w skrocie to nagradzac za kazdy moment kiedy pies pociagnie, zachecac glosem, mozna na poczatku puscic kogos przodem, zeby pies za nim podazal....no i oczywiscie poczatki bez dziecka, same sanki, mozesz cos na nich polozyc, zeby cokolwiek wazyly.[/quote]
[B]No tego, że początki bez dziecka to się domyśliłam :evil_lol:. A czy Birma nauczy się, że w szelkach ma ciągnąć a w obroży nie? Bo w obroży jeździmy na rowerze i zależy mi, żeby wtedy biegła mi grzecznie przy node :razz:[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88'][B]No tego, że początki bez dziecka to się domyśliłam :evil_lol:. A czy Birma nauczy się, że w szelkach ma ciągnąć a w obroży nie? Bo w obroży jeździmy na rowerze i zależy mi, żeby wtedy biegła mi grzecznie przy node :razz:[/B][/quote]
Wiesz co...ja jako doswiadczony szkoleniowiec :evil_lol: stwierdzilam ostatnio, ze osobiscie mi szkoda zycia na proby nauczenia psa chodzenia na luznej smyczy. Tego sie, kuswa, nie da nauczyc, a odkad sucz bawi sie w zaprzegi i podoba jej sie to baaaaardzo to juz w ogole porazka.
TAk, ze probuj, powodzenia, moze Twoj pies jakis pojetniejszy.....

Moja ciagnie rower, wiec o bieganiu na obrozce przy nodze nie marze......:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Bonsai, spokojnie pies rozroznia co sie robi w szelkach, a co na obrozy.
Patiszonowi po prostu zabraklo argumentu :evil_lol:.
Nad jednym tylko sie zastanawiam. Jak to ma wygladac, Ty biegniesz, trzymajac psa na smyczy, pies dodatkowo ma szelki i sanki za ogonem? Jesli tak, to nie potrzebujesz suni uczyc zadnej komendy, poza perfekcyjnie wykonywanym "stoj".
Natomiast jesli sunia ma sama z siebie leciec do przodu, ile sie da, to nie zaryzykowalabym dzieciaka, a nauczenie tego tez troche inaczej wyglada...
Z szelek wybieraj zaprzegowe o takim ksztalcie:
[url]http://manmatpl.republika.pl/sprzet/sled.htm[/url]
Na stronce, ktora podalas sa takie i szelki do biegania bez obciazenia, np. przy rowerze.

Link to comment
Share on other sites

karjo dobrze to sobie wyobraziłaś - ja obok psa, bo inaczej bałabym sie o Smoka. Jednak chciałabym ją nauczyć też ciągnięcia jak ja idę za nią, bo może kiedyś czegoś nowego będę chciała spróbować ;)

Patiszon mi szkoda ręki jak mam prowadzić wózek i trzymać ciągnącego psa...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']

Patiszon mi szkoda ręki jak mam prowadzić wózek i trzymać ciągnącego psa...[/quote]
Ja poprostu nie zabieram psow na spacery z dzieckiem, bo mi szkoda nerwow. Poza tym, mam ograniczona podzielnosc uwagi jednak....albo dzieci albo psy.
Cala czworka ma zbyt wiele temperamentu zeby toto razem na spacery zabierac. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Wiesz... jakbym miała nie zabierać Birmy na spacer z dzieckiem to został by nam 1 spacer dziennie. Niestety bez dziecka mogę wyjść tylko i wyłącznie jak Kamil jest w domu i nie śpi [bo jak zaśnie to go płacz małego nie obudzi] co daje mi jakieś 4-5 godzin dziennie. A tyle samo trwają wszystkie nasze spacerki. Do tego mam bardzo dużą podzielność uwagi no i mam 1 dziecko i 1 psa :)

Link to comment
Share on other sites

Spacerujesz z dzieckiem 4-5 godzin dziennie? :o

Ja nie znosze spacerowac z dzieckiem i z psami po osiedlu. Pelno tu szkiel i idiotow ze swoimi powalonymi psami. Zazwyczaj spaceruje po lesie za miastem, a tam psy biegaja luzem, wiec mi tak bardzo nie przeszkadzaja.

Psy wychodza przed blok na spacer fizjologiczny, a oprocz tego maja treningi wieczorem (cos kolo 4 razy w tygodniu) i zakladam, ze im to do szczescia wystarczy.

A na takim zwyklym spacerze dla spaceru z wozkiem to nie pamietam kiedy bylam :hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']Spacerujesz z dzieckiem 4-5 godzin dziennie? :o
[B]
Nie, tyle spaceruję z psem. Mniej więcej połowę tego czasu jestem z Birmą i Smokiem, a połowę tylko z Birmą [jak już Kamil wróci] :cool3:. Inaczej mi pies uprawia polkę-galopkę po suficie :mad:
[/B]
Ja nie znosze spacerowac z dzieckiem i z psami po osiedlu. Pelno tu szkiel i idiotow ze swoimi powalonymi psami. Zazwyczaj spaceruje po lesie za miastem, a tam psy biegaja luzem, wiec mi tak bardzo nie przeszkadzaja.

Psy wychodza przed blok na spacer fizjologiczny, a oprocz tego maja treningi wieczorem (cos kolo 4 razy w tygodniu) i zakladam, ze im to do szczescia wystarczy.

A na takim zwyklym spacerze dla spaceru z wozkiem to nie pamietam kiedy bylam :hmmmm:[/quote]
[B]
No i tu jest pies pogrzebany. Ja mam pod nosem 3 "lasy" [w sumie to jest jeden wielki, poprzedzielany ulicami i osiedlami] - do najbliższego mam ok 5 min., do dalszego ok. 6-7 min, a do najdalszego jakieś 10 minut ;). Tak wiec po krótkim przejściu przez osiedle mogę wejść w milusi las i spuścić psa :multi:.
[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']karjo dobrze to sobie wyobraziłaś - ja obok psa, bo inaczej bałabym sie o Smoka. Jednak chciałabym ją nauczyć też ciągnięcia jak ja idę za nią, bo może kiedyś czegoś nowego będę chciała spróbować ;)
[/quote]
Zakladaj jej szelki, dopiero jak bedzie miala co i gdzie ciagnac, wprowadzaj komendy, pozwol jej biec przed Toba, to powinna lyknac sztuczke :).
Jesli zamarzy Ci sie Birma zaprzegowa, to rower, kogos na wabia z przodu, albo drugi, tak juz biegajacy pies i wio...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']
[B]No i tu jest pies pogrzebany. Ja mam pod nosem 3 "lasy" [w sumie to jest jeden wielki, poprzedzielany ulicami i osiedlami] - do najbliższego mam ok 5 min., do dalszego ok. 6-7 min, a do najdalszego jakieś 10 minut ;). Tak wiec po krótkim przejściu przez osiedle mogę wejść w milusi las i spuścić psa :multi:.[/B]
[/quote]

A no widzisz.
Ja zaraz spadam do lasu wlasnie . Bede miala tylko jedno dziecko :loveu: ale za to 3 psy :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli chcesz wozić roczne dziecko na sankach to bym sugerował dorobic do sanek sztywne dyszle po obu stronach tak jak jest to w pulce i zakupić szelki takie jak do pulki. Możesz wyobrazić sobie sytuację w której pies się zatrzymuje a sanki dalej jadą prosto w psa. Przecież zwykłe sanki nie maja hamulca a nawet jesli, to "maluch" raczej go nie użyje a zatrzymac jadące sanki ręką nawet jeśli ważą 15kg to nie jest takie proste. Możesz poprostu narazić psa i dziecko na niebezpieczeństwo.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Ha, to znowu ja :cool3:....

Ogłaszam dumnie, że Birma ciągnie :loveu:... ciągnie jak smok, cudnie, wspaniale i z pasją :loveu:. Na razie byłyśmy na sankach 3 razy, więc jeszcze idealnie nam to nie wychodzi, ale jest co raz lepiej ;). W sumie to na razie ciągniemy wspólnie - głównie przez brak porządnego sprzętu. Na szczęście porządne sledy już nam się robią, mają przyjść na dniach razem z równie porządną linką [z amortyzatorem] :cool3:. Sprzęt zamówiłam z Hifiki, mam nadzieję, że nie pożałuję :eviltong:... przy okazji zamawiania sprzętu miałam 2 miłe niespodzianki:
- Birma rozbudowała się w klacie [w ciągu 2 miesięcy całe 3 cm :multi:]
- Birma UTYŁA :multi::loveu:... mój 60 cm piesek waży już NIE 15 kg, a aż 19 kg :evil_lol:... już nie muszę się czuć jak sadysta głodzący psa :diabloti:... nie muszę robić głupich min na pytanie "ile ona waży" [wystarczy ją pogłaskać i już czuć, że żebra jej za chwilę skór przebiją :evil_lol:]... i nie będę musiała się już tłumaczyć, że ta franca żre jak koń... jak wół... jak stado słoni :evil_lol:...
[B]
Jacok[/B] Birma nie ciągnie w takim tempie, żeby zatrzymanie sanek 1 ręką było jakimkolwiek problemem - nie zapominaj, że ja tam dziecko sadzam, wolę nie szaleć :razz:. Czasami biegniemy kawałek [do tej pory 2 razy], ale raczej trzymam się tempa szybkiego marszu [w lesie]/spacerowego [na osiedlu]

Link to comment
Share on other sites

Podpinam się pod post:

czy sądzicie że dam rade nauczyć ONa i dwie rosłe kundlice ciągnąć ? :lol:

Mój on ma 4 lata, jest zdrowy, i jeszcze nie nauczył się chodzić na luźnej smyczy i w zasadzie tego nie robi. On wyznaje zasadę "gdzie idziemy tam biegniemy".
Muszę go jakoś nauczyc komendy "na przód" bo stój to właściwie umie. Poza tym skręty.
Za nim chciałabym przyczepić dwie sunie, obecnie to szczeniole, mają po 4 miechy, wyrosną na duże (teraz już ważą po 12 kilo). Z nimi wszystko musze od początku.
Zabawę z Eto chce zacząc teraz z sankami, a dziewczyny doczepić latem do roweru np.

Myślicie że da sie to wsyztsko zorganizowac ? Czy może z takim psami powinnam o ty nie myśleć? Przecież to kompletnie nie ta rasa ;)

Wszystko chcę robić tylko hobbystycznie, zabawa dla psów i dla mnie.

Link to comment
Share on other sites

Z tego co udało mi się dowiedzieć to z ONem możesz zaczynać zabawę od razu [byle powoli i z głową] ;). Nie przejmuj się, jeśli pies na początku nie będzie chciał ciągnąć... moja wariatka przy 1 próbie pociągnięcia sanek stawała dęba i szła na 2 łatach :lol:

Za to dla suniek na wakacje może być jeszcze za wcześnie - muszą mieć ukończone min. 12 miesięcy, ze względu na stawy... zwłaszcza, jeśli są spore :razz:.

Link to comment
Share on other sites

WItam\
a propos dzieci na sankach

Serdeczna rada nie przywiazuj do sanek. wykorzystaj ewent spiwor ktory mozesz zachaczyc za oparcie za plecami dziecka. Biegalam podobnie jak Ty z pierwsza corka ( ilez lat temu.. ;-) )
i do momentu kiedy... Biegalysmy z sankami po lasach Podbeskidzia suka byla dorosla karna, i..

Po n-tym spacerze zimowa alejka wyprysnal jej przed nmorda zajac, w poprzek drogi. Niestety szarpnela za nim bardzo mocno i zrzucila w ten sposob mocno zapatulona corke w spiworze futrzanym. Ja bieglam rownolegle .

Corka troche pobuczala bo sie przestraszyla, a Dina.. No coz.. Z tymi sankami przeskoczyla przez duzy row wypelniony sniegoblotem. Moze i niezbyt gleboki, ale nie chcialabym aby corka w takie cos wpadla zima..

Tempo mialysmy tez nieduze ot taki spacerek, wlasnie ze wzgledu na corke... I powiem Ci przestraszyla mnie swiadomosc co mogl byc...

Pisze Ci to tylko gwoli porady - zrobisz co uwazasz, ale Ci suka szarpnie za czyms, bo na moment sracisz czujnosc, to moze powlec dziecko w rozne haszcze albo row albo bloto/wode...


Brrr,,

pzdr
Ewa

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aga i Eto']

czy sądzicie że dam rade nauczyć ONa i dwie rosłe kundlice ciągnąć ? :lol:

Mój on ma 4 lata, jest zdrowy, i jeszcze nie nauczył się chodzić na luźnej smyczy i w zasadzie tego nie robi. On wyznaje zasadę "gdzie idziemy tam biegniemy".
Muszę go jakoś nauczyc komendy "na przód" bo stój to właściwie umie. Poza tym skręty.
[/QUOTE]
Nauczyłam ONka ciagnięcia sanek z moją 4-letnią siostrą. Chodził pieknie na smyczy i bez, wiec troche zgłupiał gdy trzeba było ciagnąć ale nauczył sie szybko. Prowadziłam go na luźnej smyczy i co kilka kroków wpychałam mieso do paszczy.
Ciągnął samodzielnie tylko po równym - pod górke mu pomagałam a z górki tez asekurowałam sanki zeby burka w razie czego nie przejechały.
Pies przezył, siostra tez, wszyscy zadowoleni. Mialam wtedy 14 lat :evil_lol:

Naprzód i lewo, prawo ucz normalnie, na spacerach. Komenda przed kazdym ruszeniem z miejsca i przed kazdym zakretem

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

No i ciągnęłyśmy te sanki pół zimy :lol:. Jak w końcu Birma polubiła ciągnięcie i sama z siebie chętnie z nimi szła to akurat mi cały śnieg stopniał :placz:.

Za to wyszedł nam z tego 1 duży plus - młoda za kojarzyła, że w tych szelkach się ciągnie :cool3:. Tak więc teraz bierzemy się za cannicross - sprzęt dla wariatki już jest, ja na pas jeszcze muszę troszkę poczekać :roll:. Na razie biegam opleciona linką :razz:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...